D:
A już myślałam, że nie uda mi się dziś
wrzucić. Jednak nie jest aż tak źle. Problem jedynie w tym, że została jeszcze
tylko jedna część, a ja nadal nie mam pojęcia, co tłumaczyć później. Chyba
muszę poruszyć moje zakurzone zakładki i coś znaleźć.
Pamiętacie, że za niedługo niespodzianka?
Mam nadzieję :)
Część
11.
Harry przygryzł wargę, zakładając
koszulkę. Naprawdę czuł się jak dupek z tym, co miał zamiar zrobić. Zajebiście siebie nienawidzę.
Wstał, po raz ostatni zerkając na
wspaniały widok, który pozostawiał za sobą w łóżku. Louis szybko zasnął ze
zmierzwionymi włosami, zarumienioną skórą pokrytą malinkami i ustami
wyginającymi się w zadowolonym uśmiechu. Harry czuł się winny. – Przepraszam,
Lou… - wyszeptał, pochylając się, by po raz ostatni pocałować jego policzek. –
Kocham cię.
Podniósł z ziemi swoją kurtkę i szybko wyszedł
z pomieszczenia, zanim był w stanie przemyśleć to, co właśnie się wydarzyło.
Właśnie uprawiał seks z chłopakiem swoich marzeń… i teraz go zostawiał.
Coś skręciło go w brzuchu i bolało w
klatce piersiowej. Nie mógł tam zostać, nie mógł leżeć przy Louisie i wciąż udawać;
nie po tym, co zrobili. Samo myślenie o tym za bardzo bolało. Miał dość
udawania, już na zawsze.
Teraz musiał się tylko stamtąd wydostać.
Liam się uśmiechał. Rozmawiał z Danielle
i dziewczyna sprawiła, że histerycznie śmiał się z żartu, który wymyśliła,
kiedy jego wzrok się uniósł i zauważył w korytarzu znajome loki chłopaka, który
wyglądał na całkowicie zrozpaczonego. To zdezorientowało Liama i jedynym, co
mógł zrobić, było dowiedzenie się co się stało Harry’emu i dlaczego nie było z
nim Louisa, jeśli to o Harrym mówił on od dłuższego czasu.
- Harry?
Harry rozejrzał się na dźwięk jego głosu,
nieco zaskoczony, że w ogóle był w stanie go usłyszeć, poniewczasie zdając
sobie sprawę z faktu, że znajdował się w cichszej części imprezy. Zobaczył
Liama i chciał machnąć na niego ręką, ale dostrzegł Danielle przy jego boku.
- Dani! – powiedział, kierując się do
niej, nawet nie kłopocząc się, by ukryć desperację w swoim głosie. Wiedział, że
wyglądał okropnie i podobnie brzmiał. Danielle spojrzała na niego zaalarmowana,
odkładając swoją butelkę z wodą, marszcząc brwi w dezorientacji.
- Haz? Co się stało?
Liam obserwował ich, spoglądając na
młodszego chłopaka, który przeskoczył rok, by być na tym samym poziomie, co ich
reszta. Jego ubrania były w nieładzie. Koszulka pognieciona, a włosy nawet
bardziej zmierzwione niż zwykle, ale tym, na widok czego oczy Liama się
rozszerzyły, była malinka na jego szyi.
- Dani… musimy iść – poprosił Harry. Jego
dolna warga drżała, gry próbował się opanować. – Musimy wyjść i pojechać do
domu, i ja nie mogę tutaj być, i ja… ja spieprzyłem, D… naprawdę spieprzyłem.
Danielle sięgnęła, by delikatnie dotknąć
policzka Harry’ego, skupiając jego uwagę. Omiotła wzrokiem jego wygląd i
przechyliła głowę na bok, słuchając go. Kiedy spotkała jego spojrzenie, palące,
zranione i szczere, zrozumiała. – Och, Harry…
- Louis był z tobą… - wymamrotał Liam
bardziej do siebie, zanim jego spojrzenie się zaostrzyło, by spotkać to Harry’ego.
W jego głosie znajdowała się nutka paniki pod zmieszanym tonem. – Harry, co się
stało?
- Nic… z Louisem wszystko w porządku. – Harry
próbował go zbyć, by skupić się na Danielle i sprawianiu, by zrozumiała. – Nie mogę,
Dani… Mam dość, nie mogę tak dłużej i… musimy iść. W sensie… teraz, proszę.
Liamowi nie podobało się nic, co mówił
Harry. Nic a nic. Wyglądał, jakby właśnie uprawiał z Louisem seks, ale coś mu
odbiło i był zmartwiony, i nic nie wydawało się pasować. Powoli stawał się
bardziej i bardziej zaciekawiony. – Gdzie jest Louis? Harry, co się stało?
- Liam, nie teraz! – powiedział Harry, wplatając
palce we włosy, ugniatając je i ciągnąc, próbując nad sobą zapanować. – Dani,
proszę.
- W porządku, kochanie – zagruchała Danielle,
sięgając, by chwycić jedną z jego rąk. – W porządku, mam kluczyki Zayna,
przyjadę po niego później… Liam, przepraszam. Muszę iść. – Podniosła przepraszające
spojrzenie na piłkarza.
- Nie. Nigdzie nie idziecie, dopóki nie
dowiem się, gdzie jest Louis – powiedział Liam, zaczęła przenikać go panika.
Martwił się i był zdezorientowany i przestraszony, a to wszystko przez swojego
najlepszego przyjaciela i chłopaka, którym ten był całkowicie zauroczony.
- Louis śpi! Wszystko z nim w porządku! –
rzucił Harry, jego głos się załamywał i to wtedy Danielle uświadomiła sobie, że
czas wyjść. Bez namysłu szybko wyprowadziła Harry’ego z imrezy i z dala od
Liama. Musiała zawieźć go do domu i dowiedzieć się, co się stało.
Oczy Liama się rozszerzyły. Louis spał.
Louis spał, a Harry’emu odbijało i wyglądał na bardzo zmartwionego, a jego
ubrania były pogniecione i miał malinkę i… i to wszystko nabrało sensu. Harry
odchodził, a Louis został w domu śpiący i nie zdający sobie sprawy z tego, co
się działo.
A Liam musiał mu powiedzieć.
-
Louis poczuł ciepło na swoich plecach.
Było wygodne i miłe i chciał się w nie wtulić, ale nagle ciepło to, zaczęło nim
potrząsać. Było to delikatne szturchnięcie, którym próbowano go wybudzić, na co
jęknął i schował twarz głębiej w poduszce, zastanawiając się, dlaczego Harry
chciał, żeby wstał.
Ale wtedy do jego ucha zaczął szeptać
głos i Louis wiedział, że nie był to Harry.
- Lou… Lou obudź się.
Louis usiadł, mrugając, by przyzwyczaić oczy
do światła ze stolika. Liam klęczał przy łóżku, jego oczy były na poziomie tych
Louisa. Louis był zdezorientowany. Dlaczego Liam robił te smutne oczka
szczeniaczka?
Odwrócił głowę, by spojrzeć na drugą
część łóżka i aby zobaczyć, że była pusta. Pościel była w nieładzie i
porozrzucana, ale nie było tam loków które miał nadzieję zobaczyć.
Odwrócił się z powrotem do Liama.
- Gdzie jest Haz?
Oczy Liama były takie smutne. Louis
życzył sobie, by nigdy nie zadał tego pytania, ponieważ odpowiedź nie wydawała
się tak obiecująca, jak minutę temu, kiedy był na w pół w śnie i szukał swojego
partnera do przytulania.
- Przykro mi, Lou… - Liam kreślił kółka
na jego plecach, próbując dodać mu otuchy. – Ale on… poszedł. Wyszedł.
Louis milczał.
Ponieważ to bolało. Tak bardzo bolało.
Był tak pewien, że Harry był inny. Był tak całkowicie pewien, że Harry tak
naprawdę nie jest dupkiem i był tak szczęśliwy, mogąc go mieć. Kochał Harry’ego.
Naprawdę kochał. A teraz, kiedy całkowicie się przed nim otworzył, Harry
pokazał mu, kim był naprawdę. Największym dupkiem.
Wszystko bolało. Tak bardzo. Jego oczy
piekły i wydawało się, że jego ciało chciało się zwinąć i umrzeć. Ręce
zacisnęły się w pięści i Louis spojrzał na Liama.
I nagle ten wzrok nabrał sensu.
- Czy… czy muszę teraz wstawać? Mogę…
mogę tutaj trochę poleżeć? – spytał słabo Louis, powstrzymując łzy, ledwie
świadom nadal trwającej po drugiej stronie drzwi imprezy.
- Oczywiście, że możesz. – Liam kiwnął
głową.
- Zostaniesz ze mną? Poprzytulamy się?
- spytał Louis, na co oczy Liama jeszcze
bardziej złagodniały.
- Zostanę tutaj tak długo, jak będziesz
potrzebował, Lou.
-
Harry zachlipał w poduszkę, drżąc, gdy Danielle
okryła go pościelą i ułożyła się z nim w łóżku. Cicho mruczała, próbując go
uspokoić. Wyjaśnił jej wszystko i Danielle chciała jedynie uśmierzyć jego ból.
- Będzie dobrze, kochanie – wyszeptała,
delikatnie przebiegając palcami przez jego włosy. Harry westchnął, zaciskając
powieki.
- Wrócę do bycia niewidzialnym – cicho wyjaśnił.
– Po tym Louis mnie znienawidzi i nie będzie chciał ze mną rozmawiać, więc
ruszy ze swoim życiem, a ja wrócę do swojego i będę go kochał jak wcześniej.
Tak… tak będzie lepiej.
Nie powiedziała nic, wiedząc, że nie
będzie w stanie przekonać go do zmiany. Zgodził się na to, nie oczekując, że
Louis naprawdę zakocha się w jego udawanej postaci. Wiedziała, że zabijał go
fakt, że Louis zakochał się w dupku, którego udawał, nie wiedząc nic o
wspaniałej osobie, którą Harry był tak naprawdę.
- Zayn nie ma już prawa nic wymyślać.
Konfiskuję jego mózg – wymamrotał Harry, przysuwając Danielle blisko, by ją
przytulić. Cicho zachichotała, całując jego skroń.
- Cokolwiek mówisz, Hazza – wyszeptała cicho.
Wtulił się w nią, drżąc i próbując nie
płakać, gdy jego serce rozsypywało się na kawałki. To tak bardzo bolało.
Bardziej, niż kiedykolwiek mógłby sobie wyobrazić. Ale tym, co miało boleć
bardziej, było obserwowanie, jak Louis o nim zapomina, gdy Harry będzie
powracał w mrok.
Jak ja uwielbiam to ! I jeszcze mówiłaś że bd druga seria- to już wgl niesamowicie ! ;d To się jak narbardziej za szybko czyta. Dopiero co dodałaś a ja już skończyłam czytanie ;/
OdpowiedzUsuńAleż ja to kocham ! ♥_♥ Warto było czekać ! :-)Nie mogę się doczekać aż sobie wszystko wyjaśnią. A Harry serio postąpił jak dupek. Mógł mu to wszystko już wyjaśnić a nie. ;c
OdpowiedzUsuńJezu to bylo to bylo.... nie mam slow. Szczerze mowiac wstrzasnelo to mna. Myslalam, ze wszystko sie ulozy. Musi sie ulozyc, nie wyobrazam Sobie tego inaczej i jeszcze jak zobaczylam, ze jest to przedostatni rozdzial to kompletnie sie zalamalam, ale przeczytalam, ze ma byc podobno 2 seria. Czy to prawda? Moglabys o tym pomysle wiecej powiedziec? + oczywiscie nie moge sie doczekac tej niespodzianki ;3
OdpowiedzUsuńAle inna rzecz, ktora mnie zmartwila to to, ze piszesz Nam tu, ze nie masz pomyslu na nastepnego bloga. Mam nadzieje, ze szybko cos znajdziesz, bo te wszystkie opowiadania sa genialne, a ja jak na razie czekam na nastepny rozdzial cyberspace. Kocham !
www.one-direction-ziall.blogspot.com
Szczerze mówiąc popłakałam się. Nigdy nie chciałabym być w takiej sytuacji jak Lou, bo wiadomo jak to z jego strony musiało wyglądać. Za przeproszeniem - wyruchał go i odszedł. Najgorsze co może się stać, gdy kogoś kochasz. Jakoś mnie to ruszyło i zupełnie pomieszało w głowie. Jestem niezmiernie ciekawa, co będzie dalej. Czy dojdą do porozumienia, bo w końcu została ostatnia część, prawda? Ehh... szybko to zleciało.
OdpowiedzUsuńA no i nie mogę się doczekać niespodzianki, jesteś niesamowita K. :) x
rozdział świetny. czekam na ostatnią cześć.
OdpowiedzUsuńMożesz zastanowić sie nad tłumaczeniem tego http://rorycroft.tumblr.com/RichKids, oczywiście to tylko moa propozyca
Jeej. Smutno mi teraz. :c
OdpowiedzUsuńBiedny Hazz i Loui. Obaj są zrozpaczeni. Obaj płaczą. Kurde no! Szkoda mi ich teraz. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży! :<
Dziękuję Ci, czekam na następne i mocno kocham. *Horan hug* <3 xxxxx
@LouLightMyWorld
Omgff to takie smutne.;( Tylko jeden odcinek?;<
OdpowiedzUsuńMiałam zakuwać renesans, ale kiedy przypomniałam sobie, że dzisiaj wstawiasz nowy rozdział, od razu weszłam na WHY i trafiłam idealnie - minutę po publikacji. Potraktowałam to więc jako znak, że należy odłożyć polski na później (na nigdy?) i zająć się jednym z najsmutniejszych rozdziałów Larry'ego, jakie miałam okazję w ostatnich dniach przeczytać. Tzn. czytałam to już wcześniej, ale i tak siedzę teraz dziwnie wyciszona i nie za bardzo wiem, co powinnam ze sobą zrobić. Czuję taką pustkę, wiesz? Co z tego, że znam zakończenie, skoro w tej chwili Lou myśli, że Harry go zaliczył, a potem zostawił? To takie nie fair. Dla obu stron, bo przecież Hazza także cierpi, może nawet bardziej niż Louis. W końcu to on kocha się w Tomlinsonie od nie wiadomo jak długiego czasu i to on podjął decyzję o powrocie do chwili sprzed swojej przemiany. Ale to chyba dobrze, nikt nie powinien być zmuszony do udawania kogoś, kim nie jest, zwłaszcza jeżeli w grę wchodzą tak silne uczucia jak miłość. Całe szczęście, że mogą liczyć na wsparcie przyjaciół (i to wspaniałych przyjaciół, jak się okazuje).
OdpowiedzUsuńK., jestem pewna, że znajdziesz jakieś milutkie opowiadanie do przetłumaczenia, w końcu masz do tego rękę:D Rozglądasz się już za jakimś konkretnym pairingiem? A i powiem Ci też, że postanowiłam pójść w Twoje ślady i po zakończeniu MT zmieniam się w tłumacza xd Nie wiem, co z tego wyjdzie, ale zawsze warto spróbować.
Ściskam Cię mocno, uważając oczywiście na Twoją poparzoną dłoń;3
Cholera, przez całe opowiadanie było mi szkoda Harry'ego. Kochał Louis'a i musiał ukrywać dla niego swoją prawdziwą naturę pod płaszczem dupka. I widzę za bardzo wczuł się w rolę, bo co to do jasnej ciasnej było?! Zachował się jak przykładowy palant. Przeleciał i zostawił w łóżku. Do tego śpiącego. Bez słowa wytłumaczenia. Jak pieprzony tchórz!
OdpowiedzUsuńCóż chciałabym powiedzieć, że go rozumiem. Harry wie( co jest niesłuszne), że Lou zakochał się w nim udawanym, a nie w nim prawdziwym i nie może tego znieść. Ale kto dał mu prawo ranienia Lou? Przecież to jasne, że gdy Lou się obudzi i zobaczy, że obok nie ma jego chłopaka, poczuje się jak ostatnia szmata, którą można wyruchać i zostawić. Dlatego nie będę tu w żaden sposób bronić Hazzy, bo zachował się idiotycznie. Prędzej czy później dojdzie między nimi to tej rozmowy, więc tak czy tak Lou dowie się o nim prawdy. A tak mógł ochronić Louis'a przed wrażeniem, że został po prostu wykorzystany. Bo jak on ma na to spojrzeć. Przecież po takim czymś od razu na myśl przychodzi: "Nie kochał mnie", "Wykorzystał mnie", "Jestem beznadziejny".
Nie mogę się doczekać kolejnego! Chcę już! :D
Świetne tłumaczenie, normalnie podziwiam Cię, że tak często dodajesz ; D Myślałaś może, żeby przetłumaczyć Catch Me I'm Falling?
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko jeden rozdział i koniec ?:C Nieeeee :CC Jestem ciekawa niespodzianki ! :D Może nac zdradzisz ciutke co to bd ? :D
OdpowiedzUsuńHarry zachował się podle. Rozumiem że ma wyżuty sumienia no ale ej, tak nie wolno ;d.A właśnie ! Wiesz już czym się zajmiesz po skończeniu tego tłumaczenia ? :D :D I kiedy bd ta niespodzianka ? *____*
OdpowiedzUsuńkurcze genialne.. dziewczyno nie mogę się poczekać.. dalszego ciagu
OdpowiedzUsuńaaa i kolejna część w moje urodziny... tylko na to czekam ;))
Usuńno rozumiem, że Harry źle się z tym czuje, że okłamał Louisa, ale dlaczego postąpił właśnie tak jak nie powinien zrobić? właśnie takim postępowaniem pokazał jakim dupkiem jest, znaczy jakiego udaje..
OdpowiedzUsuńkurcze, szkoda mi Lou, bo widać ewidentnie to, że Harry zawrócił mu w głowie, że życie Tomma bez loczka nie ma sensu, więc wierzę w to, że chłopcy sobie wszystko wyjaśnią i będą razem pomimo tego wszystkiego, co do tej pory się wydarzyło ^_^
oczywiście, czekam na kolejny i niestety ostatni rozdział tego one-shota :c jednak niemniej, wyczekuję następnej części Cyberspace :) no i jeszcze jest NIESPODZIANKA! *_* ale nasz rozpieszczasz <3
normalnie uwielbiam Cię! ;**
@JLS_GotMyLove
ooo boże płakałam < 3 ; ( kooochamm to !
OdpowiedzUsuńjako, że czytam regularnie twojego bloga byłoby głupio nie podziękować Ci za jego prowadzenie ; p KOCHAM TĄ STRONKĘ <3
OdpowiedzUsuńNieeeeeeee.... :( Kurcze, smutno się skończył ten rozdział. dziękuję xxxxx
OdpowiedzUsuńZajebisty ! Ciekawa jestem niespodzianki ;)
OdpowiedzUsuńMatko! Prawie się popłakałam ;( To jest takie wzruszające! Chcę więcej!
OdpowiedzUsuńZa każdym razem, gdy wchodzę na twojego bloga, mam to dziwne uczucie zadowolenia... Jejku, jak ja się cieszę, że tu trafiłam :) Nie ma dnia, bym nie przeczytała choć jednego rozdziału... Mimo, że nadrabianie zaległości zarówno w tłumaczeniach jak i twoich opowiadaniach mam już dawno za sobą i teraz niestety muszę czekać na każdy kolejny wpis, to uwielbiam wracać do ulubionych rozdziałów...
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że cokolwiek wybierzesz na warsztat, będzie równie wspaniałe jak to co zaserwowałaś nam do tej pory.. A co do tego fragmentu, to chyba jednak nie osądzałabym Harry'ego... Zrobił to co musiał, by ukochany go zauważył, ale ile można... Życie w ciągłym strachu, że kłamstwo się wyda i z wiedzą, że tak naprawdę, to nie jego pokochał Louis... Czy można mu się dziwić, że uległ? Tak samo nie dziwi mnie, że załamał się po tym wszystkim. Musiało być nieziemsko i dlatego tym bardziej bolała ta wiedza (bądź niewiedza)...
Już ostatnio nie wytrzymałam i sięgnęłam po oryginał. Nie mam za grosz cierpliwości ;) Gratuluję tłumaczenia. Jak zawsze świetnie :) Z niecierpliwością czekam na kolejne fragmenty opowiadań i jestem strasznie ciekawa tej niespodzianki oraz tego, jakie opowiadanie teraz wybierzesz.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
@KateStylees
http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/
Naprawdę została już tylko ostatnia część? Szkoda, bo bardzo się do niej przywiązałam, no ale rozumiem. To w końcu tłumaczenie.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to tak strasznie żal mi i Harrego i Louisa. Mam tylko nadzieję, że w tej ostatniej części wszystko skończy się dobrze. Musi! ;)
shouldletyougo.blogspot.com
Kurde , polubiłam to opowiadanie a tu niedługo koniec :( Ejjj no :'(
OdpowiedzUsuń