2012/10/29

{Oneshot} A Day in the Life of a Shipper


D:
Z góry informuję was, że główna część oneshota ma miejsce jeszcze zanim Zayn i Louis się zeszli. Choć w sumie chyba byście się sami domyślili :)
Teraz to już definitywny koniec LWMGBF. Pojutrze zapraszam was na pierwszą część TFTISLIWWY (Dejv, mistrz wynajdywania długich tytułów; w końcu znalazłam w czymś swoje powołanie). Mam przygotowanych tyle serii, że chyba nie muszę niczego szukać przez najbliższy rok. I regret nothing.
Możecie pisać tam, gdzie zawsze.
Dziękuję za wszystko i miłego czytania! Xx



Harry równo o siódmej usiadł na łóżku. Szybko się ubrał, zanim zalogował się na swojego Tumblra. Przeciągnął się i zauważył nową wiadomość w skrzynce. Kliknąwszy, zobaczył, że była anonimowa.

Anonim spytał: Dlaczego twój adres to ‘zouisneedstocomeout’*? Co to Zouis?”

Chłopak z loczkami cicho się zaśmiał i zaczął pisać.

Zouis, jak w ogóle mam zacząć wyjaśniać Zouisa? Zouis jest nieskazitelny. To ship, który stworzyłem dla dwójki moich nauczycieli, którzy wyraźnie nie są hetero. Cóż, jeden, Louis, otwarcie przyznaje, że jest gejem, ale Zayn nadal deklaruje się jako heteroseksualistę. I tak wiemy, że jesteś gejem!
Spójrz, dzielą mieszkanie z jedną sypialnią (sprawdziłem to), całują się w uszy, policzki itp. i Zayn powiedział mi, że Louis mu obciągnął i że się całowali. Oni są razem tak ewidentnie, że to boli.

Gdy kliknął odpowiedz, czuł skołowany uśmiech na swoich ustach na myśl, że rozprzestrzeniał ship Zouisa na swoich 1498 obserwujących. Odświeżył stronę i zobaczył kolejne czerwone powiadomienie. Szeroko się uśmiechając, otworzył je, widząc kolejnego anonima pytającego, jakie jeszcze dziwne rzeczy zrobił, żeby dowiedzieć się więcej o Zouisie.

-

Było to popołudnie, niedługo przed tym, jak Harry miał kończyć pracę. Tuż  po kłótni między dwoma nauczycielami, której był świadkiem i chłopak z kręconymi włosami został poproszony o dostarczenie jeszcze jednego zamówienia, zanim skończył zmianę.
Zgadzając się niemal natychmiastowo, chwycił pudełko z pizzą, zerkając szybko na adres. Jego usta wykrzywiły się w uśmiechu, gdy uświadomił sobie, że był to adres nikogo innego, jak Zayna i Louisa. Zanim wyszedł, chwycił nóż do pizzy i udał się do samochodu.
Oczywiście odjechał kilka minut, zanim zatrzymał się znów i chwycił nóż. Wyjął pizzę z pudełka i pozwolił jej zapachowi ogarnąć jego zmysły. Nóż szybko odnalazł drogę w ręce Harry’ego, gdy ten zaczął ciąć posiłek w coś na kształt serca, jedząc resztki.
Kiedy dokończył ostatnie kawałki, wiedział dwie rzeczy. Pierwszą był fakt, że Louis i Zayn mieli okropny gust, jeśli chodzi o pizzę; drugą, że w ogóle nie potrafił kroić pizzy. – I ciekawe, dlaczego jestem dostawcą… - wymamrotał do siebie.
Harry podjechał pod blok kilka minut później. Udając się na górę, nie potrafił nie zauważyć wszystkich homoseksualnych par, które tam mieszkały. Jego usta wykrzywiły się w uśmiechu, gdy zdał sobie sprawę, że było to kolejne dobitne ujawnianie homoseksualności tych dwóch mężczyzn. Jeśli Zayn naprawdę próbował ukryć swoją orientację, szło mu bardzo kiepsko.
Zanim zdał sobie z tego sprawę, stał przed drzwiami swoich nauczycieli i pukał. Chwilę później otworzyły się, ukazując Louisa odzianego jedynie w bokserki. Oczy Harry’ego sunęły w dół jego ciała, by ujrzeć wiele śladów ugryzień i malinek na jego torsie.
- Wow, pan i pan Malik w końcu… - jego słowa zostały odcięte, gdy zauważył bladego mężczyznę za swoim nauczycielem, przykładającego usta do jego gardła i ssącego jego skórę.
Louis zachichotał i odepchnął go, sięgając po pizzę. – Ile płacę, Harry? – zapytał z szerokim uśmiechem.
Chłopak z kręconymi włosami spojrzał na niepoważnego mężczyznę, jakby był całkowicie psychiczny. – Um, piętnaście plus dostawa – wymamrotał, patrząc na faceta, który z powrotem zaniżył swoje usta. Harry zauważył tatuaż w tym samym miejscu, gdzie Zayn miał swój, który widoczny był, kiedy nauczyciel podwijał rękawy w ciepłe dni.
Z ledwością zarejestrował pieniądze, które mu podano, zanim facet niezręcznie zakaszlał. – Och, racja. Erm, miłej nocy, panie T i… losowy alfonsie. – Harry kiwnął do każdego głową, zanim szybko odszedł, zanim koleś go uderzył, tylko po to, by wpaść na pana Malika.
- Harry? Co ty tutaj robisz? – spytał chłopak z Bradford, patrząc na niego z zaciekawieniem.
Młodszy wzruszył ramionami. – Pan Tommo zamówił pizzę dla siebie i alfonsa, więc mu ją przywiozłem.
- Alfonsa…? Jest tam jakiś koleś?! – Zayn wyglądał, jakby oszalał. Młodszy był w stanie powiedzieć, że było to coś więcej, kiedy ból wypełnił jego oczy.
Kiwnął głową i przygryzł wargę. – Tak, ma też pana tatuaż. Dziwne.
Zayn przymknął oczy, jakby w zamyśleniu, zanim wrócił do nastolatka. – Mam więcej, niż jeden tatuaż – wymamrotał, patrząc na drzwi. – Dobra, pójdę wypić kilka drinków, zanim ten koleś wyjdzie. Chcesz co- och, czekaj, niepełnoletni, racja.
Harry przewrócił oczami. – Jeśli jest pan zazdrosny, mógłby pan tam prosto pójść – zakaszlał i wymamrotał coś o nim, będącym nie do końca hetero** - i oderwać tego kolesia od Louisa.
Mężczyzna przez chwilę wyglądał, jakby to rozważał, zanim odwrócił się na pięcie. – Widzimy się jutro, Styles.

-

- Liam, mówię ci, że oni są razem! – krzyknął Harry do przyjaciela, na co ten tylko przewrócił oczami.
- Oni nie są razem, kutasie. To, że dwoje ludzi jest przyjaciółmi od zawsze i dzielą mieszkanie, wcale nie sprawia, że są homoseksualni. – Starszy westchnął i potarł skronie, zanim kontynuował. – Cóż, pan Tomlinson jest, ale z tego, co widziałem, pan Malik jest raczej hetero.
Harry jęknął na ignorancję swojego przyjaciela. – Liam, nie mówię, że on jest gejem! Mówię, że jest bi, albo czuje to tylko do Louisa. Pozwolił mu sobie obciągnąć, na miłość boską.
Starszy znów westchnął. – Harry, on był tylko napalony. Pozwoliłbyś kolesiowi sobie obciągnąć, gdybyś był napalony.
- Jestem biseksualny, Li. Oczywiście, że pozwoliłbym kolesiowi, żeby mi obciągnął. Ale za to ty jesteś całkowicie hetero. Pozwoliłbyś swojemu najlepszemu przyjacielowi zrobić ci loda, bo obudziłeś się w porannej chwale?
Liam się zarumienił i zająknął. – Cóż, nie-
- Dokładnie! Nie zrobiłbyś tego. – Klasnął rękoma. – Będziesz ich shippował, Payne. Jakoś cię przekonam.
Tego dnia Harry cały czas mruczał pod nosem White Flag od Dido***.

-

Czułem, jak powoli we mnie wchodzi. Piekący ból, którego oczekiwałem był niczym, czego nie mógłbym znieść. Ręce Louisa odnalazły moją talię, powoli ją pocierając, aż wszedł do końca. Wymruczał wulgaryzmy, zanim zaczął się poruszać. Jeden długi, mocny, jeden krótki. Przyjemność omiotła wszystkie moje zmysły, gdy przyciągnąłem go bliżej do pocałunku. Ja, Zayn Malik, przysiągłbym, że nigdy nie zrobię tego z facetem (albo dziewczyną), a teraz leżałem z nogami wspartymi na barkach przyjaciela, który się we mnie zatapiał.

Harry zakleił kopertę i wsunął ją do skrzynki na listy mieszkania swoich nauczycieli. Jego oczy się rozświetliły, gdy wcisnął dzwonek poczty apartamentu 1D, który należał do jego nauczycieli.

-

Wracając do teraźniejszości, Harry właśnie zamieścił odpowiedź na pytanie anonima, kiedy zauważył kolejną wiadomość.

thedoncastaswagmasta spytał: Co sprawia, że jesteś aż tak pewny, że Louis i Zayn się lubią?”

Harry zachichotał, odpowiadając.

Sposób, w jaki patrzą na siebie, jakby byli jedynymi w pomieszczeniu. To, jak Zayn staje się zmartwiony za każdym razem, kiedy Louis przyprowadza do domu jakichś facetów. Możesz zobaczyć miłość w oczach Louisa, kiedy pan Malik robi, albo mówi coś miłego, nudnego, albo dziwnego. Zaufaj mi, swagmasta, jeśli widziałbyś to każdego dnia, nie miałbyś wątpliwości wobec tego, co do siebie czują.

Harry odpowiedział publicznie, chcąc, by jego obserwujący zobaczyli, że tak, ludzie czasami do niego piszą i robienie tego jest całkowicie w porządku.
Chichocząc ze swojego własnego, głupiego żartu, Harry otworzył najnowszą wiadomość, by zobaczyć:

thedoncastaswagmasta spytał: Jedyna rzecz, którą zgadłem, to że Louis śpi z tymi facetami, by zapomnieć, że jego ewidentnie heteroseksualny przyjaciel nigdy nie poczuje do niego tego, co Louis do niego.”

Harry zmarszczył brwi i napisał odpowiedź. Wierz mi! Przez sposób, w jaki Zayn patrzy na Lou, wątpię, że to coś jednostronnego.

Po zamieszczeniu odpowiedzi, Harry poczuł ogarniającą go falę ciekawości, więc włączył bloga ‘thedoncastaswagmasta’.
Jego oczy się rozszerzyły i zakrył sobie ręką usta.

-

Louis westchnął i opuścił bloga chłopaka z loczkami, przewracając oczami.
Nie ma szans, żeby Harry miał rację.
W ogóle. Zayn jest hetero i chce być dla niego tylko przyjacielem.
…Prawda?

_____

* Zouis needs to come out” – „Zouis musi się ujawnić”
** ‘straight’ – ‘prosto’ (użyte w poprzednim zdaniu) jak i również ‘hetero’
*** kojarzącym fakty i przyzwoicie znającym angielski osobom polecam przeczytać tekst (głównie refrenu) :)


10 komentarzy:

  1. To jest mistrzowskie. Normalnie wybuchnęłam śmiechem, gdy Harry zdał sobie sprawę z kim piszę :D Kocham go i jak już pisałam kocham twoje tłumaczenia. Pozdrawiam
    @weronika1993

    OdpowiedzUsuń
  2. przy końcówce myślałam, że się popłaczę ze śmiechu! Wspaniały ten dodatek :D jestem pod wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
  3. cudne! :D Lou jest aż tak zdesperowany, żeby pytać się o zdanie jego ucznia. xD Świetny dodatek! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. No ej!!! Kurczaki, w takim momencie! Szkoda, że to już koniec. Lubiłam to opowiadanie ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. nie ukrywam, że domyślałam się, że to Lou pisze :)
    'thedoncastaswagmasta' nazwa mnie nakierowała :D
    oj ten kochany Harry! <33
    całe tłumaczenie genialne, jak zwykle! ;**
    @JLS_GotMyLove

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurna! Harry shipper! *-*
    Uśmiałam się przy tym, nie powiem, że nie. :D
    Był taki... pozytywny i od razu poprawił mi humor.
    Rozwaliła mnie końcówka-reakcja Harry‘ego na wieść, że pisze z własnym nauczycielem mogła być troszkę bardziej rozbudowana, ale przecież to nie Ty jesteś autorką. By the way, tak tylko gderam. C:
    Dziękuję Ci za poprawienie mi humoru i za dawkę kolejnego genialnego tłumaczenia.
    Wysyłam jak zwykle wyrazy miłości i czekam na nowości. O, ale rymek! :D
    <3 xxxxx
    @LouLightMyWorld

    OdpowiedzUsuń
  7. To opowiadanie było genialne xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurde czyli to już serio LWMGBF. Smutne. ;(
    Ale cóż, opowiadanie świetne. Śmieszne... Uwielbiałam je i zresztą nadal uwielbiam. Z pewnością kiedyś jeszcze do niego wrócę. :P
    Co do tego dodatku to fajnie pokazuje znajomość Lou i Zayn'a z innej strony. Od strony widza, który wyraźnie widział więcej, niż sami zainteresowani.
    Widać, że Hazz jest bardzo spostrzegawczym chłopcem, a do tego odważnym, bo hardo głosił swoje zdanie, nawet wtedy kiedy nikt go nie słuchał.
    W ogóle co on odwalił z tym liścikiem... O ile mnie pamięć nie myli to nie było w opowiadaniu o tym, a szkoda, bo jestem ciekawa jak zareagował na to Zayn. Dostał pisane porno w którego jest bohaterem. No ale to przecież nie pierwszy raz :D
    No i końcówka. Świetna. Gdy ją przeczytałam, coś tam w moim brzuch zwinęło się. Niby jakby się tak zastanowić dłużej to można był się spodziewać takiego czegoś. Ale wtedy kompletnie o tym nie myślałam. Miłe zaskoczenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahahaha zgadzam się, końcówka genialna, szkoda że taka krótka. Ciekawe tylko jak Louis dorwał tumblra Harrego, bo nie wydaje mi się, żeby to był czysty przypadek. Gdybyś to Ty była autorką tego, chyba codziennie bym Cię męczyła o napisanie kontynuuacji życia Harrego. On jest taki kurde fajny ;D
    Ciężko mi się pożegnać z tą historią, ale chyba nie mam wyjścia. Jestem wręcz pewna, że kolejne tłumaczenia będą równie dobre. Po pierwsze, chyba mamy podobny gust co do opowiadań ;D Po drugie, to jak tłumaczysz sprawia, że opowiadanie ma TO COŚ co przyciąga czytelnika. ;3

    shouldletyougo.blogspot.com
    no-cases.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekałam na Dzień z życia Harry'ego Shippera i się nie zawiodłam - zresztą, jak mogłabym się zawieść, skoro pokazuje mojego ulubionego bohatera tej serii?:D I chociaż tutaj zdecydowanie rządzi końcówka (o której zaraz jeszcze wspomnę), to moim ulubionym fragmentem jest to: "Kiedy dokończył ostatnie kawałki, wiedział dwie rzeczy. Pierwszą był fakt, że Louis i Zayn mieli okropny gust, jeśli chodzi o pizzę; drugą, że w ogóle nie potrafił kroić pizzy." Nie wiem, czemu, ale dosyć mocno mnie to rozbawiło:D Może ze względu na to, że jestem pizzożercą i, tak jak Harry, nigdy nie umiem oderwać sobie kawałka bez rozwalenia dodatków wszędzie dookoła. Ale to dlatego, że ludzie robiący pizzę nigdy dobrze jej nie pokroją -.- No dobra, nieważne, nie o samą pizzę w tym one-shocie chodzi xD
    No więc końcówka:D Ahahaha, o to właśnie chodzi, tak powinno być! Zaskakujące zakończenie, które powala na kolana:> Pamiętam, że w którymś z wcześniejszych rozdziałów LWMGBF była mowa o tym, że Louis ma konto na tumlrze, ale w życiu nie wpadłoby mi do głowy, że odnajdzie shippujący Zouisa blog Harry'ego i zacznie z nim korespondować. No po prostu nie. Ale zrobił to, a bezgraniczna wiara Harry'ego w to, że Zayn odwzajemnia miłość Louisa prawdopodobnie przyczyniła się do tego, iż Lou robił te wszystkie rzeczy:D Tzn. może nie był pewny, ale mógł mieć podejrzenia:)
    Ech, dobra, kończę ten komentarz, bo już trzy razy złapałam się na tym, że piszę kompletnie nie po polsku (czyt. robię masakryczne błędy i niepoprawnie odmieniam czasowniki :O).
    Paa, Styles, niech moc shipperska będzie z tobą! Będę tęsknić:3

    OdpowiedzUsuń