D:
Okej, przyznam, że oneshot nie jest jakiś
z najwyższej półki, ale nie jest też najgorszy, więc może mi wybaczycie. Erm,
mam nadzieję, że tutaj pojawią się jakieś komentarze, bo pod notką z Lilo było
tylko osiem. Wiem, że stać was nawet na czterdzieści i mam nadzieję, że macie
jakieś uprzedzenia jedynie do tamtego ff. Nie opuszczacie mnie, prawda?
Pytania kierujcie tutaj. Zapraszam na
piąty rozdział SOWK.
Zayn westchnął, gdy długie palce Nialla
przesunęły się przez jego włosy, mierzwiąc je. Zwykle byłby zły i przeklinałby
każdego, kto ważyłby się zepsuć mu fryzurę - ale to był Niall i dlatego Zayn
nie miał nic przeciwko. Westchnął ponownie, gdy palce lekko podrapały jego
czaszkę i przesunął się bardziej w objęcia chłopaka.
- Ile do końca lunchu? – spytał cicho
Niall, przestając poruszać palcami w oczekiwaniu na odpowiedź. Zayn wydał z
siebie dźwięk protestu, a Niall zachichotał i wypełnił polecenie Zayna,
ponownie przesuwając rękoma.
- Sprawdzę – powiedział Zayn, uchylając
powiekę i wyjmując z kieszeni telefon. – Mamy jakieś dziesięć minut, później
znów zaczyna się piekło.
Niall potrząsnął głową i ponownie
zachichotał, zmuszając Zayna do uśmiechu. Jednym z powodów, dla których Zayn
trzymał przy sobie Nialla, była jego beztroska osobowość i to, że nawet jeśli
żarty Zayna nie były ani trochę śmieszne, zawsze się śmiał. No i poza tym może
blondyn trochę mu się podobał. Ale o tym nie będziemy mówić.
Jego myśli zostały przerwane ciężkim
ciałem lądującym na jego podołku, przez co powietrze opuściło go ze świstem.
Jego powieki się uchyliły i spojrzenie napotkało głowę loków i duże, zielone
oczy wpatrujące się z niego z rozbawieniem. Zayn zgromił wzrokiem chłopaka i
zepchnął go z siebie.
- Co robicie tego pięknego poranka? –
spytał Harry wytwornym tonem, po czym zaśmiał się i wstał, strzepując ze spodni
nieistniejący brud. Spojrzał w dół na dwójkę chłopaków siedzących pod drzewem.
Cóż, Niall siedział oparty o drzewo, a Zayn leżał pomiędzy jego nogami,
wspierając się plecami na jego klatce piersiowej.
- Niewiele, cieszymy się słońcem. – Niall
wzruszył ramionami, bawiąc się włosami Zayna, który się uśmiechnął. Zamknął
oczy, ciesząc się słońcem grzejącym jego ciało, sprawiającym, że z jego skóry
pulsowało ciepło oraz rękoma zaciskającymi się i rozluźniającymi w jego
włosach.
- Widzę, że oboje czymś się cieszycie –
wymamrotał Harry pod nosem, poruszając brwiami. Zayn go usłyszał i poczuł, jak
jego policzki lekko się nagrzewają.
- Co mówiłeś, Hazza? – spytał Louis,
podbiegając do nich. Zayn fuknął; oczywiście, że Louis tez przyszedł. Nie
zrozumcie go źle, uwielbiał chłopaków, ale naprawdę, czasami potrzebował trochę
czasu w obecności jedynie swojego najlepszego przyjaciela, Nialla. Okej, więc może
wszyscy byli jego najlepszymi przyjaciółmi, ale Niall był wyjątkowy i Zayn
chciał z nim spędzać tyle czasu, ile był w stanie. Posłał Harry’emu błagające
spojrzenie z nadzieją, że zrozumie jego myśli.
Harry się wyprostował, układając rękę na
ramię Louisa i powiedział – Och, nic takiego, Boo. Zostawmy te gołąbki i
znajdźmy Liama. Musi dokończyć za mnie projekt. – Po tym szybko złapał rękę
Louisa i odciągnął go; łagodny protest Louisa został jedynie słabo
zarejestrowany przez Zayna.
- Coś między nimi jest, prawda? –
powiedział cicho Niall.
Zayn kiwnął głową. – Tak.
- Zayn? – spytał Niall; jego głos
przepełniały nerwy, przez co ciało Zayna zesztywniało.
Zayn usiadł i odwrócił się do Nialla,
ręka chłopaka wysunęła się z jego włosów. – Tak?
- Całowałeś kiedyś kogoś? – Policzki
Nialla zaczerwieniły się, przez co Zayn chciał wtulić głowę w jego szyję.
- Tak. Pamiętasz, jak mówiłem ci o
Athea’i z ósmego roku?
Niall kiwnął głową.
- Czemu pytasz, skarbie?
- Po prostu – Twarz Nialla poczerwieniała
bardziej i Zayn musiał powstrzymać potrzebę jęknięcia przez to, jak słodki był
chłopak. Słodki? Przestań, skarcił
się Zayn – mam szesnaście lat i jeszcze się nie całowałem. To normalne? –
Niepewny wzrok Nialla odnalazł spojrzenie Zayna.
Zayn westchnął. – Znam całą masę ludzi, którzy
się jeszcze nie całowali.
- Naprawdę? – Niall spojrzał sceptycznie.
– Na przykład kogo?
Zayn uniósł głowę, próbując kogoś sobie
przypomnieć. – Um. Wiesz, Daniel. Jeszcze się nie całował.
- Tak, to dlatego, że jest podły i nikt
go nie lubi – zadrwił Niall.
Zayn się zarumienił. – A co z Peterem?
- Peter? – spytał tajemniczo Niall. –
Słyszałem, że całował się z Amandą na jej imprezie w zeszły weekend… Spójrzmy
prawdzie w oczy, Zayn – Niall westchnął – jestem jedyną osobą na naszym roku,
która się jeszcze nie całowała.
- Dlaczego to ma w ogóle znaczenie? –
spytał Zayn, chwytając rękę Nialla.
- Nikt nie pragnie mnie w ten sposób… -
powiedział Niall, spuszczając wzrok.
- Hej, to nieprawda – powiedział Zayn,
próbując zmusić Nialla do podniesienia spojrzenia.
- Więc dlaczego się nie całowałem? – Glos
Nialla się uniósł i w ich kierunku zostało wysłanych kilka ciekawskich spojrzeń
od uczniów leżących na trawie, którzy również cieszyli się w końcu ładną
pogodą. Ostatnio cały czas padało.
- Może to dlatego, że wszystkie dziewczyny
są nieśmiałe? Pamiętasz, jak trudno mi było zmusić Athe’ę do pocałunku?
Niall potrząsnął głową. – Nie. Podszedłeś
do niej i spytałeś o pocałunek, a ona po prostu to zrobiła!
Zayn się uśmiechnął; tak, to naprawdę
było łatwe. Potrząsnął głową, próbując zebrać myśli. – To nie jest istotne. Nie
chcesz, żeby ten pocałunek był wyjątkowy? Jest ktoś, kto ci się podoba?
Rumieniec Nialla, który zniknął gdzieś w
międzyczasie, powrócił z pełną siłą. – Cóż, jest taka jedna osoba – powiedział
niepewnie.
Zayn wytężył słuch. – Naprawdę, kim ona
jest? – Proszę, niech to nie będzie żadna
z tych puszczalskich, która złamie mu serce, pomyślał sobie Zayn.
- To nie – Niall wziął głęboki wdech i
odwrócił wzrok – to nie jest dziewczyna – powiedział cicho.
Oczy Zayna się rozszerzyły i chłopak
zakrztusił się własną śliną. – Co powiedziałeś? – Westchnął.
Niall odwrócił się, by na niego spojrzeć.
– Powiedziałem, że to nie jest dziewczyna.
Zayn poczuł, jakby uleciało z niego
powietrze. Niallowi podobał się facet, chłopak. Z jakiegoś powodu czuł się,
jakby ktoś zadawał mu ciosy nożem. Wydawało się to dużo gorsze, niż gdyby
Niallowi podobała się dziewczyna. W taki sposób Zayn mógłby mieć szansę i
pozwolić jej się zmarnować. Pozwolić Niallowi umknąć i zakochać się w kimś
innym. O boże. Czuł, jak wzbiera się w nim panika i zmusił się do kontrolowania
swojego oddechu z nadzieją, że Niall nie wiedział co się dzieje lub
zinterpretował to jako reakcję na wiadomość Nialla. – Więc kto to? Liam? Harry
lub Louis? Wiesz, że oni są razem, prawda?
Niall odchylił głowę i zachichotał, zanim
spojrzał Zaynowi prosto w oczy. – Nie, Zayn.
Zayn westchnął z ulgą. Przynajmniej nie
był to nikt z ich przyjaciół. Teraz musiał się dowiedzieć, kogo miał zabić,
jeśli złamie serce jego leprechauna. – Właściwie to jes… - zaczął Niall, ale
przerwał mu dzwonek.
Zayn westchnął; w takim razie ta rozmowa
będzie musiała poczekać. Wstał i złapał rękę Nialla, by podnieść go na nogi. –
Popraw mi włosy – powiedział, gdy Niall już wstał. Niall zachichotał i zaczął
układać mu fryzurę we właściwym miejscu. – Porozmawiamy o tym później, dobrze?
– Niall kiwnął głową, opuszczając ręce przy swoich bokach.
- Więc pójdziemy po szkole do mnie?
Zayn kiwnął głową i pocałował go w
policzek. – Zobaczymy się po lekcjach przed wejściem, dobrze? – Niall pokiwał i
Zayn się uśmiechnął; wbiegł do szkoły, zabrał książki i poszedł na następne
zajęcia.
Więc może razem z Niallem byli bliżej niż
większość przyjaciół, ale tak było zawsze. Przyjaźnili się od kiedy mieli po
sześć lat i Zayn dał lody blondynowi. Niall płakał, bo nie chciał, żeby jego
rodzice już szli, a Zayn podszedł do niego i pocieszał go. Łzy nie ustały, więc
Zayn sięgnął do jego policzków i otarł je. Nadal napływały.
Po tym Zayn spojrzał na swoje w połowie
zjedzone lody, zanim pomyślał i chwycił rękę Irlandczyka, oddając mu je.
Blondyn podniósł na niego pytający wzrok, a Zayn kiwnął głową. – To dla ciebie
– powiedział, a chłopak odpowiedział mu najbardziej olśniewającym uśmiechem,
zarzucając swoje małe ręce na jego szyję i składając niestaranny pocałunek na
policzku Pakistańczyka, pozostawiając tam ślad śliny.
Zayn zmarszczył nos i wytarł policzek, po
czym zdecydował, że nie miał nic przeciwko, kiedy Niall, bo tak brzmiało imię
chłopaka, ponownie się do niego uśmiechnął. Wtedy Niall zdeklarował, że będą
najlepszymi przyjaciółmi na całe życie.
Myśli Zayna były zajęte przez Nialla
podczas piątej i szóstej lekcji, i kiedy dało się słyszeć ostatni dzwonek, Zayn
wrzucił swoje książki do torby i wybiegł za drzwi, nawet się nie przejmując,
kiedy wpadł na kilku uczniów rzucających w jego kierunku wściekłe komentarze.
Dotarł do wejścia przed Niallem, więc
wyjął telefon z kieszeni i wysłał wiadomość do mamy, mówiąc, że idzie do
Nialla.
Baw
się dobrze i wróć koło siódmej. X, przyszło
w odpowiedzi.
Zayn się uśmiechnął i schował telefon,
akurat, gdy zza drzwi wybiegł Niall, chwytając jego rękę i ciągnąc go jak
najszybciej był w stanie. Zdezorientowany Zayn próbował mu się wyrwać, ale
Niall chwycił go mocniej i biegł dalej.
Po kilku minutach Niall się zatrzymał i
pochylił, łapiąc się za boki; Zayn zrobił to samo.
- Masz zamiar mi powiedzieć o co, do
cholery, chodzi? – wydyszał Zayn, między głębokimi wdechami.
Niall odwrócił się do niego i uśmiechnął.
Szybciej odzyskał oddech. – Prawdopodobnie mogłem wylać butelkę wody na
Harry’ego i Louisa – powiedział i uśmiechnął się tak niewinnie, jak był w
stanie, co naprawdę sprawiło, że tak wyglądał, ponieważ, halo, niebieskie oczy
i blond włosy. Nie da się wyglądać bardziej niewinnie.
Zayn się zaśmiał. – Robisz sobie ze mnie
jaja, Niall? – spytał.
Niall potrząsnął głową, a jego uśmiech
się poszerzył, ukazując jego zęby. – Nie. Całowali się w korytarzu i mnie nie
słuchali! – fuknął, łapiąc za pasek plecaka, który zsunął mu się z ramienia.
Zayn zaśmiał się bardziej i wyprostował,
zarzucając ramię na barki Nialla. – Och, Niall. Czasami cię kocham. Jesteś moim
bohaterem.
- Tylko czasami? – Niall uderzył biodrem
bok Zayna.
- Oj, cicho, Horan. Wiesz, że cię kocham.
– Niall się uśmiechnął, a Zayn zacieśnił swoje objęcie.
Dotarli do domu Nialla w rekordowym
czasie i byli mile zaskoczeni świadomością, że nikogo w nim nie ma. Działo się
to rzadko, od kiedy mama Nialla przestała pracować, by zająć się domem.
Poznali powód, kiedy weszli do kuchni po
zdjęciu butów i rzuceniu plecaków na podłogę.
Cześć,
kochanie. Wyszłam z Anne i będę w domu koło siódmej. Weź co chcesz z lodówki
lub zamów pizzę. Pieniądze są w słoiku. Mama.x
- Kochanie? – spytał Zayn i głośno się zaśmiał.
Niall uderzył go w ramię.
- Zamknij się, Malik. Nie myśl, że nigdy
nie słyszałam, jak mama mówi na ciebie piękny
książę.
Zayn się zarumienił. – Nie powiesz
nikomu, prawda? – spytał zażenowany.
Niall się uśmiechnął i uszczypnął jego
policzek. – Nie, mój piękny księciu, nie powiem. – Zayn jęknął. Oczywiście, że
Niall użyje tego przeciwko niemu.
- Pieprz się.
- W twoich snach – odpowiedział Niall z
chichotem. – Więc co chcesz zjeść?
- Nie wiem.
Niall się zastanowił, odwrócił do szafek
i otwarł je. – Może babeczki? – spytał, odwracając się z uśmiechem
rozświetlającym jego twarz. Zayn nie mógł mu odmówić, więc wzruszył ramionami,
a Niall uśmiechnął się nawet szerzej. Wyjął karton z mieszanką na babeczki,
ułożył go na ladzie i poszedł do lodówki, by wyjąć jajka.
Kiedy Niall napełnił szklankę wodą i
wsypał mieszankę do miski, z dumą uśmiechnął się do Zayna.
- Teraz rozbij dla mnie jajka –
powiedział.
Zayn się zaśmiał. – Och, okej, więc to
tak. – Wziął jajko i uderzył nim o miskę, wrzucając je do środka ze skorupką.
- Nie, Zayn. Widzisz, teraz tam są
skorupki! – fuknął Niall i wytknął język w kierunku Zayna, pokazując, że tak
naprawdę nie był zły.
Zayn włożył rękę do mieszanki i wyłowił
małe części skorupki. Wyrzucił je do zlewu i umył ręce. Kiedy się odwrócił,
został przywitany garścią ciasta rzuconą w jego twarz. Parsknął i przez kilka sekund patrzył na
Nialla z otwartymi ustami, próbując zdecydować, co z tym zrobić.
- No dobra, blondie! – krzyknął,
wkładając rękę do miski i rzucił się na Nialla. Niall krzyknął i zaczął
uciekać, ale Zayn był szybki, chwycił jego ramię, obrócił go tak szybko, że
oboje przewrócili się na ziemię. Zayn się zaśmiał i przytknął rękę do twarzy
Nialla, przesuwając nią i rozmazując ciasto z jajkami.
Niall głośno się zaśmiał i próbował
odepchnąć jego ręce. Zayn się nie dał, gdy Niall chwytał jego dłonie.
- Nigdy mnie nie dorwiesz! – krzyknął
Zayn. Niall złowieszczo się uśmiechnął, a Zayn wyglądał na zdezorientowanego,
co Niall wykorzystał, wspinając się na niego i przytrzymując jego ręce nad
głową.
- Kto teraz wygrywa?! – krzyknął Niall,
śmiejąc się. Zayn śmiał się z nim, a w kącikach jego oczu formowały się łzy. To
właśnie kochał w Niallu. Wszystko było takie proste.
Po chwili śmiech ucichł, Niall zszedł z
Zayna i ułożył się obok niego, patrząc na chłopaka. Oczy Zayna świeciły i Niall
czuł, jak w jego brzuchu wzburzają się motyle, choć może był po prostu głodny.
Nikt nie mógł być tego do końca pewien.
Zayn spojrzał w oczy Nialla i czuł, jakby
z pomieszczenia wypompowano powietrze, oddech uwiązł mu w gardle. Oczy Nialla
były czysto niebieskie jak niebo gotowe na burze, a jego policzki przyozdobione
były dwoma różowymi rumieńcami.
Żaden z nich nic przez chwilę nie mówił,
dopóki Zayn nie przerwał ciszy. – Ja, um – zaczął.
- Nie, nic nie mów – wyszeptał Niall.
Zayn wyglądał na zdezorientowanego.
- Co ty… - został odcięty w połowie
wypowiedzi delikatnymi ustami Nialla na swoich. Umysł krzyczał, że ma się
odsunąć, że ma wstać i uciec, ale serce mówiło mu zupełnie coś innego i Zayn to
zrobił.
Rozpłynął się w pocałunku i Niall
westchnął, jego ręce przesuwały się przez włosy Zayna. Byli pod dziwnym kątem i
ich zęby mogły się zderzyć więcej niż raz, kiedy ich usta zaczęły się razem
poruszać w wolnym tempie, ale dla Zayna pocałunek był idealny.
Po kilku sekundach, Niall się odsunął.
Jego policzki były zarumienione, a oczy wciąż zamknięte.
- Ja – zaczął, kiedy otworzył oczy i
spojrzał w brązowe tęczówki Zayna, jakby szukając w nich odpowiedzi. Po kilku
sekundach wydawało się, że ją znalazł. – Tak jakby cię lubię – wymamrotał.
Zayn czuł się, jakby motyle zaczęły wojnę
w jego brzuchu, a jego policzki prawdopodobnie nigdy nie były cieplejsze. – Ja…
ja – zająknął się. Płynnie Zayn, naprawdę płynnie. – Możliwe, że też cię tak jakby
lubię – powiedział w końcu.
- Naprawdę? – pisnął zaskoczony Niall.
- Tak – odpowiedział Zayn pewnym tonem.
- To znaczy, że teraz jesteśmy razem
naprawdę? Bo Louis powiedział, że jesteśmy razem od lat, ale ja powiedziałem
mu, że wcale nie. – Niall brzmiał niepewnie, usiadł. Zayn zrobił to samo i
zaśmiał się. Oczywiście. Tylko Louis mógł coś takiego powiedzieć. Spuścił wzrok
i zaczął bawić się palcami.
– Moglibyśmy. Możemy. Wiesz, jeśli
chcesz.
Niall ofiarował mu olśniewający uśmiech.
– Chcę. Naprawdę chcę.
Zayn przeklął swoje policzki, gdy znów
zapłonęły, ale cieszył się, że policzki Nialla były czerwone jak czereśnie.
- Więc zyskałem chłopaka i pierwszy
pocałunek w ciągu jednego dnia. – Niall zadziornie się uśmiechnął, a Zayn
uderzył go żartobliwie w ramię.
- Dalej, Horan, nadal musimy zrobić
babeczki.
Zapowiada się fajnie :) Dziękuję xxx
OdpowiedzUsuńBardzo fajny shot i miło się go czytało. Dzięki za tłumaczenie.
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńaww, słodki! Krótki i skromny, ale słodziutki. :) x
OdpowiedzUsuńSam fakt,ze jest to ziall czyni tego shota niesamowitym. I do tego jest nspisany miłym,lekkim językiem. I jest mega strasznie słodki! Cud,miód i nutella po prostu. Louis jak zwykłe jest śmiesznym glupkiem hahah ohh i te relacje nialla i Zayna,cos świetnego. Scena z pocałunkiem- moje serce przestało bić. Cóż, tym ziallowym shotem poprawiłas mi humor jak nie wiem co. Dziękuję za tłumaczenie, oby więcej takich ziallowych słodkości! Xxx
OdpowiedzUsuńboski :)
OdpowiedzUsuńAwww, so fluffy i'm gonna die;3
OdpowiedzUsuńNawet, jeżeli to Ziall, i tak jestem uśmiechnięta od ucha do ucha, ponieważ takie słodkości zawsze są dobre, no i Larry w tle, a kiedy H&L są razem, każdy inny pairing wydaje się świetny. Czego mogłabym chcieć więcej? Jest tu trochę przytulania pod drzewem, odrobina przekomarzania się, urocze rumieńce na policzkach i szesnastoletni chłopcy, który znają się od dzieciństwa i po tylu latach ich uczucia względem siebie zaczęły się zmieniać. W dodatku pieczenie babeczek i wojna w kuchni, która zakończyła się pierwszym pocałunkiem:>
{Najpierw muffinki jagodowe, teraz babeczki - do grobu mnie wpędzisz, miałam się odchudzać po świętach!:D}
Ale abstrahując od tematu mojej diety, której i tak nie przestrzegam, ten one shot miał coś w sobie. Może nie przedstawia sobą nic ambitniejszego i był dosyć przewidywalny, ale niezaprzeczalnie poprawił mi humor, za co jestem Ci niezmiernie wdzięczna:) Tzn. nie żebym była jakoś smutna czy zła, po prostu było mi nijako, ale teraz mogę spokojnie iść spać i może przyśni mi się coś fajnego... nie obraziłabym się:D
Okej, pierwszy krok do nadrobienia zaległości na Twoich blogach szczęśliwie za mną:)
Ślę mnóstwo całusów z mojego zasypanego po dach śniegiem domu!:)
awwwwww! ale słodki one-shot! uwielbiam to! i w dodatku jest o Ziallu! *_* po prostu rewelacja! czekam na następny! ;**
OdpowiedzUsuń@JLS_GotMyLove
Naprawdę fajny oneshot, podoba mi się. Jest taki lekki do czytania. Oczywiście z happy endem ;D
OdpowiedzUsuńNajbardziej śmiać mi się chciało z "pięknego księcia" hahaha, już sobie wyobrażam tą scenę w kuchni xd
shouldletyougo.blogspot.com
Świetny jest... Uwielbiam oneshoty o Ziallu ;))
OdpowiedzUsuńJest Zayn i Larry i happy end... Po prostu nie ma możliwości by mi się nie spodobało :) Niall jest tu wprost uroczy. Zwłaszcza, gdy przeżywa swój pierwszy pocałunek, a raczej jego brak.
OdpowiedzUsuńLekko napisane i naprawdę cudownie się czytało. Dziękuję za tłumaczenie :)
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
@KateStylees
Swieeetne <3 i Lilo też jest boskie, kocham twojego bloga. Postaram sie wiecej komentowac i czekam na nastepne x
OdpowiedzUsuńŚwiat staje się piękniejszy, gdy czyta się tak dobre tłumaczenia. Dziękuję :)x @vasyeah
OdpowiedzUsuńO tak !!.
UsuńStwierdzam że...Cię uwielbiam !!!.
OdpowiedzUsuńczemu wszystkie opowiadania z Niallem są tak niesamowicie słodkie <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO. <3 one-shot jest rewelacyjny :D
uwielbiam cię kobieto xD !
Bardzo fajny one-shot. Taki fajny, lekki i przyjemnie się go czyta.
OdpowiedzUsuńRozwaliło mnie trochę pytanie Niall'a: "- To znaczy, że teraz jesteśmy razem naprawdę? Bo Louis powiedział, że jesteśmy razem od lat, ale ja powiedziałem mu, że wcale nie."
Wyobraziłam go sobie takiego zestresowanego, niepewnego. :)
Opowiadanie o Lilo też czytam i uważam, że jest naprawdę fajne - jeden uważa, że jest za mało dobry dla drugiego, a drugi uważa tak samo - ale jakoś zawsze czytam go na telefonie, a nie mam cierpliwości pisać komentarzy na dotykowym telefonie. :D
Zgadzam się! Mam tak samo! My, CTC (Cisi Telefoniczni Czytelnicy).xD Jesteśmy bardzo leniwi, ale pamiętaj, kochamy Cię!
UsuńOh! Jak mogłaś powiedzieć, że Lilo nie jest fajny! Jest i to bardzo. Szczególnie Liam i to jaki nieśmiały jest Awww Ten Shot jest taki uroczy. Nie było wcale dirty jak zazwyczaj, czy coś, ale było bajecznie i tak naturalnie. ;D
OdpowiedzUsuńAj tam, slodki, wcale nie taki zly xd. A sie balam, ze noc zmarnuje xd! I nie przejmuj sie komciami xd. To przez ferie xd!
OdpowiedzUsuńAj tam, slodki, wcale nie taki zly xd. A sie balam, ze noc zmarnuje xd! I nie przejmuj sie komciami xd. To przez ferie xd!
OdpowiedzUsuńBloga zdecydowałam się przejrzeć kilka dni temu.. Zaczęłam od czytania tłumaczeń, od dołu. Zostawiłam JWB, póki co nie czytam, bo nienawidzę czekania i zastanawiania się, co może tam być. Więc wolę poczekać, aż przetłumaczysz większość. Chwilę temu przeczytałam Here Without You.. Na początku nie pojmowałam, po ostatnim rozdziale zrozumiałam. Cudowne. Zabieram się za torn, a Ty nigdy nie przestawaj pisać, bo wychodzi Ci świetnie. xx
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie zakochałam się w Ziall'u ♥
OdpowiedzUsuńSłodki, cudny, akurat na mój dzisiejszy humor ;)
Lekko i szybko się czyta i wgl. A do tego Happy End ^.^
Kocham, Kocham i jeszcze raz Kocham :*
Zwykle nie komentuję, bo jestem leniem, albo jak już napiszę, to taki długi jak diabli.
Uwielbiam Cię po prostu za te boskie tłumaczenia i Twoje własne opowiadania !! Oby więcej takich.
PS. Narobiłaś mi smaku tymi Muffinkami (muffinnki napisałam z dużej litery dlatego, bo są moimi bogami) :> A podobno jestem na diecie -.- Idę wpieprzyć pączka xd Jak przytyję, to możesz się spodziewać wezwania do sądu :D
@Free_Hugs69_ + Follow Me Please, Always Follow Back xx.
a co dalej:) chce kontynuacje!:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam lilo, ale czas w jakim jest to napisane, sprawia, że strasznie źle mi się to czyta ;/ dlatego nie komentuje, ale czytam ;D
OdpowiedzUsuńHaha "piękny książe". Tłumaczenie niesamowite :*
OdpowiedzUsuń