D:
Hej!
Pod ostatnim rozdziałem pisałyście, że
nie potrafiłyście wyobrazić sobie tej gry. Mam nadzieję, że to nie wina samego
tłumaczenia. Jak dla mnie było okej. Ale może to dlatego, że jestem gamerką.
Wrzucam dziś ten rozdział i mam szczerze
go dość, bo tłumaczyłam go dwa razy dłużej niż zwykle (tylko i wyłącznie z
własnej winy – przez swoją głupotę dorobiłam się oparzenia drugiego stopnia na
dwóch palcach i części prawej dłoni, więc piszę z zawrotną prędkością, wierzcie
mi), ale jest w nim dosyć fajna część i chwilami byłam rozdarta między
wybuchnięciem śmiechem przez samą treść, a wybuchnięciem płaczem po
uświadomieniu sobie, że muszę to jakoś ubrać w słowa po polsku. Ale nie
rozpisuję się już bardziej, miłego czytania :)
Rozdział
4.
Niall musiał przyznać, że cierpiał na
objawy wycofania. Jego laptop złapał wirusa i nie mógł go używać, ponieważ został
wysłany do przyjaciela rodziny, który miał naprawić dysk, co oznaczało, że Niall
nie miał możliwości grania w Dawn of Darkness przez cały tydzień.
Wielu ludzi nie zrozumiałoby, jak wielki
miało to na niego wpływ, ale bez możliwości ucieczki, Niall był zmuszony żyć
jedynie w prawdziwym świecie. Nieważne jak bardzo preferował zatracanie się w tym,
w którym uderzenia nie sprawiały bólu, a naciśnięciem przycisku uzyskiwało się
nowe życie.
A w chwilach takich, jak ta, potrzebował
ucieczki bardziej niż kiedykolwiek.
Niall kurczowo przycisnął książki do
swojej klatki piersiowej, gdy chłopak łypał na niego, pięścią trzymając materiał
jego koszulki i przyciskając jego plecy do szafki, podtrzymując go, gdy
próbował sięgnąć nogami ziemi.
- Co się stało, kujonie? Boisz się?
Powinieneś był o tym pomyśleć, zanim zapisałeś się do drużyny.
Chciał po prostu zamknąć oczy i udawać,
że nie znajdował się w tym położeniu, ponieważ był naprawdę przerażony. Może
nazywano go kujonem, ale nigdy nie prześladowano, ponieważ wszystkich do niego
ciągnęło, był zbyt sympatyczny, by było inaczej.
Ale wiedział, że próba dostania się do
drużyny będzie miała jakiś oddźwięk; podważył status quo i gdy wpatrywał się w
te zimne, szare oczy, rozpoznał w chłopaku jednego z tych, którzy nie dostali
się do drużyny i zrozumiał.
Wszystko to napędzała zazdrość i Niall
rozluźnił barki, przestając się stawiać, ponieważ wiedział, że nie miał tyle
siły, by wygrać ze starszym chłopakiem, a jeżeli się podda, może pójdzie to
szybko i będzie wolny. Ale w ciszy prosił, żeby ktoś ich znalazł, choć na
nieszczęście lekcje już trwały, a Niall miał okienko, więc nikt nie zauważyłby
jego nieobecności.
Odruchowo się wzdrygając, gdy chłopak
uniósł pięść, Niall poczuł, jak coś zatrzepotało w jego sercu, gdy jego uszu
dosięgnął znajomy głos.
- Hej, puść go!
Śnisz, powiedział sobie, teraz już z
zamkniętymi na świat oczyma, pozwalając swoim marzeniom bardziej się
rozbudować.
Leżał
rozłożony na piasku, czubek miecza jego przeciwnika kołysał się nad jego
gardłem, w jego oku pojawiła się iskierka wraz z uśmieszkiem na ustach, gdy
czekał, by upuścić miecz i zakończyć życie Nialla.
Wiatr
przyniósł rżenie z dystansu i dwaj wrogowie spojrzeli na południe, by ujrzeć
nadciągającego na swoim dostojnym rumaku rycerza, sięgającego, by zdjąć swój hełm
i potrząsnąć lokami zatapiającymi się w świetle słońca.
Zielone
oczy spoczęły na większym mężczyźnie, zmrużone w nienawiści i złości, gdy
zszedł z wierzchowca, obnażając swój miecz.
-Uwolnij
go, belzebubie!
Miecz
został wycofany znad szyi Nialla, dźwięk zderzającego się metalu odbił się
echem przez jałową plażę, gdy Niall czołgał się w tył, obserwując z podziwem walkę.
Maleńkie
drobinki piasku prześlizgiwały się przez jego palce, gdy obserwował z szeroko
otwartymi oczyma, jak Harry zręcznie wytrącił miecz z ręki przeciwnika i bez
zawahania zakreślił szerokie łuki swoim, ostrzem głaszcząc jego policzek i
pozostawiając na nim kroplę krwi, którą przeciwnik rozmazał, gdy uniósł
roztrzęsione palce, by sprawdzić obrażenie.
-
Odejdź i nich nigdy nie widzę więcej twojej twarzy, albo nie zawaham się
położyć kresu twojemu życiu. Znikaj, nieprzyjacielu.
Mężczyzna
odbiegł truchtem, zostawiając Nialla i Harry’ego samych na plaży. Harry dotarł
do blondyna powolnymi, ale pewnymi krokami, upadając następnie na kolano i
kładąc rękę na jego ramieniu.
-
Czyś cały?
- Hej, Niall, wszystko okej, stary?
Niall zamrugał, będąc niechętnie wyrwanym
ze swojego wymyślonego świata, by znaleźć się zdecydowanie zbyt blisko
Harry’ego, mogąc policzyć różne odcienie zieleni w jego oczach.
Biorąc głęboki, roztrzęsiony wdech –
który Harry źle odebrał jako wywołany poprzednią sytuacją, nie tym, że Niall
wychodził z siebie przez jego bliskość – wymusił uśmiech, akceptując rękę
Harry’ego, którą chłopak wyciągnął, by pomóc mu wstać z ziemi.
- Tak, w porządku, nie podobał mu się
fakt, że dostałem się do drużyny, wiesz. – Niall nerwowo się zaśmiał, a jego
umysł szybko zarejestrował, że rozmawiał z Harrym, naprawdę rozmawiał z Harrym
w środowisku, w którym wcale nie musieli tego robić, jak na przykład trening
czy biologia.
Ze zdenerwowaniem przebiegł ręką przez
włosy, nieświadom faktu, że przez ten gest w brzuchu Harry’ego pojawiły się
motyle. – Umm, dziękuję za pomoc.
Harry przeniósł ciężar ciała na drugą
nogę, atmosfera zaczynała ciążyć i robić się niezręczna; obaj chłopcy nie
potrafili znaleźć odpowiednich słów w swojej obecności. – Żadem problem, stary,
jesteśmy kolegami. Ale muszę lecieć, miałem wyjść tylko do toalety. Widzimy się
później, Niall.
I Harry pobiegł, jego stopy uderzały o
podłogę korytarza, a rumieńce rosły na jego policzkach, podczas gdy Niall
obserwował wycofującą się postać z uśmiechem na twarzy.
Pierwsze zapoznanie, pierwsze wymówione
słowa, teraz byli poniekąd znajomymi.
-
Palce głaskały urządzenie, a Niall nie
przejmował się, jak dziwne to było, kiedy ciasno przyciskał laptopa do swojej
klatki piersiowej. Nigdy nie kochał tak bardzo nieżywotnej rzeczy i cieszył
się, mając ją z powrotem w jednym kawałku.
Ułożywszy laptopa na biurku, otworzył go,
szybko naciskając przycisk, w ciszy błagając, by komputer włączył się szybciej.
Kiedy pojawił się ekran logowania, naprędce wpisał swoje hasło, jęcząc, kiedy
popełnił błąd i musiał zrobić to ponownie.
Po, jakby się zdawało, całej wieczności,
ponownie szedł światem RPG; mały sim na nowo zaznajamiał się ze scenerią,
której został pozbawiony na cały tydzień.
- Hej, James! – rozbrzmiał w słuchawkach
głos Edwarda, Niall łatwo wpadł w nawyk nazywania chłopaka w sposób, na jaki
się zdecydowali. – Gdzie byłeś? Porzuciłeś mapę na jakiś tydzień!
- Przepraszam, Ed – powiedział Niall, gdy
para szła w kierunku tablicy ogłoszeń, zdeterminowana by zaakceptować trudną
misję, by nadrobić nieobecność Nialla. – Mój komputer złapał wirusa i nie
miałem do niego dostępu.
Niall zmarszczył brwi, gdy usłyszał
parsknięcie. – Skąd złapałeś wirusa? Czy
mały Jamie wchodził na strony erotyczne… nie, czekaj, gejowskie strony
erotyczne?
Niall zawahał się, rumieńce pojawiły się
na jego policzkach, a przerwa nie została niezauważona.
- O boże, stary, żartowałem. Naprawdę
złapałeś wirusa z pornosów?
- To był jeden raz, byłem ciekawy i
chciałem coś odkryć! Czy możemy ruszyć dalej i skupić się na misji?
- Dobra… zboczeńcu.
Niall westchnął, gdy jego przyjaciel
śmiał się z myślą, że jego żart jest genialny i z pewnością będzie go
kontynuował, na co blondyn przystał, wiedząc, że przez jakiś czas będzie
nazywany zboczeńcem.
Ale nie kłamał, naprawdę był po prostu
ciekawy. Harry zawsze gościł w jego myślach, ale Niall wiedział, że podobały mu
się wcześniej dziewczyny, więc chciał sprawdzić, czy to tylko Harry, czy
również innych facetów uważał za atrakcyjnych.
I nie mógł się oszukiwać, obserwowanie
dwóch mężczyzn uprawiających seks podniecało go, a erekcja, której dostał,
przysporzyła mu wiele zażenowania, kiedy spojrzał w dół i ją zauważył. Ale
najważniejszą rzeczą, mimo zażenowania, był fakt, że uświadomił sobie, że jest
gejem albo przynajmniej biseksualny.
- Więc, zboczeńcu, jest misja, w której
trzeba uratować młodą damę od smoka, póki co nikt nie dał rady, wchodzisz w to?
Niall poprawił słuchawki i ułożył palce
na klawiaturze, chętny by pokonać nieznajomego z kimś, kogo szybko zaczynał
uważać za swojego najlepszego przyjaciela.
- Dajesz.
Kurde, mialam uczyc sie do sprawdzianuu z fizyki a tu nowy rozdzial! Walic to, bede sciagac. :D
OdpowiedzUsuńRozdział asdfghjkl! *-* Hahaha, Nialler zakochany w laptopie, zajebiste. :D Gadali ze sobą, Hazza uratował go przed jakimś debilem! *Dead* ^-* :D
Biedna, mam nadzieję, że te palce i ręka to nic aż tak poważnego. *Horan hug*
Kocham mocno, dziękuję, uważaj mi na siebie! <3 xxxxx
@LouLightMyWorld
Aaaaa, o kurwa, pierwsza! *-* :D
UsuńOch rycerzyk Harry ratuje biednego Nialla ! Jak w bajce. Cudooo !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam @weronika1993
Gejowskie pornosy wymiatają! Ciekawe czy Harry też takie oglądał ;>
OdpowiedzUsuńJak ja to kocham ! :D teraz siedziałam i cały czas czekałam aż dodasz nowy rozdział :D hahahahah co jakieś 10- 20 minut odświeżałam <3
OdpowiedzUsuńawww, to jest świetne! *.* jaram się tym opowiadaniem, tak jak każdym które tłumaczysz. Jesteś fantastyczna, wielkie dzięki <3
OdpowiedzUsuńW tym rozdziale najbardziej spodobało mi się, jak Harry powiedział o tym gejowskim pornosie, a Niall wcale nie zaprzeczył! :D
Świetnie tłumaczysz, kocham Cię za to bardzo bardzo mocno.
OdpowiedzUsuńTylko jedna rzecz, na punkcie której mam niemałego bzika, a mianowicie:
"oboje chłopcy"
Jeśli, jeden i drugi są płci męskiej pisze się "obaj", jeśli jedna i druga są płci żeńskiej - pisze się "obie"
Jeśli jest: on i ona, bądź, ona i ono, ewentualnie ono i on - pisze się "oboje"
Naprawdę rzadko robisz błędy, ale zdarza się najlepszym.
JESTEŚ ŚWIEETNA.
pozdrawiam ;)
Nakręciłam trochę, lepiej będzie tak:
UsuńON + ON = OBAJ
ONA + ONA = OBIE
ONA + ON, ONO + ONA, ONO + ON = OBOJE
NAPRAWDĘ NAPISAŁAM OBOJE CHŁOPCY, SHAME ON ME.
UsuńDziękuję, doskonale wiem, jak to działa, nie mam pojęcia, czemu zrobiłam taki głupi błąd. Gosh, wstyd, WSTYD!
Jak pisałam, zdarza się najlepszym ;)
UsuńI tym, co mają poparzoną prawie całą dłoń.
jfjbsdgksbdgkjsdbk jakie to było słodkie ! :D Nie mogę się doczeka kiedy się zorientują z kim gadają przez kompa <3 Może niech sb zdjęcia wyślą ? :D Albo włączą kamerki <3 u huuhuhuhuhhuhuuhuhuh ale ja to wielbię :D
OdpowiedzUsuńjejku! no zajeiste no! czemu musze czekać tak długo na nowy rozdział? no dlaczego? zboczeniec ♥
OdpowiedzUsuńOszKurdeJakieToGenialne!
OdpowiedzUsuńDeeejv baaardzo ci współczuję z powodu poparzenia biedulo.
Nie wiem jak to robisz, ale znajdujesz naprawdę świetne i co trzeba zaznaczyć długie oneshoty do tłumaczenia. Nie dość, że świetnie je tłumaczysz za co powinnaś dostać jakiegoś oscara czy coś to jeszcze zadbałaś o to żeby twój blog naprawdę fajnie wyglądał i muszę się przyznać, że zmieniając wygląd bloga wzorowałam się na twoim.
Wracając do tego shota to grzeczny Irlandczyk oglądał PORNOLE! Zaczęłam się śmiać jak przeczytałam to kawałek. No bo taki słodki Nialler oglądający gejowskie filmy pornograficzne przyprawiające go o erekcję to naprawdę zabawne.
Przepraszam, że nie komentowałam ostatnio, ale oczywiście czytałam regularnie. Po prostu moje czyste lenistwo doprowadziło do tego, że nie komentowałam. A robienie tego z telefonu jest straszne.
Niech twoje palce i ręka wracają do zdrowia. Swoją drogą jestem ciekawa jak to zrobiłaś żeby je aż tak popatrzyć. Xx
słodkości! *_*
OdpowiedzUsuńi nasz kochany zboczeniec <3 no kto by pomyślał, że Niall/James będzie oglądał pornosy i to jeszcze gejowskie :D no, a że nie zaprzeczył, to dla Harrego/Edwarda może być małą zaczętą na to, by samemu się przyznać do tego, że on też woli chłopców i że jest taki co mu się podoba :D
jestem bardzo ciekawa co będzie dalej, więc czekam z niecierpliwością na kolejną część! ;**
@JLS_GotMyLove
K., jeżeli jutro na niemieckim znowu zostanę opierdzielona za brak pracy domowej, zrzucę całą winę na Ciebie. Serio. A, i jeszcze z matmy. Ooo, teraz jesteś w niemałych tarapatach, Słońce, moja pani od matematyki potrafi być straszna. Uratuje Cię tylko chwilowa kontuzja dłoni i palców, btw oby wszystko szybko się zagoiło! Mam jedną bliznę od oparzenia na brzuchu i chociaż nie oparzyłam się gorącym olejem (całe szczęście), to bolało jak cholera, więc bardzo Ci współczuję :(
OdpowiedzUsuńDobra, teraz rozdział. Powiem Ci, że też się śmiałam, ale nie wiem, czy naprawdę mnie coś śmieszyło, czy posłużyłam się autosugestią i śmiałam się, bo napisałaś, że Ty też się śmiałaś. Możliwe jednak, że to przez tę absurdalną sytuację z Niallem, ale ciężko mi cokolwiek na ten temat powiedzieć i w dodatku nie wiem, dlaczego w ogóle to kontynuuję, złapałam jakąś dziwną zawiechę i nie mogę przestać paplać Oo To może rozwinę myśl o Niallu. Po prostu... jakiś napakowany koleś zaczepia go na korytarzu, a on przenosi się w świat fantazji i marzy o rycerzu na białym koniu, który przybył mu na ratunek xD Jak go nie kochać? Jest taki słodki, a jednocześnie dziwny i zboczony (nie wiem, czy oglądanie pornoli zalicza się do zboczeń, ale dla wygody przyjmijmy że tak). Hmm, a teraz sobie pomyślałam, że gdyby nie oglądał tych gejowskich filmów porno, nie uświadomiłby sobie, że pociągają go faceci. Więc wyszło mu na dobre i nikt nie powinien mieć mu tego za złe. Zwłaszcza Harry "Ed" Styles.
No okej, Hazza tylko żartował, każdy na jego miejscu powiedziałby coś podobnego:D
I jeszcze ostatnia myśl zanim sobie pójdę i ulżę wszystkim w cierpieniach, kończąc ten komentarz: podoba mi się w angielskich opowiadaniach, że narracja jest prowadzona jakby z dwóch stron jednocześnie. Nie wiem, w polskich ff jeszcze się z czymś takim nie spotkałam i kojarzę ten fenomen tylko z tymi zagranicznymi. Chyba że coś mi się uroiło, no ale powiedz, nie jest tak, że autorki zdradzają myśli i uczucia obydwu głównych bohaterów na raz?
Boże, już 23, jutro znowu nie będę mogła wstać. Nie cierpię poniedziałków, dobrze że to ostatni w naszym życiu :D
Wiem, że wiszę Ci jeszcze komentarz do ostatniego GDOYKABMTBBEFY, ale pfff, to już w środę.
Trzymaj się:3
Ooo, urocze X d. Nasz mały Niall się kształtuje <3 x D
OdpowiedzUsuńsuper jest ! :D
OdpowiedzUsuńeieiei swietny! Jestem ciekawa jak beda sie zachowywac Niall i Harry, kiedy dowiedza sie o Sobie. No to czekam na nastepny <3
OdpowiedzUsuńwww.one-direction-ziall.blogspot.com
bardzo mi się podobał ! :D
OdpowiedzUsuńMoże zacznę od tego, że współczuję Ci co do oparzenia. To musi być straszne, więc życzę powrotu do zdrowia (o ile można życzyć powrotu do zdrowia przy oparzeniu, ale spoko xD)
OdpowiedzUsuńJa również się przyłczam do reszty, która nie może sobie wyobrazić jak ta gra wygląda. Za każdym razem wyobrażam ją sobie inaczej, ale co tam będę się przywiązywać do gry. Wolę się skupić na ich rozmowach. Zwłaszcza ta ostatnia była bardzo ciekawa. Ojj Niall takie są skutki jak się wchodzi na porno hahaha (Harry się śmiał z Nialla, a sam pewnie robił to samo z myślą o nim haha ;D)
Tak wgl jak sobie czytałam jak zachowywał się Niall kiedy dostał w swoje ręce laptop od razu pomyślałam o sobie i kurde, ja naprawdę jestem od niego uzależniona! ;O Ale nie o mnie. Wracając jeszcze do rozdziału. Cudowny był ten moment kiedy nagle w korytarzu znalazł się hero Styles by obronić go przed jakimś głupim osiłkiem <3
shouldletyougo.blogspot.com
zostałaś nominowana do Liebster Award na http://one-direction-fan-fics.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńświetny był ! :D :D :D
OdpowiedzUsuńJjeusku cudowne, śledze wszystkie twoje tłumaczenia i opowiadania i po prostu, musze stwierdzic, ze CIE KOCHAM <3
OdpowiedzUsuńAHAHAAHHA. gejowskie strony erotyczne. rozwaliło mnie to HAHAH xD <3 Boskie opowiadanie <3 kc
OdpowiedzUsuń