D:
Hej, misie x
Wrzucam drugą część naszego Narry’ego i
mam nadzieję, że teraz spodoba wam się bardziej. Proszę o jakieś opinie i te
sprawy, wiadomo.
Pytania tutaj.
Część
2.
Lipiec
- Harry! Minęły lata, odkąd ostatnio
przyszedłeś się ze mną zobaczyć! – krzyczy Danielle, kiedy Harry wchodzi do
Serendipity’s po raz pierwszy tygodniu. Przychodził tu od dwóch tygodni i
zamawiał jedynie czarną kawę, co nie było złe, szczególnie dlatego, że z
Danielle miło się rozmawiało i nie pytała, dlaczego Harry czasami odpychał od
siebie menu i głęboko oddychał, by się uspokoić. Ale potem trochę się podłamał
i znienawidził siebie za bycie takim tchórzem, i zdecydował, że może lepiej,
jeśli nie będzie przychodził, dopóki nie będzie w stanie faktycznie czegoś
zamówić.
Harry się uśmiecha i jak zwykle siada na
sowim miejscu przy barze. Nikogo tam nie ma, dlatego tak bardzo je lubi. –
Przepraszam. Miałem jakby… kryzys wieku średniego czy coś.
- Masz dziewiętnaście lat!
- To tylko szczegół. – Harry wzrusza
ramionami i śmieje się, kiedy Danielle uderza go sowim notesem. – Naprawdę tak
ci mnie brakowało?
- Oczywiście. Musiałam uciekać się do
chodzenia do kuchni i zmuszania Nialla do dawania mi darmowych frytek. Ale nie
mów naszemu szefowi. Prawdopodobnie by mnie zwolnił. Nie wie, że Niall podkrada
jedzenie, od kiedy został zatrudniony. – Danielle śmieje się swoim dźwięcznym śmiechem,
w którym Harry jest zakochany, bo sprawia, że myśli o słonecznych dniach,
powieściach romantycznych i spacerach w parku z Louisem w sobotnie popołudnia.
- Nic nie powiem.
- Czarna kawa, tak? Wiem, że i tak nic
nie zamówisz, ale danie dnia to ryba z frytkami i-
- Okej, wezmę to – mówi Harry bez
zastanowienia. Nie jadł poza domem od przynajmniej półtora roku i kiedy po raz
pierwszy to robi, zamawia najmniej zdrową rzecz, jaką może. To prawdopodobnie
najgorsza decyzja w historii świata i Harry natychmiastowo chce ją cofnąć.
Ale z drugiej strony, jest z siebie
ogromnie dumny.
Danielle krótko się w niego wpatruje,
zanim mówi – Chcesz rybę z frytkami?
- Tak, chcę rybę z frytkami. Nie jadłem
tego od lat. – Harry uroczyście kiwa głową.
- Jak wielu lat?
- Około pięciu, tak myślę.
- Jesteś pewien, że jesteś Brytyjczykiem?
– Danielle chichocze i przesuwa ku niemu jeden z kubków z wytłaczanym wzorem.
Ten, który mu daje, jest jego ulubionym, bo ma oderwany kawałek i przypomina mu
samego siebie.
Nie ma czasu, by odpowiedzieć, ponieważ
Danielle kieruje się do okienka po prawej stronie restauracji i krzyczy – Ej!
Nialler! Rybę z frytkami, proszę! Nie pokazuj mi tego palca, dupku, grasz w
Angry Birds od godziny! Zajmij się swoją pracą!
Zalega cisza, kiedy Danielle czeka na
odpowiedź, ale w końcu fuka i kłóci się z nim przez dobra pięć minut.
Kiedy wraca, oferuje mu szeroki uśmiech. –
Powinno mu to zająć kilka minut, jeśli jest zmotywowany. Szczerze, to dzieciak.
Uwierzyłbyś, że z nim mieszkam?
- Co? Jesteś z Niallem? – Harry przechyla
głowę, zdezorientowany, ponieważ mógłby przysiąc, że Danielle jest z chłopakiem
o imieniu Liam. Chociaż właściwie Danielle jest naprawdę piękna i nie byłoby
niespodzianką, gdyby miała dwóch kolesi jednocześnie. Nigdy nie poznał Nialla
(głównego kucharza Serendipity’s) ani Liama, ale wie, że oboje byliby
szczęśliwi, mając Danielle. Cholera, gdyby lubił dziewczyny, mógłby się nią
zainteresować, ale jego ostatni związek z dziewczyną (tą wysoką blondynką,
Taylor, która była naprawdę okropna i pisała pełne nienawiści piosenki o wszystkich
swoich byłych) nie skończył się za dobrze.
Danielle się krzywi i lekko szturcha jego
ramię. – Boże, nie. Nie mówiłam ci nigdy? Wynajmuje mi i Liamowi dodatkowy
pokój. Niall właściwie nie chodzi na randki. Pracuje i je, a w sobotnie
wieczory kompletnie się upija – wyjaśnia cierpliwie i Harry nie może nie poczuć
się nieco zażenowanym, ponieważ dokładnie wie, co czuje Danielle.
Czasami ludzie nadal pytają, czy on i
Louis są razem – przy Zaynie – i to chyba najgorsze, co może się dziać.
- Chciałbym mieć przyjaciół, z którymi mógłbym
się upijać. Wszyscy moi są w Londynie – mówi Harry bez zastanowienia. Właściwie
nie chciał tego powiedzieć, nawet nie wiedział wcześniej, że tak myśli. Ale
brakuje mu jego przyjaciół. Louisa, Zayna, Aimee, Pixie, Eda i Grimmy’ego (mimo
że był on jednym z powodów, przez który z Harrym było tak źle).
Bycie samotnym pomagało mu w leczeniu,
ale czasami miał naprawdę dość siebie i swojej nienormalności.
- Niall nie ma przyjaciół. Ma kumpli od picia, mnie i Liama – mówi głośno
Danielle, uśmiechając się, kiedy z kuchni słychać śmiech.
- Pieprz się, Dani! – mówi głos z ciężkim
akcentem i Harrym wstrząsa to, jak uprzejmy jest ten głos. Był tutaj wiele razy
w ciągu ostatnich kilku tygodni, ale nigdy nie widział Nialla. Ale kiedy to się
dzieje, nie może powstrzymać głupiutkiego uśmiechu, bo Niall jest po prostu…
jest mały, jest blondynem i ma czapkę odwróconą daszkiem do tyłu, i szerokie
spodnie, i wygląda trochę jak Furby.
- Jesteś niemiły. Niall, to jest Harry.
Mówiłam ci o nim, pamiętasz? – Danielle uśmiecha się do Nialla, a potem do
Harry’ego. Harry jest zdenerwowany i nie ma to nic wspólnego z ogromną porcją
ryby i frytek, którą stawia przed nim Niall.
Niall unosi kącik ust i salutuje Harry’emu
w geście przywitania. – Więc to ty jesteś tym kolesiem, który
przychodzi tu i zamawia tylko kawę? Wiedz, że dużo tracisz. Jestem najlepszym
kucharzem, który nigdy nie skończył szkoły kulinarnej.
- Czujesz to? – pyta poważnie Danielle
Harry’ego.
- Co? – Harry unosi brew.
Danielle odpowiada, zdejmując czapkę
Nialla i mierzwiąc jego włosy. – Te kompletne bzdury, które wygaduje Niall.
Harry spędza resztę wieczoru śmiejąc się
z Danielle i Nialla i całkowicie ignorując stojący przed nim talerz jedzenia.
-
Zaczyna zamawiać danie dnia, za każdym
razem, kiedy przychodzi. Czasami jest to podwójny cheeseburger lub tradycyjna irlandzka jajecznica, lub
gigantyczny kawałek tortu czekoladowego – nie ma znaczenia, co to jest, bo i
tak nigdy tego nie je. Siedzi i tnie jedzenie na maleńkie kawałki, słuchając
kłótni Danielle i Nialla. Zaczyna sądzić, że chyba są przyjaciółmi, bo
wspomniał o nich Louisowi podczas rozmowy telefonicznej w zeszłym tygodniu.
Louis powiedział – Och, pewnie. Jesteś
tam od mniej niż dwóch miesięcy i już mnie zastępujesz. Zayn, Harry mnie zastępuje!
A Harry tylko się uśmiechnął, bo Zayn
odpowiedział – Nadal jesteś numerem jeden w moim sercu, kochanie – przez co
pomyślał, że może Zayn nienawidzi go nieznacznie mniej niż wcześniej.
- Cześć, Dani – mówi Harry, kiedy wchodzi
do Serendipity’s ostatniego dnia lipca. Ma na sobie ulubioną koszulkę Nialla –
jest czarna i ma napis hipsta please –
oraz parę czarnych spodni, w których właściwie podoba się sam sobie po raz pierwszy od jakiegoś czasu.
- Cześć, kochanie – odpowiada Danielle
zza lady, przeglądając gazetę i mieszając herbatę. – Nie wierzę, że Selena i
Justin do siebie wrócili. Jest dla niego za dobra. Z pewnością ją zdradził.
- Wrócili? Jak przyjął to Niall? – Harry się
śmieje, ponieważ każdy wie, że ulubionym piosenkarzem Nialla jest Justin
Bieber. Czasami, jeśli Harry wytęży słuch, słyszy, jak Niall śpiewa One Less Lonely Girl, przygotowując jego
jedzenie.
- Jest zdruzgotany. Co ci dziś podać?
- Danie dnia, głupiutka.
- Chyba dziś nie mamy. Chcesz coś innego?
Niall od ósmej piętnaście narzekał, że
nie ma co robić– mówi Danielle, przewracając oczami. Harry momentalnie
panikuje, bo to nie w porządku. To wyjście z jego strefy komfortu i
zdecydowanie jest to nie w porządku. Nie jest w stanie nawet spojrzeć na menu,
tym bardziej cokolwiek z niego zamówić – łatwiej powiedzieć jest, że chce danie
dnia i udawać, że je zje. Przynajmniej zawsze wmawia sobie, że je zje. Właściwie nie ma pojęcia, czy Niall jest
dobrym kucharzem, ponieważ nie miał jeszcze okazji wziąć ani kęsa czegokolwiek z
restauracji.
- Ehm… ja… dlaczego nie macie dania dnia?
– pyta Harry, marszcząc się.
Danielle łagodnie się do niego uśmiecha i
odsuwa gazetę. – Więc jakie jest twoje ulubione danie, Harry Stylesie?
Harry nie ma pojęcia, dlaczego Danielle pyta
go o jego ulubione danie i trochę przeraża go, że nie jest w stanie nic wymyślić.
Kiedy był na leczeniu, kazano mu wypisać dziesięć ulubionych rzeczy do
jedzenia, ale napisał jedynie to, co lubiła jego mama i siostra, by ocalić się od
stresu. Myśli, że jeśli miałby jeść coś codziennie do końca życia, jeśli nie
byłby tak nienormalny, prawdopodobnie byłaby to jajecznica. Było to jego
ulubione danie, kiedy był młodszy, zanim poznał Grimmy’ego, Aimee i Pixie, i
wszystko było w porządku.
- Jajecznica, tak myślę? Nie wiem, dawno
się nad tym nie zastanawiałem. – Harry wzrusza ramionami, patrząc, jak Danielle
nalewa mu kawę. Tak naprawdę kawa ta jest okropna i nie jest pewien, dlaczego
ją pije, biorąc pod uwagę, że nie może przez nią w nocy zasnąć.
- Zgadzam się. - Danielle kiwa głową, zanim odkłada dzbanek z
kawą, by krzyknąć do kuchni. – Niall, Harry przyszedł! Chce pełne angielskie!
Harry nie jest przerażony, dopóki Niall
nie przynosi gigantycznej porcji jedzenia i uroczyście jej przed nim nie układa.
– Proszę. Chcę tylko, żebyś wiedział, ile pracy włożyłem w to, żeby się zmotywować
o dziesiątej trzydzieści wieczorem – mówi Niall, jakby zapomniał, że jego pracą
jest przygotowywanie ludziom jedzenia.
Harry czuje się nieco winny, oferując
Niallowi słaby uśmiech. – Nie chciałem nic zamówić, ale potem Danielle spytała
mnie o ulubione danie i, cóż…
- Och, w takim razie wiń mnie! Jak miło z
twojej strony! – Danielle gromi go spojrzeniem, ale na jej ustach widać
uśmiech, dzięki któremu Harry wie, że żartuje.
- Nie obchodzi mnie to. Tyle mnie to
kosztowało. Nie odejdę, dopóki nie zobaczę, jak bierzesz przynajmniej kęsa tego
czegoś. – Niall wzrusza ramionami, a Harry ciężko przełyka ślinę. Jeden kęs to
niewiele. Jeden kęs jajek to jakieś… pięć kalorii może, w najgorszym wypadku.
Dziś
zjadłeś dwa jabłka i pół paczki chrupków, i wypiłeś trzy puszki dietetycznej
coli oraz dwa kubki kawy. To nic takiego, mówi sobie i wie, że to niezdrowe zachowanie i
prawdopodobnie odeślą go z powrotem na leczenie, jeśli będzie to ciągnął.
- Dobra, dobra – mamrocze Harry i wpycha
do ust widelec pełen jajek. Ostentacyjnie przeżuwa i przełyka, po czym
dramatycznie odkłada widelec. – Widzisz? Zjadłem kęs. To było bardzo…
Dobre. To było bardzo, bardzo dobre.
Nawet nie dokańcza zdania, jest zajęty
braniem kolejnego kęsa jajek. Nawet nie myśląc, kończy oba jajka w
prawdopodobnie dwie minuty i zaczyna jeść bekon – jest przypieczony na końcach,
dokładnie tak, jak lubi.
- Tylko żartowałem, Haz. Nie musisz tego
jeść – mówi Niall, kiedy Harry wgryza się w kawałek bekonu. Podnosi na szeroko
otwarte, zielone oczy, by ujrzeć Nialla i Danielle, patrzących na niego, jakby
był z kosmosu. Opuszcza bekon z ust i patrzy na swoje dłonie; są całe z
tłuszczu i Harry czuje resztki jedzenia w kąciku swoich ust. Czuje również
ogromny ciężar w żołądku, który zawsze pojawia się po tym, jak zje więcej, niż
zwykle sobie pozwala.
- Chyba… muszę iść. Dziękuję – mówi szybko Harry i rzuca trochę
pieniędzy na ladę z nadzieją, że wystarczy. Wychodzi bez pożegnania i ignoruje
Danielle, mówiącą mu, że nie musi uciekać.
Wraca do domu i prowokuje wymioty, i
decyduje, że już nigdy więcej nie pójdzie do restauracji.
Od razu polubiłam te opowiadanie ! I czekam takiego soczystego Narrego haha :D Tłumaczenie świetne pozdrawiam i czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńCholercia, Harreh ma bulimię? ._.
OdpowiedzUsuńAwwh, Dani i Nialler są świetni. :D
Już to uwielbiam. *-*
Love!
<3 xxxxx
@LouLightMyWorld
Boże biedny harry. Szkoda mi go. Mam nadzieję że jego zachowanie zmieni się w nastepnym rozdziale.
OdpowiedzUsuń@CheshireCat0102
On ma bulimię, prawda? A bynajmniej tak mi się wydaję, sądząc po jego zachowaniu. To naprawdę straszne, nie wyobrażam sobie wymiotowania po każdym posiłku. Często mam wyrzuty sumienia jak za dużo zjem i zazwyczaj wtedy zaczynam się ruszać, żeby nie czuć się aż tak winna, hah. Jednak to... jest dla mnie dziwne po prostu. Harry i tak wróci do tej restauracji, musi! Jestem ciekawa czy Niall albo Dan domyślają się co jest z Harrym. Dzięki Dejvuś za tłumaczenie, jak zawsze wspaniałe! xx
OdpowiedzUsuńMi się wydaje że ma Anoreksję po tym jak na początku wymienia jak mało zjadł, a często przy anoreksji dochodzi również do bulimii, w takich sytuacjach jak właśnie chory coś zje a organizm nie do końca to chce, albo ma się i to i to.
UsuńGdzie ty wynajdujesz te opowiadania? Już wiele razy zastanawiwłam się nad tłumaczeniem czegoś, ale nigdzie nie mogłam znaleźć nic odpowiedniego.
OdpowiedzUsuńA tak pozatym, tłumaczeie bardzo dobre tylko szkoda że znowu Narry.
Ojej, biedny Harry, w końcu coś zjadł ale nie skończyło się to dobrze :c Mam nadzieję że mu się polepszy, że jedzenie Nialla zdziała cuda :)
OdpowiedzUsuńTłumaczenie jak zawszę cudne ♥
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. @TeleDul
kurde, biedny Harry.. ale mam nadzieję, że po tej sytuacji jednak wróci do Dan i Niallera :D na pewno wróci, chyba że teraz będą się spotykać np w domu loczka albo reszty przyjaciół :)
OdpowiedzUsuńświetne tłumaczenie i jak zwykle doskonale wybrane opowiadanie :D Uwielbiam Cię Deeejv! Jesteś najlepsza! ;**
@JLS_GotMyLove
Wybrałaś cudowne opowiadanie, czy też shota... Jak zwał tak zwał ;) Bo nie dość, że Niall i Harry i Danielle... to jeszcze tematyka nietypowa. Mam nadzieję, że Niall znajdzie drogę do żołądka Harry'ego... Może przez serce ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe tłumaczenie, dziękuję :)
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
@KateStylees
Szkoda mi strasznie Harry'ego i w ogóle to czemu zawsze on jest postacią tragiczną? Gdzie nie wejdę to Hazza ma albo anoreksję, albo depresję, jest głuchy, ślepy, niemy, popełnia samobójstwo, wpada pod samochód, pod ciężarówkę, konia, kota, psa, napadają go psychofanki itp. ;D
OdpowiedzUsuńGdyby to wszystko miało wydarzyć się naprawdę, to pewnie kocie dziewięć żyć niewiele by pomogło :)
A tak poza tym to postać Niall'a jest świetna i porównanie do Ferby'ego mnie rozwala ;D
Ach, no i kiedy Harry mówi o Swift - "tej wysokiej blondynce, Taylor, która była naprawdę okropna i pisała pełne nienawiści piosenki o wszystkich swoich byłych" - kocham to ^_^
Czekam na następny i już drżę z ekscytacji XD
Buziaki, R.
o mój borze tucholski... mam łzy w oczach... hazza, kurde, nie umiem pisać dobrych komentarzy, ale rozdział, choć przetłumaczony, jest naprawdę cudowny!
OdpowiedzUsuńJak tak to czytam i czytam i czytam ... to sama mam ochotę na rybę z frytkami *.* Omomom :3 E, sorki, że to napisałam, no, ale nie mogłam się powstrzymać! Love Frytki.
OdpowiedzUsuńDobra, no rzeczy. Ten rozdział to... to... rewelacja :) Fajnie się rozwija. W fajnym tempie.
Biedny Harry :( Bulimie Ma ?
Niall i Dan jeszcze o niczym nie wiedzą... Hm, właśnie ciągle zastanawiam się o co chodzi z tymi jego " znajomymi ". Czyli Pixie itp. Zanim ich poznał był inny. Czyli co oni mu zrobili ? Boże jestem taka ciekawe i wgl. ;o
Nudzi mi się, więc szybko tłumacz kolejną część ;3
Pooozdrawiam.
@Free_Hugs69_ - Proszę Wszystkich O Follow, Zawszę Robię Follow Back !!
Ale się w to wciągnęłam :D szkoda mi trochę Hazzy :'( mam nadzieję, że "znormalnieje" pod wpływem Dani i Niall'a :-)
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetnie ;D Na tyle świetnie, że nie wytrzymałam w swoim postanowieniu i przeczytałam oryginał do końca. Musiałam. Tak genialne tłumaczenie wybrałaś. Mój angielski nie jest perfekcyjny, ale poradziłam sobie bez tłumacza google, chociaż nie znałam wszystkich słów. Szkoda mi jedynie tego, że już nie będę w takim napięciu czekać na kolejny rozdział :/ No ale jest jeszcze JWB :D Pisałam tu o wszystkim, tylko nie o tłumaczeniu, przepraszam. Jak zwykle przełożone bardzo dobrze. Dziękuję :) xxx
OdpowiedzUsuńo boziuuu Harry kochanie!:c w końcu się zdecydował,coś mu zasmakowało a choroba i tak zmusza go do robienia innych rzeczy;< mam nadzieję,że Niall domyśli się na co choruje i mu pomoże! Tak bardzooo bardzoo chce wiedzieć jak to się potoczy i w końcu mieć wyczekiwanego Narry'ego:3 ale obiecałam sb że nie bd czytać oryginału dlatego mam ogromną nadzieję,że bardzo szybko pojawi się kolejna część!♥ pozdrawiam i czekam na dalej <3 @Smile___Harry
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest...smutne. harry jest smutny, jego problemy z zywieniem. Niall za to jest niesamowity. Uhhh nie mogę doczekac się jak beda wygladaly ich relacje!
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jak każde wspaniałe. Nie mogę się doczekać na nexta!
OdpowiedzUsuńMasz już na oku coś do tłumaczenia kolejnego?
A jak nie to może przetłumaczyłabyś to: http://www.wattpad.com/12746657-sinister%E2%94%82ziall-au-underage-prologue-war-child
Zostałaś nominowana do Liebster Award . Więcej na http://pyszaszcie.blogspot.com : ))
OdpowiedzUsuńWidzę, że wybrałaś kolejne świetne opowiadanie do tłumaczenia. To dopiero drugi rozdział, ale mi się już bardzo podoba. Harry chory.. Ciekawe czy to bulimia czy anoreksja. Był na leczeniu tak? Dlaczego dalej ma problemy ;c ciekawe czy Dani i Niall sami się skapną czy Harry sam im o tym powie. Wtedy na pewno mu pomogą, czuję to :)
OdpowiedzUsuńWgl postacie Dan i Nialla tutaj są świetne, takie kochane <3
Czekam na kolejny ;3
shouldletyougo.blogspot.com