D:
Hej, misie x
Nie wiem, co napisać o JWB, więc nie
napisze nic. Zapraszam was natomiast na ósmy,
ostatni rozdział SOWK. Dajcie znać, co sądzicie :)
Pytania tutaj.
Rozdział
11.
-
Wpędzam cię w kłopoty?
-
Czuję, że wpędzisz.
Trwa szokująca chwila kiedy Louis
przyciska usta do ust Liama i Liam jest zbyt zaskoczony, by w jakikolwiek
sposób odpowiedzieć. Musi to wyglądać, jakby się wahał, jakby nie chciał
całować Louisa, ponieważ chłopak zaczyna się odsuwać, jakby chciał przeprosić.
Liam podąża za nim, pochylając się wprzód i całując go ponownie, zanim jest
wstanie odetchnąć. Wszystko jest nieco niestaranne, kiedy Liam próbuje
jednocześnie mówić, ale nie jest pewien, dlaczego to robi, ani nie wie, co
mówi, więc przestaje, mimo że Louis cicho śmieje się przy jego ustach.
Później jest już coraz łatwiej, ciągnie
Louisa na chodnik i przywołuje taksówkę, stale przystając, by skraść małe
pocałunki. Wspinają się razem na tylne siedzenia i Liam chichocze jak
nastolatka, którą właściwie jest, Louis splata ich palce i lekko ściska,
zapewniająco i łatwo, i Liam musi przygryźć wargę, by się nie uśmiechnąć, mimo
że nie jest pewien dlaczego. Po prostu to jest Louis i właśnie całowali się w bocznej uliczce, i coś
takiego nie przytrafia się Liamowi. Nigdy nie ma takiego szczęścia, nikt tak atrakcyjny nie patrzy na niego,
jakby był czymś oszałamiającym, bo nie jest. Nie jest nikim nadzwyczajnym.
Część z tego musiała zostać wypowiedziana
na głos, bo Louis pochyla się teraz nad siedzeniem i całuje jego policzek z
uśmiechem. – Nikt nadzwyczajny? Nie pieprz.
Tak naprawdę to wystarcza, żeby powrócili
do poprzedniej czynności. Liam odwraca się do Louisa i napiera na jego usta, bo
nie jest pewien, co innego ma zrobić. Wracają do początku, całując się w
niewłaściwym miejscu i nie przejmując się tym, i Liam chce znów zacząć się
śmiać, bo, naprawdę, nie mogą poczekać? Dotarcie do domu nie zajmie aż tyle
czasu. Nie mieszka aż tak daleko.
Wtedy uświadamia sobie, że jadą do jego mieszkania. To on podał kierowcy
adres, nie myśląc ani przez sekundę o aktualnym stanie jego domu. Teraz nie ma
już odwrotu i zastanawia się, czy pozmywał wczoraj naczynia. Na kanapie została
pościel, cholera, a przy drzwiach porozrzucane buty, o które ktoś się pewnie
potknie i przewróci. Sprzątanie nie było ostatnio jego priorytetem, ale
teraz wypełnia ono jego myśli. Louis
pomyśli, że Liam jest bałaganiarzem. Pomyśli, że Liam jest niechlujny. Potknie
się o te buty i zrobi sobie krzywdę, a to wszystko dlatego, że Liam był zbyt
zajęty myśleniem o nim, żeby kłopotać się sprzątaniem.
Po dojechaniu do mieszkania, Liam
zdenerwowany zerka przez ramię i zastanawia się, czy nie wezwać taksówki z
powrotem i nie poprosić o pojechanie do Louisa. Taksówki już nie ma, kiedy się
odwraca i Liam nie może winić kierowcy, że nie chciał tutaj zostać. Louis
obserwuje go z dezorientacją, jakby nie rozumiał, o co chodzi. Sięga i
delikatnie dotyka ramienia Liama.
- Hej, um – zaczyna, patrząc na ziemię i
przesuwając butem po betonie – jeśli nie chcesz… wiesz. Po prostu. Nie musimy.
I sposób, w jaki to mówi, ostrożny i
słodki, jakby sądził, że Liam chce uciec, sprawia, że serce Liama przestaje
bić, ponieważ Louis może poczekać.
Liam spieszy się z otwarciem drzwi, nie przejmując się porozrzucanymi butami.
Wciąga Louisa do środka i zatrzaskuje drzwi, i zanim jest wstanie zacząć
martwić się czymś innym, całuje Louisa ponownie, by przypomnieć sobie, jak miłe
jest to uczucie i, tak, boże, chce to robić.
- Chcę, chcę – mówi, uśmiechając się jak
idiota. – Tylko jest tu bałagan i się denerwowałem. – Liam wzrusza ramionami i
teraz to on zerka na podłogę, zdejmując buty, by patrzeć na cokolwiek, co nie
jest twarzą Louisa.
Louis splata ich palce ponownie,
przyciągając tym samym Liama bliżej. – Jeśli uważasz, że to jest bałagan, Liam,
będziemy mieć problem, kiedy zobaczysz moje mieszkanie.
Liam jęczy, chowając twarz w szyi Louisa.
– Będę je musiał dla ciebie posprzątać, prawda?
- Nie! – mówi Louis z oburzeniem,
przesuwając ręką przez jego włosy. – Możesz zostawić je takim, jakie jest.
Lubię mój zorganizowany nieporządek.
Liam się śmieje, całując szyję Louisa.
Louis całuje go w głowę i potem oboje
przyciskają usta gdzie się da, by otrzymać jakąś reakcję, chwilami gryząc i
pozostawiając ślady, które przyjdzie im odkryć następnego ranka. Liam odsuwa
się, by poprowadzić Louisa gdzieś indziej, w bardziej wygodne miejsce, i nie wie,
czy będzie to kanapa, czy łóżko, ponieważ nie jest pewien, jak daleko będą w
stanie dojść, zanim zdecydują, że mają dość.
Jego spojrzenie pada na ladę w kuchni,
kiedy przechodzą obok pomieszczenia, i na chwilę zamiera, bo liściki Louisa nadal tam są. To więcej
niż trochę przerażające, czuje się jak prześladowca. Może mógł zostawić sobie
najnowszą, nadal schowaną w portfelu notatkę. Może to dałoby się zrozumieć. Ale
posiadanie ich wszystkich jest nieco mniej do zaakceptowania. Posiadanie ich
wszystkich rozłożonych na ladzie, by mógł je czytać za każdym razem kiedy
wchodzi do pomieszczenia – co robi o wiele częściej, kiedy tam są – jest
całkowicie śmieszne.
Liam odsuwa się od Louisa i spieszy do
kuchni, zbiera liściki i wkłada je do pierwszej lepszej szuflady. Kiedy już
leżą bezpiecznie na łyżkach – łyżkach? Naprawdę?
– Liam chwyta dwie i kładzie je na ladzie, próbując wymyślić powód nagłego
biegu do kuchni.
- Herbaty? – decyduje w końcu, zerkając
na czajnik elektryczny.
Louis się śmieje i wchodzi do kuchni,
wyjmując coś z kieszeni. Liam obserwuje, jak otwiera swój portfel i wyjmuje
kilka kartek. Jedna z nich ma fioletowe plamy z jagód i – och. – Też nadal je mam. –
Louis wzrusza ramionami, jakby to nie była najlepsza informacja, którą Liam w
życiu słyszał.
- Naprawdę aż tyle znaczą? – Liam sądzi,
że stracił głowę, ponieważ zaczyna wypowiadać na głos rzeczy, które powinny
zostać w jego myślach, a to nie może być zdrowe.
Louis się uśmiecha i chce coś powiedzieć
– prawdopodobnie zażartować z Liama za powiedzenie czegoś tak głupiego lub
droczyć się z nim przez to, że sądził, że Louis ich nie zatrzyma – a Liam nie
chce już mówić. Chce wrócić do całowania, ponieważ całowanie było miłe i może
robić to nie zawstydzając się, więc całuje i próbuje zająć tym całą uwagę
Louisa. Przyciska mniejszego chłopaka do lady, trzymając ręce na jego biodrach,
i całuje go szybko, przesuwając językiem po jego dolnej wardze z nadzieją, że
jest to dostateczny sposób na odwrócenie uwagi od tego, że jest całkowicie
nieudolny towarzysko.
Och, naprawdę będzie starał się jakimś sposobem wpędzić Louisa w
kłopoty.
Aaaaaa kocham ich. Z rozdzialu na rozdzial coraz bardziej x
OdpowiedzUsuńAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!! No wreszcie jakaś akcja :) Czeka na nn :)
OdpowiedzUsuń@CheshireCat0102
Dalej, dalej, chcę sceny seksu! Przepraszam, ale dawno nie czytałam żadnej takiej zboczonej scenki :D hahah, wybacz mi Dejvuś xx
OdpowiedzUsuńo mamo! się zaczyna dziać. Teraz tylko czekam aż pójdą do łóżka Liam ma strasznie zaniżoną samoocenę ale to sprawia że ejst słodki ;)
OdpowiedzUsuńNie żartowałaś, kiedy mi napisałaś, że akcja nabierze tempa:D
OdpowiedzUsuńSerio, nawet tutaj są tacy uroczy, że mam ochotę złapać się za policzki i i zrobić jedno wielkie AWWWWWWW *_* Jestem dzisiaj w takim nastroju, że wszystko mnie rozczula i im jest więcej przytulania/śmiania się/płakania, tym lepiej. Więc ten rozdział jak najbardziej wpasowuje się w oczekiwania.
Trochę się martwię, co z nimi dalej będzie, bo przecież oni nie potrafią ze sobą rozmawiać (a może potrafią, tylko jeszcze nie zdążyli tego udowodnić) i jeżeli wylądują w łóżku to może być niezręcznie (ale pewnie nie będzie, bo autorka zaleje nas milionem uścisków, lekkich pocałunków, itp.).
NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ 12! Ale wcześniej pewnie dostaniemy drugą część Narry'ego, więc już zacieram ręce, mimo że nie mogłam się powstrzymać i przeczytałam do końca oryginał.
Mam nadzieję, że korzystasz z ostatnich dni swoich ferii i pozdrawiam:)
Ajajajajajaj... Jakie słodziaki. Dawno czekałam na jakieś opowiadanie z Lilo i się doczekałam. Ubóstwiam to!
OdpowiedzUsuńzdecydowanie podoba mi siee ten rozdział! :D w mojej głowie wyszło to nieziemsko ; d
OdpowiedzUsuńo boże, zaraz zgwałce ławę, haha nareszcie jakaś akcja, oni sa niesamowici. Świetne tłumaczenie.
OdpowiedzUsuńWięc obawiam się, że jedyne co mogę powiedzieć, to soczyste o cholera.
OdpowiedzUsuńNie, nie zrobiłabym tego. Muszę się rozpisać. Po prostu muszę. Nawet, jeśli moje myśli jak zwykle są w nieładzie i.. Boże, oni się po prostu całowali i czy to byłoby złe, jeśli miałabym nadzieję, że w kolejnym rozdziale dojdzie do czegoś więcej? Genialnie tłumaczysz, naprawdę. Pozdrowienia. (:
siedzę i jak jakaś głupia śmieję się do laptopa :) przeczytałam to kilka razy. Boże, dopiero tutaj widać jacy oni są słodcy, uroczy, zakochani i w ogóle. Po prostu, rewelacja! Ale powiem, że trochę mnie zaskoczyła ich akcja. Przez tyle rozdziałów nic, a nic, a teraz? Proszę bardzo, są u Liama w domu, całują się i na tym pewnie się nie skończy :D
OdpowiedzUsuńteraz tylko wyczekiwać kolejnego rozdziału! ;**
@JLS_GotMyLove
aj karamba ! :) rozkręca się jak widać :))) jak słodko tak wgl ... :) liam stresuje się a lou awww....
OdpowiedzUsuńOMFG! Coś czuję, że nasz mały Lilo będzie się sexisił ;DD a tak wgl to zajebista część :-)
OdpowiedzUsuń"Herbaty?" Chyba mam jakąś głupawkę, bo śmieję się jak głupia z tego jednego słowa i jakoś mi nie przechodzi ;) Biedny Liam... On naprawdę ma o sobie strasznie niskie mniemanie... Ciekawe skąd to się wzięło? Pedant i bałaganiarz... No to się dobrali ;) Już nie mogę się doczekać co z tego wyjdzie ;) No i kolejnego rozdziału... Niech się nawzajem wpędzają w te kłopoty - najlepiej w sypialni :D
OdpowiedzUsuńŚwietne tłumaczenie. Zresztą jak zawsze. Dziękuję i pozdrawiam :)
@KateStylees
Oh jejku jakie to wspaniałe, chciałam napisać coś w miarę sensownego ale nie mogę skleić tekstu- strasznie mnie ta historia zauroczyła :) xx
OdpowiedzUsuńO żesz w mordę jeża! *-* W grobie jest wifi, joł. :D A tak na serio, to było takie asdfghjkl! *.* Liam jest taaaaaaak cholernie słodki, Louis jest taaaaaaak cholernie słodki, że żygam cukrem, ale to uwielbiam. ^^ Dziękuję za-jak zwykle-genialne tłumaczenie, ściskam, kocham! <3 Xxxxx @LouLightMyWorld c:
OdpowiedzUsuń;)) Czy wspominałam już może, że kocham to tłumaczenie? Nie? No to już wiesz :)
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie jak i tłumaczenie ♥♥♥
OdpowiedzUsuńWczoraj wieczorem je przeczytałam ale nie zdążyłam skomentować bo musiałam wychodzić a dziś patrzę na tt że nowy rozdział ♥ (ps. dziękuję za powiadomienie♥)
A co do rozdziału to genialny i Liam i Lou mają te swoje karteczki, oni nawzajem daryą się takim uczuciem a drugi nie jest tego świadom to jest takie słodkie ♥
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział :D
@TeleDul
Oooo jakie krótkie. Zdecydowanie za krótkie.
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej coś się dzieje i wynagrodziło to te małe kroczki.
Oni są tacy słodcy. Oboje, tak cholernie słodcy że żygam tęczą. *_*
Czekam z niecierpliwością na następny. <33
Hey :) Przeczytałam już jedno tłuaczenie z twojego bloga i musze powiedziec, że zajebiście to robisz! Ale mam do ciebie jedną probśę... Mogłabyś u góry dodać zakłakę "rozdziały", czy coś tego typu? bo wtedy jest łatwiej i lepiej znaleźć rozdział, kiedy się czyta na telefonie...
OdpowiedzUsuń