2013/02/23

{11} Johnnie Walker Blueberries


D:
Hej, misie x
Nie wiem, co napisać o JWB, więc nie napisze nic. Zapraszam was natomiast na ósmy, ostatni rozdział SOWK. Dajcie znać, co sądzicie :)
Pytania tutaj.

Rozdział 11.
- Wpędzam cię w kłopoty?
- Czuję, że wpędzisz.
Trwa szokująca chwila kiedy Louis przyciska usta do ust Liama i Liam jest zbyt zaskoczony, by w jakikolwiek sposób odpowiedzieć. Musi to wyglądać, jakby się wahał, jakby nie chciał całować Louisa, ponieważ chłopak zaczyna się odsuwać, jakby chciał przeprosić. Liam podąża za nim, pochylając się wprzód i całując go ponownie, zanim jest wstanie odetchnąć. Wszystko jest nieco niestaranne, kiedy Liam próbuje jednocześnie mówić, ale nie jest pewien, dlaczego to robi, ani nie wie, co mówi, więc przestaje, mimo że Louis cicho śmieje się przy jego ustach.
Później jest już coraz łatwiej, ciągnie Louisa na chodnik i przywołuje taksówkę, stale przystając, by skraść małe pocałunki. Wspinają się razem na tylne siedzenia i Liam chichocze jak nastolatka, którą właściwie jest, Louis splata ich palce i lekko ściska, zapewniająco i łatwo, i Liam musi przygryźć wargę, by się nie uśmiechnąć, mimo że nie jest pewien dlaczego. Po prostu to jest Louis  i właśnie całowali się w bocznej uliczce, i coś takiego nie przytrafia się Liamowi. Nigdy nie ma takiego szczęścia, nikt tak atrakcyjny nie patrzy na niego, jakby był czymś oszałamiającym, bo nie jest. Nie jest nikim nadzwyczajnym.
Część z tego musiała zostać wypowiedziana na głos, bo Louis pochyla się teraz nad siedzeniem i całuje jego policzek z uśmiechem. – Nikt nadzwyczajny? Nie pieprz.
Tak naprawdę to wystarcza, żeby powrócili do poprzedniej czynności. Liam odwraca się do Louisa i napiera na jego usta, bo nie jest pewien, co innego ma zrobić. Wracają do początku, całując się w niewłaściwym miejscu i nie przejmując się tym, i Liam chce znów zacząć się śmiać, bo, naprawdę, nie mogą poczekać? Dotarcie do domu nie zajmie aż tyle czasu. Nie mieszka aż tak daleko.
Wtedy uświadamia sobie, że jadą do jego mieszkania. To on podał kierowcy adres, nie myśląc ani przez sekundę o aktualnym stanie jego domu. Teraz nie ma już odwrotu i zastanawia się, czy pozmywał wczoraj naczynia. Na kanapie została pościel, cholera, a przy drzwiach porozrzucane buty, o które ktoś się pewnie potknie i przewróci. Sprzątanie nie było ostatnio jego priorytetem, ale teraz  wypełnia ono jego myśli. Louis pomyśli, że Liam jest bałaganiarzem. Pomyśli, że Liam jest niechlujny. Potknie się o te buty i zrobi sobie krzywdę, a to wszystko dlatego, że Liam był zbyt zajęty myśleniem o nim, żeby kłopotać się sprzątaniem.
Po dojechaniu do mieszkania, Liam zdenerwowany zerka przez ramię i zastanawia się, czy nie wezwać taksówki z powrotem i nie poprosić o pojechanie do Louisa. Taksówki już nie ma, kiedy się odwraca i Liam nie może winić kierowcy, że nie chciał tutaj zostać. Louis obserwuje go z dezorientacją, jakby nie rozumiał, o co chodzi. Sięga i delikatnie dotyka ramienia Liama.
- Hej, um – zaczyna, patrząc na ziemię i przesuwając butem po betonie – jeśli nie chcesz… wiesz. Po prostu. Nie musimy.
I sposób, w jaki to mówi, ostrożny i słodki, jakby sądził, że Liam chce uciec, sprawia, że serce Liama przestaje bić, ponieważ Louis może poczekać. Liam spieszy się z otwarciem drzwi, nie przejmując się porozrzucanymi butami. Wciąga Louisa do środka i zatrzaskuje drzwi, i zanim jest wstanie zacząć martwić się czymś innym, całuje Louisa ponownie, by przypomnieć sobie, jak miłe jest to uczucie i, tak, boże, chce to robić.
- Chcę, chcę – mówi, uśmiechając się jak idiota. – Tylko jest tu bałagan i się denerwowałem. – Liam wzrusza ramionami i teraz to on zerka na podłogę, zdejmując buty, by patrzeć na cokolwiek, co nie jest twarzą Louisa.
Louis splata ich palce ponownie, przyciągając tym samym Liama bliżej. – Jeśli uważasz, że to jest bałagan, Liam, będziemy mieć problem, kiedy zobaczysz moje mieszkanie.
Liam jęczy, chowając twarz w szyi Louisa. – Będę je musiał dla ciebie posprzątać, prawda?
- Nie! – mówi Louis z oburzeniem, przesuwając ręką przez jego włosy. – Możesz zostawić je takim, jakie jest. Lubię mój zorganizowany nieporządek.
Liam się śmieje, całując szyję Louisa. Louis całuje go w głowę i  potem oboje przyciskają usta gdzie się da, by otrzymać jakąś reakcję, chwilami gryząc i pozostawiając ślady, które przyjdzie im odkryć następnego ranka. Liam odsuwa się, by poprowadzić Louisa gdzieś indziej, w bardziej wygodne miejsce, i nie wie, czy będzie to kanapa, czy łóżko, ponieważ nie jest pewien, jak daleko będą w stanie dojść, zanim zdecydują, że mają dość.
Jego spojrzenie pada na ladę w kuchni, kiedy przechodzą obok pomieszczenia, i na chwilę zamiera, bo liściki Louisa nadal tam są. To więcej niż trochę przerażające, czuje się jak prześladowca. Może mógł zostawić sobie najnowszą, nadal schowaną w portfelu notatkę. Może to dałoby się zrozumieć. Ale posiadanie ich wszystkich jest nieco mniej do zaakceptowania. Posiadanie ich wszystkich rozłożonych na ladzie, by mógł je czytać za każdym razem kiedy wchodzi do pomieszczenia – co robi o wiele częściej, kiedy tam są – jest całkowicie śmieszne.
Liam odsuwa się od Louisa i spieszy do kuchni, zbiera liściki i wkłada je do pierwszej lepszej szuflady. Kiedy już leżą bezpiecznie na łyżkach – łyżkach? Naprawdę? – Liam chwyta dwie i kładzie je na ladzie, próbując wymyślić powód nagłego biegu do kuchni.
- Herbaty? – decyduje w końcu, zerkając na czajnik elektryczny.
Louis się śmieje i wchodzi do kuchni, wyjmując coś z kieszeni. Liam obserwuje, jak otwiera swój portfel i wyjmuje kilka kartek. Jedna z nich ma fioletowe plamy z jagód i – och.  – Też nadal je mam. – Louis wzrusza ramionami, jakby to nie była najlepsza informacja, którą Liam w życiu słyszał.
- Naprawdę aż tyle znaczą? – Liam sądzi, że stracił głowę, ponieważ zaczyna wypowiadać na głos rzeczy, które powinny zostać w jego myślach, a to nie może być zdrowe.
Louis się uśmiecha i chce coś powiedzieć – prawdopodobnie zażartować z Liama za powiedzenie czegoś tak głupiego lub droczyć się z nim przez to, że sądził, że Louis ich nie zatrzyma – a Liam nie chce już mówić. Chce wrócić do całowania, ponieważ całowanie było miłe i może robić to nie zawstydzając się, więc całuje i próbuje zająć tym całą uwagę Louisa. Przyciska mniejszego chłopaka do lady, trzymając ręce na jego biodrach, i całuje go szybko, przesuwając językiem po jego dolnej wardze z nadzieją, że jest to dostateczny sposób na odwrócenie uwagi od tego, że jest całkowicie nieudolny towarzysko.
Och, naprawdę będzie starał się jakimś sposobem wpędzić Louisa w kłopoty.


19 komentarzy:

  1. Aaaaaa kocham ich. Z rozdzialu na rozdzial coraz bardziej x

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!! No wreszcie jakaś akcja :) Czeka na nn :)
    @CheshireCat0102

    OdpowiedzUsuń
  3. Dalej, dalej, chcę sceny seksu! Przepraszam, ale dawno nie czytałam żadnej takiej zboczonej scenki :D hahah, wybacz mi Dejvuś xx

    OdpowiedzUsuń
  4. o mamo! się zaczyna dziać. Teraz tylko czekam aż pójdą do łóżka Liam ma strasznie zaniżoną samoocenę ale to sprawia że ejst słodki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie żartowałaś, kiedy mi napisałaś, że akcja nabierze tempa:D
    Serio, nawet tutaj są tacy uroczy, że mam ochotę złapać się za policzki i i zrobić jedno wielkie AWWWWWWW *_* Jestem dzisiaj w takim nastroju, że wszystko mnie rozczula i im jest więcej przytulania/śmiania się/płakania, tym lepiej. Więc ten rozdział jak najbardziej wpasowuje się w oczekiwania.
    Trochę się martwię, co z nimi dalej będzie, bo przecież oni nie potrafią ze sobą rozmawiać (a może potrafią, tylko jeszcze nie zdążyli tego udowodnić) i jeżeli wylądują w łóżku to może być niezręcznie (ale pewnie nie będzie, bo autorka zaleje nas milionem uścisków, lekkich pocałunków, itp.).
    NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ 12! Ale wcześniej pewnie dostaniemy drugą część Narry'ego, więc już zacieram ręce, mimo że nie mogłam się powstrzymać i przeczytałam do końca oryginał.
    Mam nadzieję, że korzystasz z ostatnich dni swoich ferii i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ajajajajajaj... Jakie słodziaki. Dawno czekałam na jakieś opowiadanie z Lilo i się doczekałam. Ubóstwiam to!

    OdpowiedzUsuń
  7. zdecydowanie podoba mi siee ten rozdział! :D w mojej głowie wyszło to nieziemsko ; d

    OdpowiedzUsuń
  8. o boże, zaraz zgwałce ławę, haha nareszcie jakaś akcja, oni sa niesamowici. Świetne tłumaczenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Więc obawiam się, że jedyne co mogę powiedzieć, to soczyste o cholera.
    Nie, nie zrobiłabym tego. Muszę się rozpisać. Po prostu muszę. Nawet, jeśli moje myśli jak zwykle są w nieładzie i.. Boże, oni się po prostu całowali i czy to byłoby złe, jeśli miałabym nadzieję, że w kolejnym rozdziale dojdzie do czegoś więcej? Genialnie tłumaczysz, naprawdę. Pozdrowienia. (:

    OdpowiedzUsuń
  10. siedzę i jak jakaś głupia śmieję się do laptopa :) przeczytałam to kilka razy. Boże, dopiero tutaj widać jacy oni są słodcy, uroczy, zakochani i w ogóle. Po prostu, rewelacja! Ale powiem, że trochę mnie zaskoczyła ich akcja. Przez tyle rozdziałów nic, a nic, a teraz? Proszę bardzo, są u Liama w domu, całują się i na tym pewnie się nie skończy :D
    teraz tylko wyczekiwać kolejnego rozdziału! ;**
    @JLS_GotMyLove

    OdpowiedzUsuń
  11. aj karamba ! :) rozkręca się jak widać :))) jak słodko tak wgl ... :) liam stresuje się a lou awww....

    OdpowiedzUsuń
  12. OMFG! Coś czuję, że nasz mały Lilo będzie się sexisił ;DD a tak wgl to zajebista część :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. "Herbaty?" Chyba mam jakąś głupawkę, bo śmieję się jak głupia z tego jednego słowa i jakoś mi nie przechodzi ;) Biedny Liam... On naprawdę ma o sobie strasznie niskie mniemanie... Ciekawe skąd to się wzięło? Pedant i bałaganiarz... No to się dobrali ;) Już nie mogę się doczekać co z tego wyjdzie ;) No i kolejnego rozdziału... Niech się nawzajem wpędzają w te kłopoty - najlepiej w sypialni :D
    Świetne tłumaczenie. Zresztą jak zawsze. Dziękuję i pozdrawiam :)

    @KateStylees

    OdpowiedzUsuń
  14. Oh jejku jakie to wspaniałe, chciałam napisać coś w miarę sensownego ale nie mogę skleić tekstu- strasznie mnie ta historia zauroczyła :) xx

    OdpowiedzUsuń
  15. O żesz w mordę jeża! *-* W grobie jest wifi, joł. :D A tak na serio, to było takie asdfghjkl! *.* Liam jest taaaaaaak cholernie słodki, Louis jest taaaaaaak cholernie słodki, że żygam cukrem, ale to uwielbiam. ^^ Dziękuję za-jak zwykle-genialne tłumaczenie, ściskam, kocham! <3 Xxxxx @LouLightMyWorld c:

    OdpowiedzUsuń
  16. ;)) Czy wspominałam już może, że kocham to tłumaczenie? Nie? No to już wiesz :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne opowiadanie jak i tłumaczenie ♥♥♥
    Wczoraj wieczorem je przeczytałam ale nie zdążyłam skomentować bo musiałam wychodzić a dziś patrzę na tt że nowy rozdział ♥ (ps. dziękuję za powiadomienie♥)
    A co do rozdziału to genialny i Liam i Lou mają te swoje karteczki, oni nawzajem daryą się takim uczuciem a drugi nie jest tego świadom to jest takie słodkie ♥
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział :D
    @TeleDul

    OdpowiedzUsuń
  18. Oooo jakie krótkie. Zdecydowanie za krótkie.
    Ale przynajmniej coś się dzieje i wynagrodziło to te małe kroczki.
    Oni są tacy słodcy. Oboje, tak cholernie słodcy że żygam tęczą. *_*
    Czekam z niecierpliwością na następny. <33

    OdpowiedzUsuń
  19. Hey :) Przeczytałam już jedno tłuaczenie z twojego bloga i musze powiedziec, że zajebiście to robisz! Ale mam do ciebie jedną probśę... Mogłabyś u góry dodać zakłakę "rozdziały", czy coś tego typu? bo wtedy jest łatwiej i lepiej znaleźć rozdział, kiedy się czyta na telefonie...

    OdpowiedzUsuń