D:
Witam
was z nową serią o bardzo chwytliwym tytule! :)
Nie
jestem do końca zadowolona z tłumaczenia, nie mam pojęcia dlaczego. Może po
prostu muszę przyzwyczaić się do tego stylu :)
Poza
tym, znów zmieniłam kolory. Właśnie pada u mnie śnieg (nie, wcale nie siedzę z
wielkim uśmiechem na twarzy, skąd ten pomysł?) i czerwony jakoś mi nie pasował.
Oj, cicho tam, wiecie, że jestem dziwna!
I
jeśli chcecie być informowani, wystarczy napisać w komentarzu :)
Miłego
czytania! x
Część 1.
-
Jesteś zajebiście żałosny, wiesz o tym?
Harry
zamrugał, odrywając wzrok z miejsca na dziedzińcu, w które się wpatrywał. Był
skupiony na uroczym widoku, którym był wspaniały Louis Tomlinson, na uśmiechu
chłopaka w tej szczególnej porze lunchu. Jego najlepszy przyjaciel, Zayn, był
tym, który wyrwał go z jego zadumy.
-
Co? – spytał Harry, odgarniając loki z czoła i spoglądając na swojego
przyjaciela.
-
Ty. Jesteś. Żałosny. Czy ja mówię po chińsku?! – zakpił Zayn, zsuwając
okulary, które umieszczone były na jego idealnie ułożonych włosach. – Patrząc
codziennie na Tommo. Po prostu idź i z nim porozmawiaj, Harry!
-
Mógłbyś być ciszej?! – syknął gorączkowo Harry, rozglądając się i upewniając,
że nikt nie usłyszał, a jego policzki przybrały różowego odcienia.
-
Jakby ktokolwiek nas słuchał, Hazza. – Zayn przewrócił oczami, krzyżując ręce
na piersi. – Jesteśmy tutaj niewidzialni. Nie, żebym narzekał. Nie mógłbym
przejmować się mniej kimkolwiek, poza tobą i D. – Wzruszył ramionami,
pociągając łyka wody ze swojej butelki, niepomny podążających za każdym jego
ruchem spojrzeń dziewczyn i chłopaków (którzy
nie wszyli jeszcze z ukrycia) tworzących ich klasę.
-
Właśnie dlatego tutaj siedzę! Nie mogę iść i z nim porozmawiać, Zayn! Nawet nie
spojrzałby w moim kierunku, gdybym spróbował – powiedział cicho Harry i
przygryzł wargę, patrząc przez dziedziniec na Louisa, który śmiał się ze swoimi
przyjaciółmi, uwieszając się na tęgim, odzianym skórą ramieniu swojego
aktualnego kochanka. Louis był wspaniały, zabawny, wysportowany… Był niemal
idealny. Każdy chciał być jego przyjacielem lub kochankiem. Harry byłby
szczęśliwy, mogąc z nim porozmawiać… ale było to trudne, kiedy Louis, jak
większość szkoły, nie wiedział, że Harry istnieje.
-
Harry – powiedział Zayn z westchnieniem, mierząc swojego przyjaciela znad
okularów. Znał Harry’ego od lat, obserwował go, jak z nieśmiałego, nieco
niezręcznego chłopaka staje się dość błyskotliwym, atrakcyjnym, młodym
mężczyzną, który teraz przy nim siedział. Był przy nim również przez te
wszystkie lata, w których łagodne zauroczenie pełnym życia Louisem Tomlinsonem
rosło w coś dużo większego. – Nie ma powodu, przez który Louis miałby cię nie
zauważyć, jeśli pozwoliłbyś sobie zostać zauważonym.
-
Myślałem, że się nawzajem nie okłamujemy, Z. – Harry niepewnie chwycił za jeden
z łańcuszków, które nosił na szyi.
-
Nie kłamię – zaprotestował Zayn, klękając i rozglądając się po dziedzińcu w
poszukiwaniu Danielle. Potrafiła rozproszyć Harry’ego. Niestety młodej tancerki
nie było nigdzie widać i Zayn był sam z jak zwykle usychającym z tęsknoty
Harrym. – Harry, nie ma powodu, przez który nie mógłbyś przynajmniej spróbować z nim porozmawiać.
-
Znam jeden, duży powód – odpowiedział sucho Harry. – I ten powód właśnie ssie
dolną wargę Louisa przy ścianie. – Harry wzdrygnął się, odwracając wzrok i
odwrócił się plecami do sceny, w której Louis szybko zatracał się w swoim
aktualnym chłopaku, Stevenie, próbując zignorować łagodny ból w swojej klatce
piersiowej.
Zayn
zmarszczył nos. – Czy to nie tandetne? – zakpił z pogardą, lekko ściskając
ramię Harry’ego, wiedząc, jak ciężko było mu patrzeć na Louisa z tygodnia na
tydzień otaczającego się świtą odzianych w skórzane kurtki dupków. Nie rozumiał
tego. Pełen życia piłkarz miał tak świetną osobowość i niesamowitych
przyjaciół. A wydawał się być zainteresowany tylko tymi kolesiami, w których
nie było nic niesamowitego.
-
Mógłbym być dla niego dużo lepszy… - wymamrotał Harry, patrząc w dół i
splatając swoje smukłe palce. Zayn zmarszczył brwi, zerkając ponad ramieniem
Harry’ego na miejsce, w którym Louis oderwał się już od swojego chłoptasia i
teraz śmiał się z Liamem i Niallem, jego przyjaciółmi i kolegami z drużyny.
-
Udowodnij to.
-
Co?
-
Udowodnij to, Styles! – Zayn szeroko się uśmiechnął i nagle w jego myślach
zaczął układać się plan. Harry ostrożnie go obserwował; nie podobały mu się te
znajome iskierki w ładnych oczach Zayna, ani skrzywienie uśmiechu starszego
chłopaka, które zwykle oznaczało, że Harry znajdzie się niebawem w bardzo
niekomfortowej sytuacji.
-
Zayn… - zaczął Harry, marszcząc brwi, gdy Zayn z podekscytowaniem machnął
rękoma, efektywnie mu przerywając.
-
Wysłuchaj mnie! – Zayn szeroko się uśmiechnął, zrywając okulary i spoglądając w
miejsce, w którym znajdował się Louis ze swoimi przyjaciółmi. Złapał ramię
Harry’ego, odwracając go. – Co widzisz?
-
Louisa – odpowiedział prosto Harry, lustrując wzrokiem starszego chłopaka w
znajomy sposób.
-
I?
-
Stevena. – Harry westchnął, lekko marszcząc brwi, gdy chłopak żartobliwie
klepnął Louisa w tyłek. Louis zesztywniał, marszcząc czoło i odwracając się do
Stevena, nie wyglądając na zbyt zadowolonego. Nie zasługiwał na niego.
-
I kim jest Steven? – nakierował go Zayn, lekko ściskając jego ramiona; materiał
koszulki zwinął się pod jego skwapliwymi palcami.
-
Kompletnym i całkowitym dupkiem?
-
Nie. Cóż… tak. – Zayn się zaśmiał, potrząsając głową. Harry się uśmiechnął,
podnosząc wzrok na przyjaciela, chcąc, by wyjaśnił mu, jakie szaleństwo wyrywa
się z jego głowy, spod idealnych włosów. – Steven jest typowym przykładem bad
boy’a.
-
I? – Harry tępo zamrugał na przyjaciela.
-
I jest idealnie w typie Louisa.
-
Nie mam pojęcia dlaczego. – Harry westchnął sfrustrowany, przebiegając ręką
przez swoje loki. – Jest kutasem.
-
I z jakiegoś dziwnego powodu Louisa to kręci. – Zayn wzruszył ramionami. – Co
jest dziwne i niefortunne dla ciebie, ponieważ tobie, Hazza, jest najdalej do
bad boy’a ze wszystkich ludzi na świecie.
-
To ma mi pomóc? – Harry zmarszczył brwi, lekko się obracając i opierając o
drzewo z fuknięciem. Ze zmęczeniem potarł oczy, życząc sobie, by choć raz mógł
być odpowiedni. Mówił zbyt wolno i zbyt cicho na zajęciach, albo do kogokolwiek
poza Danielle i Zaynem. Był zbyt nieśmiały, by śpiewać w chórze, zbyt
niezdarny, by wypróbować się w sporcie. Był zbyt wielkim świętoszkiem, by
chociaż znaleźć się w zasięgu Louisa.
-
Tak – odpowiedział prosto Zayn, znów pijąc swoją wodę, zanim kontynuował. – Bo
teraz dokładnie wiemy, co mamy zrobić.
-
Co? – Harry westchnął, otwierając oczy. – Zayn, to nie ma sensu. Wyrzuć to w
końcu z siebie. – Zayn fuknął.
-
Boże, jesteś tępy, Haz. – Zayn zuchwale się uśmiechnął, uchylając się od jego
uderzenia. – Musimy zamienić cię w bad boy’a!
Oczy
Harry’ego się rozszerzyły, a z jego ust wydobył się ostry śmiech. – Żartujesz
sobie!
-
Nie, właściwie, jestem całkiem poważny – powiedział spokojnie Zayn,
przyglądając się Harry’emu; jego oczy studiowały każdy cal jego przyjaciela w
dziwnie intensywny sposób, który sprawiał, że Harry miał ochotę zakryć się
bluzą, albo zrobić coś w tym guście. –Hmm… będę tu potrzebował pomocy Dani…
-
Ty… O mój Boże. – Oczy Harry’ego szeroko się otwarły, gdy zdał sobie sprawę z
tego, że Zayn mówił całkowicie poważnie. – Ja… ty oszalałeś! – Zayn go
zignorował, pisząc coś na telefonie do Danielle, znów planując, całkowicie nieświadomy swojego
zaskoczonego przyjaciela. – Zayn… Zayn, nie mogę… jesteś psychiczny!
-
Harry, chcesz, żeby Louis cię zauważył, prawda? – odparł Zayn z westchnieniem,
odkładając swój telefon. Harry powoli kiwnął głową, żując swoją dolną wargę. –
Więc musisz stać się dla niego zauważalny! Wyglądaj stosownie i pograj trochę,
żeby zdobyć uwagę Tommo!
Harry
był bardziej niż przerażony. Nie był dobrym aktorem… I z ledwością był w stanie
wyobrazić sobie stworzenie bezpośredniego kontaktu wzrokowego z Louisem, nie
zaczynając się jąkać. Ponad wszystko chciał być kimś, kogo Louis by pragnął,
być tym, na którego Louis spojrzy z tym olśniewającym uśmiechem, by te usta, o
których marzył od lat, dotknęły jego…
-
No dalej, Harry – napomknął lekko Zayn, ciągnąc rękę Harry’ego. – Nigdy jeszcze
źle cię nie poprowadziłem, prawda? – Harry potrząsnął głową, spoglądając znów
na Louisa. Starszy chłopak odchylał głowę, melodyjnie się śmiejąc, a promienie
słoneczne tańczyły na jego włosach i wyglądał tak oszałamiająco, że Harry czuł
się otumaniony. – Zaufaj mi, Hazza.
-
Ja… - Harry pozwolił swojemu spojrzeniu zatrzymać się na chwilę na Louisie,
nagle uświadamiając sobie, jak bardzo miał dość bycia ignorowanym. Zielone oczy
odwróciły się, by spotkać te Zayna, pewne i zdeterminowane. – Dobrze. Dobrze.
Ja… zgadzam się na to.
-
Tak! – Zayn się rozweselił, triumfalnie owijając ramionami Harry’ego. – To
będzie idealne! – Jego telefon zawibrował. – I Dani mówi, że pomoże! Będziemy
potrzebowali skóry i czegoś do twoich włosów i… Och! Wiem, że możemy…
Harry
wyciszył Zayna, ze znużeniem przecierając twarz. Spojrzał na Louisa, cicho
wzdychając. – Te rzeczy, które dla ciebie robię, Louis… - wyszeptał cicho,
opierając się o drzewo i pozwalając, by ciepło padło na jego klatkę piersiową,
wyczarowując sobie w myślach obrazy siedzenia pod tym drzewem z Louisem u
swojego boku, wspólnie się śmiejąc w leniwe popołudnie.
Kurwa *_______________*
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tego rozdziału jestem w stanie powiedziec tylko tyle. Nie dośc że rozwaliła mnie nazwa, to fabuła wprost chwyciła mnie za serce. Tzn nie znam jej, tylko początek, ale nie ważne, bo ten rozdział jest idealny. Skąd wiedziałaś, że takie opowiadania lubię najbardziej? :D
A teraz będę co rozdział na klęczkach dziękowac ci, że akurat to opowiadanie wybrałaś. Ale równocześnie mam ochotę udusic za to, ze tak późno : O
Ale i tak cie kocham <3
Huhu, widze, ze szykuje sie kolejne cudowne opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńWow, to będzie genialne! :D tłumaczenie bardzo zgrabne, tylko wydaje mi się, że zamiast 'patetyczny' na początku rozdziału powinno być 'żałosny'. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZaufam Ci i zmienię, jeśli sądzisz, że tak będzie lepiej :)
UsuńA dziękuję :) "Ty. Jesteś. Patetyczny." - W tym miejscu też mogłabyś zmienić na 'żałosny'. Wydaje mi się, że lepiej brzmi.
Usuńa, jasne, zapomniałam, że jeszcze to tam powtarza :) dzięki!
UsuńJa pierdole...
OdpowiedzUsuńJakie to zajebiste! *___________________________*
Już kocham to opowiadanie! A tytuł tak przy okazji. :D
Jeny, to jest seryjnie genialne!
Zayn i Dan zmieniający Hazzę w bad boy‘a? Chcę to widzieć, serio. *-*
Jedno mnie zaciekawiło. Dlaczego Louisowi nie spodobało się klepnięcie w tyłek od Stevena? ^^
Mam też nadzieję, że Niall i Liam będą mieli coś “do gadania“ w tym one-shot‘o/opowiadaniu. ;)
Niecierpliwie czekam na nowy, z wyrazami dozgonnej wdzięczności za tłumaczenia oraz miłości.
<3 xxxxx
@LouLightMyWorld
Absolutnie i nieodwracalnie zakochałam się w tym opowiadaniu.
OdpowiedzUsuńNaprawdę przywodzi mi na myśl 'Grease' i przypomina tych wszystkich chłopaków w skórze, którzy tam występowali. I chociaż to bardziej Zayn ze swoim quiffem przypomina Danny'ego, to Harry jak najbardziej wpasowuje się w rolę Sandy xD Naprawdę. Nieśmiały, grzeczny, uroczy - wykapana Sandy (Niall ze swoją blond czupryną to już w ogóle pasowałby na to miejsce)! Ale Louisa także mogę sobie wyobrazić w roli niegrzecznego Danny'ego Zuko (oj, w końcu to sass masta). A scena, w której Sandy ucharakteryzowana na bad girl (brzmi znajomo?;>) ma zwrócić uwagę Travolty... jeeeej, mam nadzieję, że autorka umieściła w tekście coś podobnego ;D Jeżeli nie, to trudno, i tak będę to kochać, ale gdyby jednak... wow, to byłoby coś. Aż sobie zaraz włączę You're the one that i want.
No dobra, ale nie napisałam niczego konkretnego o rozdziale... Więc tak, pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to płynność tekstu. Boże, Deeeejv, tłumaczysz coraz lepiej. Jest idealne, mam tylko jedno zastrzeżenie, ale o nim napiszę później. Wybór tego opowiadania jest kolejnym strzałem w dziesiątkę, uwielbiam fabuły oparte na zakładzie/wyzwaniu/szantażu, ponieważ często osoba, która musi coś zrobić, jest właśnie takim niepozornym Harrym :D W dodatku styl "Get down..." jest luźny, a dialogi śmieszne, więc wróżę sobie mnóstwo dobrej zabawy przy czytaniu, a Tobie przy tłumaczeniu, bo pewnie musi sprawiać frajdę;)
Dobra, to teraz to, co mi nie pasuje, chociaż to może ja już nie ogarniam xD
"-Jesteś zajebiście patetyczny, wiesz o tym?"
Coś jest patetyczne, gdy jest bardzo uroczyste, przesadnie podniosłe, poważne. Takie określenie nijak nie pasuje do tutejszego Harry'ego, dlatego spodziewałam się, że to autorka błędnie użyła tego słowa i z ciekawości zajrzałam do oryginału:) Moim zdaniem słowo 'pathetic' (które oczywiście oznacza także 'patetyczny', nie da się zaprzeczyć) powinno być przetłumaczone bardziej jako "żałosny", bo po prostu pasuje do kontekstu, ale ma inne znaczenia, możesz sobie jakieś wybrać http://pl.bab.la/slownik/angielski-polski/pathetic . Dobra, to już koniec mojego czepiania się, przepraszam za zawracanie głowy, ale kiedyś już Ci mówiłam, że mam taki odruch:>
{+Winię tylko i wyłącznie Ciebie za sprowadzenie do mojego miasta śniegu. Przepraszam, że powiedziałam, iż nie lubię zimy, ale nie musiałaś nasyłać na mnie tych wszystkich chmur, z których od rana pada! A zaczęło dokładnie po Twojej odpowiedzi na asku, co stanowi niezaprzeczalny dowód na to, że to właśnie Ty za tym stoisz, więc nawet nie próbuj zaprzeczać. Serio, K., jeżeli to miała być zemsta, to była raczej dziecinna, musisz jeszcze doszlifować swoje diabelskie wcielenie^^}
Czekam na dzień z życia Harry'ego Shippera (haha, na sama myśl się cieszę, chociaż nie dotykałam oryginału, czekam potulnie na Twoje tłumaczenie, które będzie genialne, tak jak wszystkie inne!), więc do napisania w poniedziałek.
Much love;***
O, już ktoś mnie ubiegł z tym "patetycznym", widocznie za długo pisałam komentarz;3
UsuńSię mnie uczepili i nie przestają.
UsuńHaha, nie, tak po prostu wygląda tłumaczenie na szybko o drugiej w nocy, gdzie 'pathetic' oznacza dla Ciebie 'patetyczny' (a wcale tak nie jest!). Generalnie 'patetyczny' oznacza też niejako 'sztuczny' i na upartego może mogłabym się wybronić (takie mnie poczucie winy teraz dręczy przez ten głupi błąd .__.), ale takim mianem można by chyba raczej określić związek Lou ze Stevenem, niż zachowanie Hazzy.
I Ty niedobra istoto, nie używaj tego słownika, co ja!
"ucharakteryzowana na bad girl" - Czy brzmi znajomo samo 'bad girl'? Co masz na myśli, L.? :>
A śnieg to wcale nie moja wina! Nie jestem aż tak zła, ale ludzie z mojej szkoły chyba mieli rację z tą szatańskością. Przeproś swoje miasto, najwidoczniej zrobiłam to nieświadomie :)
Ściskam mocno, a może i mocno ściskam. Niedźwiedzie mają gdzieś kolejność słów, ot co!
Hahaha, ach Ty mój niedźwiedziu kochany, moje miasto się nie gniewa, bo wygląda dużo ładniej, gdy jest przykryte śniegiem:D Oczywiście do czasu, aż będzie przypominał śnieg, a nie szarą breję.
UsuńZ tą bad girl chodziło mi o coś takiego: w filmie zrobili z Sandy bad girl, a w tym opowiadaniu z Harry'ego bad boya xD Bossssz, powinnam wreszcie zacząć się zrozumiale wysławiać, bo coraz więcej ludzi mnie nie rozumie. Najlepiej by było, gdybym w ogóle zakleiła sobie usta taśmą, ale że to nierealne, to obiecam sobie co innego: koniec ze skrótami myślowymi i metaforami, od dzisiaj mówię i piszę wszystko wprost. Oby podziałało, amen.
I nie wierzę, że ludzie z Twojej szkoły tak Cię postrzegają, przecież wyglądasz jak anioł o_O Chyba, że naprawdę masz demoniczne wnętrze, to wtedy... stanowisz idealną mieszankę skrajnych przeciwieństw;D Ale i tak jesteś jedynym w swoim rodzaju Dejvem, z nieodłącznym Niallem na profilowym *_* [odkąd pamiętam, to zawsze był na blogspocie on)
Haha, najwidoczniej ominęły Cię czasy, kiedy miałam jeszcze niedźwiedzia :)
UsuńTeraz zrozumiałam, po prostu wcześniej sądziłam, że może próbujesz mi coś zasugerować :)
A ludzie z mojej szkoły wybrali mnie w czwartek na pierwszą najbardziej szatańską osobę, nie mam pojęcia dlaczego (*sarkastyczny ton, rozgląda się*), musiałabyś sama ich spytać :D
@fridaydude
OdpowiedzUsuńwow... podoba mi się! Niesamowicie mi się podoba! Nie mogę się doczekać kolejnych części, jestem ciekawa jak zmienią Hazze :D A tak wgl, czy mi się zdaję, czy Zayn i Danielle coś ten teges razem? Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że oni jeszcze będę tu razem! Hahaha, jestem psychiczna, so sorry. Mam też wrażenie, że jak zmienią Harry'ego to Lou możliwe, że zwróci na niego uwagę, jednakże zauważy, że to nie jest prawdziwa natura Hazzy. Coś takiego chodzi mi po głowie, no ale mogę się mylić. :D Moje myślenie czasami mnie zawodzi.
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze części z niecierpliwością!
Całuski K! x
Nie. Wiem. Co. Napisać. >.<
OdpowiedzUsuńNazwa mnie rozwaliła, i już ją kocham, hahaha. :D
Zapowiada się świetnie. :D Cóż, czekam niecierpliwie na nastepną część!
@iamLajka
Nie no tytuł wyśmigany. :) Boże. Wyobraziłam sobie jak Lou... albo dobra nie piszę bo to jest głupie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zgadzam się z Agreed co do tego podobizny do "Grease"( Wiem, że to słowo ni w pięć i w dziesięć nie pasuje do sensu zdania, ale prawidłowe stwierdzenie mi uciekło z głowy) I jeżeli ona zwala na ciebie winę za śnieg to też się podłączam... Proszę cię zabierz sobie mój! :)
Co do rozdziału i tego jak jest przetłumaczony to musiałam kilka zdań czytać po dwa razy, żeby je zrozumieć. Wydaje mi się, że może to być jednak spowodowane tym, że czytałam je na telefonie i siostra cały czas czytała mi niesamowicie śmieszne jej zdaniem, kawały. Ale tak to spoko.
W sumie to podziwiam Harry'ego, że dał się na takie coś namówić, bo ja za wszystkie skarby świata bym się na to nie zgodziła. Tym bardziej, że dotychczas był on niezauważalny. Ciekawe czy nie boi się wyśmiania. No bo proszę cię. Zazwyczaj taki cichy Hazz nagle do szkoły przychodzi w skórze. Najlepiej jeszcze z fajką w buzi. To będzie musiał być pewnie niemały szok dla innych. :P
Wierzę jednak, że Malik da sobie radę. :)
Co do Lou... Nie ma praktycznie o nim nic tu napisane. No oprócz tego jakie są jego relacje z tym jego chłopakiem, ale już go lubię... Nie wiem czemu. :)
Ps: Och i wybacz za śnieg. :) Mnie też wcale, ale to wcale nie nie cieszy.
Cieszyłam się śniegiem dopóki nie pojechałam do Łodzi i stałam w korku pół godziny bo była stłuczka, trzy samochody w rowie i dwa obite O_o
OdpowiedzUsuńZajebiście się historia zaczyna :D będę czekać z niecierpliwością na następną część :)
Ale świetnie się zaczyna! Zawsze mam tak, kiedy kończy się jakieś moje ulubione opowiadanie, myślę, że inne to już nie będzie to samo. Ale z Twoim blogiem/tłumaczeniami jest co innego. Tutaj zawsze wszystko jest świetne. (Tak wiem, za dużo używam słowa ''świetne'', ale jak inaczej określić coś co jest naprawdę ŚWIETNE?! haha ;D). Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału. Fajnie, że Styles zgodził się na małą metamorfozę. W końcu czego się nie robi dla miłości. Z wyglądem będzie łatwo, gorzej będzie z zachowaniem, tak sądzę. W końcu Harry jest dość nieśmiały, a tu jeszcze chodzi o osobę, która mu się podoba. Zobaczymy jak to będzie, oby Lou go zauuuważył ;>
OdpowiedzUsuńshouldletyougo.blogspot.com
no-cases.blogspot.com
Normalnie klękam na kolana ! Te opowiadanie jest świetne, normalnie bomba no i będzie o Larry'm ! Jesteś mistrzynią, że tak powiem ♥ Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń@weronika1993
Po pierwsze: podoba mi się pomysł, jest oryginalny, a lubię nowe ujęcia Larrego.
OdpowiedzUsuńPo drugie: tłumaczenie świetnie ci wyszło, myślę, że możesz być zadowolona :D
Po trzecie: nowe tło wydaje mi się bardziej nastrojowe, i jakby bardziej...Zimowe? W każdym razie lubię proste tła bez tysięcy zdjęć, które drażnią oczy :D
Po czwarte: Uwielbiam ten tytuł, jest genialny!
Po piąte( wogóle jest takie wyrażenie? pff, nie ważne): Nie mogę się już doczekać nn :)
Po szóste: Muszę w końcu założyć konto, bo dziwnie się czuję pisząc z anonima, no ale nieważne...
Ogólnie jestem strasznie zadowolona z nowego opowiadania na twoim blogu =D
Hi my Sweetheart! ♥
OdpowiedzUsuńKurcze Kurcze Kurcze! Postanowiłam, że teraz nie będę już taka, jak kiedyś i za tak cudowne tłumaczenia zawsze będę zostawiała komentarz. :3 Tłumaczenie świetne, poważnie! Nie rozumiem czemu nie jesteś zadowolona... Co do tła, to też jest świetne. Jejuniu, czy na tym blogu wszystko musi być aż tak idealne?! Tytuł... hahah, trochę minie zanim go zapamiętam, ale jest na serio cudowny! GDOYKABMTBBEFY, tak, to takie normalne! :D Co do tekstu to jeju jeju jeju! Harry jest takim mega słodziakiem! Tak się stara dla Lou... Mam nadzieję że uda mu się zwrócić jego uwagę. A ten chłopak Tomlinsona.. Sti.. coś tam, nie wiem, nie pamiętam, już zaczął mnie wkurzać. Styles Bad-Boy! JESTEM W NIEBIE? ♥ No nie ważne. Kończę bo głupoty zaczynam pisać, ale nie czepiaj się, jeszcze ranek jest :D Nie mogę się doczekać aż dodasz kolejną część! Ah, no i dziękuję Ci za to, że tłumaczysz.
Lots of Love, Julia ♥
[SPAM]
OdpowiedzUsuńz góry przepraszam za ten komentarz, ale mam nowego bloga i staram się właśnie jakoś wybić. mogłabyś wejść na http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/ i skomentować i zaobserwować? a ja obiecuję, że odwdzięczę się tym samym u Ciebie. przepraszam jeszcze raz i liczę na Ciebie.. może akurat Cię zainteresuje?
Pluton
Ten shot jest cudny i bardzo się cieszę, że go tłumaczysz, ponieważ niestety nie wszystko zrozumiałam.
OdpowiedzUsuńI wanted to thanκ you for this excellеnt read!
OdpowiedzUsuń! Ι сeгtаinly enjoyed eveгy little
bit of it. I hаve got you saved аs a favorite tο check out new things you poѕt…
Feel frеe to surf to my webpаgе
New Bingo Sites