2012/12/13

{10} Get Down On Your Knees And Beg Me To Be Bad Enough For You


D:
Nawet nie wiecie, jak byłam zdziwiona liczbą komentarzy pod poprzednim rozdziałem. O kiedy tyle osób czyta te tłumaczenia? Mam nadzieję, że i pod tą notką pojawi się tka wiele opinii. Jestem wam naprawdę wdzięczna x
Przyznam wam, że cieszy mnie fakt, że to już koniec tego oneshota (EDIT: nie, to nie jest jeszcze koniec! Zostało kilka części, po prostu źle to napisałam!). Zauważyłyście, że tłumaczenie go idzie mi bardzo kiepsko? To dlatego, że pisały go dwie osoby i nawet ja jestem w stanie dostrzec wiele błędów w oryginale. Mamy dwa różne style przeplatające się ze sobą i masę dziwnie złożonych, długich zdań… i potem tak to wychodzi. Ale mimo wszystko sama fabuła jest godna uwagi, nie sądzicie?
Ach, tak, znów się rozpisuję. O informowanie pytajcie w komentarzach, jeśli macie pytania, zapraszam do odpowiedniej zakładki i mam nadzieję, że tym razem pojawi się pod tłumaczeniem równie wiele wspaniałych komentarzy x

Część 10.

Harry odłożył telefon, spoglądając na swój podołek. Danielle sięgnęła do tyłu, delikatnie głaszcząc dłonią jego rękę. – Hazza? Kochanie, wszystko w porządku?
- Myślę, że dziś to się skończy… - powiedział cicho Harry, jego oczy były smutne. – Było zabawnie… ale nie może trwać wiecznie… Chciałbym mieć tylko więcej czasu…
- Harry – powiedział Zayn, zatrzymując się przed jakimś domem, obok którego aktualnie przejeżdżali. – Harry, spójrz na mnie. – Harry podniósł wzrok, by spotkać spojrzenie Zayna. – Wszystko będzie dobrze. Obiecuję. Musisz mi tylko zaufać… i musisz ufać Louisowi.
Harry przygryzł wargę, powoli kiwając głową. Nie wierzył w to ani przez sekundę. Louis się dowiedział, uświadomił sobie, że Harry nie był tym, kogo udawał i nie był nikim, kogo Louis kiedykolwiek by pragnął. Ale… musiał stanąć z tym twarzą w twarz. Wyprostował się, kiwając głową z większym zapewnieniem. Będzie w stanie to zrobić. Będzie cholernie bolało… ale będzie w stanie.
- Zayn – przerwała Danielle, wyglądając za okno i analizując drogę, na której się znajdowali. – Nie chcę przerywać twojego bycia dobrym przyjacielem… ale znam tę okolicę. Impreza jest gdzieś tutaj, a my przejeżdżaliśmy obok tego domu już kilka razy. Czy my przypadkiem nie krążymy?
- Cóż, nie mogłem pozwolić nam pójść tam z nierozwiązanymi sprawami, prawda? – odpowiedział Zayn z uśmieszkiem. – Jeździłem w kółko od ostatnich dziesięciu minut.
Harry nie mógł się powstrzymać. Głośno się zaśmiał, dźwięk ten wypełnił samochód. Pomogło to zapewnić jego przyjaciół, że wszystko było w porządku. Że mógł pójść na imprezę, podejść prosto do Louisa i włączyć swoją grę tak dobrze, jak nigdy wcześniej. Byli zapewnieni, że wszystko było w porządku, a tak naprawdę, było wręcz przeciwnie.
-
Louis pił duszkiem swoje drugie piwo. Smak był gorzki i mocny na jego języku i napój palił jego gardło. Nie przestawał, dopóki nie dokończył całego, po czym uderzył butelką o schód, na którym ponownie usiadł po tym, jak Niall odszedł.
Liam spojrzał na niego z góry, na jego twarz wkradł się niepokój w sposób, w jaki zawsze się to działo, kiedy martwił się o coś głupiego, co robił Louis.
- Możesz przynieść mi jeszcze jedno, Li? – spytał nerwowo Louis, stukając stopą o ziemię z rekordową prędkością. To były tylko dwa piwa. Nie był jeszcze pijany, ale czuł przyjemne ciepło.
- Naprawdę sądzisz, że dzięki piwu będzie ci się łatwiej rozmawiało? – spytał Liam, jedynie po to, by otrzymać błagalne spojrzenie od starszego chłopaka.
- Proszę, Li? – powiedział Louis, łagodząc swój głos w sposób, który zawsze działał na Liama. Liam westchnął.
- Okej, dobrze. – Pochylił się i zabrał pustą butelkę, zanim śmiało odmaszerował do kuchni w poszukiwaniu nowego, pozostawiając Louisa siedzącego samotnie na dole schodów, wpatrującego się w drzwi i czekającego na przyjście Harry’ego.
Ale co powie, kiedy to się już stanie?
Nie musisz już udawać? Bardziej lubiłem cię takiego? Możesz być po prostu sobą?
Nic nie wydawało się przekazywać wiadomości, którą miał na myśli. Chciał, by Harry wiedział, jak urzekło go to, przez co przeszedł, by zdobyć jego uwagę i że Louis nauczył się go lubić nie za próby bycia dupkiem, ale za bycie zabawnym chłopakiem.
Niestety Harry sprawiał, że wyjaśnianie uczuć stawało się dziesięć tysięcy razy trudniejsze niż powinno być. Wydawało się, że za każdym razem, kiedy rozmawiali i Louis miał powiedzieć coś głębokiego, zaczynał się jąkać. Czasami nie potrafił się powstrzymać od nienawidzenia tego, co robił z nim Harry.
Wtedy właśnie jego oczy się rozświetliły, a uśmiech pojawił na twarzy.
Cóż, jeśli nie był w stanie powiedzieć Harry’emu, jak na niego działał przez cały czas, może mógł mu pokazać.

Harry stale przygryzał swoją wargę, gdy Zayn kierował go w stronę domu.
- Może nie powinienem… Louis może porozmawiać ze mną, kiedy chce. To  nie musi być teraz, prawda? Nawet nie lubię imprez. Są głośne i okropne i… nie pomogłoby mojemu wizerunkowi, gdybym nie poszedł? Wtedy mogłoby się wydawać, że mi nie zależy! Podoba mi się to, możemy tak zrobić? Mogę poczekać w samochodzie… - mówił Harry. Danielle przewróciła oczami, ściskając jego ramię, wiedząc, że już zdecydował się tam pójść i nie wycofa się z tego. Był po prostu zdenerwowany. A kiedy był zdenerwowany, robił dwie rzeczy. Żuł swoją wargę i mówił. Dużo mówił.
- Harry. Oddychaj – wyszeptał do jego ucha Zayn, próbując go uspokoić, kiedy przekraczali próg. Natychmiastowo poziom głośności podskoczył i zostali otoczeni przez tańczące i najczęściej pijane ciała. Harry zmienił wyraz twarzy i lekko się wyprostował. Zayn poklepał jego ramię, Danielle uśmiechnęła się, skanując pomieszczenie w poszukiwaniu trzech chłopaków.
Wzrok Louisa natychmiastowo odnalazł Harry’ego, gdy trójka weszła do domu. Jego twarz się rozświetliła i chłopak skoczył na nogi, czując w sobie radość i podekscytowanie, ponieważ Harry w końcu z nim porozmawia i wszystko będzie okej, ponieważ będą w stanie… wszystko naprawić. Nie potrzebują słów.
- Harry! – Louis doskoczył do chłopaka z loczkami, unikając pijanych osób, by móc owinąć ramię wokół jego barków.
Harry z zaskoczeniem zachwiał się, jednym ramieniem automatycznie przytrzymując talię starszego chłopaka, by go podtrzymać. – Louis? – spytał tępo, zaskoczony tym, jak przylepny był chłopak. A po tym uważnie mu się przyjrzał. Jego piękne niebieskie oczy były delikatnie otępione; głupiutki uśmieszek rozciągał jego usta, a jego oddech, cóż… - Jesteś pijany – powiedział tępo Harry, krzywiąc się.
Danielle i Zayn wymienili szybkie spojrzenia, zanim podjęli wspólną, mądrą decyzję, o pozostawieniu dwójki i znalezieniu swoich celów. Danielle skierowała się prosto do miejsca, w którym widziała Liama, jak wchodził do kuchni, a Zayn podszedł do Nialla i przyciągnął go do pocałunku. Harry pozwolił swojemu skupieniu przenieść się ze swoich głupich przyjaciół na nietrzeźwego chłopaka uwieszającego mu się na ramieniu.
- Nie jestem pijany. Prawidłowe określenie to lekko wstawiony – poprawił go Louis, trącając nosem jego ramię i uśmiechając się przy jego skórze. Miał Harry’ego. Tutaj. W swoich ramionach. I pokaże mu, ile znaczy dla niego to, przez co Harry przeszedł.
- Śmierdzisz piwem, Lou – powiedział Harry, odsuwając Louisa, by móc dokładnie na niego spojrzeć. Nie mógł powstrzymać uśmiechu. Louis nie był zmartwiony, wydawał się czuć w porządku. Szczęśliwy, zupełnie, jakby chciał być z Harrym. – Jesteś pewien, że wszystko w porządku, Tommo?
- Wypiłem tylko dwa, Hazza, więc tak. Wszystko w doskonałym porządku. A nawet lepiej. – Louis szeroko się uśmiechnął i pozwolił swoim dłoniom podążyć do loków Harry’ego i bawić się nimi, ponieważ były zwyczajnie tak fantastycznie kręcone. Praktycznie błagały, by się nimi pobawić. – Nie śmierdzę aż tak bardzo, prawda?
- Nie… po prostu nie pachniesz jak ty. – Harry przygryzł wnętrze policzka. Przynajmniej z Louisem nie zachowującym się do końca tak jak zawsze… Harry również nie musiał tak bardzo udawać. A ręka Louisa w jego włosach sprawiała, że łagodniał. Całkowicie się rozpływał, kiedy ludzi bawili się jego włosami, a to, co robił Louis, było po prostu magiczne.
- Myślisz, że możesz znieść mnie nie pachnącego jak ja? Są rzeczy, które chciałbym zrobić i które włączają ciebie wąchającego mnie… - oczy Louisa błąkały się po Harrym. Obserwował, jak chłopak łagodnieje na jego oczach coraz bardziej, im dłużej stał i bawił się jego lokami, przez które tak łatwo przebiegało się palcami i masowało.
- Ja… to zależy… - Harry bardzo szybko tracił zdolność do funkcjonowania. – Lou… co zaplanowałeś?
- Nic wielkiego. Jedynie sposób, by pokazać ci, jak bardzo cię doceniam… - Louis się pochylił i pocałował policzek Harry’ego, pozostawiając jeszcze kilka pocałunków wzdłuż linii jego szczęki. – Prawdziwego ciebie.
Harry zamarł, z ledwością świadom ust Louisa przesuwających się po jego skórze lub tego, że nadal znajdowali się w środku imprezy, choć nikt nie wydawał się mieć cokolwiek przeciwko. – C-co przez to r-rozumiesz? – „On wie. Kurwa, on wie!” Louis wiedział, że Harry udawał, a teraz… dlaczego Louis nadal go całował, jeśli znał już prawdę? Nie powinien teraz nienawidzić Harry’ego? Za okłamywanie go i udawanie, i… Dlaczego Louis nadal go całował?! – Louis…
- Nie, cii, Haz. To dobrze. Cii… - Louis zaczął delikatnie masować czaszkę Harry’ego i stanął na palcach, by powoli pocałować go w usta, zamykając oczy i relaksując się w perfekcji, którą było całowanie chłopaka.
Harry nie był w stanie nie rozpłynąć się w pocałunku. Jego brzuch stał siębył mieszaniną motyli i był niesamowicie zdenerwowany, i, kurwa, Louis wiedział, że Harry go okłamywał i… cóż, teraz Harry był szczerze zdezorientowany. Więc po prostu pozwolił Louisowi się całować i starał się tym cieszyć.
Co wcale nie było takie trudne.
- Możesz być bad boy’em w skórzanej kurtce, ale coś innego w tobie sprawia, że lubię cię tak bardzo, Harry – wyszeptał Louis, ale przez jego bliskość, Harry był w stanie wszystko usłyszeć, gdy chłopak pochylił się i całował jego szyję. Gryząc, liżąc i ssąc skórę, z potrzebą pozostawienia śladu.
Bad boy w skórze. Mieszanina ulgi oraz rozczarowania rozlała się po ciele Harry’ego. Louis nie wiedział. Nie do końca. Nie… nie zostawiał go i to nie był jakiś dziwny sposób, w jaki Louis się żegnał. Harry nie mógł powstrzymać cichego jęknięcia, które opuściło jego usta. Louis nie wiedział.
Co oznaczało, że Harry nadal musiał się ukrywać i że nie był… Cholera. Harry był w potrzasku i nawet nie mógł cieszyć się cudownym chłopakiem ssącym jego szyję.
Louis nie był w stanie powstrzymać się od uśmiechnięcia się w skórę Harry’ego na dźwięk jęku. Uniósł głowę, by uśmiechnąć się do chłopaka z loczkami, stojącego przed nim w jego ramionach. – Co powiesz, na zabawienie się dziś tak, jak Zayn z Niallem?
Harry czuł, jak jego oczy się rozszerzają. O kurwa mać, Louis chciał… kurwa. To nie było w porządku.
- Louis… ja… - Trząsł się, czuł to, delikatne drgania podążające w dół jego kręgosłupa. Przygryzł wargę, nawet nie kłopocząc się ukrywaniem przed Louisem, jak się teraz czuł. Boże, on chciał… ale… to byłoby kłamstwo. Louis nie rozumiał. Nie znał prawdy, a Harry… Boże, po prostu nie wiedział, czy jest w stanie to zrobić.
Spojrzenie Louisa natychmiastowo przeniosło się na wargi Harry’ego i chłopak obserwował, jak przygryzał te grzeszne, grzeszne usta, który praktycznie zostały stworzone do pewnej czynności, którą Louis desperacko pragnął z Harrym wykonać. – Tak?
- Czy ty… - Harry ciężko przełknął ślinę. Naprawdę mógł pozwolić, by to się stało? – Jesteś pewien, że chcesz? Że chcesz… chcesz ze mną spać?
- Tak. – Louis się uśmiechnął i potrącił nos Harry’ego swoim. – Jestem całkowicie pewien, Harry. Jesteś jedynym, o którym jestem teraz w stanie myśleć, więc jestem całkowicie pewien.
- Ja… - Harry przygryzł wargę, spoglądając w oczy Louisa. Widział tam szczerość i ciepło, które Harry z pewnością miał wcześniej w swoich oczach i… kurwa. Nie, Louis… Louis zakochał się w Harrym, którym on nie był. Powinien powiedzieć nie. Nie może tego zrobić. Kochał Louisa i zrobienie tego udając, nie byłoby w porządku. – Okej.
Cholera.
Uśmiech wkradł się na twarz Louisa. Jasność i blask kompletnie objęły wszystkie jego cechy. Nie był w stanie powstrzymać się od przyciągnięcia Harry’ego i pocałowania go, atakując te usta, które tak bardzo kochał.
Odsunął się, puszczając mu oczko i chwycił rękę Harry’ego, by go za sobą pociągnąć. I Harry nie był kolejnym dupkiem, z którym był w związku. Harry był inny. Harry był kimś nowym. Harry był Harrym i był Harrym Louisa.
I nic go bardziej nie uszczęśliwiało.

25 komentarzy:

  1. Świetny rozdział ale trochę niezrozumiałe są myśli Harrego i trzeba się lekko zastanawiać żeby się połapać :D
    Czekam na nexta ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza.
    Rozdział cuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudowny ! dziękuję dziękuję i jeszcze raz dziękuję za tłumaczenie ! Jesteś wielka ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No wow, nie wiem co powiedzieć. Nie podoba mi się, że Louis jest tutaj pijany, o nie, nie, nie. Mogliby najpierw na spokojnie porozmawiać i dopiero potem się przeruchać, ale ej no! potem będzie niezręcznie.. :c nevermind, jestem podjarana tym całowaniem w szyje :D Z WIELKĄ NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ CYBERSPACE <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniec? Już? Szkoodaa. :c Ale muszę się z Tobą zgodzić w sprawie tego shota, bo czasami mi się plątało to, co czytałam. Ale to nic, tłumaczenie genialne, każdy wie, że chciałaś zrobić je zrozumiałym jak najbardziej. Dziękuję za to. <3
    Część była bardzo wciągająca, ale powiem szczerze, że myślałam, iż koniec będzie bardziej ostry. Ale to nic-i tak jest świetnie.
    Naprawdę dziękuję Ci za te tłumaczenia. Btw., w tym momencie się powtórzę, ale podziwiam Cię za to. Ja nie dałabym rady tłumaczyć. Pomijając mój mało dobry angielski, po prostu jestem zbyt leniwa. :D
    Jeszcze raz Massive Thank You. Kocham mocno, czekam na nowe tłumaczenia z wielką niecierpliwością.
    <3 Xxxxx
    @LouLightMyWorld

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim razie jeszcze mi nie szkoda, bo to jeszcze nie koniec. *-* :D xxxxx

      Usuń
  5. Po skończeniu tłumaczenia tego rozdziału masz już jakieś plany na kolejne tłumaczenie ? :D
    --
    Bardzo mi się podobał. No niestety prawdą jest że czasami nie są zbytnio zrozumiałe wypowiedzi bohaterów tzn. co mają na myśli xd I pewnie masz racje, dwie różne osoby piszą jedno opowiadanie :D No ale sama historia mnie zauroczyła. Genialny pomysł miały dziewczyny. Aż z przyjemnością się czyta ! Wyjątkowo długi ten one-shot ! 12 części ! WOOOOH ! Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie! przepraszam BARDZO, WSZYSTKICH! To nie jest jeszcze koniec! :)

      Usuń
  6. To juz koniec? A bedzie cos nowego? No to jest super!! Kocham twoje tlumaczenia ! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cuudo. Szkoda, że tak krótko, ale to nie Twoja wina. Mam nadzieję, że Haz coś powie zanim będzie żałował. Chociaż z drugiej strony czekam na Larry'ego. Czuję niedosyt, ale także i podekscytowanie tym rozdziałem. Dzięki za tłumaczenie! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja to koniec??? Przecież to się tak nie kończy!!!! WTF!!!! A ta scena przy drzewie????? Hallo jeszcze nie koniec!!!! Czekam na kolejny part tego Shotaaaa! Słyszysz?

    OdpowiedzUsuń
  9. Łu hu hu hu ! Wiesz, bardzo miło że poświęcasz tyle czasu na tłumaczenia dla nas ♥ Milutko :D Twój blog jest ZDECYDOWANIE moim ulubionym. Są tutaj bardzo ciekawe oneshoty czy też opowiadania które są NIESAMOWICIE tłumaczone. No i + to w jakim czasie to wszystko dodajesz ! 3 dni ! ŁAAAŁ ! I jeszcze najmilszą niespodzianką jest to że zawsze się wywiązujesz z obietnic. Z boku mamy napisane przewidywane daty dodania nowych rozdziałów i zawsze tego dnia są dodane ! No i do tego wydajesz sie byc sympatyczną osobą :D tzn. te notki u góry które piszesz od siebie czy też odpowiadasz na wiele pytań pod rozdziałami kiedy ktoś cie o coś pyta :D Znam wiele blogów gdzie autorki mają wywalone w czytelników. No blog idealny ! A co do rozdziału to bardzo podoba mi się tu postac Lou. Może dlatego bo ostatnio go BARDZO polubiłam ? Sama nie wiem. Wiesz, trochę nie ogarnęłam relacji Nialla z Zaynem. Może nie doczytałam ( co szczerze wątpie ale no możliwośc jest ) ale nie wiem jak to się stało że nagle tak hop siup a ci już chcą ze sobą spac xd W sumie to nie mam co miec pretensji bo głównymi bohaterami są ; Lou i Harry no ale mogły autorki trochę rozbudowac wątek Zayna i Nailla. One-shot patrząc ogółem jest bardzo długi ( 12 notek ! ). Baaaardzo mi się podoba a teraz jestem zauroczona Cyberspace ! No taki słudziutki jest że ŁO HO HO HO ! A 16 już nowy rozdział ! ♥ O TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAK ! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten rozdział jest jakiś taki dziwny. Duzo powtórzen, dziwnie napisany td. ale rozumiem,że taki był zamiar autorek... I nie rozumiem,będą jeszcze części tego shota,czy cos?ehh,szkoda że nie ma nic napisanego o Ziallu,żadnych szczegółów ich...no :P dziękuję za tłumaczenie,uwielbiam cię xxx

    OdpowiedzUsuń
  11. rewelacyjna część! dobrze, że Lou z nim nie zerwał no i że posunął się krok dalej,czyli wspólna noc *_* ale gdyby nie te %% to nie wiem czy to by się tak szybko zdarzyło.. oj nieważne to :) ważne, że się dogadali ^_^ choć z Harrym do końca nie wiadomo.. loczek myśli, że Lou o niczym nie wie, a jest inaczej. Tommo wie o wiele więcej i nie zostawił Hazzy bo właśnie to co tak Harry ukrywa przed swoim chłopakiem sprawia, że jeszcze bardziej Harreh pociąga Louisa *_*
    także ten tego, czekam na kolejny rozdział GDOYKABMTBBEFY <33
    @JLS_GotMyLove

    OdpowiedzUsuń
  12. ZAJEBISTE No kurwa zajebiste, ale ty to już wiesz *.*
    Kocham Twoje tłumaczenie jak nikogo innego :D
    Czekam na następne tłumaczenie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebisty ! :D To jeszcze zostały 2 części bo jest 12 :D a bd druga seria ?

    OdpowiedzUsuń
  14. Zastanawiam się nad czymś mądrym i nie bardzo przychodzi mi coś do głowy.
    Harry bijący się z myślami czy wykorzystać Lou, co w sumie nie byłoby takim znowu wielkim wykorzystaniem skoro on sam tak na to nalega. Ale rozumiem go, w końcu Hazz myśl, że Lou zakochał się w tym udawanym nim, a nie w tym, który przez momenty się ujawniał jako prawdziwy Hazz. I podoba mi się jak jest to tu opisane. Najpierw wszystko na nie, nie, nie... Ale w końcu "okej". :D Chłopcy są tacy słabi. hahaha....
    Cóż.. nie mogę się doczekać kolejnego. Może Hazz się powstrzyma i mu powiem?

    OdpowiedzUsuń
  15. Łooo kuźwa *.*
    To jest świetne! A moja wyobraźnia jest strasznie pobudzona, a to żle....
    i tu jeszcze koniec! No co za.... niesprawiedliwość!
    I muszę czekać 6 dni! Całe 6 dni, no już mniej....
    Nieważne, moja wypowiedź nie ma sensu. Chcę Ci tylko powiedzieć, że masz nigdy nie przestawaj tłumaczyć. Mam nadzieję, że masz jeszcze dużo pomysłów!
    A teraz czekam na Narrego, więc do zobaczenia <3
    http://one-direction-ziall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny. Jak dla mnie brakuje już tylko wyjaśnienia nawzajem o co chodzi i nie do końca rozumiem wątek Niall+Zayn jest trochę nie jasny ale trudno ;/
    @kristen_my_idol

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też nie rozumiem wątka Nialla i Zayna ! :D A ile będzie liczyło serii to opowiadanie ? :D Tylko 2 XD Uwielbiam je ! *-*

    OdpowiedzUsuń
  18. Nieeeee, dlaczego koniec w takim momencie? :( Ten cały rozdział to jedno wielkie aww. Larry jest taki słodki, romantyczny i wgl. Szkoda tylko, że nie wyjaśnili sobie wszystkiego. Teraz Harry będzie się męczył, a tak to mógłby spokojnie kochać się z Louisem nie myśląc o tym, że w jakikolwiek sposób go okłamał, ale cóż. Może jeszcze nic straconego i w następnym rozdziale się wszystko wyjaśni?
    Widzę, że nie ja sama nie wiem o co chodzi w wątku Zialla. Albo coś przeoczyłam, ale wcześniej chyba o nich RAZEM nic nie pisało ;o Ale w sumie - co za różnica, ważne że jest Ziall ;D

    shouldletyougo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Z ciekawością czytałam wątek Larry'ego jednak gdzieś w kącie świadomości zastanawiałam się co porabia Ziall, ja zboczona
    Dobrze, że to jeszcze nie koniec, pozdrawiam i czekam na następny <3


    take-me-to-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Ziall mnie zainteresował hahhaa :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Strasznie się cieszę za każdym razem, gdy dodajesz nowy rozdział. Twoje tłumaczenia są genialne i odkąd odkryłam twojego bloga zaczytuję się w nich regularnie... Nawet w środku nocy ;)
    Przyznam ci się, że nie mogłam się powstrzymać i przeczytałam oryginał do końca, ale i tak z niecierpliwością czekam na twoje tłumaczenie... I nawet mam zamiar udawać jaka to jestem zaskoczona ;)
    Wiem, że to nie ty napisałaś i pochwały należą się autorkom, ale wybierasz cudowne opowiadania i spędzasz dużo czasu, by je nam przetłumaczyć. Podziwiam cię za to. Moje lenistwo chyba by mi przeszkodziło w takiej systematyczności ;) Chyba na pewno :D
    I wielbię ten tytuł :D Dłuższy nie mógł być? Te dziewczyny są niesamowite... A ja za każdym razem gdy zapisujesz go w skrócie mam niesamowitą radochę z odszyfrowywaniem liter... Takie moje ambitne zadanie :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejne tłumaczenia i już nie mogę się doczekać, co następnego weźmiesz na warsztat :)
    Pozdrawiam, ściskam, całuję i czekam... Życzę wszystkiego dobrego :)

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń