2012/11/28

{01} Cyberspace


D:
A więc witam was z nową serią. Tak, jest niedługa, ale zdecydowanie godna uwagi.
Nie wiem, co mam tu napisać. Z góry przepraszam (spojler, ale co tam), jest tutaj fragment, w którym Niall odpowiada na pytanie dotyczące jakiejś książki (i nie wiem nawet, czy istnieje jej polskie tłumaczenie), której nie miałam okazji czytać, więc jeśli są tam jakieś błędy rzeczowe, przepraszam.
To tyle. O informowanie proście w komentarzach, a pytania zadawajcie tutaj.

Rozdział 1.
Stukał ołówkiem o biurko, pozwalając swoim myślom wędrować, patrząc przez klasowe okno, gdy monotonny głos nauczyciela blaknął. Na zewnątrz biegała inna klasa, a niebieskie oczy Nialla podążały za jednym z chłopaków, urzeczone jego długimi krokami i sposobem, w jaki jego włosy podskakiwały z każdym susem.
Harry Styles. Był gwiazdą sportu i najbardziej godnym pozazdroszczenia chłopakiem w szkole, ze swoimi delikatnie zielonymi oczami i zuchwałym uśmieszkiem, umiejętnością rozkochiwania w sobie ludzi swoją naturalną charyzmą. Włączając Nialla. Blondyn rzadko z nim rozmawiał, za wyjątkiem kilku zdań zamienionych na lekcjach biologii, gdzie Harry zadawał pytania jemu, klasowemu kujonowi.
Przebiegł, znikając za rogiem i uwaga Nialla powróciła do najmniej ważnych spraw, z łatwością się rozpraszając i wiedząc, że powinien uważać, ale również zdając sobie sprawę z faktu, że kiedy nadejdą egzaminy, zda je bez problemu.
Promienie słoneczne zaniżyły się, padając na zielony trawnik; małe pączki kończyn wystawały spomiędzy trawy. Pszczoły przecinały powietrze, lądując na kolorowych kwiatkach otaczających ścieżki, zbierając pyłki. Ptaki nurkowały i tańczyły pomiędzy chmurami, które leniwie przesuwały się po czystym, niebieskim niebie. Coś w podziwianiu natury wiosną zachwycało Nialla, sposób, w jaki wszystko wydawało się budzić do życia, gdy nawet burzliwa angielska pogoda utrzymywała się z daleka.
- Panie Horan! – Niall zamrugał, lekko podskakując, gdy nauczyciel szorstko zawołał jego imię. – Spytałem, czy możesz wskazać moment, w którym Pip poczuł stratę przynależności.
Usta Nialla poruszyły się bez jego zgody, monotonnie recytując jedną z książkowych odpowiedzi w temacie Wielkich Nadziei, o którą pytał nauczyciel. – Kiedy po raz pierwszy zostaje zaproszony na przyjęcie do pani Havisham i poznaje Estelle, Pip natychmiastowo doszukuje się rzeczy między nimi wspólnych i zauważa, że jest zbyt prosty. To stworzyło pragnienie do stania się lepszym i dołączenia do szlacheckiego społeczeństwa, ale stracił przez to więź i z Joe, i ze swoim starym życiem w kuźni.
Nauczyciel kiwnął głową ewidentnie usatysfakcjonowany i kontynuował swój wykład, podczas gdy Niall ponownie zaczął wędrować myślami.
-
Harry wśliznął się na swoje miejsce, odgarniając brązowe loki z oczu i wyjmując z jęknięciem książkę z biologii. Nie rozumiał tego przedmiotu bez względu na to, jak bardzo próbował. Wszystkie te wyrażenia i teorie, które powinien był zachować w pamięci, ulatniały się z jego głowy.
Naprawdę tym, czego teraz pragnął, był powrót do domu i uruchomienie nowej gry RPG, Dawn of Darkness*. Jej fabuła osadzona była w Ciemnych Latach i Harry uwielbiał walki w śmiertelnych pojedynkach na miecze ze swoimi towarzyszami u boku, wypełniając misje. Szczerze mówiąc, zdążył już zbudować swoją reputację. Razem ze swoim partnerem byli sławni w Internecie i wszyscy początkujący odszukiwali ich, próbując pokonać ich dla zyskania honoru. Nikt nie dawał rady.
Harry odciągnął swoje myśli od gry, kiedy zaczęła się lekcja, mimo że nie była to żadna poprawa, ponieważ wpatrywał się teraz w tył blond głowy. Niall znów siedział przed nim i prawdopodobnie to właśnie był powód, przez który tak kiepsko Harry’emu szło na tych zajęciach. Mimo że musiał przyznać, że dobrze było mieć klasowego kujona w zasięgu ręki, kiedy potrzebował jakiegoś wyjaśnienia, nawet jeśli podziwiał, jak niebieskie są jego oczy lub obserwował jego poruszające się, delikatne, różowe usta, zamiast właściwie słuchać.
Chłopak nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak wiele miał do dyspozycji. Oczywiście Harry wiedział, że jest postrzegany jako najatrakcyjniejszy chłopak w szkole i nieważne, jak bardzo zaprzeczał, każdy wiedział, że to prawda. I każdy wiedział, że jedyną osobą, która miała szansę, i przy rozmowie z którą każda dziewczyna dostałaby ataku serca, był Niall. Jedynym problemem był fakt, że Irlandczyk nie zdawał sobie z tego sprawy.
- Otwórzcie książki na stronie trzysta dziewięćdziesiątej czwartej i odpowiedzcie na pytania.
Jęcząc, Harry przekartkował swój duży zeszyt, wzdychając, gdy ponownie zdał sobie sprawę, że te pytania nie mają dla niego sensu.
Pochylając się do przodu, poklepał Nialla po ramieniu, ciężko przełykając ślinę, kiedy ten się odwrócił.
 - Hej, mógłbyś mi wyjaśnić  jasną i ciemną fazę fotosyntezy?
Niall promiennie się uśmiechnął, odpowiadając bez zawahania, a przez jego inteligencję, Harry poczuł motylki w brzuchu. Po prostu tępo patrzył, zapamiętując błysk w jego oku i rumieńce na policzkach, słuchając jego akcentu, ale nie słów.
- Już rozumiesz? – spytał grzecznie Niall.
Harry przygryzł wargę, rozumiejąc teraz bardziej, niż przed tym, jak zadał pytanie.
- Tak, dziękuję bardzo, Niall.
-
Niall porzucił swój plecak w holu, wędrując do swojej sypialni, by włączyć komputer, zanim wrócił się do kuchni po jedzenie.
Po nalaniu gorącej wody do swojego błyskawicznego dania z makaronem, chwycił widelec i wrócił, układając się na siedzeniu, dopasowując słuchawki i mikrofon i logując się do Dawn of Darkness, uśmiechając się, kiedy zauważył, że CheshireCat* był już zalogowany i na niego czekał.
- Cześć, LeprechaunWarrior*, co tak długo, ślamazaro? – Niall się uśmiechnął, gdy dało się słyszeć głos w jego słuchawkach.
- Przepraszam, stary, musiałem zrobić sobie makaron. – Para zaczęła się wspólnie śmiać, już świadoma swoich nawyków, mimo że nigdy się nie spotkali ani nie znali swoich imion.
- Więc, Kocie**, co dziś robimy?
- To, co zawsze, to, co zawsze, kilka misji, walka z kilkoma bandytami, ratowanie kilku księżniczek, och, i jeszcze kilku punków, którzy sądzą, że mają z nami szanse.
Tak łatwo się im ze sobą rozmawiało, żarty trwały, jakby znali się przez całe życie, gdy ich palce uderzały o klawiatury, wciskając sekwencje klawiszy, by wykonać konieczne ataki.
W przerwie w akcji, Niall zdecydował się ponownie przemówić. – Znów się do mnie dziś odezwał. – To była kolejna rzecz, CheshireCat był jedyną osobą, która wiedziała, że Niall jest gejem i że podoba mu się najpopularniejszy chłopak w szkole, mimo że nie ujawnili sobie nawzajem swoich imion.
- To świetnie. Nie możesz być nigdy niczego pewien, Leprechaunie, on może naprawdę cię lubić. Nie poddawaj się.
Dźwięk kluczy w zamku dosięgnął uszu Nialla, a drzwi otarły się o płytki, gdy jego mama krzyknęła jego imię.
- Przepraszam, Kocie, mama mnie woła. Porozmawiamy później, cześć.
Niall wylogował się z gry i wyszedł z pokoju.
-
Harry westchnął, gdy pod ikoną LeprechaunWarriora pojawiła się informacja o wylogowaniu. Tak łatwo się z nim rozmawiało, a teraz, kiedy poszedł, nic nie powstrzymywało Harry’ego od zrobienia jego pracy domowej.
Pierwszą książką, którą wziął, była ta z biologii, otworzył ją na pytaniach, desperacko próbując przypomnieć sobie cokolwiek, co mogło mu pomóc z wyjaśnień Nialla, ale jego myśli stały się w równocześnie białe i czarne, skupiając się na samym Niallu.
Harry pragnął, by móc z nim właściwie porozmawiać, ale w momencie, kiedy chłopak się do niego odwracał, Harry zapominał, jak się mówi i mógł jedynie słuchać, nigdy nie podtrzymując rozmowy. Nie rozumiał, jak w tak łatwy sposób mógł rozmawiać z kimś przez Internet, uznając go za swojego przyjaciela, podczas gdy osoba z jego klasy, która mu się podobała, jest mu całkowicie obca.




*Jak  sądzicie, mam to tłumaczyć, czy zostawić w oryginale? Świt Ciemności brzmi dla mnie co najmniej dziwnie, więc myślę, że niektóre nazwy pozostawię w oryginale. CheshireCat, to oczywiście kot z Cheshire, a LeprechaunWarrior, to wojownik leprechaun.

**Nie, to nie jest czułe słówko pod adresem CheshireCata. Chodzi tu o to, że jest on, no… no kotem. Tak przynajmniej napisane ma w loginie. No rozumiecie, prawda?

17 komentarzy:

  1. Moim zdaniem perfekcja i no w ogóle jesteś świetna :D
    Pozdrawiam @weronika1993

    OdpowiedzUsuń
  2. Narry to mój ulubiony ship. Są ze sobą tak słodcy, że nawet jeśli mam zły dzień, a zobaczę jakąś ich fotkę to od razu choć mały to jednak uśmiech pojawia się na mojej twarzy.
    Piękne loginy mają :D

    K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostaw nazwy w orginalnej wersjii tak brzmią fajniej!!! Ale super!!! ZApowiada się nieźle :)
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku ja już to kocham. Znajdujesz genialne opowiadania. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. JAK JA CIE KOCHAM A NAJGORSZE JEST TO ZE TAK DLUGO MI KARZESZ CZEKAC BY ZOBACZYĆ CO DALEJ XD bo wiesz jaki mój angielski albo nie wiesz XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie się zapowiada, będę z niecierpliwością czekac na nowe rozdziały.:3

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow. Cóż za nowe, przepiękne, prześliczne, wspaniałe, niesamowite tłumaczenie ^.^ Już mi się podoba słitasie ;D Czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Awwwwww, widzę szykuje się kolejne genialne tłumaczenie! *-*
    Zapowiada się naprawdę ciekawie, niecierpliwie czekam na nowy. Mam nadzieję, że wkrótce Harry dowie się, że jego kumpel z gry to Niall.
    A sam Hazza chyba i tak coś czuje do Niallera, prawda? (;
    Kocham mocno!
    <3 xxxxx
    @LouLightMyWorld

    OdpowiedzUsuń
  9. Mimo, że w prawdziwym świecie nie wyobrażam sobie Nialla jako geja, to czytanie o nim jako homoseksualnej osobie jest takie... normalne, miłe. Lubię Narrego i to jest, hm.. trzeci w kolejności bromance jaki uwielbiam (oczywiście pierwsze miejsce to Larry, a drugie Niam). Serio, bardzo spodobało mi się to opowiadanie! Jestem niesamowicie ciekawa co dalej, ahh *.* nigdy nie byłam w takiej sytuacji, żeby poznać kogoś, kogo w sumie znam już w realu i w virtualu, ale nie wiem że to ta sama osoba. To musi być naprawdę dziwne po dowiedzeniu się tego... nevermind! Jestem ciekawa ich reakcji po dowiedzeniu się o sobie, haha!
    Tak czy inaczej, K. jesteś wielka xx

    OdpowiedzUsuń
  10. oryginalne nazwy chyba będą lepsze :D
    kurczę ciekawy początek :D ale dobrze zrozumiałam? oni gadają se sobą w tej grze i o tym nie wiedzą?? podoba mi się to! :D:D
    @JLS_GotMyLife

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiem, że powinnam najpierw nadrobić poprzednie dwie aktualizacje (przepraszam, przepraszam, przepraszam!), ale skoro ukazała się nowa seria, postanowiłam się z nią przywitać i zająć w pierwszej kolejności. A że mam dzisiaj bardzo dobry humor, bo udało mi się poprawić sprawdzian, który był niemożliwy do poprawienia, więc spodziewaj się samych słodkości z mojej strony:) Nie, żeby mogło być inaczej, bo Cyberspace zapowiada się fantastycznie! :D
    Ogólnie z samym pomysłem na internetową znajomość już kiedyś się spotkałam i Ty pewnie też czytałaś tamto opowiadanie, ale kompletnie wypadł mi tytuł z głowy. Coś o znanym Harrym, który poznał Louisa przez Omegle (z tego, co pamiętam tamten Hazza także miał w nicku Cheshire:D), potem był jego mentorem w X-Factorze, a biedny Lou nie wiedział, że jego celebrity crush rozmawia z nim przez skype'a, bla bla bla, nieważne. Hmm, po co ja w ogóle o tym napisałam? oO Jeeezu, co za skleroza... -.- Aha, już wiem. chciałam powiedzieć o tym, że pomimo powtarzającego się pomysłu, Internetowa znajomość jest idealnym wyjściem do opowiadania, ponieważ można tak to wszystko zaaranżować, aby osoby, które podobają się sobie w realu, ale dzieli je "struktura społeczna szkoły" (omg, ludzie w Ameryce muszą mieć przechlapane), mogły się nawzajem poznać podczas grania w tę samą grę internetową. Oczywiście nie wiedząc, z kim tak naprawdę mają do czynienia:D Zawsze lubiłam takie rzeczy, zwłaszcza po obejrzeniu nowoczesnej wersji 'Kopciuszka' z Hilary Duff - do pory mam sentyment do tego filmu- a kiedy główne role dostają Harry i Niall, sukces musi być gwarantowany. Boże, K., coś Ty zrobiła, hmm? Kolejne Narry, które od pierwszego rozdziału podbiło moje serce! Przez Ciebie zamiast czytać 'Ferdydurke', będę pochłaniać oryginał. Albo nie, może kiedy nie będę znała dalszego ciągu, lepiej będzie mi się komentowało.
    Wracając do Cyberspace... Jak to możliwe, że obaj bohaterowie są tacy słodcy? Niall-kujon, który jest nieświadomy swojej atrakcyjności i uśmiecha się promiennie do Harry'ego, tłumacząc mu zawiłości fotosyntezy (ach, biologia </3). Z drugiej strony Mr.Styles, gwiazda sportu oraz obiekt westchnień zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Kto by pomyślał, że połączą siły, by ratować z opresji wirtualne księżniczki:D A ich rozmowy... Harry jest uroczy ze swoją nagłą nieśmiałością, która dopada go przy Niallu. Niall jest uroczy ze swoim "Znów się do mnie dziś odezwał.". Wszystko jest urocze, słodkie i kochane, i delikatne, i niewinne, i...
    Tak, chyba najwyższy czas kończyć ten komentarz.
    Jutro mam jedną lekcję w szkole, więc spodziewaj się kolejnych bezsensownych komentarzy - nie mogę sobie darować, że znowu nie skomentowałam -,- Ale mam porządne usprawiedliwienie, naprawdę;)
    Milion całusów;*

    OdpowiedzUsuń
  12. aaaaa ! Piszcze ! Nawet nie wiem czemu >.< tak to dziwne. Swietnie sie zaczyna, ale dziwi mnie ze sie nie skapneli, ze sie znaja. A wgl jak tam zdrowie i jak przeprowadzka ? ;D

    www.one-direcrion-ziall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. No no, widzę że zaczyna się tutaj kolejne świetne tłumaczenie wspaniałej historii. W ogóle pierwszy raz czytam opowiadanie, w którym Niall jest kujonem - nie, nie cierpię tego określenia. Wolę go nazwać: bardzo inteligentnym człowiekiem. Harry jako gwiazda sportu - pasuje idealnie. Mam przed oczami tą pierwszą scenę kiedy Niall patrzył się na Harrego przez okno i jest to takie słodkie. Ale słodsze jest to, że są można powiedzieć najlepszymi przyjaciółmi w świecie online. To jest takie niesamowite. Dokładnie tak jak napisała wyżej Agreed, tak jak to było w nowoczesnej historii kopciuszka ;D. Sama chciałabym, żeby mi się coś takiego przytrafiło, no ale po pierwsze nie mam szczęścia, po drugie nie mieszkam w USA, a to głównie tam zdarzają się takie historie jak z filmu ;d

    No nic. Będę kończyć zamiast pisać głupoty. Mam nadzieję, że cokolwiek zrozumiałaś z tego komentarza. Jestem tak padnięta, że usypiam, ale musiałam skomentować mój ulubiony blog <

    shouldletyougo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Cześć i czołem. Przybyłam aby powiadomić o tym iż nominowałam cię do Liebster Award. Wszelkie potrzebne informacje znajdziesz tutaj: http://new-one-direction-story.blogspot.com/
    Jeśli nie chcesz brać w tym udziału to okej. c:

    OdpowiedzUsuń
  15. Ok. Podoba mi się. :)
    Ich potajemne wzdychanie do siebie w szkole i przyjacielska relacja w internecie. To w jakiś sposób jest słodkie, że myślą, że nie mają u tej drugiej osoby szans, a tak naprawdę ta osoba nie myśli o nikim innym. Jeszcze to jak Horan się zwierza Harry'emu, że on sam się do niego odezwał, a Styles nie ma pojęcia, że to on jednym gestem uszczęśliwia tak Niall'a.
    Akcje z tłumaczeniem powszechny sposób na podrywanie: robienie z siebie kretyna, żeby druga osoba mogła ci coś wytłumaczyć. Hahaha...
    Jestem ciekawa jak się to rozegra i czy Harry odważy się do niego zagadać. Może lepiej nie, bo Horan dostanie zawału. :D

    OdpowiedzUsuń