D:
Z
góry ostrzegam, że ta notka może być dość długa :) Jeżeli nie chce wam się tego
czytać, to przynajmniej przebiegnijcie wzrokiem na wszelki wypadek, jakby było
tu coś, co was dotyczy.
Zacznijmy
od nadchodzących tłumaczeń. Z serii Art Class zostały jeszcze trzy rozdziały, a
z LWMGBF cztery plus oneshot. Oprócz tego mam również dwa oneshoty (tak się
złożyło, że oba z Ziamem) i jestem w trakcie wysyłania pytań o zgodę na
tłumaczenie kilku innych. Właśnie w tej chwili sprawdziłam, czy jedna z autorek
dłuższego oneshota odpowiedziała na moje pytanie o zgodę na tłumaczenie i tak,
odpowiedziała (wspomnę, że wyrzuciłam ręce w górę i wydałam z siebie długi
okrzyk w stylu ‘taaaaaaaaaaak!’,
uwielbiam tego oneshota). Jest on z pairingiem Larry’ego tylko problem w tym,
że ma ponad 22,000 wyrazów, więc zgaduję, że podzielę go na części i tak
powstanie kolejna seria. Gwarantuję, że wam się spodoba. Swoją drogą, jego
skrót brzmi: GDOYKABMTBBEFY, a ja narzekałam na LWMGBF.
Oprócz
tego muszę jeszcze zdecydować, którą serię wybrać jako drugą. Z tym będzie
większy problem, ale chyba dam radę.
Wiele
z was pyta mnie o SOWK. Aktualnie jestem w połowie pisania. Wiem, że miało się
pojawić już jakiś czas temu, ale nie mam wolnej chwili. Uczę się, tłumaczę i
przygotowuję do kilku konkursów przedmiotowych i zwyczajnie nie mam kiedy się
za to porządnie zabrać. Ale zapewniam, że przed końcem października opowiadanie
na pewno się pojawi!
W
sprawie informowania: jeżeli chcecie być informowane o notkach, pojawiających
się na blogu, napiszcie o tym w komentarzu i zostawcie jakiś kontakt. Z góry
przepraszam osoby, które informuję, bądź będę informować na gg, ponieważ
ostatnio komunikator coraz częściej mi świruje. W każdym bądź razie
pamiętajcie, że notki wrzucam co dwa dni, między 19 a 22 (jak to zauważyła
nasza spostrzegawcza Agreed).
Dalej.
Dziękuję za wszystkie wyświetlenia (po
wrzuceniu tej notki powinno być 30,000). Nie mam pojęcia, kiedy to wszystko się
nazbierało, ale dziękuję wam z całego serca, jesteście kochane x
Chyba
będę już kończyć. W razie jakichkolwiek pytań zapraszam tutaj oraz tutaj,
ewentualnie na gg (choć nieczęsto się na nim pojawiam). Jeszcze raz dziękuję za
wszystko i zapraszam do czytania rozdziału, który może nie być już tak wesoły,
jak ostatni.
13.
-
Harry? – Niall przewędrował przez salon, szukając swojego chłopaka. Drzwi były
otwarte, więc pozwolił sobie wejść. Musiał z nim porozmawiać.
-
Niall? – Harry praktycznie zbiegł ze schodów z zaskoczeniem. Nialla nie powinno
tutaj być. Powiedział mu, że przez cały dzień będzie u Louisa. Mówił, że czuje
się źle, zaniedbując swojego przyjaciela. – Co tutaj robisz?
Niall
zaakceptował uścisk, w którym owinął go Harry, ale odsunął się, zanim Harry był
w stanie go pocałować. Wiedział, że kiedy zaczną się obściskiwać, kompletnie
zapomni, po co tutaj przyszedł. A musiał porozmawiać z Harrym.
- Gdzie ostatnio byłeś? –
Louis kopnął piłkę w kierunku Nialla, posyłając mu udawaną nadąsaną minę. –
Olałeś mnie.
Niall tylko wzruszył
ramionami. To nie tak, że wstydził się Harry’ego lub ich związku, po prostu,
cóż, nigdy właściwie nie powiedział nikomu o swojej seksualności. Nie wiedział
nikt poza Harrym, Liamem i dwoma innymi kolesiami, z którymi był przez krótki
okres czasu rok temu. I Niall nie był pewien, jak przeprowadzać taką rozmowę.
- Byłem zajęty –
odpowiedział w końcu. – Spędzałem czas z Liamem i Harrym, modelowałem na
zajęciach sztuki, takie tam rzeczy.
- To do dupy. – Louis
przyjął piłkę, którą kopnął do niego Niall.
- Modelowanie? – Niall
złączył swoje brwi w dezorientacji, żonglując piłką kolanami. – Nie mam nic
przeciwko.
- Nie, spędzanie czasu z
Liamem i Harrym. Znaczy, Liam jest okej, ale ten Harry to świr. To do dupy, że
Liam nigdzie się bez niego nie rusza.
Niall próbował kontrolować
złość, która wprost kipiała na zewnątrz. – Harry nie jest świrem – wydusił z
pomiędzy zaciśniętych zębów.
Louis tylko się zaśmiał. –
Naprawdę Niall? Bronisz go? Ten dzieciak jest największym głupkiem, jakiego w
życiu poznałem. Jest też tępy. Nie potrafi nawet utrzymać rozmowy.
Piłka uderzała twarz
Louisa, zanim Niall w ogóle zdał sobie sprawę z tego, co robi.
- Co do cholery? – Louis
spojrzał na niego, gdy krew zaczęła
kapać między jego palcami.
- Pieprz się – rzucił
Niall, przymykając oczy. – Harry nie jest dziwny, walnięty ani głupi. Jest
piękny, słodki i niesamowity. Nie mów tak o nim.
- Czemu cię to obchodzi? –
Louis był zdezorientowany. Dlaczego Niall był taki zmartwiony?
- Bo go kocham! – Krzyk
Nialla odbił się echem po podwórku Louisa, a starszy stał w ciszy. Kochał go?
Od kiedy Niall był gejem?
- Jesteś hetero –
naświetlił Louis.
- Nie, nie jestem. – Niall
nie do końca tak wyobrażał sobie ujawnianie się przed swoim przyjacielem, ale
nie obchodziło go to. Był zbyt wściekły, by się przejmować.
- Miałeś dziewczynę –
wytknął Louis. – Jakoś przez rok.
Niall pamiętał. Wszystko
szło świetnie, zanim zdecydowała, że czekanie do ślubu jest głupie i jej
jedynym celem stało się dostanie do spodni Nialla. Myślał, że byli w sobie
zakochani. Kiedy zdał sobie sprawę z tego, że tak nie jest, był zdruzgotany. Po
tym był z dwoma kolesiami, ale tylko na krótko i nie powiedział Louisowi. Mieli
go tylko wyleczyć. Ale to, co było pomiędzy nim i Harrym, było prawdziwe. Był
tego pewien.
- Tak, miałem. Teraz mam
chłopaka. I lubię go dużo bardziej, niż lubiłem ją. On też mnie lubi.
Louis głośno się na to
zaśmiał, Niall był zirytowany. – On cię nie lubi, Niall, nie bądź idiotą. On
lubi sztukę, to wszystko. Nie sądzę, żeby jego maleńki mózg mógł znieść więcej.
- Zamknij się! – krzyknął Niall,
rzucając się na Louisa. Louis nie był o wiele większy od niego, ale był dużo
silniejszy i mimo że Niallem władała czysta furia, nadal był w stanie
powstrzymać go bez większego problemu. Gdy Niall kontynuował machanie pięściami
i kopanie powietrza czuł, jak jego gniew narasta. Louis jest dupkiem. Jak w
ogóle mógł się z nim kiedykolwiek przyjaźnić?
- Nienawidzę cię – warknął
Niall, po czym zrobił jedyną rzecz, o której pomyślał, że pomoże mu się uwolnić
od Louisa. Splunął mu na twarz.
Louis krzyknął i puścił
Nialla, który pobiegł do domu Harry’ego. Przyjaźnił się ze starszym
wystarczająco długo, by wiedzieć, że Louis miał temperament i nie odpuści tak
łatwo. A Niall zdawał sobie sprawę z tego, że Louis był w stanie wyładować swoją złość na Harrym. Wiedział o tym.
-
Louis. – Niall opadł na kanapę i schował w twarz w dłoniach. To wszystko jego
wina.
-
Louis? – Harry usiadł obok niego i owinął go ramieniem, próbując go do siebie przyciągnąć,
ale siedział on sztywno i nie odpowiedział. Harry zmarszczył brwi.
-
Powiedział o tobie kilka niegrzecznych rzeczy i nie pomyślałem. Skończyło się
na tym, że naplułem mu na twarz, chociaż wiem, że ma problemy ze złością. I
gwarantuję, że nie wyładuje jej na mnie. – Niall spojrzał w górę zdziczałym
wzrokiem. – On cię pobije Harry. Przepraszam.
Harry
nie wydawał się zaniepokojony. – W porządku – odpowiedział w końcu.
-
W porządku? Nie, Harry. To nie jest w porządku.
-
Nie mam nic przeciwko – uparł się.
Teraz
Niall był już całkiem zdezorientowany. Jak Harry mógł nie mieć nic przeciwko
byciu zbitym na miazgę?
Harry
wydawał się czytać w jego myślach i powoli zaoferował wyjaśnienie. – Liam
chodzi ze mną na zajęcia sztuki. – Harry wzruszył ramionami. – Więc ja chodzę z
Liamem na zajęcia z boksu.
Niall
tylko wpatrywał się w niego niepewny, czy dobrze go zrozumiał. Harry wiedział,
jak się boksować? – Nigdy wcześniej mi o tym nie mówiłeś – wymamrotał.
-
Nigdy nie pytałeś. – Harry znów wzruszył ramionami i wstał, gdy zabrzmiało
pukanie do frontowych drzwi.
-
Nie otwieraj. – Niall zerwał się i chwycił ramię Harry’ego, błagając go. – To
Louis. On cię skrzywdzi. Nie otwieraj.
Ale
Harry tylko go zignorował i zdjął jego palce ze swojego ramienia, splatając je
z własnymi. Gdy Harry otworzył drzwi, Niall wzdrygnął się i skoczył przed
swojego chłopaka, przygotowany na przyjęcie uderzenia.
Kiedy
żadne uderzenie nie nadeszło, ostrożnie otworzył jedno oko, by zobaczyć Louisa
stojącego tam z zażenowaniem na twarzy. – Mogę wejść? – spytał niepewnie.
Niall
nie zareagował, ale Harry musiał kiwnąć za nim głową, ponieważ następną rzeczą,
a której wiedział, był jego przyjaciel, wchodzący do środka i Harry odciągał
Nialla od drzwi, by móc je zamknąć. – Oddychaj – wyszeptał cichy głos do jego
ucha, gdy spojrzał w górę przerażonymi, niebieskimi oczami, by zobaczyć
Harry’ego, czule się do niego uśmiechającego. – Nie skrzywdzi cię.
-
Wiem. – Niall powoli sięgnął w górę i delikatnie przesunął palcem po jego kości
policzkowej. – Skrzywdzi ciebie.
Harry
nie odpowiedział, zamiast tego pochylając się w dół i ocierając swoim nosem o
nos Nialla. Niall lekko się zrelaksował, a jego ramiona oplotły Harry’ego i
przytulił go mocniej, niż kiedykolwiek wcześniej. – Jeśli mnie skrzywdzi. –
Głos Harry’ego zaskoczył Nialla. – Będziesz musiał mnie pocałować, żeby było
lepiej.
Niall tylko kiwnął głową przy klatce
piersiowej Harry’ego, po czym podarował swojemu chłopakowi ostatni, wiele
znaczący uścisk i odsunął się. Ich palce były splecione, gdy przenieśli się do
salonu, by dołączyć do Louisa.
Starszy
chłopak siedział na kanapie z rękami wciśniętymi między uda i – Niall zamrugał
zdezorientowany, pewien, że ma halucynacje – przepraszającym wyrazem twarzy.
Louis
wstał, kiedy przyszli i spojrzał w oczy Harry’ego. – Harry, jestem pewien, że
Niall mówił ci, że powiedziałem o tobie kilka rzeczy, które były niegrzeczne i
nieprawdziwe. Byłem po prostu zły, że Niall przestał spędzać ze mną czas i
kiedy powiedział, że to przez ciebie, zrobiłem się trochę zazdrosny. Nie miałem
na myśli tego, co powiedziałem i nie zasługujesz na to. Wydajesz się naprawdę
troszczyć o Nialla – Niall poczuł rękę Harry’ego zacieśniającą uścisk wokół
jego własnej – i cieszę się, że tak jest. Zasługuje na kogoś, kto go kocha.
Harry
odwrócił się do Nialla z uśmiechem zdobiącym jego usta i światłem w zielonych
oczach na tyle jasnym, by Niall je zauważył. – Widzisz? – Rozpromienił się. –
Nikogo nie skrzywdzi.
-
Tak. – Niall spojrzał za Harry’ego na Louisa, który nadal wyglądał niewinnie. –
Zgaduję, że nie.
-
Niall, naprawdę mi przykro. Nie powinienem powiedzieć niczego, co powiedziałem,
szczególnie nie o tym, co Harry do ciebie czuje i przepraszam, że jestem takim
okropnym przyjacielem. Powinienem się z tobą ciszyć, zamiast zachowywać się jak
kutas. I co do tego, że jesteś gejem – w oczach Louisa było trochę smutku –
chciałbym, żebyś ufał mi na tyle, by mi o tym powiedzieć. Nie oceniałbym cię.
To z innego powodu byłem taki zły. Bolała mnie wiedza, że mi nie powiedziałeś.
Myślałem, że jesteśmy ze sobą bliżej.
-
Nikt nie wie – wymamrotał Niall z oczami skupionymi na jego bladych palcach
splecionych z nieco bardziej opalonymi Harry’ego. – Tylko ty, Harry, Liam i
dwaj inni kolesie.
Louis
musiał przyznać, że poczuł się przez to lepiej. – Więc twoi rodzice nie wiedzą?
Niall
potrząsnął głową, kciukiem leniwie kreśląc wzorek na ręce Harry’ego. Chciał im
powiedzieć, chciał, by poznali Harry’ego, ale wiedział, że to nie mogło się
wydarzyć. Wiedział, że nie może zwyczajnie przyjść jednego dnia do domu z
chłopakiem przywiązanym do jego ręki, ponieważ jego rodzice by tego nie
zaakceptowali. Nigdy nie pochwaliliby jego miłości do innego chłopaka. Niall
nie mógł przyprowadzić Harry’ego do domu. Nie, jeśli chciał utrzymać przy sobie
swojego chłopaka.
Do
teraz wszędzie, gdzie szli i wszystko, co robili, miało na sobie wypisane
‘Harry’. Spędzali czas w jego domu, chodzili do muzeów, rysowali szaloną ilość
obrazków i siedzieli na ławce w jego ulubionym parku. To nie tak, że Harry nie
pytał go o opinię, zanim coś robili, po prostu Niall nie miał problemu z
robieniem rzeczy, które lubił Harry, ponieważ to uszczęśliwiało Harry’ego, a
Niall najbardziej lubił oglądać jego uśmiech. Ale wiedział, że Harry staje się
coraz bardziej zaciekawiony jego rodziną i tym, co robił Niall w wolnym czasie
zanim go poznał, ponieważ zielonooki ostatnimi czasy zadawał wiele pytań.
Pytań, na które Niall nie miał nic przeciwko, by odpowiadać, ale nie kłopotał
się, by coś z nimi zrobić. Jak wtedy, gdy powiedział Harry’emu, że lubi grać w
piłkę nożną z przyjaciółmi na boisku za swoim domem. Gdy Harry spytał, czy
Niall chce pójść spędzić czas ze swoimi przyjaciółmi, on gwałtownie pokręcił
głową. Harry był całkowicie odrębną częścią jego życia. Chciałby, by te dwie
się ze sobą zmieszały, ale bał się o to, co może się stać z jego relacją z
Harrym i jego relacją z przyjaciółmi.
Dlatego
że Niall nie pochodził do końca z dobrej części miasta. Dzieciaki, z którymi
się spotykał, nie były tak poukładanie, jak Harry, czy Liam. Oczywiście miał
Louisa, który był dość bogaty i dość elegancki, ale poza tym w większości
spędzał czas z dzieciakami, do których Anne nie dopuściłaby blisko Harry’ego. I
jeśli ci kolesie dowiedzieliby się, że Niall jest gejem, zapomnij. Próbowaliby
to z niego wybić lub czegoś w tym rodzaju. Niall spędzał dnie po dobrej stronie
miasta, gdzie zawsze było wystarczająco jedzenia oraz przyjaznych sąsiadów, z
którymi można się było przywitać. Noce spędzał po złej stronie miasta, gdzie
odpychał Harry’ego na dno swoich myśli i starał się spać, mimo że za oknem jego
sypialni dawały się słyszeć strzały z pistoletów. Nigdy nie mógłby pozwolić
Harry’emu wiedzieć, że nie był nikim więcej, tylko dzieciakiem ze slumsów.
Ponieważ jeśli by się dowiedział, zdałby sobie sprawę z tego, że zasługuje na
coś więcej. Jego wyobrażenie o Niallu byłoby zniszczone. Nie sądziłby już, że
Niall jest idealny. I Niall nie mógł tego zaryzykować.
Louis
zauważył, że wspomniał niezręczny temat, ponieważ Niall wpatrywał się w swoje
stopy, a Harry wydawał się przygnębiony. Zakaszlał, wymamrotał coś o widzeniu
się później i zniknął, zostawiając dwóch młodszych chłopaków nurzających się w
ciszy, którą pozostawiła jego wizyta.
Harry
wiedział, że Niall nie powiedział swoim rodzicom o ich związku, ale nie zdał
sobie sprawy z tego, że nie wiedzieli, że jest gejem. Oczywiście Harry nie
ujawnił się swojej mamie, mówiąc jej, że sam nim jest, ale sposób w jaki
wydawała się patrzeć na Nialla po pierwszej nocy po walce na farbę, wydawał się
wystarczający. Mocno go przytuliła, kiedy Liam brał prysznic i powiedziała mu,
że kocha go bez względu na wszystko. Później zasugerowała to samo, co Liam,
mówiąc, że powinien zaprosić gdzieś Nialla. On tylko kiwnął głową i wyswobodził
się z jej uścisku, a jego skupienie już się ulatniało. Ale nie ulotniło się
daleko. Wszystkim, o czym był w stanie myśleć tamtej nocy, były oczy Nialla i
sposób, w jaki tańczyły, gdy się uśmiechał.
-
Wstydzisz się mnie? – Głos Harry’ego był tak cichy, że Niall myślał, że się
przesłyszał. Ale potem zobaczył głęboki smutek w tych zielonych oczach i
wiedział, że Harry naprawdę przemówił.
-
Nie do końca, Harry. – Niall był zaskoczony, zauważając, że musiał
powstrzymywać łzy. – Jesteś najlepszym, co mi się kiedykolwiek przydarzyło i
kocham cię tak bardzo, że czasami budzę się w środku nocy z uśmiechem na
twarzy, bo jestem tak niedorzecznie szczęśliwy.
-
Uważasz, że to złe?
-
Czy uważam, cze co jest złe? – Niall złączył brwi i podniósł wzrok na
Harry’ego, szukając głęboko w jego oczach znaczenia jego słów.
-
Kochanie innego chłopaka. – Wzrok Harry’ego był stały, a rzęsy na moment się
złączyły, gdy powoli zamrugał i czekał na odpowiedź Nialla. Ale nie musiał
czekać. Już znał odpowiedź.
-
Co? – Niall patrzył na niego z ustami otwartymi w szoku. – Nie, oczywiście, że
nie.
-
Tak, tak uważasz. – Słowa, które wydostały się z ust Harry’ego nie były
oskarżycielskie. Brzmiały, jakby wypowiadał coś oczywistego. Jeśli uścisk na
jego ręce by nie zelżał, Niall pomyślałby, że prowadzą zwyczajną konwersację.
-
Nie, wcale nie, Harry! – Niall zacieśnił swoją dłoń wokół Harry’ego, desperacko
obawiając się, że chłopak się odsunie. – Nie uważam, że kochanie ciebie jest
złe.
-
Tak uważasz, Niall. – Tym razem głos jego chłopaka był łagodny, mówiący
delikatnym tonem kogoś wkraczającego temat, którego druga osoba nie chciała
poruszać. – Przestań kłamać. Uważasz, że to jest nienaturalne i złe.
-
Harry. – Niall wydał z siebie zduszone łkanie. Nie był pewien, dlaczego Harry
to robił, nie był pewien, dlaczego te zielone oczy, które tak bardzo kochał,
zamieniły się w odłamki lodu, nie był pewien, dlaczego ręka Harry’ego nie
dodawała mu już otuchy. – Co ty robisz?
-
Przestań się okłamywać! – Krzyk odbił się echem i łzy Nialla zaczęły się
wylewać, jakby siła głosu Harry’ego je wydostała. Harry opuścił pocieszającą
rozmowę dla złej w kilka sekund i Niall nie wiedział, co się dzieje. Nie
rozumiał, dlaczego Harry próbował to urzeczywistnić.
Łzy
spływały po twarzy Nialla strumieniami, ale nie potrafił unieść ręki, by je
otrzeć. Zamarł, utrzymywany w miejscu przez obojętność w oczach Harry’ego. Ale
im dłużej, patrzył w te zielone oczy, tym bardziej zauważał inne emocje, które
się w nich kłębiły.
Emocje,
które Harry próbował ukryć, jego ciało było spięte i sam powstrzymywał się od
płaczu. Ponieważ został zraniony, dogłębnie zraniony przez ignorancję Nialla do
swojej seksualności. Jeśli Niall za bardzo się bał przyznać przed ludźmi, że
lubił chłopców, to jak miał trwać ich związek? Pokazywali się już publicznie,
ale Harry dopiero teraz zauważył, że zawsze chodzili do miejsc, w których nikt,
kto znał Nialla, nie mógł ich zobaczyć.
Harry
nie był głupi, wiedział, że rodzina Nialla nie była ustawiona. Wiedział, że
jego chłopak pochodził z części miasta, do której Anne zabroniła mu chodzić.
Ale nie miał nic przeciwko. I co z tego, że Niall był biedny? I co z tego, że
jego chłopak pokazywał się w jego domu każdego ranka w jednej ze swoich trzech
koszulek: białej, czarnej lub tej z Jacka Willisa, którą pożyczył mu Harry,
zanim jeszcze byli razem? I co z tego, że nie było go stać na lekcje sztuki? To
nie miało dla Harry’ego znaczenia. Lubił Nialla za to, że był Niallem. To nie
miało się zmienić tylko dlatego, że jego chłopaka nie było stać na muzea, do
których Harry go zabierał. Harry nie miał nic przeciwko płaceniu. Miał dużo
pieniędzy.
Ale
niechęć do przyznania się przed ważnymi dla niego osobami, że czuł coś do
Harry’ego? Cóż, to było coś innego. Ponieważ strach przed przyznaniem się
komuś, że jesteś biedny, a powiedzeniem rodzicom, że jesteś zakochany to była
różnica. Harry rozumiał próby ukrycia Nialla jego sytuacji życiowej. Wstydził
się tego i to było w porządku. Ale wstydzenie się Harry’ego nie było w
porządku. Ponieważ Harry był człowiekiem
i miał uczucia. I teraz nie wiedział, jak nazwać to, co robiły jego uczucia,
ale wiedział, że to bolało. Naprawdę bolało.
Harry
czuł, jakby powietrze zostało wyciśnięte z jego płuc i próbował oddychać. Jego
głowa pulsowała i nie był w stanie myśleć, nie był w stanie robić nic, tylko
patrzeć w dół na Nialla i próbować nie płakać. Jego brzuch się skręcał i Harry bał
się, że zwymiotuje. Jego nogi drżały i ręce się trzęsły, a oczy piekły od
powstrzymanych łez. Harry był całkiem pewien, że ktoś dźgnął go nożem głęboko w
serce i powoli go przekręcał, próbując przysporzyć mu tyle bólu, ile było
możliwe, zanim go zabije. To bolało tak bardzo, tak bardzo, bardziej niż Harry
kiedykolwiek sądził, że mogłoby być możliwe.
Ponieważ
Niall uważał, że kochanie go jest złe.
jezusie, oni robią z niczego problemy i to jest tak zajebiście urocze *.*
OdpowiedzUsuńGenialne ; ) Chociaż troszkę mi było smutno czytając zakończenie tego rozdziału. Mam nadzieję, że jednak wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie www.stylinson--another--world.blogspot.com
Boze , to tak cholernie slodkie , czuje sie tak jakby moj zoladek urzadzil sobie wieczorek taneczny , jestem tym totalnie , nieodwolalnie podjarana *-* , czekam z niecierpliwoscia na nexta + pozdrawiam ! <3
OdpowiedzUsuńK.
Cudo, cudo ,cudo xx
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc, ten rozdział nie bardzo mi się podoba :< myślałam, że znowu będzie coś mega, mega, mega słodkiego, że aż się rzygać będzie chciało, a tu taka dupa blada. Ta ich kłótnia jakoś na mnie źle wpłynęła i zrobiło mi się smutno. Niby to trochę śmieszne, że o taką głupią i bezsensowną rzecz się posprzeczali, ale dla Harrego to coś ważnego, żeby poznać rodziców Nialla i nie dziwie mu się. Też czułabym się źle z tym, na jego miejscu. Dobra, mniejsza. Ahhh, te moje dziwne przemyślenia. Czekam na kolejny, mam nadzieję że będzie słoooodziutki *.* x
OdpowiedzUsuńNie lubię tego rozdziału i zgadzam się z jedną z poprzedniczek, że robią problemy z byle czego. Zwłaszcza Harry. No dobrze, może to było dla niego przykre, że Niall nie powiedział o niczym swoim rodzicom i nie zamierzał tego robić, ale skąd do cholery wniosek, że według Horana kochanie drugiego chłopca jest złe? o_O To zdecydowanie nadinterpretacja, ale Harry od zawsze miał skłonności do dramatyzmu, więc mu wybaczę (zwłaszcza, że wiem, jak to się wszystko dalej potoczy i mogę sobie na to spokojnie pozwolić xD).
OdpowiedzUsuńPotrafię też zrozumieć reakcję Louisa - najlepszy przyjaciel nie powiedział mu, że jest gejem, przez rok był w związku z dziewczyną, a tu nagle wyskakuje z "ja GO kocham" :D To by każdego wytrąciło z równowagi, dodatkowo Louis swój charakterek ma, w końcu to queen of sassyness:3
Ogólnie to skłamałam, że nie lubię tego rozdziału... no bo jak mogłabym nie lubić, skoro to Art Class?;> Ale takie dramaty to nie na moje shipperskie nerwy, zwłaszcza kiedy muszę czekać na kontynuację;)
Co do tłumaczenia, to po raz pierwszy w życiu natknęłam się u Ciebie na pewną nieścisłość, a mianowicie we fragmencie:
,,(...) długo, by wiedzieć, że Louis miał temperament i nie odpuści tak łatwo. A Niall mógł wyładować swoją złość na Harrym."
Coś mi się tu nie zgadzało, więc skoczyłam do tłumaczenia i odnalazłam pechowe zdanie.
'And Niall was positive he would take out his anger on Harry.' - W moim rozumieniu powinno być coś w stylu 'A Niall był przekonany, że [Louis - w domyśle] mógłby wyładować swoją złość na Harrym.' W przeciwnym razie wychodzi na to, że to Niall mógł wyładować swoją złość na Harrym, a w kontekście całego rozdziału nie ma to za wiele sensu:)
Przepraszam, że czepiam się głupot, ale czasami odzywa się we mnie perfekcjonista (bardzo, bardzo rzadko, aż szkoda) i po prostu muszę ;< Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe.
Czekam na wtorek, a także na zagadkowego Larry'ego o wdzięcznym tytule, którym chyba nigdy nie będę się posługiwać, bo prawdopodobieństwo napisania bez pomyłki zaledwie skrótu wydaje się być równe zeru, co dopiero pełnej nazwy (jakakolwiek by nie była)xD
Buziaki:3
Oczywiście wiedziałam, że tak będzie, bo czytałam je już do końca. No, ale czytanie po polsku to jest coś innego ;D Kocham te ostatnie rozdziały. Głownie dlatego, że obaj to tak bardzo przeżywali. No i Liam <3 Eh, dobra nie zdradzam co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńPierwsza rzecz-jeeeeej,nowy! *-*
OdpowiedzUsuńDruga rzecz, mianowicie rozdział. Był... inny niż reszta. Taki... smutniejszy. Szczerze mówiąc, idealnie dopasował się do mojego nastroju.
Szkoda mi Harry‘ego. Widać było, że zabolało go to, że Niall się go wstydzi. Jeny, co ja plotę, każdego by zabolało. Zarazem szkoda mi też Horana. Kocha Stylesa, ale nie może o tym nikomu powiedzieć.
Wybacz mi ten komentarz, mam totalnego doła i nie myślę normalnie.
Dziękuję za ten rozdział, czekam na LWMGBF i kolejny AC, oraz nie mogę się doczekać Twoich nowych tłumaczeń, które są tak świetne. <3
Wyrażam wyznania miłości i życzę weny i do tłumaczeń, i do SOWK. :*:*
Love Ya. xxxxx
@LouLightMyWorld
rewelacja! *___*
OdpowiedzUsuńszkoda trochę, że się pokłócili, ale mam nadzieję, że się szybko pogodzą :)
oni tak do siebie pasują, że jak czytałam ten rozdział aż mi się smutno zrobiło ;( że jeden ma wątpliwości co do miłości drugiego ;/
mam nadzieję, że w następnej odsłonie między naszymi bohaterami się ułoży :D dlatego czekam już na kolejny! <33
Rozdział jak zwykle świetnie przetłumaczony i wgl, ale nie podoba mi się. Znaczy jasne, że podoba, ale przez te wszystkie dotychczasowe rozdziały przyzwyczaiłam się do tego, że w każdej notce jest wszystko dobrze i szczęśliwe, a tu dzisiaj takie małe rozczarowanie. Mam tylko ogromną nadzieję, że opowiadanie skończy się dobrze, bo nie dopuszczam do siebie innej myśli. Niech Niall wyzna Harremu to co mu leży na sercu, Harry niech zrozumie jego sytuację i wszystko będzie git ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny. A co do Twoich dalszych
tłumaczeń to cieszę się na nie strasznie i nie mogę się już doczekać. Nie wątpię, że mi się spodobają bo masz dobry "gust" i każde Twoje wybrane tłumaczenie jest genialne ;)
shouldletyougo.blogspot.com
no-cases.blogspot.com
błagam błagam błagam niech Niall mu to wszystko wytłumaczy i niech już będzie dobrze.. Prooszęę.. Nie mogę znieść ich smutku..;'( tłumaczenie jest wspaniałe.. Nie mgę się doczekać tych jednopartów i serii z Larry'm Yay!! LARRY <3 Czekam na kolejne xx @Larry1DLove [becausetruelovecannothide.blogspot.com]
OdpowiedzUsuńWięc ja może zacznę od tego jak cholernie Cię podziwiam. No naprawdę, rozdziały dostajemy co dwa dni, tłumaczysz szybko a masz jeszcze szkołę. W między czasie piszesz (już się doczekać nie mogę! Uwielbiam twoją twórczość) swoje opowiadanie i tłumaczysz one-shoty. Jesteś jakimś robotem? Hahaha, wiesz mi to nie przeszkadza. Właściwie zastanawiam się nad postawieniem ołtarzyka w swoim pokoju dla Ciebie:D Uwielbiam Cię, dziewczyno ponad wszystko. Może to brzmieć banalnie, ale dostarczasz mi radości z każdym rozdziałem ;* Kocham Cię niesamowicie mocno.
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału...ta, mnie też lekko zdenerwował Harry, ale jak wiemy on ma tendencję do dramatyzowania. Mimo tego kocham go i Art Class. No i wiem jak się skończy, więc jestem spokojna ;*. Dzięki za taką regularność w dodawaniu. No i jest 30, 108! Gratulację <3
Świetny rozdział, powalająco przetłumaczony, ale trochę mi popsuł nastrój. To opowiadanie zawsze było takie hepi i wogóle, nawet nie pomyslałam, że może się coś zepsuć ( chociaż to było logiczne). Mam nadzieję, że skończy się szczęśliwie. No i jeszcze chciałam ci podziękować za to, że dodajesz zawsze terminowo, co jest pewnie trudne, bo każdy ma swoje życie. A no i jeśli mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach tego opowiadania ( i innych też) to na moim twiterze:@Im_from_Poland.
OdpowiedzUsuńW sumie przyznam szczerze, że kompletnie nie mam pojęcia co napisać. Czytałam ten rozdział wczoraj w nocy na telefonie ( Tak nie mogłam się doczekać, a nie miałam dostępy do komputera) i wywarł na mnie wiele emocji. Nawet w głowie ułożyłam już całe komentarz, ale poszedł się paść kiedy, zasnęłam. Dzisiaj przeczytałam go jeszcze raz i dupa. Nie wrócił. ;/
OdpowiedzUsuńWięc będzie krótko i nie wypowiem się do wszystkich sytuacji. Pewnie ominę niektóre na które powinnam zwrócić uwagę, ale każdy jest inny. Czyż nie? :P
Kłótnia Lou i Niall'a. Rozumiem za równo jednego i drugiego.
Niall. To normalne, że jako chłopak musi stanąć w obronie swojego chłopaka. ( Boże jak to głupio brzmi. Niech będzie w obronie swojego partnera). Nie może pozwolić nim pomiatać, nawet własnym znajomym. I przede wszystkim nie może się go wstydzić. To wszystko zrobił Niall, tym samym przedstawiając ciekawy sposób ujawnienia prawdy o nim. :)
Ale rozumiem też Lou. Jego przyjaciel ot tak przestał spędzać z nim czas i to na rzecz jakiegoś 'dziwaka'. Na pewno musiało mu być tego powodu przykro, bo skoro się przyjaźnią to równie dobrze mogli by spędzać czas w czwórkę. No bo skro Nial spędza czas z Harrym i jego przyjacielem Liam'em, to czemu on nie może zabierać jeszcze Lou. No i tu pojawia się kolejny problem, ale to później.
To na pewno było przyczyną tego, że Lou tak obrażał Hazzę, czuł się zagrożony i próbował w jakiś sposób uzmysłowić Niall'owi, że on jest od niego lepszy. Drugie... Świadomość, że ktoś kogo uważasz za przyjaciela ci nie ufa też musi być bolesna. Seksualność, z pewnością jest ważnym elementem w życiu każdego człowieka. A przyjaciel powinien wiedzieć o wszystkim co jest ważne w naszym życiu. W tej relacji tego zabrakło. Niall się bał reakcji Lou na tą wiadomość, a ten poczuł się mało wartościowy dla Niall'a skoro mu nie zaufał. Cóż, skąd miał wiedzieć, że mało osób o tym wie. Skoro ma już chłopaka, więc wydaje się, że to zaakceptował i broni swojego zdania. Mógł się więc poczuć urażony.
No, a najbardziej nie mogłam z tego jak Niall plunął mu w twarz. Ok. Niall był zły, ba był wściekły, ale to nie tłumaczy tego, że go opluł. To kojarzy mi się z totalną zniewagą i brakiem szacunku. Jest według mnie coś czego nie powinno się robić. I szczerze mówiąc dziwi mnie to, że Lou po takim czymś poszedł do Harry'ego, żeby przeprosić go i Niall'a. Ja z pewnością czułabym nie dość, że żal, że mi nie powiedział to jeszcze coś na wzór totalnego poniżenia i ugodzonej dumy, bo do niego pójść. Przecież dało się to załatwić jakoś inaczej. On nie zamierzał go zabić, że musiał natychmiastowo się stamtąd urwać. Tym bardziej, że to Niall go zaatakował.
Kolejny. Problem dwóch środowisk. Niall biedny ze złej części miasta, Harry bogaty z dobrej części. Jest to tak świetnie tu opisanie. Wstyd Niall, wstydzi się znajomych, bo Harry i Liam są według niego idealni. Wstydzi się swojego domu, bo Harry ma wszystko, a on nie ma nic w porównaniu z nim. I cholera nie wiem czemu, ale to zdanie tak jakoś mnie wzruszyło, że nie wiem. " I co z tego, że jego chłopak pokazywał się w jego domu każdego ranka w jednej ze swoich trzech koszulek: białej, czarnej lub tej z Jacka Willisa, którą pożyczył mu Harry, zanim jeszcze byli razem?" Oczywiście samo nie, ale w połączeniu z całym rozdziałem. To totalnie :P
I właśnie w takich momentach powinien pojawiać się Liam, żeby godzić Hazzę i Niallera.
OdpowiedzUsuńBoże, co mogę napisać? Z jednej strony rozumiem Niall'a, boi się o Harry'ego i ich związek. Nie chce, żeby coś stało się loczkowi, obwiniałby za to siebie do końca życia. Ale z drugiej strony potrafię też się postawić w sytuacji Harry'ego i sądzę, że zareagowałabym podobnie. No dobra, może mniej wybuchowo, ale jednak :)
To zadziwiające jak człowiek potrafi wczuć się w postać fikcyjną, rozumieć jej postępowanie, czuć to, co ona, prawda?
Przepraszam. Choroba źle na mnie wpływa i bierze mnie na rozkminy...
W każdym razie, tłumaczenie świetne, dziękuję za nie! :D i nadal mam nadzieję, że znajdziesz jakiegoś zajebistego Nouis'ego do tłumaczenia :)
oj to się porobiło ;o
OdpowiedzUsuńczekam na nn i mam nadzieje że chłopcy się pogodzą :)
zapraszam na http://pencia1d.blogspot.com/