D:
Przed nami druga
część. Niewiele się w niej dzieje, jest swego rodzaju wstępem, ale nie byłam w
stanie inaczej tego podzielić.
Przypominacie mi,
że przed końcem października miało ukazać się SOWK. Tak, wiem, przykro mi, ale
muszę napisać jeszcze bodajże trzy rozdziały. Obiecuję, że nie będziecie czekać
długo.
Pytania tutaj. Prośby o informowanie w
komentarzach.
Dla @LouLightMyWorld,
ponieważ ma dziś urodziny;
sto lat :) xx
ponieważ ma dziś urodziny;
sto lat :) xx
Część 2.
Znajdowali się w
środku korytarza, obściskując się, jakby już nigdy więcej mieli się nie
obściskiwać.
Cóż, jedna strona
była chętna i nienasycona. Jego ręce błądzące po Louisie i sięgające miejsc,
które były uważane za wysoce niewłaściwe dla szkolnego otoczenia. Louis nie
wierzył, jak nauczyciele mogli tego nie widzieć, choć był zbyt zajęty
odpychaniem całującego go chłopaka, by głębiej to przemyśleć.
Steven wpychał swój
język do gardła Louisa w sposób, który przestał być przyjemny już dawno temu.
Jego ręce próbowały sięgnąć do tyłka Louisa, obmacując go w holu, gdy ten w
końcu zdołał go odepchnąć.
- Jezu – wydyszał
Louis, robiąc przezorny krok w tył, by odsunąć się od swojego chłopaka i być
pewnym, że nie zostanie wessany do kolejnego pocałunku. – Mówiłem ci, mam
zajęcia.
- Tak? Więc co? –
spytał Steven ze zdenerwowanym błyskiem w oku spowodowanym tak szybkim
przerwaniem tej chwili.
- Więc Liam na mnie
czeka i nie chcę uprawiać z tobą seksu na środku korytarza, żeby wszyscy mogli
zobaczyć.
Steven zerknął
przez ramię Louisa na drzwi sali, gdzie stał nie kto inny, tylko Liam Payne,
jeden z najlepszych przyjaciół Louisa. Był wysoki, miał brązowe włosy i
łagodne, brązowe oczy, których spojrzenie zaostrzyło się, gdy z uwagą
obserwował Stevena z rękoma skrzyżowanymi na piersi.
- Nie lubię Payne’a
– stwierdził prosto Steven, odwracając swoją uwagę z powrotem do Louisa.
Chwycił rękę swojego chłopaka, by ponownie przyciągnąć do siebie ich ciała, a
jego wolna ręka mogła powędrować w dół pleców Louisa. – Zdecydowanie wolałbym
po prostu zabrać cię do domu i pokazać ci, jak bardzo cię kocham.
Louis ponownie się
odsunął, unikając ręki Stevena zbliżającej się do jego tyłka, po czym
spiorunował go wzrokiem.
- Tak, w tej chwili
to jest właśnie problem. – Louis spojrzał na chłopaka, z którym nie miał
pojęcia, dlaczego w ogóle jeszcze był w związku. – Traktujesz jednego z moich
najlepszych przyjaciel jak gówno i tak właściwie, wcale mnie nie kochasz.
Steven jęknął i
przewrócił oczami, naprawdę nie chcąc przeprowadzać z Louisem tej rozmowy…
nigdy. Ich związek nie był idealny, ale zdecydowanie daliby radę, gdyby tylko
Louis przestał próbować spędzać czas z Payne’em i Horanem.
- To naprawdę ma
znaczenie? Czemu jesteś taki dziwny? – spytał Steven.
- Przepraszam, nie
wiedziałem, że niepokojenie się swoim związkiem jest uważane za dziwne –
odpowiedział Louis, a jasnoniebieskie oczy zaostrzyły się w piorunującym
spojrzeniu na chłopaka. – To ma znaczenie. Nie chcę być z kimś, kto jest
dupkiem.
- Nie rozśmieszaj
mnie, Tommo – żachnął się Steven, a na jego twarzy ukazał się zuchwały
uśmieszek.
- O czym ty mówisz?
– spytał w odpowiedzi Louis, całkowicie zdezorientowany przez swojego
tak-jakby-chłopaka.
- Mówię o historii
twoich chłopaków – odpowiedział Steven, jakby to było niesamowicie oczywiste,
machając ręką, by na siebie wskazać. – Jesteś z kolesiami, jak ja. Z kolesiami,
z którzy się nie do końca do tego nadają. Po prostu masz coś do kolesi, jak ja,
więc nawet, jeśli ja ci nie pasuję, i tak skończysz z kimś, kto będzie kolejnym
Stevenem.
Louis zastygł.
Jego myśli
mentalnie odtworzyły każdego kolesia, z którym kiedykolwiek był, tylko po to,
by mógł sobie uświadomić, że Steven ma rację. Wszyscy byli tacy sami. Dupki.
Palanci. W gruncie rzeczy, wszyscy byli „bad boyami” i wszyscy byli do dupy.
I to było coś, czym
Louis był już zmęczony.
- Mylisz się. –
Louis uniósł jego podbródek, by bardziej się zapewnić, mówiąc do stojącego
przed nim idioty. – Tak nie będzie, ponieważ chcę być z miłym kolesiem. Chcę
kogoś, kto będzie mnie dobrze traktował. I właśnie dlatego z tobą zrywam,
kutasie.
Steven patrzył.
Patrzył prosto w niebieskie oczy Louisa przez długi czas. Patrzył tak długo, że
Louis zaczął się martwić, że za bardzo spóźni się na swoje zajęcia.
Ale potem Steven
zachichotał. Sięgnął ręką do brody, zanim wypuścił z siebie głośny śmiech i
odchylił głowę. Louis patrzył na niego gniewnie, gdy Steven nadal histerycznie
się śmiał, aż powoli się uspokoił, a jego oczy błyszczały z rozbawienia, gdy
sięgnął, by dotknąć policzka Louisa swoim kciukiem tylko po to, by Louis mógł
odrzucić jego rękę.
- Och, Lou.
Myślałem, że jesteś bardziej realistyczny, kochanie. – Steven pokręcił głową, a
uśmieszek nie opuszczał jego twarzy.
- Odpierdol się,
Steven – nakazał Louis.
Steven zaśmiał się
po raz ostatni, zanim odszedł. Upewnił się, by jego ramię uderzyło o Liama, gdy
przechodził, ale Liam się nie przejął. Podszedł do Louisa i spojrzał na niego.
- W porządku? –
spytał Liam, ten sam opiekuńczy przyjaciel, którego Louis miał od zawsze.
- Tak, Li.
Doskonale.
-
- Naprawdę zaczynam
żałować tej decyzji… - wymamrotał Harry, próbując uniknąć żwawych palców
Danielle, brutalnie przeczesujących jego włosy. – Dani! To boli!
- Więc przestań je
psuć! – odpowiedziała, mrużąc oczy. Piękna brunetka mocno pociągnęła kołnierzyk
jego koszulki, ciągnąc go na swoją wysokość. – Spędziłam dobre dwadzieścia
minut nad twoimi włosami tego ranka a ty jest rozczochrałeś swoim cudowaniem,
Styles!
- Mówiłem ci, że
masz się nie kłopotać – jęknął Harry, osuwając ramiona z westchnieniem, gdy
pochylił swoje długie ciało do jej wysokości. Danielle lekko poklepała jego
policzek i kontynuowała poprawianie. Zayn zachichotał z przedniego siedzenia
auta swojej mamy, otrzymując ostre spojrzenie od swojego przyjaciela.
- Oj przestań
marudzić, wielki dzieciaku – zadrwił Zayn tak, jak to robił przez ostatnie
dwadzieścia cztery godziny tortur. Zayn podał Danielle cały swój schemat
operacji, która przyjęła sobie za misję przetransformowanie Harry’ego w
„najseksowniejszego dupka tej strony Thames River”.
Obejmowało to wiele
zakupów i szybkich instrukcji, jak być dupkiem, żeby nie przesadzić. Gdy Harry
był zmuszany do mierzenia niezliczonych ilości ciemnych, wąskich spodni, które
wszystkie wyglądały na nim tak samo, i koszulek z mocno wyciętymi dekoltami w
kształcie V, w których nie czuł się za dobrze, Zayn i Danielle werbalnie uczyli
go o każdym typie frajera, z którym kiedykolwiek wdawał się w bliskie stosunki
Louis.
- Nowe ubrania nie
sprawią, że w magiczny sposób stanę się zauważalny – mruknął cicho Harry, gdy
Dani szarpnęła za upartego loka, który odmawiał pójścia w jej kierunku. – Czuję
się śmiesznie.
- Ale wyglądasz
seksownie – odpowiedział Zayn z uśmieszkiem, sięgając, by podarować swojemu
przyjacielowi jedną z par swoich RayBanów. Harry westchnął, zawieszając okulary
na kołnierzyku swojej koszuli, marszcząc brwi na widok wyeksponowanej teraz
części jego bladej klatki piersiowej. Był szczupły, ale miał trochę mięśni od
boksowania z Zaynem, choć nigdy nie czuł się na tyle pewien, by je pokazywać,
nawet Danielle, która był zszokowana, kiedy wyszedł wczorajszego wieczora z
przymierzalni ubrany jedynie w parę nisko zawieszonych jeansów.
- Zdecydowanie. –
Danielle uśmiechnęła się do Harry’ego, całując delikatnie jego policzek, zanim
się odsunęła i wysiadła z samochodu. Sama była nieco przebrana, by pomóc
przyciągnąć uwagę na nowy wygląd Harry’ego. Harry westchnął, wychodząc z
samochodu i opierając się o niego, czekając na jakiekolwiek instrukcje
dotyczące tego, jak poprawić tę śmieszną fasadę.
- Harry, czy
mógłbyś się rozluźnić? - fuknął z westchnieniem Zayn, podchodząc, by
stanąć przed Harrym, sięgając, by poprawić jego ubrania i przewracając oczami,
kiedy Harry go odepchnął. – Wyglądasz świetnie i wiesz, jak masz się
zachowywać, by przyciągnąć potrzebną nam uwagę. WYLUZUJ.
Danielle stanęła
przy Harrym, lekko chwiejąc się na swoich obcasach, próbując unieść skórzaną
kurtkę. Harry podejrzliwie na nią spojrzał. – Ile krów umarło, by ją zrobić?
Jest dwa razy ohydniejsza od tej, którą pokazałaś mi wczoraj!
- Musiałam ją
odpicować – powiedziała beztrosko Danielle, przebiegając ręką przez swoje
wzburzone loki. – Musi wyrzucić całą niewinność z twoich oczu, Hazza. Czasami
jesteś zbyt milutki, nawet jak na siebie. – Słodko się uśmiechnęła, gdy ubrał
ciężką kurtkę, po czym rozpromieniła się na jego widok. – I to zdecydowanie
działa. Wyglądasz teraz, jakbyś nigdy, przenigdy nawet nie słyszał tego
cholernego słowa!
- Tak bardzo was
obojga nienawidzę – warknął Harry, a jego głos nisko zadudnił. Zayn ułożył rękę
na jego ramieniu.
- Właśnie tak,
Hazza! Teraz tylko utrzymaj to przez kilka godzin, a potem Dani i ja spotkamy
się z tobą na lunchu, by razem przez to przejść. – Zayn lekko go popchnął, szeroko
się uśmiechając, gdy Danielle się zaśmiała, a Harry jęknął.
To nigdy nie
zadziała. Pomyślał sobie Harry, spoglądając na siebie,
kiedy został popchnięty w kierunku szkoły. Patrzył i czuł się absolutnie
śmiesznie i nie na miejscu. To wszystko się rozpadnie i nic z tego nie będzie. Ale… może mnie zauważy. Chociaż
raz.
To ta myśl
sprawiła, że Harry wyprostował się pod ciężarem kurtki na swoich ramionach.
Danielle w pełni uśmiechnęła się na tę zmianę, a Zayn zaledwie ukazał
uśmieszek, gratulując sobie swojego geniuszu z całym tym pomysłem.
- To i tak nie
wypali… - wymamrotał do siebie Harry, przewieszając torbę przez ramię i
spoglądając w bok po raz ostatni, by upewnić się, że nadal ma wsparcie w swoich
przyjaciołach, zanim popchnął drzwi do szkoły, biorąc jeden głęboki wdech i
wchodząc do środka ze swoją nową osobowością.
Fajny! :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego :)
Buahahaha!!! Wiedziałam, że tak będzie! Rozdział dobry, podoba mi się :D Gratulację, za przetłumaczenie xxx
OdpowiedzUsuńTakiego czegoś się nie robi! Jak mogłaś przerwać w takim momencie?! Ale z ciężkim sercem uważam, że wyczułaś to doskonale, bo teraz każdy będzie z niecierpliwością czekał na następy. Chociaż pewnie nawet gdybyś zakończyła w momencie, gdy Harry robi kupę i tak każdy by czekał na kolejny. Dobra to było głupie. :D
OdpowiedzUsuńJestem dumna z Lou, że zerwał z tym całym Steven'em, chociaż martwi mnie to, że dostrzegł, że zawsze wpakowywał się w takie same gówniane związki. Mam nadzieję, że nie zechce się zmienić i nie będzie ignorował Hazzy, który dla niego się tak poświęca.
Trzymam za Harry'ego kciuki, że mu się uda wytrwać chociaż jeden dzień w nowym wcieleniu, bo pewnie będzie mu trudno. Każdy będzie się na niego gapił, ale w końcu o to chodzi.
No nic dobrze, że chociaż ma za sobą Zayn'a i Dan :D
powiem Ci, że trudno mi oceniać to opowiadanie, bo jakoś jeszcze nie pożegnałam się z tamtymi ;( ale zaczynam się wkręcać, więc jest git :) a rozdział mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńJeeeeeeeeejuuuuuu! Ryczę przez Ciebie, dzięki. <3 Dziękuję za dedykację i za życzenia. :“) :*:*
OdpowiedzUsuńOh, nareszcie Louis rzucił tego całego Stevena! Nawet nie masz pojęcia, jak się ucieszyłam. :D
Mam nieodparte wrażenie, że zmiana Harry‘ego przyciągnie Lou tylko na moment, a potem zobaczy jego wnętrze i Styles znów będzie sobą.
Jej, wybacz za taki kopnięty komentarz, jaram się dedykacją. *-*
Z wyrazami miłości, czekam na nowe rozdziały.
<3 xxxxx
@LouLightMyWorld
to jest Ś W I E T N E ! nie mam nic więcej do powiedzenia, czekam aż Lou zauważy Hazziątko :D x
OdpowiedzUsuńOjojojojojojej jakie to świetne ! Louis wreszcie zmądrzał i zostawił tego ohydnego typka o__O
OdpowiedzUsuńA Harry i ten jego nowy look - cudo !
Pozdrawiam @weronika1993
No to jak Harry tak się odpicował to Lou na pewno go zauważy :> cZEKAM NA NOWY ! Świetnie tłumaczysz :D
OdpowiedzUsuńale świetne ! jestem ciekawa jak Harry wygląda, nie mogłam sobie tego wyobrazić. ;p
OdpowiedzUsuńciekawe jak to dalej będzie , nie mogę się doczekać kolejnego ;)
Wooow genialne! Czekaaam ! <33
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-ziall.blogspot.com/
Ja to jednak jestem głupia, boże, aż mi wstyd za siebie. Czytam sobie tą część, czytam i mam dziwne wrażenie deja vu. Gdzieś to już było, myślę, czyżby autorka wzorowała się na jakimś filmie lub skopiowała inne opowiadanie? Jak nic! A potem dopiero sobie przypomniałam, że przecież po opublikowaniu przez Ciebie pierwszej części, doczytałam GDOYKABMTBBEFT w oryginale *face palm* Nawet nie wiem, po co o tym tutaj piszę, powinnam zagrzebać to gdzieś głęboko w mózgu i nigdy do tego nie wracać o_O Zwalmy to na późną godzinę, może ktoś uwierzy;>
OdpowiedzUsuńChciałabym zobaczyć Harry'ego w skórze, obcisłych jeansach i bluzce w serek (no, z dwoma ostatnimi akurat nie ma problemu). Albo może lepiej nie? Przecież to skutkowałoby zawałem na miejscu, bo Harry w takim wydaniu... WOW. Wowwowwowwowwowwowwowwow *_* Swoją drogą taka prawdziwa skórzana kurtka jest ciężka jak cholera. Miałam raz okazję potrzymać jedną należącą do mojego kolegi z klasy i muszę powiedzieć, że o mało nie urwało mi rąk. Nie wyobrażam sobie chodzenia w czymś tak okropnie ciężkim, ale faceci wyglądają w tym oszałamiająco, więc mimo wszystko jestem na tak;>
I Louis także z pewnością będzie, gdy Harry wkroczy w takim stroju na szkolny korytarz;D Możesz sobie wmawiać, Tommo, że nie kręcą cię źli chłopcy, ale i tak polecisz na Hazzę. Chociaż... Styles tak naprawdę nie jest tu przecież bad boyem, więc w pewnym sensie dotrzymasz obietnicy danej Liamowi. Och, no dobra, koniec z pieprzeniem głupot.
Podoba mi się, Dejv, ale przecież doskonale o tym wiesz;) Nie wyobrażam sobie, że Harry jako Danny Zuko z Grease mógłby się komuś NIE spodobać.
Do niedzieli! Będę umierać, to akurat poczytam sobie Ziama na poprawę humoru.
Lots of love ;3
Cudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuńświetny ! <3
OdpowiedzUsuńBoże, ale to jest świetne!
OdpowiedzUsuńwyobrażam sobie Harrego w takim wydaniu i stwierdzam, że już nie raz zaliczyłam zgona! *_*
jak ja się cieszę, że Lou zerwał z tym głupim Steven'em :D:D teraz będzie mógł całą swoją uwagę skupić na 'nowym' Harrym ^_^
z niecierpliwością czekam na kolejną część! ;**
@JLS_GotMyLove
Nie no świetny rozdział! Chcę już kolejny i dowiedzieć się jaka będzie reakcja wszystkich osób na jego widok, a zwłaszcza Louisa. O.ile go zauważy, mam nadzieję.
OdpowiedzUsuńCo do Louisa, to dobrze zrobił zrywając z tym dupkiem. Fajnie by było gdyby właśnie nowy wygląd Harrego przyciągnął jego uwagę, ale żeby Harry dalej zachowywał się jak dawniej. Był miły, skromny. Bo inaczej Louis może go unikać, nie chcąc po raz kolejny być w związku z takimi palantami. Czekam na kolejny :)
shouldletyougo.blogspot.com
no-cases.blogspot.com
Kocham to *-* i mam nadzieję , ze nie będzie tak , ze Louis będzie się
OdpowiedzUsuńpowstrzymywal z zagadaniem go Harrego :d
/K .
Uwielbiam twoje tłumaczenie.
OdpowiedzUsuńHmm it looks like youг websіte atе my first сommеnt (it
OdpowiedzUsuńwas extremelу long) so I guеss I'll just sum it up what I submitted and say, I'm thoroughly enjoying your blog.
I too am an аspiring blog writer but I'm still new to the whole thing. Do you have any recommendations for novice blog writers? I'd genuinely appreciate it.
Αlso visit mу blog ... payday loans