2012/11/02

{02} Get Down On Your Knees And Beg Me To Be Bad Enough For You



D:

Przed nami druga część. Niewiele się w niej dzieje, jest swego rodzaju wstępem, ale nie byłam w stanie inaczej tego podzielić.
Przypominacie mi, że przed końcem października miało ukazać się SOWK. Tak, wiem, przykro mi, ale muszę napisać jeszcze bodajże trzy rozdziały. Obiecuję, że nie będziecie czekać długo.
Pytania tutaj. Prośby o informowanie w komentarzach.

Dla @LouLightMyWorld, 
ponieważ ma dziś urodziny; 
sto lat :) xx


Część 2.

Znajdowali się w środku korytarza, obściskując się, jakby już nigdy więcej mieli się nie obściskiwać.
Cóż, jedna strona była chętna i nienasycona. Jego ręce błądzące po Louisie i sięgające miejsc, które były uważane za wysoce niewłaściwe dla szkolnego otoczenia. Louis nie wierzył, jak nauczyciele mogli tego nie widzieć, choć był zbyt zajęty odpychaniem całującego go chłopaka, by głębiej to przemyśleć.
Steven wpychał swój język do gardła Louisa w sposób, który przestał być przyjemny już dawno temu. Jego ręce próbowały sięgnąć do tyłka Louisa, obmacując go w holu, gdy ten w końcu zdołał go odepchnąć.
- Jezu – wydyszał Louis, robiąc przezorny krok w tył, by odsunąć się od swojego chłopaka i być pewnym, że nie zostanie wessany do kolejnego pocałunku. – Mówiłem ci, mam zajęcia.
- Tak? Więc co? – spytał Steven ze zdenerwowanym błyskiem w oku spowodowanym tak szybkim przerwaniem tej chwili.
- Więc Liam na mnie czeka i nie chcę uprawiać z tobą seksu na środku korytarza, żeby wszyscy mogli zobaczyć.
Steven zerknął przez ramię Louisa na drzwi sali, gdzie stał nie kto inny, tylko Liam Payne, jeden z najlepszych przyjaciół Louisa. Był wysoki, miał brązowe włosy i łagodne, brązowe oczy, których spojrzenie zaostrzyło się, gdy z uwagą obserwował Stevena z rękoma skrzyżowanymi na piersi.
- Nie lubię Payne’a – stwierdził prosto Steven, odwracając swoją uwagę z powrotem do Louisa. Chwycił rękę swojego chłopaka, by ponownie przyciągnąć do siebie ich ciała, a jego wolna ręka mogła powędrować w dół pleców Louisa. – Zdecydowanie wolałbym po prostu zabrać cię do domu i pokazać ci, jak bardzo cię kocham.
Louis ponownie się odsunął, unikając ręki Stevena zbliżającej się do jego tyłka, po czym spiorunował go wzrokiem.
- Tak, w tej chwili to jest właśnie problem. – Louis spojrzał na chłopaka, z którym nie miał pojęcia, dlaczego w ogóle jeszcze był w związku. – Traktujesz jednego z moich najlepszych przyjaciel jak gówno i tak właściwie, wcale mnie nie kochasz.
Steven jęknął i przewrócił oczami, naprawdę nie chcąc przeprowadzać z Louisem tej rozmowy… nigdy. Ich związek nie był idealny, ale zdecydowanie daliby radę, gdyby tylko Louis przestał próbować spędzać czas z Payne’em i Horanem.
- To naprawdę ma znaczenie? Czemu jesteś taki dziwny? – spytał Steven.
- Przepraszam, nie wiedziałem, że niepokojenie się swoim związkiem jest uważane za dziwne – odpowiedział Louis, a jasnoniebieskie oczy zaostrzyły się w piorunującym spojrzeniu na chłopaka. – To ma znaczenie. Nie chcę być z kimś, kto jest dupkiem.
- Nie rozśmieszaj mnie, Tommo – żachnął się Steven, a na jego twarzy ukazał się zuchwały uśmieszek.
- O czym ty mówisz? – spytał w odpowiedzi Louis, całkowicie zdezorientowany przez swojego tak-jakby-chłopaka.
- Mówię o historii twoich chłopaków – odpowiedział Steven, jakby to było niesamowicie oczywiste, machając ręką, by na siebie wskazać. – Jesteś z kolesiami, jak ja. Z kolesiami, z którzy się nie do końca do tego nadają. Po prostu masz coś do kolesi, jak ja, więc nawet, jeśli ja ci nie pasuję, i tak skończysz z kimś, kto będzie kolejnym Stevenem.
Louis zastygł.
Jego myśli mentalnie odtworzyły każdego kolesia, z którym kiedykolwiek był, tylko po to, by mógł sobie uświadomić, że Steven ma rację. Wszyscy byli tacy sami. Dupki. Palanci. W gruncie rzeczy, wszyscy byli „bad boyami” i wszyscy byli do dupy.
I to było coś, czym Louis był już zmęczony.
- Mylisz się. – Louis uniósł jego podbródek, by bardziej się zapewnić, mówiąc do stojącego przed nim idioty. – Tak nie będzie, ponieważ chcę być z miłym kolesiem. Chcę kogoś, kto będzie mnie dobrze traktował. I właśnie dlatego z tobą zrywam, kutasie.
Steven patrzył. Patrzył prosto w niebieskie oczy Louisa przez długi czas. Patrzył tak długo, że Louis zaczął się martwić, że za bardzo spóźni się na swoje zajęcia.
Ale potem Steven zachichotał. Sięgnął ręką do brody, zanim wypuścił z siebie głośny śmiech i odchylił głowę. Louis patrzył na niego gniewnie, gdy Steven nadal histerycznie się śmiał, aż powoli się uspokoił, a jego oczy błyszczały z rozbawienia, gdy sięgnął, by dotknąć policzka Louisa swoim kciukiem tylko po to, by Louis mógł odrzucić jego rękę.
- Och, Lou. Myślałem, że jesteś bardziej realistyczny, kochanie. – Steven pokręcił głową, a uśmieszek nie opuszczał jego twarzy.
- Odpierdol się, Steven – nakazał Louis.
Steven zaśmiał się po raz ostatni, zanim odszedł. Upewnił się, by jego ramię uderzyło o Liama, gdy przechodził, ale Liam się nie przejął. Podszedł do Louisa i spojrzał na niego.
- W porządku? – spytał Liam, ten sam opiekuńczy przyjaciel, którego Louis miał od zawsze.
- Tak, Li. Doskonale.
-
- Naprawdę zaczynam żałować tej decyzji… - wymamrotał Harry, próbując uniknąć żwawych palców Danielle, brutalnie przeczesujących jego włosy. – Dani! To boli!
- Więc przestań je psuć! – odpowiedziała, mrużąc oczy. Piękna brunetka mocno pociągnęła kołnierzyk jego koszulki, ciągnąc go na swoją wysokość. – Spędziłam dobre dwadzieścia minut nad twoimi włosami tego ranka a ty jest rozczochrałeś swoim cudowaniem, Styles!
- Mówiłem ci, że masz się nie kłopotać – jęknął Harry, osuwając ramiona z westchnieniem, gdy pochylił swoje długie ciało do jej wysokości. Danielle lekko poklepała jego policzek i kontynuowała poprawianie. Zayn zachichotał z przedniego siedzenia auta swojej mamy, otrzymując ostre spojrzenie od swojego przyjaciela.
- Oj przestań marudzić, wielki dzieciaku – zadrwił Zayn tak, jak to robił przez ostatnie dwadzieścia cztery godziny tortur. Zayn podał Danielle cały swój schemat operacji, która przyjęła sobie za misję przetransformowanie Harry’ego w „najseksowniejszego dupka tej strony Thames River”.
Obejmowało to wiele zakupów i szybkich instrukcji, jak być dupkiem, żeby nie przesadzić. Gdy Harry był zmuszany do mierzenia niezliczonych ilości ciemnych, wąskich spodni, które wszystkie wyglądały na nim tak samo, i koszulek z mocno wyciętymi dekoltami w kształcie V, w których nie czuł się za dobrze, Zayn i Danielle werbalnie uczyli go o każdym typie frajera, z którym kiedykolwiek wdawał się w bliskie stosunki Louis.
- Nowe ubrania nie sprawią, że w magiczny sposób stanę się zauważalny – mruknął cicho Harry, gdy Dani szarpnęła za upartego loka, który odmawiał pójścia w jej kierunku. – Czuję się śmiesznie.
- Ale wyglądasz seksownie – odpowiedział Zayn z uśmieszkiem, sięgając, by podarować swojemu przyjacielowi jedną z par swoich RayBanów. Harry westchnął, zawieszając okulary na kołnierzyku swojej koszuli, marszcząc brwi na widok wyeksponowanej teraz części jego bladej klatki piersiowej. Był szczupły, ale miał trochę mięśni od boksowania z Zaynem, choć nigdy nie czuł się na tyle pewien, by je pokazywać, nawet Danielle, która był zszokowana, kiedy wyszedł wczorajszego wieczora z przymierzalni ubrany jedynie w parę nisko zawieszonych jeansów.
- Zdecydowanie. – Danielle uśmiechnęła się do Harry’ego, całując delikatnie jego policzek, zanim się odsunęła i wysiadła z samochodu. Sama była nieco przebrana, by pomóc przyciągnąć uwagę na nowy wygląd Harry’ego. Harry westchnął, wychodząc z samochodu i opierając się o niego, czekając na jakiekolwiek instrukcje dotyczące tego, jak poprawić tę śmieszną fasadę.
- Harry, czy mógłbyś się rozluźnić? -  fuknął z westchnieniem Zayn, podchodząc, by stanąć przed Harrym, sięgając, by poprawić jego ubrania i przewracając oczami, kiedy Harry go odepchnął. – Wyglądasz świetnie i wiesz, jak masz się zachowywać, by przyciągnąć potrzebną nam uwagę. WYLUZUJ.
Danielle stanęła przy Harrym, lekko chwiejąc się na swoich obcasach, próbując unieść skórzaną kurtkę. Harry podejrzliwie na nią spojrzał. – Ile krów umarło, by ją zrobić? Jest dwa razy ohydniejsza od tej, którą pokazałaś mi wczoraj!
- Musiałam ją odpicować – powiedziała beztrosko Danielle, przebiegając ręką przez swoje wzburzone loki. – Musi wyrzucić całą niewinność z twoich oczu, Hazza. Czasami jesteś zbyt milutki, nawet jak na siebie. – Słodko się uśmiechnęła, gdy ubrał ciężką kurtkę, po czym rozpromieniła się na jego widok. – I to zdecydowanie działa. Wyglądasz teraz, jakbyś nigdy, przenigdy nawet nie słyszał tego cholernego słowa!
- Tak bardzo was obojga nienawidzę – warknął Harry, a jego głos nisko zadudnił. Zayn ułożył rękę na jego ramieniu.
- Właśnie tak, Hazza! Teraz tylko utrzymaj to przez kilka godzin, a potem Dani i ja spotkamy się z tobą na lunchu, by razem przez to przejść. – Zayn lekko go popchnął, szeroko się uśmiechając, gdy Danielle się zaśmiała, a Harry jęknął.
To nigdy nie zadziała. Pomyślał sobie Harry, spoglądając na siebie, kiedy został popchnięty w kierunku szkoły. Patrzył i czuł się absolutnie śmiesznie i nie na miejscu. To wszystko się rozpadnie i nic z tego nie będzie. Ale… może mnie zauważy. Chociaż raz.
To ta myśl sprawiła, że Harry wyprostował się pod ciężarem kurtki na swoich ramionach. Danielle w pełni uśmiechnęła się na tę zmianę, a Zayn zaledwie ukazał uśmieszek, gratulując sobie swojego geniuszu z całym tym pomysłem.
- To i tak nie wypali… - wymamrotał do siebie Harry, przewieszając torbę przez ramię i spoglądając w bok po raz ostatni, by upewnić się, że nadal ma wsparcie w swoich przyjaciołach, zanim popchnął drzwi do szkoły, biorąc jeden głęboki wdech i wchodząc do środka ze swoją nową osobowością.

18 komentarzy:

  1. Fajny! :D
    Nie mogę się doczekać kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Buahahaha!!! Wiedziałam, że tak będzie! Rozdział dobry, podoba mi się :D Gratulację, za przetłumaczenie xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Takiego czegoś się nie robi! Jak mogłaś przerwać w takim momencie?! Ale z ciężkim sercem uważam, że wyczułaś to doskonale, bo teraz każdy będzie z niecierpliwością czekał na następy. Chociaż pewnie nawet gdybyś zakończyła w momencie, gdy Harry robi kupę i tak każdy by czekał na kolejny. Dobra to było głupie. :D
    Jestem dumna z Lou, że zerwał z tym całym Steven'em, chociaż martwi mnie to, że dostrzegł, że zawsze wpakowywał się w takie same gówniane związki. Mam nadzieję, że nie zechce się zmienić i nie będzie ignorował Hazzy, który dla niego się tak poświęca.
    Trzymam za Harry'ego kciuki, że mu się uda wytrwać chociaż jeden dzień w nowym wcieleniu, bo pewnie będzie mu trudno. Każdy będzie się na niego gapił, ale w końcu o to chodzi.
    No nic dobrze, że chociaż ma za sobą Zayn'a i Dan :D

    OdpowiedzUsuń
  4. powiem Ci, że trudno mi oceniać to opowiadanie, bo jakoś jeszcze nie pożegnałam się z tamtymi ;( ale zaczynam się wkręcać, więc jest git :) a rozdział mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeeeeeeeeejuuuuuu! Ryczę przez Ciebie, dzięki. <3 Dziękuję za dedykację i za życzenia. :“) :*:*
    Oh, nareszcie Louis rzucił tego całego Stevena! Nawet nie masz pojęcia, jak się ucieszyłam. :D
    Mam nieodparte wrażenie, że zmiana Harry‘ego przyciągnie Lou tylko na moment, a potem zobaczy jego wnętrze i Styles znów będzie sobą.
    Jej, wybacz za taki kopnięty komentarz, jaram się dedykacją. *-*
    Z wyrazami miłości, czekam na nowe rozdziały.
    <3 xxxxx
    @LouLightMyWorld

    OdpowiedzUsuń
  6. to jest Ś W I E T N E ! nie mam nic więcej do powiedzenia, czekam aż Lou zauważy Hazziątko :D x

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojojojojojojej jakie to świetne ! Louis wreszcie zmądrzał i zostawił tego ohydnego typka o__O
    A Harry i ten jego nowy look - cudo !
    Pozdrawiam @weronika1993

    OdpowiedzUsuń
  8. No to jak Harry tak się odpicował to Lou na pewno go zauważy :> cZEKAM NA NOWY ! Świetnie tłumaczysz :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ale świetne ! jestem ciekawa jak Harry wygląda, nie mogłam sobie tego wyobrazić. ;p
    ciekawe jak to dalej będzie , nie mogę się doczekać kolejnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wooow genialne! Czekaaam ! <33

    http://one-direction-ziall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja to jednak jestem głupia, boże, aż mi wstyd za siebie. Czytam sobie tą część, czytam i mam dziwne wrażenie deja vu. Gdzieś to już było, myślę, czyżby autorka wzorowała się na jakimś filmie lub skopiowała inne opowiadanie? Jak nic! A potem dopiero sobie przypomniałam, że przecież po opublikowaniu przez Ciebie pierwszej części, doczytałam GDOYKABMTBBEFT w oryginale *face palm* Nawet nie wiem, po co o tym tutaj piszę, powinnam zagrzebać to gdzieś głęboko w mózgu i nigdy do tego nie wracać o_O Zwalmy to na późną godzinę, może ktoś uwierzy;>

    Chciałabym zobaczyć Harry'ego w skórze, obcisłych jeansach i bluzce w serek (no, z dwoma ostatnimi akurat nie ma problemu). Albo może lepiej nie? Przecież to skutkowałoby zawałem na miejscu, bo Harry w takim wydaniu... WOW. Wowwowwowwowwowwowwowwow *_* Swoją drogą taka prawdziwa skórzana kurtka jest ciężka jak cholera. Miałam raz okazję potrzymać jedną należącą do mojego kolegi z klasy i muszę powiedzieć, że o mało nie urwało mi rąk. Nie wyobrażam sobie chodzenia w czymś tak okropnie ciężkim, ale faceci wyglądają w tym oszałamiająco, więc mimo wszystko jestem na tak;>
    I Louis także z pewnością będzie, gdy Harry wkroczy w takim stroju na szkolny korytarz;D Możesz sobie wmawiać, Tommo, że nie kręcą cię źli chłopcy, ale i tak polecisz na Hazzę. Chociaż... Styles tak naprawdę nie jest tu przecież bad boyem, więc w pewnym sensie dotrzymasz obietnicy danej Liamowi. Och, no dobra, koniec z pieprzeniem głupot.
    Podoba mi się, Dejv, ale przecież doskonale o tym wiesz;) Nie wyobrażam sobie, że Harry jako Danny Zuko z Grease mógłby się komuś NIE spodobać.
    Do niedzieli! Będę umierać, to akurat poczytam sobie Ziama na poprawę humoru.
    Lots of love ;3

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże, ale to jest świetne!
    wyobrażam sobie Harrego w takim wydaniu i stwierdzam, że już nie raz zaliczyłam zgona! *_*
    jak ja się cieszę, że Lou zerwał z tym głupim Steven'em :D:D teraz będzie mógł całą swoją uwagę skupić na 'nowym' Harrym ^_^
    z niecierpliwością czekam na kolejną część! ;**
    @JLS_GotMyLove

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie no świetny rozdział! Chcę już kolejny i dowiedzieć się jaka będzie reakcja wszystkich osób na jego widok, a zwłaszcza Louisa. O.ile go zauważy, mam nadzieję.
    Co do Louisa, to dobrze zrobił zrywając z tym dupkiem. Fajnie by było gdyby właśnie nowy wygląd Harrego przyciągnął jego uwagę, ale żeby Harry dalej zachowywał się jak dawniej. Był miły, skromny. Bo inaczej Louis może go unikać, nie chcąc po raz kolejny być w związku z takimi palantami. Czekam na kolejny :)

    shouldletyougo.blogspot.com
    no-cases.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham to *-* i mam nadzieję , ze nie będzie tak , ze Louis będzie się
    powstrzymywal z zagadaniem go Harrego :d

    /K .

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmm it looks like youг websіte atе my first сommеnt (it
    was extremelу long) so I guеss I'll just sum it up what I submitted and say, I'm thoroughly enjoying your blog.
    I too am an аspiring blog writer but I'm still new to the whole thing. Do you have any recommendations for novice blog writers? I'd genuinely appreciate it.


    Αlso visit mу blog ... payday loans

    OdpowiedzUsuń