D:
Geez, ludzie, wrzucam rozdział dwie
godziny później, a już dostaję masę wiadomości z pytaniem, czy wszystko w
porządku i czy żyję. Spokojnie, po prostu późno wróciłam, a rozdział nie był
jeszcze przetłumaczony.
Ta część jest bardzo krótka, ponieważ w
połączeniu z następną byłaby z kolei zbyt długa. Musicie zadowolić się tym, co
jest, przykro mi.
Część
8.
Muzyka pulsowała w domu, jak krew w ich
żyłach, gdy trzej chłopcy stanęli w dole schodów. Louis usiadł na jednym ze stopni,
wpatrując się w swój telefon z intensywnością, przez którą ludzie posyłali mu
zaciekawione spojrzenia, przechodząc obok, podczas gdy Niall stał na wyższym schodzie
z jednym ramieniem na poręczy, a drugim trzymającym piwo, a Liam na podłodze,
skanując wzrokiem pomieszczenie.
- Kiedy tu będą? – spytał Liam,
rozglądając się po pokoju, ale skupiając uwagę głównie na drzwiach na wprost.
- Kiedy będą. Czym się tak ekscytujesz,
Liam? To ja dziś zaliczę. Czy to nie ja powinienem się niecierpliwić? – spytał Niall,
pijąc następnie swoje piwo, gdy przyjaciel podniósł wzrok, by spotkać jego
spojrzenie.
- Tak, ale mam zamiar porozmawiać z
Danielle – powiedział Liam, wyglądając na zdeterminowanego.
- Naprawdę? W końcu? – spytał Niall,
unosząc z zaciekawieniem brew. Liam się zarumienił, co zostało zatuszowane
ciemnym światłem w pomieszczeniu, i odwrócił wzrok.
- Cóż… jeśli będę miał szansę… - urwał
Liam, sprawiając, że Niall westchnął zirytowany.
- Żartujesz sobie, Liam? Rozumiesz, jak
seksowna jest Danielle? – Niall chwycił poręcz, by zbliżyć się do przyjaciela,
ale wzrok Liama podniósł się na niego z przytłaczającym zmartwieniem.
- Przyglądałeś się Danielle? – spytał Liam
słabym głosem, jakby nie mógł znieść myśli o kimś innym patrzącym na nią z
pożądaniem.
- Każdy się na nią patrzył, stary.
Widziałeś, co miała na sobie? To jest seksowne! Ona jest seksowna! A taka
dziewczyna nie zostaje długo samotna, więc musisz zmężnieć i w końcu z nią
porozmawiać! – nakazał Niall, zanim wrócił do swojego piwa. By dać sobie radę z
Liamem potrzebował więcej piwa, więc szybko opróżnił butelkę.
- Próbuję! Ale coś nas powstrzymuje od
rozmowy i dlaczego ludzie na nią patrzą? – Liam praktycznie pisnął, przez co
Niall przewrócił oczami.
- Louis, powiedz proszę Liamowi, żeby
zmężniał.
Ale kiedy dwaj chłopcy spojrzeli na
przyjaciela siedzącego na najniższym stopniu, trzymającego ostrożnie swój
telefon i patrzącego na niego, jakby zawierał w sobie wszystkie odpowiedzi…
Wiedzieli, że nie jest to najlepsze rozwiązanie.
- Nie odpowiedział na żadną z moich
wiadomości – wymamrotał Louis wystarczająco głośno, aby chłopcy usłyszeli i
Niall jęknął.
- Och, na miłość boską!
-
- Jesteś żałosnym odstępstwem od istoty
ludzkiej.
Harry przewrócił oczami z tylnego
siedzenia samochodu z brodą opartą na ręce, kiedy zerknął przez okno, ignorując
przemoc słowną Zayna. – Nie chcę iść na imprezę.
- Harry jebany Stylesie, wyglądam dziś
seksownie. Cycki mam przy uszach, mój tyłek jest pięknie wyeksponowany, to jest
moja ulubiona ‘pieprz mnie’ sukienka i mam misję. Nie przegapimy tej imprezy! –
odparła Danielle, przerywając nakładanie szminki przeglądając się w lusterku powyżej
siedzenia pasażera, gdy Zayn manewrował na ciemnej drodze.
- Co to za misja? Sprawić, by Liam
zemdlał? – Zayn się do niej uśmiechnął, pozwalając swoim oczom oderwać się od
pustej drogi. – Raz na ciebie spojrzy i jego głowa eksploduje.
Danielle wytknęła do niego język.
- Haha, żaden powód, by być z siebie
zadowolonym – Zdmuchnęła zabłąkanego loka ze swoich oczu, z powrotem wkładając
szminkę do torby – tylko dlatego, że wiesz,
że dziś zaliczysz.
- Dzięki bogu za Nialla. – Zayn uśmiechnął
się z rozmarzeniem. Harry przewrócił oczami i z tylnego siedzenia wydał z
siebie gwałtowny odgłos krztuszenia się. Wzrok Zayna spotkał jego w lusterku
wstecznym i chłopak uniósł jedną brew. – Ćwiczysz dla Louisa? Weźmiesz go
głęboko w swoje usta, by wynagrodzić mu ignorowanie jego wiadomości?
Szczęka Harry’ego opadła, cichy bełkot
wypłynął z jego ust, a jego zdradziecki telefon zawibrował z nową wiadomością
od Louisa, która nie zostanie przeczytana i pozostanie bez odpowiedzi. Minęło
kilka dni od konfrontacji w korytarzu ze Stevenem i Harry nie czuł się komfortowo
przy boku swojego chłopaka.
Za każdym razem, kiedy patrzył na Louisa,
był przerażony, że niebieskooki piłkarz dojdzie do takich samych wniosków, co
jego były. Harry nie był w stanie znieść możliwości stracenia Louisa. Więc, by
uniknąć prawdopodobnego ujawnienia prawdy… zaczął go unikać.
- Nadal mu nie odpowiedziałeś? – spytała Danielle
z uniesioną brwią. Harry przygryzł wargę, niewygodnie poprawiając swój nowy
strój, w który wcisnęli go Zayn i Danielle.
- Och, Harry…
- Nie okazuj mi litości, Dani –
wymamrotał Harry, patrząc z powrotem na okno i ignorując wciąż wibrujący na
jego podołku telefon. Zayn fuknął, skręcając w ulicę na przedmieściach.
- Nie bądź żałosny – powiedział. Harry niewyraźnie
jęknął. To było jak jakieś koło, nigdy się niekończące i męczące. Wszystkim,
czego chciał, było pójście do domu, żeby nie musieć już udawać i żeby nie musieć
widzieć Louisa, mimo że jego serce bolało z braku osobowości chłopaka.
Po prostu chciał iść do domu. Czy prosił
o tak wiele?
-
- Zadzwoń do niego, Lou – nakazał Liam,
spoglądając w dół na chłopaka, który nie chciał spotkać jego spojrzenia. –
Musisz do niego zadzwonić i go przeprosić.
Na to głowa Louisa się podniosła, by mógł
spojrzeć na Liama. Jego usta były otwarte w szoku i na jego twarzy ukazała się
urażona mina.
- Kto powiedział, że to ja spieprzyłem?
Dlaczego automatycznie winisz mnie? – spytał Louis, przez co Niall fuknął.
- Och, proszę. Lou, wszyscy wiemy, jak
zachowujesz się przy Harrym. - Niall desperacko pragnął dostać się do ostatniej
kropli swojego piwa. Bezskutecznie. Butelka była pusta i pozostało mu zająć się
dwoma największymi idiotami świata.
- Co masz na myśli? Przy Harrym zachowuję
się jak ja! – zaprzeczył Louis, wstając, by spojrzeć pomiędzy swoimi
przyjaciółmi.
- Tak. Zachowujesz się jak ty… - Liam
kiwnął głową, układając rękę na ramieniu Louisa. – Tylko w trochę głupszej i
zauroczonej wersji.
Louis się zarumienił i machnął na rękę
Liama, by uwolnić się od obraźliwego ramienia spoczywającego na jego, ponieważ
Liam nie miał pozwolenia na dawanie mu opiekuńczych gestów, kiedy go obrażał.
- Po prostu do niego zadzwoń, Lou. Będzie
to dla niego wiele znaczyło oraz sprawi, że będzie ci łatwiej. – Liam próbował nakłonić
chłopaka, który nadal tylko kręcił głową.
- Może ty zadzwonisz do Danielle, a zaraz
potem ja zadzwonię do Harry’ego, co? – odpowiedział sarkastycznie Louis,
posyłając Liamowi znaczące spojrzenie, ponieważ wiedział, że Liam nigdy nie
odważyłby się zadzwonić do Danielle.
- To coś innego.
- W jaki sposób?
- Jeszcze nie jesteśmy razem!
- Zamknijcie się! – nakazał Niall,
uciszając dwóch chłopaków, kiedy posłał im spojrzenie mówiące, że nie jest wystarczająco
pijany, by sobie z nimi radzić. – Ponieważ zgodziłem się już na posiadanie
później tej nocy penisa Zayna Malika w moich ustach, zadzwonię do niego i
dowiem się, kiedy będą, jako że wy dwoje wydajecie się mieć jakiś problem z
wybieraniem numerów. W porządku? – Chłopcy się rozluźnili i lekko się
zarumienili, odpowiadając Niallowi cichymi pomrukami, których nie dało się
słyszeć przez muzykę. Blondyn westchnął i wyjął swój telefon, by zadzwonić do
Zayna. Wybrał numer i słuchał sygnału oczekiwania.
Czemu taki krótki :(( szkoda. Ogólnie rozdział super, ale czemu nie było jakiejś akcjii? Mam nadzieję że jej nie zabraknie w następnej części.
OdpowiedzUsuńAga
Będzie Ziall?! *-* *le dead*
OdpowiedzUsuńOhhh, Harry, cholero, odbierz ten głupi telefon! A ty Louis, pogadaj z tym lokatym idiotą po ludzku w końcu!
Uh, zajebiście, gadam do opowiadania. ._.
Jak zwykle wszystko genialne, piękne itp. itd. Trudno, że krótkie, byle jest.
Dziękuję i kocham! <3 xxxxx
@LouLightMyWorld
Druga! Fuck Yeah! *-* :D
UsuńZiall!!
OdpowiedzUsuńDzięki za rozdział. :) Specjalnie zerknęłam do oryginału by zobaczyć jakiej długości jest następny fragment i rzeczywiście jakbyś go też przetłumaczyła to byłoby to trochę za długie. Oczywiście to nie tak, że nie chcę dłuższych rozdziałów ;p Po prostu rozumiem ile wysiłku musisz włożyć w przetłumaczenie ich i dlatego rozdział o tej długości i tak jest dla zadowalający, wiedząc, że musiałaś spędzić nad tym trochę czasu. Nawet samo pisanie trochę zajmuje, a dobranie odpowiednich słów, przetłumaczenie wszystkiego, poprawienie błędów... To całkiem sporo i dziękuję za twoją ciężką pracę. ;)
OdpowiedzUsuńCo do samego rozdziału to widzę, że rozkręca się coraz bardziej i nie mogę doczekać się dalszej części. ;) Teraz czekam tylko na 2 rozdział Cyberspace. :D
Pozdrawiam, dziękuję, życzę powodzenia. ;)
Uch, dlaczemu tak króóótko? . ____ .
OdpowiedzUsuńBuahahaha, Niall, ty moja koniczynko zielona z Irlandii, kiedyś mnie po prostu zabijesz swoimi wypowiedziami: "musisz zmężnieć" (omg, nie ma to jak złote rady przyjaciół) oraz "Kiedy będą. Czym się tak ekscytujesz, Liam? To ja dziś zaliczę. Czy to nie ja powinienem się niecierpliwić?", a chociaż całkiem fajnie byłoby mieć na nagrobku 'zginęła śmiercią nagłą z powodu niekontrolowanego wybuchu śmiechu', to jednak chciałabym dotrwać żywa chociażby do końca tego one-shota (a także Cyberspace'a), więc weź do buzi sam-wiesz-co Zayna i nic więcej nie mów.
OdpowiedzUsuńMoże wtedy ja przestanę zwracać się w komentarzach do postaci fikcyjnych, a zacznę bezpośrednio do Deeejv, bo to w końcu jej należą się słowa pochwały. Shit, TOBIE się należą. Kurde. Czarno widzę ten komentarz *łapie się za głowę*
No dobra, ale nie tylko Niall był tutaj gwiazdą. Przecież wystąpiła też Danielle ze swoimi cyckami pociągniętymi do uszu, napalony Zayn, zdenerwowany nadchodzącym spotkaniem z Danielle Liam, no i moje otp. Harry ma dosyć udawania, więc żeby nie musieć dłużej tego robić, zaczął unikać rozmów z Louisem, który z kolei myśli, że coś jest nie tak. W końcu nie zrobił niczego, co dałoby Hazzie prawo do ignorowania jego połączeń i smsów, więc tylko się tym nakręca, będąc jednocześnie uroczym w swoim zdenerwowaniu. Spodobał mi się pasujący tu jak ulał komentarz Liama, że Lou przy Harrym zachowuje się jak swoja głupsza i zauroczona wersja - zakochany Tommo zawsze jest słodki;3
Ech, dobrze, że wiem, co się stanie potem, w przeciwnym wypadku mogłabym ze zniecierpliwienia obgryźć do reszty swoje paznokcie, a chciałam je w końcu doprowadzić do porządku. Jak zwykle bardzo zgrabne tłumaczenie, K., czekam na wtorek i nowy odcinek CS [samo C jakoś głupio wygląda], chociaż od razu Cię uprzedzę, że skomentuję dopiero w środę.
Pozdrawiam:)
Naprawdę króciutki rozdział i czytało się za szybko :c ale jest ok, jestem ciekawa rozmowy Zayna z Niallem! :D
OdpowiedzUsuńchyba coś przeoczyłam w poprzednim rozdziale, ale jak do tego doszło że Niall ma sie przespać z Zaynem ?! :O
OdpowiedzUsuńOMG!
OdpowiedzUsuńZiall *_*
Larry *_*
Lanielle *_*
i to wszystko w jednym opowiadaniu! nie mogę doczekać się następnego rozdziału tego opowiadania :D
@JLS_GotMyLove
Po przeczytaniu tego rozdziału mam taką wielką ochotę przeczytać już kolejny. Mam takie przeczucie, że będzie on bardzo ciekawy. Oby tak było. Jeszcze do tego wszystkiego Ziall*.*
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam pijanego Horana panującego nad sytuacją hahaha ;D
shouldletyougo.blogspot.com
Hej. Zostałaś nominowana do Libster Award na moim blogu: my-turning-page-is-your-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOdpowiesz na pytania?
Niegrzeczny Ziall, Harry z poczuciem winy i odstawiona Danielle. Czego więcej potrzeba człowiekowi do szczęścia, oprócz twojego tłumaczenia? Odpowiedz: nieczego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam tłumaczkę :-]