2012/10/07

{13} Art Class


D:
Z góry ostrzegam, że ta notka może być dość długa :) Jeżeli nie chce wam się tego czytać, to przynajmniej przebiegnijcie wzrokiem na wszelki wypadek, jakby było tu coś, co was dotyczy.

Zacznijmy od nadchodzących tłumaczeń. Z serii Art Class zostały jeszcze trzy rozdziały, a z LWMGBF cztery plus oneshot. Oprócz tego mam również dwa oneshoty (tak się złożyło, że oba z Ziamem) i jestem w trakcie wysyłania pytań o zgodę na tłumaczenie kilku innych. Właśnie w tej chwili sprawdziłam, czy jedna z autorek dłuższego oneshota odpowiedziała na moje pytanie o zgodę na tłumaczenie i tak, odpowiedziała (wspomnę, że wyrzuciłam ręce w górę i wydałam z siebie długi okrzyk w stylu ‘taaaaaaaaaaak!’, uwielbiam tego oneshota). Jest on z pairingiem Larry’ego tylko problem w tym, że ma ponad 22,000 wyrazów, więc zgaduję, że podzielę go na części i tak powstanie kolejna seria. Gwarantuję, że wam się spodoba. Swoją drogą, jego skrót brzmi: GDOYKABMTBBEFY, a ja narzekałam na LWMGBF.
Oprócz tego muszę jeszcze zdecydować, którą serię wybrać jako drugą. Z tym będzie większy problem, ale chyba dam radę.
Wiele z was pyta mnie o SOWK. Aktualnie jestem w połowie pisania. Wiem, że miało się pojawić już jakiś czas temu, ale nie mam wolnej chwili. Uczę się, tłumaczę i przygotowuję do kilku konkursów przedmiotowych i zwyczajnie nie mam kiedy się za to porządnie zabrać. Ale zapewniam, że przed końcem października opowiadanie na pewno się pojawi!

W sprawie informowania: jeżeli chcecie być informowane o notkach, pojawiających się na blogu, napiszcie o tym w komentarzu i zostawcie jakiś kontakt. Z góry przepraszam osoby, które informuję, bądź będę informować na gg, ponieważ ostatnio komunikator coraz częściej mi świruje. W każdym bądź razie pamiętajcie, że notki wrzucam co dwa dni, między 19 a 22 (jak to zauważyła nasza spostrzegawcza Agreed).

Dalej.  Dziękuję za wszystkie wyświetlenia (po wrzuceniu tej notki powinno być 30,000). Nie mam pojęcia, kiedy to wszystko się nazbierało, ale dziękuję wam z całego serca, jesteście kochane x

Chyba będę już kończyć. W razie jakichkolwiek pytań zapraszam tutaj oraz tutaj, ewentualnie na gg (choć nieczęsto się na nim pojawiam). Jeszcze raz dziękuję za wszystko i zapraszam do czytania rozdziału, który może nie być już tak wesoły, jak ostatni.



13.

- Harry? – Niall przewędrował przez salon, szukając swojego chłopaka. Drzwi były otwarte, więc pozwolił sobie wejść. Musiał z nim porozmawiać.
- Niall? – Harry praktycznie zbiegł ze schodów z zaskoczeniem. Nialla nie powinno tutaj być. Powiedział mu, że przez cały dzień będzie u Louisa. Mówił, że czuje się źle, zaniedbując swojego przyjaciela. – Co tutaj robisz?
Niall zaakceptował uścisk, w którym owinął go Harry, ale odsunął się, zanim Harry był w stanie go pocałować. Wiedział, że kiedy zaczną się obściskiwać, kompletnie zapomni, po co tutaj przyszedł. A musiał porozmawiać z Harrym.

- Gdzie ostatnio byłeś? – Louis kopnął piłkę w kierunku Nialla, posyłając mu udawaną nadąsaną minę. – Olałeś mnie.
Niall tylko wzruszył ramionami. To nie tak, że wstydził się Harry’ego lub ich związku, po prostu, cóż, nigdy właściwie nie powiedział nikomu o swojej seksualności. Nie wiedział nikt poza Harrym, Liamem i dwoma innymi kolesiami, z którymi był przez krótki okres czasu rok temu. I Niall nie był pewien, jak przeprowadzać taką rozmowę.
- Byłem zajęty – odpowiedział w końcu. – Spędzałem czas z Liamem i Harrym, modelowałem na zajęciach sztuki, takie tam rzeczy.
- To do dupy. – Louis przyjął piłkę, którą kopnął do niego Niall.
- Modelowanie? – Niall złączył swoje brwi w dezorientacji, żonglując piłką kolanami. – Nie mam nic przeciwko.
- Nie, spędzanie czasu z Liamem i Harrym. Znaczy, Liam jest okej, ale ten Harry to świr. To do dupy, że Liam nigdzie się bez niego nie rusza.
Niall próbował kontrolować złość, która wprost kipiała na zewnątrz. – Harry nie jest świrem – wydusił z pomiędzy zaciśniętych zębów.
Louis tylko się zaśmiał. – Naprawdę Niall? Bronisz go? Ten dzieciak jest największym głupkiem, jakiego w życiu poznałem. Jest też tępy. Nie potrafi nawet utrzymać rozmowy.
Piłka uderzała twarz Louisa, zanim Niall w ogóle zdał sobie sprawę z tego, co robi.
- Co do cholery? – Louis spojrzał na niego,  gdy krew zaczęła kapać między jego palcami.
- Pieprz się – rzucił Niall, przymykając oczy. – Harry nie jest dziwny, walnięty ani głupi. Jest piękny, słodki i niesamowity. Nie mów tak o nim.
- Czemu cię to obchodzi? – Louis był zdezorientowany. Dlaczego Niall był taki zmartwiony?
- Bo go kocham! – Krzyk Nialla odbił się echem po podwórku Louisa, a starszy stał w ciszy. Kochał go? Od kiedy Niall był gejem?
- Jesteś hetero – naświetlił Louis.
- Nie, nie jestem. – Niall nie do końca tak wyobrażał sobie ujawnianie się przed swoim przyjacielem, ale nie obchodziło go to. Był zbyt wściekły, by się przejmować.
- Miałeś dziewczynę – wytknął Louis. – Jakoś przez rok.
Niall pamiętał. Wszystko szło świetnie, zanim zdecydowała, że czekanie do ślubu jest głupie i jej jedynym celem stało się dostanie do spodni Nialla. Myślał, że byli w sobie zakochani. Kiedy zdał sobie sprawę z tego, że tak nie jest, był zdruzgotany. Po tym był z dwoma kolesiami, ale tylko na krótko i nie powiedział Louisowi. Mieli go tylko wyleczyć. Ale to, co było pomiędzy nim i Harrym, było prawdziwe. Był tego pewien.
- Tak, miałem. Teraz mam chłopaka. I lubię go dużo bardziej, niż lubiłem ją. On też mnie lubi.
Louis głośno się na to zaśmiał, Niall był zirytowany. – On cię nie lubi, Niall, nie bądź idiotą. On lubi sztukę, to wszystko. Nie sądzę, żeby jego maleńki mózg mógł znieść więcej.
- Zamknij się! – krzyknął Niall, rzucając się na Louisa. Louis nie był o wiele większy od niego, ale był dużo silniejszy i mimo że Niallem władała czysta furia, nadal był w stanie powstrzymać go bez większego problemu. Gdy Niall kontynuował machanie pięściami i kopanie powietrza czuł, jak jego gniew narasta. Louis jest dupkiem. Jak w ogóle mógł się z nim kiedykolwiek przyjaźnić?
- Nienawidzę cię – warknął Niall, po czym zrobił jedyną rzecz, o której pomyślał, że pomoże mu się uwolnić od Louisa. Splunął mu na twarz.
Louis krzyknął i puścił Nialla, który pobiegł do domu Harry’ego. Przyjaźnił się ze starszym wystarczająco długo, by wiedzieć, że Louis miał temperament i nie odpuści tak łatwo. A Niall zdawał sobie sprawę z tego, że Louis był w stanie wyładować swoją złość na Harrym. Wiedział o tym.

- Louis. – Niall opadł na kanapę i schował w twarz w dłoniach. To wszystko jego wina.
- Louis? – Harry usiadł obok niego i owinął go ramieniem, próbując go do siebie przyciągnąć, ale siedział on sztywno i nie odpowiedział. Harry zmarszczył brwi.
- Powiedział o tobie kilka niegrzecznych rzeczy i nie pomyślałem. Skończyło się na tym, że naplułem mu na twarz, chociaż wiem, że ma problemy ze złością. I gwarantuję, że nie wyładuje jej na mnie. – Niall spojrzał w górę zdziczałym wzrokiem. – On cię pobije Harry. Przepraszam.
Harry nie wydawał się zaniepokojony. – W porządku – odpowiedział w końcu.
- W porządku? Nie, Harry. To nie jest w porządku.
- Nie mam nic przeciwko – uparł się.
Teraz Niall był już całkiem zdezorientowany. Jak Harry mógł nie mieć nic przeciwko byciu zbitym na miazgę?
Harry wydawał się czytać w jego myślach i powoli zaoferował wyjaśnienie. – Liam chodzi ze mną na zajęcia sztuki. – Harry wzruszył ramionami. – Więc ja chodzę z Liamem na zajęcia z boksu.
Niall tylko wpatrywał się w niego niepewny, czy dobrze go zrozumiał. Harry wiedział, jak się boksować? – Nigdy wcześniej mi o tym nie mówiłeś – wymamrotał.
- Nigdy nie pytałeś. – Harry znów wzruszył ramionami i wstał, gdy zabrzmiało pukanie do frontowych drzwi.
- Nie otwieraj. – Niall zerwał się i chwycił ramię Harry’ego, błagając go. – To Louis. On cię skrzywdzi. Nie otwieraj.
Ale Harry tylko go zignorował i zdjął jego palce ze swojego ramienia, splatając je z własnymi. Gdy Harry otworzył drzwi, Niall wzdrygnął się i skoczył przed swojego chłopaka, przygotowany na przyjęcie uderzenia.
Kiedy żadne uderzenie nie nadeszło, ostrożnie otworzył jedno oko, by zobaczyć Louisa stojącego tam z zażenowaniem na twarzy. – Mogę wejść? – spytał niepewnie.
Niall nie zareagował, ale Harry musiał kiwnąć za nim głową, ponieważ następną rzeczą, a której wiedział, był jego przyjaciel, wchodzący do środka i Harry odciągał Nialla od drzwi, by móc je zamknąć. – Oddychaj – wyszeptał cichy głos do jego ucha, gdy spojrzał w górę przerażonymi, niebieskimi oczami, by zobaczyć Harry’ego, czule się do niego uśmiechającego. – Nie skrzywdzi cię.
- Wiem. – Niall powoli sięgnął w górę i delikatnie przesunął palcem po jego kości policzkowej. – Skrzywdzi ciebie.
Harry nie odpowiedział, zamiast tego pochylając się w dół i ocierając swoim nosem o nos Nialla. Niall lekko się zrelaksował, a jego ramiona oplotły Harry’ego i przytulił go mocniej, niż kiedykolwiek wcześniej. – Jeśli mnie skrzywdzi. – Głos Harry’ego zaskoczył Nialla. – Będziesz musiał mnie pocałować, żeby było lepiej.
 Niall tylko kiwnął głową przy klatce piersiowej Harry’ego, po czym podarował swojemu chłopakowi ostatni, wiele znaczący uścisk i odsunął się. Ich palce były splecione, gdy przenieśli się do salonu, by dołączyć do Louisa.
Starszy chłopak siedział na kanapie z rękami wciśniętymi między uda i – Niall zamrugał zdezorientowany, pewien, że ma halucynacje – przepraszającym wyrazem twarzy.
Louis wstał, kiedy przyszli i spojrzał w oczy Harry’ego. – Harry, jestem pewien, że Niall mówił ci, że powiedziałem o tobie kilka rzeczy, które były niegrzeczne i nieprawdziwe. Byłem po prostu zły, że Niall przestał spędzać ze mną czas i kiedy powiedział, że to przez ciebie, zrobiłem się trochę zazdrosny. Nie miałem na myśli tego, co powiedziałem i nie zasługujesz na to. Wydajesz się naprawdę troszczyć o Nialla – Niall poczuł rękę Harry’ego zacieśniającą uścisk wokół jego własnej – i cieszę się, że tak jest. Zasługuje na kogoś, kto go kocha.
Harry odwrócił się do Nialla z uśmiechem zdobiącym jego usta i światłem w zielonych oczach na tyle jasnym, by Niall je zauważył. – Widzisz? – Rozpromienił się. – Nikogo nie skrzywdzi.
- Tak. – Niall spojrzał za Harry’ego na Louisa, który nadal wyglądał niewinnie. – Zgaduję, że nie.
- Niall, naprawdę mi przykro. Nie powinienem powiedzieć niczego, co powiedziałem, szczególnie nie o tym, co Harry do ciebie czuje i przepraszam, że jestem takim okropnym przyjacielem. Powinienem się z tobą ciszyć, zamiast zachowywać się jak kutas. I co do tego, że jesteś gejem – w oczach Louisa było trochę smutku – chciałbym, żebyś ufał mi na tyle, by mi o tym powiedzieć. Nie oceniałbym cię. To z innego powodu byłem taki zły. Bolała mnie wiedza, że mi nie powiedziałeś. Myślałem, że jesteśmy ze sobą bliżej.
- Nikt nie wie – wymamrotał Niall z oczami skupionymi na jego bladych palcach splecionych z nieco bardziej opalonymi Harry’ego. – Tylko ty, Harry, Liam i dwaj inni kolesie.
Louis musiał przyznać, że poczuł się przez to lepiej. – Więc twoi rodzice nie wiedzą?
Niall potrząsnął głową, kciukiem leniwie kreśląc wzorek na ręce Harry’ego. Chciał im powiedzieć, chciał, by poznali Harry’ego, ale wiedział, że to nie mogło się wydarzyć. Wiedział, że nie może zwyczajnie przyjść jednego dnia do domu z chłopakiem przywiązanym do jego ręki, ponieważ jego rodzice by tego nie zaakceptowali. Nigdy nie pochwaliliby jego miłości do innego chłopaka. Niall nie mógł przyprowadzić Harry’ego do domu. Nie, jeśli chciał utrzymać przy sobie swojego chłopaka.
Do teraz wszędzie, gdzie szli i wszystko, co robili, miało na sobie wypisane ‘Harry’. Spędzali czas w jego domu, chodzili do muzeów, rysowali szaloną ilość obrazków i siedzieli na ławce w jego ulubionym parku. To nie tak, że Harry nie pytał go o opinię, zanim coś robili, po prostu Niall nie miał problemu z robieniem rzeczy, które lubił Harry, ponieważ to uszczęśliwiało Harry’ego, a Niall najbardziej lubił oglądać jego uśmiech. Ale wiedział, że Harry staje się coraz bardziej zaciekawiony jego rodziną i tym, co robił Niall w wolnym czasie zanim go poznał, ponieważ zielonooki ostatnimi czasy zadawał wiele pytań. Pytań, na które Niall nie miał nic przeciwko, by odpowiadać, ale nie kłopotał się, by coś z nimi zrobić. Jak wtedy, gdy powiedział Harry’emu, że lubi grać w piłkę nożną z przyjaciółmi na boisku za swoim domem. Gdy Harry spytał, czy Niall chce pójść spędzić czas ze swoimi przyjaciółmi, on gwałtownie pokręcił głową. Harry był całkowicie odrębną częścią jego życia. Chciałby, by te dwie się ze sobą zmieszały, ale bał się o to, co może się stać z jego relacją z Harrym i jego relacją z przyjaciółmi.
Dlatego że Niall nie pochodził do końca z dobrej części miasta. Dzieciaki, z którymi się spotykał, nie były tak poukładanie, jak Harry, czy Liam. Oczywiście miał Louisa, który był dość bogaty i dość elegancki, ale poza tym w większości spędzał czas z dzieciakami, do których Anne nie dopuściłaby blisko Harry’ego. I jeśli ci kolesie dowiedzieliby się, że Niall jest gejem, zapomnij. Próbowaliby to z niego wybić lub czegoś w tym rodzaju. Niall spędzał dnie po dobrej stronie miasta, gdzie zawsze było wystarczająco jedzenia oraz przyjaznych sąsiadów, z którymi można się było przywitać. Noce spędzał po złej stronie miasta, gdzie odpychał Harry’ego na dno swoich myśli i starał się spać, mimo że za oknem jego sypialni dawały się słyszeć strzały z pistoletów. Nigdy nie mógłby pozwolić Harry’emu wiedzieć, że nie był nikim więcej, tylko dzieciakiem ze slumsów. Ponieważ jeśli by się dowiedział, zdałby sobie sprawę z tego, że zasługuje na coś więcej. Jego wyobrażenie o Niallu byłoby zniszczone. Nie sądziłby już, że Niall jest idealny. I Niall nie mógł tego zaryzykować.
Louis zauważył, że wspomniał niezręczny temat, ponieważ Niall wpatrywał się w swoje stopy, a Harry wydawał się przygnębiony. Zakaszlał, wymamrotał coś o widzeniu się później i zniknął, zostawiając dwóch młodszych chłopaków nurzających się w ciszy, którą pozostawiła jego wizyta.
Harry wiedział, że Niall nie powiedział swoim rodzicom o ich związku, ale nie zdał sobie sprawy z tego, że nie wiedzieli, że jest gejem. Oczywiście Harry nie ujawnił się swojej mamie, mówiąc jej, że sam nim jest, ale sposób w jaki wydawała się patrzeć na Nialla po pierwszej nocy po walce na farbę, wydawał się wystarczający. Mocno go przytuliła, kiedy Liam brał prysznic i powiedziała mu, że kocha go bez względu na wszystko. Później zasugerowała to samo, co Liam, mówiąc, że powinien zaprosić gdzieś Nialla. On tylko kiwnął głową i wyswobodził się z jej uścisku, a jego skupienie już się ulatniało. Ale nie ulotniło się daleko. Wszystkim, o czym był w stanie myśleć tamtej nocy, były oczy Nialla i sposób, w jaki tańczyły, gdy się uśmiechał.
- Wstydzisz się mnie? – Głos Harry’ego był tak cichy, że Niall myślał, że się przesłyszał. Ale potem zobaczył głęboki smutek w tych zielonych oczach i wiedział, że Harry naprawdę przemówił.
- Nie do końca, Harry. – Niall był zaskoczony, zauważając, że musiał powstrzymywać łzy. – Jesteś najlepszym, co mi się kiedykolwiek przydarzyło i kocham cię tak bardzo, że czasami budzę się w środku nocy z uśmiechem na twarzy, bo jestem tak niedorzecznie szczęśliwy.
- Uważasz, że to złe?
- Czy uważam, cze co jest złe? – Niall złączył brwi i podniósł wzrok na Harry’ego, szukając głęboko w jego oczach znaczenia jego słów.
- Kochanie innego chłopaka. – Wzrok Harry’ego był stały, a rzęsy na moment się złączyły, gdy powoli zamrugał i czekał na odpowiedź Nialla. Ale nie musiał czekać. Już znał odpowiedź.
- Co? – Niall patrzył na niego z ustami otwartymi w szoku. – Nie, oczywiście, że nie.
- Tak, tak uważasz. – Słowa, które wydostały się z ust Harry’ego nie były oskarżycielskie. Brzmiały, jakby wypowiadał coś oczywistego. Jeśli uścisk na jego ręce by nie zelżał, Niall pomyślałby, że prowadzą zwyczajną konwersację.
- Nie, wcale nie, Harry! – Niall zacieśnił swoją dłoń wokół Harry’ego, desperacko obawiając się, że chłopak się odsunie. – Nie uważam, że kochanie ciebie jest złe.
- Tak uważasz, Niall. – Tym razem głos jego chłopaka był łagodny, mówiący delikatnym tonem kogoś wkraczającego temat, którego druga osoba nie chciała poruszać. – Przestań kłamać. Uważasz, że to jest nienaturalne i złe.
- Harry. – Niall wydał z siebie zduszone łkanie. Nie był pewien, dlaczego Harry to robił, nie był pewien, dlaczego te zielone oczy, które tak bardzo kochał, zamieniły się w odłamki lodu, nie był pewien, dlaczego ręka Harry’ego nie dodawała mu już otuchy. – Co ty robisz?
- Przestań się okłamywać! – Krzyk odbił się echem i łzy Nialla zaczęły się wylewać, jakby siła głosu Harry’ego je wydostała. Harry opuścił pocieszającą rozmowę dla złej w kilka sekund i Niall nie wiedział, co się dzieje. Nie rozumiał, dlaczego Harry próbował to urzeczywistnić.
Łzy spływały po twarzy Nialla strumieniami, ale nie potrafił unieść ręki, by je otrzeć. Zamarł, utrzymywany w miejscu przez obojętność w oczach Harry’ego. Ale im dłużej, patrzył w te zielone oczy, tym bardziej zauważał inne emocje, które się w nich kłębiły.
Emocje, które Harry próbował ukryć, jego ciało było spięte i sam powstrzymywał się od płaczu. Ponieważ został zraniony, dogłębnie zraniony przez ignorancję Nialla do swojej seksualności. Jeśli Niall za bardzo się bał przyznać przed ludźmi, że lubił chłopców, to jak miał trwać ich związek? Pokazywali się już publicznie, ale Harry dopiero teraz zauważył, że zawsze chodzili do miejsc, w których nikt, kto znał Nialla, nie mógł ich zobaczyć.
Harry nie był głupi, wiedział, że rodzina Nialla nie była ustawiona. Wiedział, że jego chłopak pochodził z części miasta, do której Anne zabroniła mu chodzić. Ale nie miał nic przeciwko. I co z tego, że Niall był biedny? I co z tego, że jego chłopak pokazywał się w jego domu każdego ranka w jednej ze swoich trzech koszulek: białej, czarnej lub tej z Jacka Willisa, którą pożyczył mu Harry, zanim jeszcze byli razem? I co z tego, że nie było go stać na lekcje sztuki? To nie miało dla Harry’ego znaczenia. Lubił Nialla za to, że był Niallem. To nie miało się zmienić tylko dlatego, że jego chłopaka nie było stać na muzea, do których Harry go zabierał. Harry nie miał nic przeciwko płaceniu. Miał dużo pieniędzy.
Ale niechęć do przyznania się przed ważnymi dla niego osobami, że czuł coś do Harry’ego? Cóż, to było coś innego. Ponieważ strach przed przyznaniem się komuś, że jesteś biedny, a powiedzeniem rodzicom, że jesteś zakochany to była różnica. Harry rozumiał próby ukrycia Nialla jego sytuacji życiowej. Wstydził się tego i to było w porządku. Ale wstydzenie się Harry’ego nie było w porządku.  Ponieważ Harry był człowiekiem i miał uczucia. I teraz nie wiedział, jak nazwać to, co robiły jego uczucia, ale wiedział, że to bolało. Naprawdę bolało.
Harry czuł, jakby powietrze zostało wyciśnięte z jego płuc i próbował oddychać. Jego głowa pulsowała i nie był w stanie myśleć, nie był w stanie robić nic, tylko patrzeć w dół na Nialla i próbować nie płakać. Jego brzuch się skręcał i Harry bał się, że zwymiotuje. Jego nogi drżały i ręce się trzęsły, a oczy piekły od powstrzymanych łez. Harry był całkiem pewien, że ktoś dźgnął go nożem głęboko w serce i powoli go przekręcał, próbując przysporzyć mu tyle bólu, ile było możliwe, zanim go zabije. To bolało tak bardzo, tak bardzo, bardziej niż Harry kiedykolwiek sądził, że mogłoby być możliwe.
Ponieważ Niall uważał, że kochanie go jest złe.

16 komentarzy:

  1. jezusie, oni robią z niczego problemy i to jest tak zajebiście urocze *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne ; ) Chociaż troszkę mi było smutno czytając zakończenie tego rozdziału. Mam nadzieję, że jednak wszystko będzie dobrze.

    Zapraszam do siebie www.stylinson--another--world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Boze , to tak cholernie slodkie , czuje sie tak jakby moj zoladek urzadzil sobie wieczorek taneczny , jestem tym totalnie , nieodwolalnie podjarana *-* , czekam z niecierpliwoscia na nexta + pozdrawiam ! <3

    K.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo, cudo ,cudo xx

    OdpowiedzUsuń
  5. szczerze mówiąc, ten rozdział nie bardzo mi się podoba :< myślałam, że znowu będzie coś mega, mega, mega słodkiego, że aż się rzygać będzie chciało, a tu taka dupa blada. Ta ich kłótnia jakoś na mnie źle wpłynęła i zrobiło mi się smutno. Niby to trochę śmieszne, że o taką głupią i bezsensowną rzecz się posprzeczali, ale dla Harrego to coś ważnego, żeby poznać rodziców Nialla i nie dziwie mu się. Też czułabym się źle z tym, na jego miejscu. Dobra, mniejsza. Ahhh, te moje dziwne przemyślenia. Czekam na kolejny, mam nadzieję że będzie słoooodziutki *.* x

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię tego rozdziału i zgadzam się z jedną z poprzedniczek, że robią problemy z byle czego. Zwłaszcza Harry. No dobrze, może to było dla niego przykre, że Niall nie powiedział o niczym swoim rodzicom i nie zamierzał tego robić, ale skąd do cholery wniosek, że według Horana kochanie drugiego chłopca jest złe? o_O To zdecydowanie nadinterpretacja, ale Harry od zawsze miał skłonności do dramatyzmu, więc mu wybaczę (zwłaszcza, że wiem, jak to się wszystko dalej potoczy i mogę sobie na to spokojnie pozwolić xD).
    Potrafię też zrozumieć reakcję Louisa - najlepszy przyjaciel nie powiedział mu, że jest gejem, przez rok był w związku z dziewczyną, a tu nagle wyskakuje z "ja GO kocham" :D To by każdego wytrąciło z równowagi, dodatkowo Louis swój charakterek ma, w końcu to queen of sassyness:3
    Ogólnie to skłamałam, że nie lubię tego rozdziału... no bo jak mogłabym nie lubić, skoro to Art Class?;> Ale takie dramaty to nie na moje shipperskie nerwy, zwłaszcza kiedy muszę czekać na kontynuację;)

    Co do tłumaczenia, to po raz pierwszy w życiu natknęłam się u Ciebie na pewną nieścisłość, a mianowicie we fragmencie:
    ,,(...) długo, by wiedzieć, że Louis miał temperament i nie odpuści tak łatwo. A Niall mógł wyładować swoją złość na Harrym."
    Coś mi się tu nie zgadzało, więc skoczyłam do tłumaczenia i odnalazłam pechowe zdanie.
    'And Niall was positive he would take out his anger on Harry.' - W moim rozumieniu powinno być coś w stylu 'A Niall był przekonany, że [Louis - w domyśle] mógłby wyładować swoją złość na Harrym.' W przeciwnym razie wychodzi na to, że to Niall mógł wyładować swoją złość na Harrym, a w kontekście całego rozdziału nie ma to za wiele sensu:)
    Przepraszam, że czepiam się głupot, ale czasami odzywa się we mnie perfekcjonista (bardzo, bardzo rzadko, aż szkoda) i po prostu muszę ;< Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe.

    Czekam na wtorek, a także na zagadkowego Larry'ego o wdzięcznym tytule, którym chyba nigdy nie będę się posługiwać, bo prawdopodobieństwo napisania bez pomyłki zaledwie skrótu wydaje się być równe zeru, co dopiero pełnej nazwy (jakakolwiek by nie była)xD
    Buziaki:3

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście wiedziałam, że tak będzie, bo czytałam je już do końca. No, ale czytanie po polsku to jest coś innego ;D Kocham te ostatnie rozdziały. Głownie dlatego, że obaj to tak bardzo przeżywali. No i Liam <3 Eh, dobra nie zdradzam co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwsza rzecz-jeeeeej,nowy! *-*
    Druga rzecz, mianowicie rozdział. Był... inny niż reszta. Taki... smutniejszy. Szczerze mówiąc, idealnie dopasował się do mojego nastroju.
    Szkoda mi Harry‘ego. Widać było, że zabolało go to, że Niall się go wstydzi. Jeny, co ja plotę, każdego by zabolało. Zarazem szkoda mi też Horana. Kocha Stylesa, ale nie może o tym nikomu powiedzieć.
    Wybacz mi ten komentarz, mam totalnego doła i nie myślę normalnie.
    Dziękuję za ten rozdział, czekam na LWMGBF i kolejny AC, oraz nie mogę się doczekać Twoich nowych tłumaczeń, które są tak świetne. <3
    Wyrażam wyznania miłości i życzę weny i do tłumaczeń, i do SOWK. :*:*
    Love Ya. xxxxx
    @LouLightMyWorld

    OdpowiedzUsuń
  9. rewelacja! *___*
    szkoda trochę, że się pokłócili, ale mam nadzieję, że się szybko pogodzą :)
    oni tak do siebie pasują, że jak czytałam ten rozdział aż mi się smutno zrobiło ;( że jeden ma wątpliwości co do miłości drugiego ;/
    mam nadzieję, że w następnej odsłonie między naszymi bohaterami się ułoży :D dlatego czekam już na kolejny! <33

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jak zwykle świetnie przetłumaczony i wgl, ale nie podoba mi się. Znaczy jasne, że podoba, ale przez te wszystkie dotychczasowe rozdziały przyzwyczaiłam się do tego, że w każdej notce jest wszystko dobrze i szczęśliwe, a tu dzisiaj takie małe rozczarowanie. Mam tylko ogromną nadzieję, że opowiadanie skończy się dobrze, bo nie dopuszczam do siebie innej myśli. Niech Niall wyzna Harremu to co mu leży na sercu, Harry niech zrozumie jego sytuację i wszystko będzie git ;D
    Czekam na kolejny. A co do Twoich dalszych
    tłumaczeń to cieszę się na nie strasznie i nie mogę się już doczekać. Nie wątpię, że mi się spodobają bo masz dobry "gust" i każde Twoje wybrane tłumaczenie jest genialne ;)

    shouldletyougo.blogspot.com
    no-cases.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. błagam błagam błagam niech Niall mu to wszystko wytłumaczy i niech już będzie dobrze.. Prooszęę.. Nie mogę znieść ich smutku..;'( tłumaczenie jest wspaniałe.. Nie mgę się doczekać tych jednopartów i serii z Larry'm Yay!! LARRY <3 Czekam na kolejne xx @Larry1DLove [becausetruelovecannothide.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  12. Więc ja może zacznę od tego jak cholernie Cię podziwiam. No naprawdę, rozdziały dostajemy co dwa dni, tłumaczysz szybko a masz jeszcze szkołę. W między czasie piszesz (już się doczekać nie mogę! Uwielbiam twoją twórczość) swoje opowiadanie i tłumaczysz one-shoty. Jesteś jakimś robotem? Hahaha, wiesz mi to nie przeszkadza. Właściwie zastanawiam się nad postawieniem ołtarzyka w swoim pokoju dla Ciebie:D Uwielbiam Cię, dziewczyno ponad wszystko. Może to brzmieć banalnie, ale dostarczasz mi radości z każdym rozdziałem ;* Kocham Cię niesamowicie mocno.
    A co do rozdziału...ta, mnie też lekko zdenerwował Harry, ale jak wiemy on ma tendencję do dramatyzowania. Mimo tego kocham go i Art Class. No i wiem jak się skończy, więc jestem spokojna ;*. Dzięki za taką regularność w dodawaniu. No i jest 30, 108! Gratulację <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział, powalająco przetłumaczony, ale trochę mi popsuł nastrój. To opowiadanie zawsze było takie hepi i wogóle, nawet nie pomyslałam, że może się coś zepsuć ( chociaż to było logiczne). Mam nadzieję, że skończy się szczęśliwie. No i jeszcze chciałam ci podziękować za to, że dodajesz zawsze terminowo, co jest pewnie trudne, bo każdy ma swoje życie. A no i jeśli mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach tego opowiadania ( i innych też) to na moim twiterze:@Im_from_Poland.

    OdpowiedzUsuń
  14. W sumie przyznam szczerze, że kompletnie nie mam pojęcia co napisać. Czytałam ten rozdział wczoraj w nocy na telefonie ( Tak nie mogłam się doczekać, a nie miałam dostępy do komputera) i wywarł na mnie wiele emocji. Nawet w głowie ułożyłam już całe komentarz, ale poszedł się paść kiedy, zasnęłam. Dzisiaj przeczytałam go jeszcze raz i dupa. Nie wrócił. ;/
    Więc będzie krótko i nie wypowiem się do wszystkich sytuacji. Pewnie ominę niektóre na które powinnam zwrócić uwagę, ale każdy jest inny. Czyż nie? :P
    Kłótnia Lou i Niall'a. Rozumiem za równo jednego i drugiego.
    Niall. To normalne, że jako chłopak musi stanąć w obronie swojego chłopaka. ( Boże jak to głupio brzmi. Niech będzie w obronie swojego partnera). Nie może pozwolić nim pomiatać, nawet własnym znajomym. I przede wszystkim nie może się go wstydzić. To wszystko zrobił Niall, tym samym przedstawiając ciekawy sposób ujawnienia prawdy o nim. :)
    Ale rozumiem też Lou. Jego przyjaciel ot tak przestał spędzać z nim czas i to na rzecz jakiegoś 'dziwaka'. Na pewno musiało mu być tego powodu przykro, bo skoro się przyjaźnią to równie dobrze mogli by spędzać czas w czwórkę. No bo skro Nial spędza czas z Harrym i jego przyjacielem Liam'em, to czemu on nie może zabierać jeszcze Lou. No i tu pojawia się kolejny problem, ale to później.
    To na pewno było przyczyną tego, że Lou tak obrażał Hazzę, czuł się zagrożony i próbował w jakiś sposób uzmysłowić Niall'owi, że on jest od niego lepszy. Drugie... Świadomość, że ktoś kogo uważasz za przyjaciela ci nie ufa też musi być bolesna. Seksualność, z pewnością jest ważnym elementem w życiu każdego człowieka. A przyjaciel powinien wiedzieć o wszystkim co jest ważne w naszym życiu. W tej relacji tego zabrakło. Niall się bał reakcji Lou na tą wiadomość, a ten poczuł się mało wartościowy dla Niall'a skoro mu nie zaufał. Cóż, skąd miał wiedzieć, że mało osób o tym wie. Skoro ma już chłopaka, więc wydaje się, że to zaakceptował i broni swojego zdania. Mógł się więc poczuć urażony.
    No, a najbardziej nie mogłam z tego jak Niall plunął mu w twarz. Ok. Niall był zły, ba był wściekły, ale to nie tłumaczy tego, że go opluł. To kojarzy mi się z totalną zniewagą i brakiem szacunku. Jest według mnie coś czego nie powinno się robić. I szczerze mówiąc dziwi mnie to, że Lou po takim czymś poszedł do Harry'ego, żeby przeprosić go i Niall'a. Ja z pewnością czułabym nie dość, że żal, że mi nie powiedział to jeszcze coś na wzór totalnego poniżenia i ugodzonej dumy, bo do niego pójść. Przecież dało się to załatwić jakoś inaczej. On nie zamierzał go zabić, że musiał natychmiastowo się stamtąd urwać. Tym bardziej, że to Niall go zaatakował.
    Kolejny. Problem dwóch środowisk. Niall biedny ze złej części miasta, Harry bogaty z dobrej części. Jest to tak świetnie tu opisanie. Wstyd Niall, wstydzi się znajomych, bo Harry i Liam są według niego idealni. Wstydzi się swojego domu, bo Harry ma wszystko, a on nie ma nic w porównaniu z nim. I cholera nie wiem czemu, ale to zdanie tak jakoś mnie wzruszyło, że nie wiem. " I co z tego, że jego chłopak pokazywał się w jego domu każdego ranka w jednej ze swoich trzech koszulek: białej, czarnej lub tej z Jacka Willisa, którą pożyczył mu Harry, zanim jeszcze byli razem?" Oczywiście samo nie, ale w połączeniu z całym rozdziałem. To totalnie :P

    OdpowiedzUsuń
  15. I właśnie w takich momentach powinien pojawiać się Liam, żeby godzić Hazzę i Niallera.
    Boże, co mogę napisać? Z jednej strony rozumiem Niall'a, boi się o Harry'ego i ich związek. Nie chce, żeby coś stało się loczkowi, obwiniałby za to siebie do końca życia. Ale z drugiej strony potrafię też się postawić w sytuacji Harry'ego i sądzę, że zareagowałabym podobnie. No dobra, może mniej wybuchowo, ale jednak :)
    To zadziwiające jak człowiek potrafi wczuć się w postać fikcyjną, rozumieć jej postępowanie, czuć to, co ona, prawda?
    Przepraszam. Choroba źle na mnie wpływa i bierze mnie na rozkminy...
    W każdym razie, tłumaczenie świetne, dziękuję za nie! :D i nadal mam nadzieję, że znajdziesz jakiegoś zajebistego Nouis'ego do tłumaczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. oj to się porobiło ;o
    czekam na nn i mam nadzieje że chłopcy się pogodzą :)
    zapraszam na http://pencia1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń