2012/12/19

{11} Get Down On Your Knees And Beg Me To Be Bad Enough For You


D:
A już myślałam, że nie uda mi się dziś wrzucić. Jednak nie jest aż tak źle. Problem jedynie w tym, że została jeszcze tylko jedna część, a ja nadal nie mam pojęcia, co tłumaczyć później. Chyba muszę poruszyć moje zakurzone zakładki i coś znaleźć.
Pamiętacie, że za niedługo niespodzianka? Mam nadzieję :)

Część 11.

Harry przygryzł wargę, zakładając koszulkę. Naprawdę czuł się jak dupek z tym, co miał zamiar zrobić. Zajebiście siebie nienawidzę.
Wstał, po raz ostatni zerkając na wspaniały widok, który pozostawiał za sobą w łóżku. Louis szybko zasnął ze zmierzwionymi włosami, zarumienioną skórą pokrytą malinkami i ustami wyginającymi się w zadowolonym uśmiechu. Harry czuł się winny. – Przepraszam, Lou… - wyszeptał, pochylając się, by po raz ostatni pocałować jego policzek. – Kocham cię.
Podniósł z ziemi swoją kurtkę i szybko wyszedł z pomieszczenia, zanim był w stanie przemyśleć to, co właśnie się wydarzyło. Właśnie uprawiał seks z chłopakiem swoich marzeń… i teraz go zostawiał.
Coś skręciło go w brzuchu i bolało w klatce piersiowej. Nie mógł tam zostać, nie mógł leżeć przy Louisie i wciąż udawać; nie po tym, co zrobili. Samo myślenie o tym za bardzo bolało. Miał dość udawania, już na zawsze.
Teraz musiał się tylko stamtąd wydostać.
Liam się uśmiechał. Rozmawiał z Danielle i dziewczyna sprawiła, że histerycznie śmiał się z żartu, który wymyśliła, kiedy jego wzrok się uniósł i zauważył w korytarzu znajome loki chłopaka, który wyglądał na całkowicie zrozpaczonego. To zdezorientowało Liama i jedynym, co mógł zrobić, było dowiedzenie się co się stało Harry’emu i dlaczego nie było z nim Louisa, jeśli to o Harrym mówił on od dłuższego czasu.
- Harry?
Harry rozejrzał się na dźwięk jego głosu, nieco zaskoczony, że w ogóle był w stanie go usłyszeć, poniewczasie zdając sobie sprawę z faktu, że znajdował się w cichszej części imprezy. Zobaczył Liama i chciał machnąć na niego ręką, ale dostrzegł Danielle przy jego boku.
- Dani! – powiedział, kierując się do niej, nawet nie kłopocząc się, by ukryć desperację w swoim głosie. Wiedział, że wyglądał okropnie i podobnie brzmiał. Danielle spojrzała na niego zaalarmowana, odkładając swoją butelkę z wodą, marszcząc brwi w dezorientacji.
- Haz? Co się stało?
Liam obserwował ich, spoglądając na młodszego chłopaka, który przeskoczył rok, by być na tym samym poziomie, co ich reszta. Jego ubrania były w nieładzie. Koszulka pognieciona, a włosy nawet bardziej zmierzwione niż zwykle, ale tym, na widok czego oczy Liama się rozszerzyły, była malinka na jego szyi.
- Dani… musimy iść – poprosił Harry. Jego dolna warga drżała, gry próbował się opanować. – Musimy wyjść i pojechać do domu, i ja nie mogę tutaj być, i ja… ja spieprzyłem, D… naprawdę spieprzyłem.
Danielle sięgnęła, by delikatnie dotknąć policzka Harry’ego, skupiając jego uwagę. Omiotła wzrokiem jego wygląd i przechyliła głowę na bok, słuchając go. Kiedy spotkała jego spojrzenie, palące, zranione i szczere, zrozumiała. – Och, Harry…
- Louis był z tobą… - wymamrotał Liam bardziej do siebie, zanim jego spojrzenie się zaostrzyło, by spotkać to Harry’ego. W jego głosie znajdowała się nutka paniki pod zmieszanym tonem. – Harry, co się stało?
- Nic… z Louisem wszystko w porządku. – Harry próbował go zbyć, by skupić się na Danielle i sprawianiu, by zrozumiała. – Nie mogę, Dani… Mam dość, nie mogę tak dłużej i… musimy iść. W sensie… teraz, proszę.
Liamowi nie podobało się nic, co mówił Harry. Nic a nic. Wyglądał, jakby właśnie uprawiał z Louisem seks, ale coś mu odbiło i był zmartwiony, i nic nie wydawało się pasować. Powoli stawał się bardziej i bardziej zaciekawiony. – Gdzie jest Louis? Harry, co się stało?
- Liam, nie teraz! – powiedział Harry, wplatając palce we włosy, ugniatając je i ciągnąc, próbując nad sobą zapanować. – Dani, proszę.
- W porządku, kochanie – zagruchała Danielle, sięgając, by chwycić jedną z jego rąk. – W porządku, mam kluczyki Zayna, przyjadę po niego później… Liam, przepraszam. Muszę iść. – Podniosła przepraszające spojrzenie na piłkarza.
- Nie. Nigdzie nie idziecie, dopóki nie dowiem się, gdzie jest Louis – powiedział Liam, zaczęła przenikać go panika. Martwił się i był zdezorientowany i przestraszony, a to wszystko przez swojego najlepszego przyjaciela i chłopaka, którym ten był całkowicie zauroczony.
- Louis śpi! Wszystko z nim w porządku! – rzucił Harry, jego głos się załamywał i to wtedy Danielle uświadomiła sobie, że czas wyjść. Bez namysłu szybko wyprowadziła Harry’ego z imrezy i z dala od Liama. Musiała zawieźć go do domu i dowiedzieć się, co się stało.
Oczy Liama się rozszerzyły. Louis spał. Louis spał, a Harry’emu odbijało i wyglądał na bardzo zmartwionego, a jego ubrania były pogniecione i miał malinkę i… i to wszystko nabrało sensu. Harry odchodził, a Louis został w domu śpiący i nie zdający sobie sprawy z tego, co się działo.
A Liam musiał mu powiedzieć.
-
Louis poczuł ciepło na swoich plecach. Było wygodne i miłe i chciał się w nie wtulić, ale nagle ciepło to, zaczęło nim potrząsać. Było to delikatne szturchnięcie, którym próbowano go wybudzić, na co jęknął i schował twarz głębiej w poduszce, zastanawiając się, dlaczego Harry chciał, żeby wstał.
Ale wtedy do jego ucha zaczął szeptać głos i Louis wiedział, że nie był to Harry.
- Lou… Lou obudź się.
Louis usiadł, mrugając, by przyzwyczaić oczy do światła ze stolika. Liam klęczał przy łóżku, jego oczy były na poziomie tych Louisa. Louis był zdezorientowany. Dlaczego Liam robił te smutne oczka szczeniaczka?
Odwrócił głowę, by spojrzeć na drugą część łóżka i aby zobaczyć, że była pusta. Pościel była w nieładzie i porozrzucana, ale nie było tam loków które miał nadzieję zobaczyć.
Odwrócił się z powrotem do Liama.
- Gdzie jest Haz?
Oczy Liama były takie smutne. Louis życzył sobie, by nigdy nie zadał tego pytania, ponieważ odpowiedź nie wydawała się tak obiecująca, jak minutę temu, kiedy był na w pół w śnie i szukał swojego partnera do przytulania.
- Przykro mi, Lou… - Liam kreślił kółka na jego plecach, próbując dodać mu otuchy. – Ale on… poszedł. Wyszedł.
Louis milczał.
Ponieważ to bolało. Tak bardzo bolało. Był tak pewien, że Harry był inny. Był tak całkowicie pewien, że Harry tak naprawdę nie jest dupkiem i był tak szczęśliwy, mogąc go mieć. Kochał Harry’ego. Naprawdę kochał. A teraz, kiedy całkowicie się przed nim otworzył, Harry pokazał mu, kim był naprawdę. Największym dupkiem.
Wszystko bolało. Tak bardzo. Jego oczy piekły i wydawało się, że jego ciało chciało się zwinąć i umrzeć. Ręce zacisnęły się w pięści i Louis spojrzał na Liama.
I nagle ten wzrok nabrał sensu.
- Czy… czy muszę teraz wstawać? Mogę… mogę tutaj trochę poleżeć? – spytał słabo Louis, powstrzymując łzy, ledwie świadom nadal trwającej po drugiej stronie drzwi imprezy.
- Oczywiście, że możesz. – Liam kiwnął głową.
- Zostaniesz ze mną? Poprzytulamy się? -  spytał Louis, na co oczy Liama jeszcze bardziej złagodniały.
- Zostanę tutaj tak długo, jak będziesz potrzebował, Lou.
-
Harry zachlipał w poduszkę, drżąc, gdy Danielle okryła go pościelą i ułożyła się z nim w łóżku. Cicho mruczała, próbując go uspokoić. Wyjaśnił jej wszystko i Danielle chciała jedynie uśmierzyć jego ból.
- Będzie dobrze, kochanie – wyszeptała, delikatnie przebiegając palcami przez jego włosy. Harry westchnął, zaciskając powieki.
- Wrócę do bycia niewidzialnym – cicho wyjaśnił. – Po tym Louis mnie znienawidzi i nie będzie chciał ze mną rozmawiać, więc ruszy ze swoim życiem, a ja wrócę do swojego i będę go kochał jak wcześniej. Tak… tak będzie lepiej.
Nie powiedziała nic, wiedząc, że nie będzie w stanie przekonać go do zmiany. Zgodził się na to, nie oczekując, że Louis naprawdę zakocha się w jego udawanej postaci. Wiedziała, że zabijał go fakt, że Louis zakochał się w dupku, którego udawał, nie wiedząc nic o wspaniałej osobie, którą Harry był tak naprawdę.
- Zayn nie ma już prawa nic wymyślać. Konfiskuję jego mózg – wymamrotał Harry, przysuwając Danielle blisko, by ją przytulić. Cicho zachichotała, całując jego skroń.
- Cokolwiek mówisz, Hazza – wyszeptała cicho.
Wtulił się w nią, drżąc i próbując nie płakać, gdy jego serce rozsypywało się na kawałki. To tak bardzo bolało. Bardziej, niż kiedykolwiek mógłby sobie wyobrazić. Ale tym, co miało boleć bardziej, było obserwowanie, jak Louis o nim zapomina, gdy Harry będzie powracał w mrok.

23 komentarze:

  1. Jak ja uwielbiam to ! I jeszcze mówiłaś że bd druga seria- to już wgl niesamowicie ! ;d To się jak narbardziej za szybko czyta. Dopiero co dodałaś a ja już skończyłam czytanie ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ ja to kocham ! ♥_♥ Warto było czekać ! :-)Nie mogę się doczekać aż sobie wszystko wyjaśnią. A Harry serio postąpił jak dupek. Mógł mu to wszystko już wyjaśnić a nie. ;c

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu to bylo to bylo.... nie mam slow. Szczerze mowiac wstrzasnelo to mna. Myslalam, ze wszystko sie ulozy. Musi sie ulozyc, nie wyobrazam Sobie tego inaczej i jeszcze jak zobaczylam, ze jest to przedostatni rozdzial to kompletnie sie zalamalam, ale przeczytalam, ze ma byc podobno 2 seria. Czy to prawda? Moglabys o tym pomysle wiecej powiedziec? + oczywiscie nie moge sie doczekac tej niespodzianki ;3
    Ale inna rzecz, ktora mnie zmartwila to to, ze piszesz Nam tu, ze nie masz pomyslu na nastepnego bloga. Mam nadzieje, ze szybko cos znajdziesz, bo te wszystkie opowiadania sa genialne, a ja jak na razie czekam na nastepny rozdzial cyberspace. Kocham !
    www.one-direction-ziall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc popłakałam się. Nigdy nie chciałabym być w takiej sytuacji jak Lou, bo wiadomo jak to z jego strony musiało wyglądać. Za przeproszeniem - wyruchał go i odszedł. Najgorsze co może się stać, gdy kogoś kochasz. Jakoś mnie to ruszyło i zupełnie pomieszało w głowie. Jestem niezmiernie ciekawa, co będzie dalej. Czy dojdą do porozumienia, bo w końcu została ostatnia część, prawda? Ehh... szybko to zleciało.
    A no i nie mogę się doczekać niespodzianki, jesteś niesamowita K. :) x

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział świetny. czekam na ostatnią cześć.
    Możesz zastanowić sie nad tłumaczeniem tego http://rorycroft.tumblr.com/RichKids, oczywiście to tylko moa propozyca

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeej. Smutno mi teraz. :c
    Biedny Hazz i Loui. Obaj są zrozpaczeni. Obaj płaczą. Kurde no! Szkoda mi ich teraz. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży! :<
    Dziękuję Ci, czekam na następne i mocno kocham. *Horan hug* <3 xxxxx
    @LouLightMyWorld

    OdpowiedzUsuń
  7. Omgff to takie smutne.;( Tylko jeden odcinek?;<

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam zakuwać renesans, ale kiedy przypomniałam sobie, że dzisiaj wstawiasz nowy rozdział, od razu weszłam na WHY i trafiłam idealnie - minutę po publikacji. Potraktowałam to więc jako znak, że należy odłożyć polski na później (na nigdy?) i zająć się jednym z najsmutniejszych rozdziałów Larry'ego, jakie miałam okazję w ostatnich dniach przeczytać. Tzn. czytałam to już wcześniej, ale i tak siedzę teraz dziwnie wyciszona i nie za bardzo wiem, co powinnam ze sobą zrobić. Czuję taką pustkę, wiesz? Co z tego, że znam zakończenie, skoro w tej chwili Lou myśli, że Harry go zaliczył, a potem zostawił? To takie nie fair. Dla obu stron, bo przecież Hazza także cierpi, może nawet bardziej niż Louis. W końcu to on kocha się w Tomlinsonie od nie wiadomo jak długiego czasu i to on podjął decyzję o powrocie do chwili sprzed swojej przemiany. Ale to chyba dobrze, nikt nie powinien być zmuszony do udawania kogoś, kim nie jest, zwłaszcza jeżeli w grę wchodzą tak silne uczucia jak miłość. Całe szczęście, że mogą liczyć na wsparcie przyjaciół (i to wspaniałych przyjaciół, jak się okazuje).
    K., jestem pewna, że znajdziesz jakieś milutkie opowiadanie do przetłumaczenia, w końcu masz do tego rękę:D Rozglądasz się już za jakimś konkretnym pairingiem? A i powiem Ci też, że postanowiłam pójść w Twoje ślady i po zakończeniu MT zmieniam się w tłumacza xd Nie wiem, co z tego wyjdzie, ale zawsze warto spróbować.
    Ściskam Cię mocno, uważając oczywiście na Twoją poparzoną dłoń;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Cholera, przez całe opowiadanie było mi szkoda Harry'ego. Kochał Louis'a i musiał ukrywać dla niego swoją prawdziwą naturę pod płaszczem dupka. I widzę za bardzo wczuł się w rolę, bo co to do jasnej ciasnej było?! Zachował się jak przykładowy palant. Przeleciał i zostawił w łóżku. Do tego śpiącego. Bez słowa wytłumaczenia. Jak pieprzony tchórz!
    Cóż chciałabym powiedzieć, że go rozumiem. Harry wie( co jest niesłuszne), że Lou zakochał się w nim udawanym, a nie w nim prawdziwym i nie może tego znieść. Ale kto dał mu prawo ranienia Lou? Przecież to jasne, że gdy Lou się obudzi i zobaczy, że obok nie ma jego chłopaka, poczuje się jak ostatnia szmata, którą można wyruchać i zostawić. Dlatego nie będę tu w żaden sposób bronić Hazzy, bo zachował się idiotycznie. Prędzej czy później dojdzie między nimi to tej rozmowy, więc tak czy tak Lou dowie się o nim prawdy. A tak mógł ochronić Louis'a przed wrażeniem, że został po prostu wykorzystany. Bo jak on ma na to spojrzeć. Przecież po takim czymś od razu na myśl przychodzi: "Nie kochał mnie", "Wykorzystał mnie", "Jestem beznadziejny".
    Nie mogę się doczekać kolejnego! Chcę już! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne tłumaczenie, normalnie podziwiam Cię, że tak często dodajesz ; D Myślałaś może, żeby przetłumaczyć Catch Me I'm Falling?

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze tylko jeden rozdział i koniec ?:C Nieeeee :CC Jestem ciekawa niespodzianki ! :D Może nac zdradzisz ciutke co to bd ? :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Harry zachował się podle. Rozumiem że ma wyżuty sumienia no ale ej, tak nie wolno ;d.A właśnie ! Wiesz już czym się zajmiesz po skończeniu tego tłumaczenia ? :D :D I kiedy bd ta niespodzianka ? *____*

    OdpowiedzUsuń
  13. kurcze genialne.. dziewczyno nie mogę się poczekać.. dalszego ciagu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa i kolejna część w moje urodziny... tylko na to czekam ;))

      Usuń
  14. no rozumiem, że Harry źle się z tym czuje, że okłamał Louisa, ale dlaczego postąpił właśnie tak jak nie powinien zrobić? właśnie takim postępowaniem pokazał jakim dupkiem jest, znaczy jakiego udaje..
    kurcze, szkoda mi Lou, bo widać ewidentnie to, że Harry zawrócił mu w głowie, że życie Tomma bez loczka nie ma sensu, więc wierzę w to, że chłopcy sobie wszystko wyjaśnią i będą razem pomimo tego wszystkiego, co do tej pory się wydarzyło ^_^
    oczywiście, czekam na kolejny i niestety ostatni rozdział tego one-shota :c jednak niemniej, wyczekuję następnej części Cyberspace :) no i jeszcze jest NIESPODZIANKA! *_* ale nasz rozpieszczasz <3
    normalnie uwielbiam Cię! ;**
    @JLS_GotMyLove

    OdpowiedzUsuń
  15. ooo boże płakałam < 3 ; ( kooochamm to !

    OdpowiedzUsuń
  16. jako, że czytam regularnie twojego bloga byłoby głupio nie podziękować Ci za jego prowadzenie ; p KOCHAM TĄ STRONKĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Nieeeeeeee.... :( Kurcze, smutno się skończył ten rozdział. dziękuję xxxxx

    OdpowiedzUsuń
  18. Zajebisty ! Ciekawa jestem niespodzianki ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Matko! Prawie się popłakałam ;( To jest takie wzruszające! Chcę więcej!

    OdpowiedzUsuń
  20. Za każdym razem, gdy wchodzę na twojego bloga, mam to dziwne uczucie zadowolenia... Jejku, jak ja się cieszę, że tu trafiłam :) Nie ma dnia, bym nie przeczytała choć jednego rozdziału... Mimo, że nadrabianie zaległości zarówno w tłumaczeniach jak i twoich opowiadaniach mam już dawno za sobą i teraz niestety muszę czekać na każdy kolejny wpis, to uwielbiam wracać do ulubionych rozdziałów...
    Jestem pewna, że cokolwiek wybierzesz na warsztat, będzie równie wspaniałe jak to co zaserwowałaś nam do tej pory.. A co do tego fragmentu, to chyba jednak nie osądzałabym Harry'ego... Zrobił to co musiał, by ukochany go zauważył, ale ile można... Życie w ciągłym strachu, że kłamstwo się wyda i z wiedzą, że tak naprawdę, to nie jego pokochał Louis... Czy można mu się dziwić, że uległ? Tak samo nie dziwi mnie, że załamał się po tym wszystkim. Musiało być nieziemsko i dlatego tym bardziej bolała ta wiedza (bądź niewiedza)...
    Już ostatnio nie wytrzymałam i sięgnęłam po oryginał. Nie mam za grosz cierpliwości ;) Gratuluję tłumaczenia. Jak zawsze świetnie :) Z niecierpliwością czekam na kolejne fragmenty opowiadań i jestem strasznie ciekawa tej niespodzianki oraz tego, jakie opowiadanie teraz wybierzesz.
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  21. Naprawdę została już tylko ostatnia część? Szkoda, bo bardzo się do niej przywiązałam, no ale rozumiem. To w końcu tłumaczenie.
    Co do rozdziału to tak strasznie żal mi i Harrego i Louisa. Mam tylko nadzieję, że w tej ostatniej części wszystko skończy się dobrze. Musi! ;)

    shouldletyougo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Kurde , polubiłam to opowiadanie a tu niedługo koniec :( Ejjj no :'(

    OdpowiedzUsuń