2012/10/01

{12} Art Class


D:
Przepraszam, przepraszam, przepraszam. To jest jeden z rozdziałów, z tłumaczeniem którego naprawdę powinnam się postarać. I, cóż, starałam się. Ale niektóre fragmenty były takie… nie do przetłumaczenia. Musiałam opuścić jedno słowo lub ująć to w inny sposób, ale obiecuję, że nie zmienia to wartości merytorycznej tekstu. Poza tym w dalszej części rozdziału jest cała masa 'Niall', 'Harry', 'Niall, 'Harry' obok siebie, ale naprawdę nie mam już sił niczego z tym robić.
Jeszcze raz przepraszam, po prostu miałam dziś dużo nauki, przeczytałam całe dwie lektury i do tego od rana jestem na lekach. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.

Z góry ostrzegam, że rozdział jest tak słodki, że chyba pójdę rzygać. Całkiem poważnie. Same się przekonacie.

Jak widać po lewej, pojutrze nie pojawi się LWMGBF (przepraszam, jeśli czekacie), ale mam dla was niespodziankę. Możecie zgadywać, co to. Chyba nie będzie trudno :)

Jeśli chcecie być informowane, zostawcie jakiś kontakt :)

Przypominam, że możecie pisać tutaj i tutaj.

Opinie?

12.

Normalnie Niall nie miał nic przeciwko modelowaniu.
Oczywiście trochę nudno było tak stać tępo przez dwie godziny. I tak, dziwnie było czuć na sobie dwadzieścia siedem par oczu, dwadzieścia osiem, licząc okazjonalne spojrzenia nauczycielki, ale to była sztuka i wszystko było w porządku.
Z tych wszystkich oczu, Niall czuł tylko dwoje. Zielone oczy Harry’ego paliły skórę w miejscu, gdzie spoczywał jego wzrok i sprawiały, że był wszystkiego świadomy. Czuł, jak kreślą ślad na jego obojczykach, w dół jego klatki piersiowej i studiują jego biodra. Niall próbował wypchnąć Harry’ego ze swoich myśli, udając, że chłopak jest tylko kolejnym artystą w ten sam sposób, jak Niall był dla niego tylko modelem, ale nie mógł tego zrobić. Nie dziś.
Niall zdawał sobie sprawę z tego, że jego policzki są czerwone, ponieważ wiedział, którą część jego ciała rysował Harry. Zawsze wiedział, co rysuje Harry, mimo że niczego nie widział. Wzrok Harry’ego pozostawał na dłużej, w przeciwieństwie do reszty klasy, a jego głowa lekko się przechylała, uważnie studiując Nialla. I dziś te oczy spoczywały na jego kroczu.
Niall zaryzykował spojrzenie w kierunku Harry’ego, zauważając, jak chłopak nadgryza swoją dolną wargę, intensywnie mu się przypatrując. Wiedział, że jego chłopak nie patrzył na niego w ten sposób, że robił to z czysto artystycznego punktu widzenia, ale nadal pragnął, by chłopak patrzył na niego z uznaniem, nie wyrachowaną ciekawością. Podobał mu się sposób, w jaki Harry doszczętnie go studiował, nie chcąc popełnić żadnego błędu, z twarzą ożywioną w koncentracji, gdy jego palące oczy poruszały się w górę i w dół po Niallu. Nie rozmawiali nigdy o seksie – Niall nie sądził, by Harry był gotowy – ale nagle poczuł, że chciałby położyć się na materacu w studiu Harry’ego, podczas gdy jego oczy wpatrywałyby się w niego z uznaniem.
Niall przygryzł wargę, próbując wyrzucić nieczyste myśli ze swojej głowy, ale zwyczajnie nie potrafił. Wszystkim, o czym mógł myśleć, był Harry. Ręce Harry’ego eksplorujące jego skórę, ciepłe usta Harry’ego na jego obojczykach, ciało Harry’ego leżące zarumienione obok jego, usta Harry’ego owijające się wokół niego. Harry, Harry, Harry.
Niall usłyszał cichy chichot i wtedy z przerażeniem zdał sobie sprawę z tego, że zaczyna się robić sztywny. Zakrył się rękoma i zaryzykował spojrzenie na Harry’ego, zanim spuścił wzrok na swoje stopy, próbując skontrolować problem. Mina Harry’ego była trudna do odczytania, ale jego brew była zmarszczona w zamyśleniu, mimo że światełko za jego zielonymi oczami przygasło.
Myśli Nialla przebiegły przez wszystko, o czym mógł pomyśleć, by jego mały problem odszedł, ale wszystko prowadziło go z powrotem do Harry’ego. Palce Harry’ego leniwie kreślące wzorki na jego biodrze, język Harry’ego przebiegający po jego udach, loki Harry’ego łaskoczące jego brzuch.
Niall zeskoczył z piedestału i pobiegł w kierunku schowka, słysząc, jak nauczycielka odsyła klasę. Kilka dzieciaków wydało z siebie wesołe okrzyki o byciu wypuszczonymi pół godziny wcześniej, ale większość jedynie w ciszy spakowała swoje rzeczy. Niall nadal czuł na sobie wzrok, gdy wpadł do schowka i zatrzasnął za sobą drzwi.
Szybko założył ubrania, spiesząc się z zakładaniem ich, by móc dostać się do domu i naprawić swój mały problem. Kiedy zdawało się, że wszyscy już wyszli, Niall wyjrzał ze schowka i zauważył, że został tylko Harry. Przy odrobinie szczęścia, Harry pozwoli mu pójść. Niall mógłby zobaczyć się z nim później i mu to wynagrodzić.
Ale szczęścia nie było. Gdy przekroczył pomieszczenie ze spuszczoną głową, poczuł dłoń owijającą się wokół jego nadgarstka. Podniósł wzrok, by ujrzeć Harry’ego, patrzącego na niego z małym uśmiechem na jego pełnych ustach.
- Harry, muszę iść do domu, dobrze? Przyjdę później.
Ale Harry nie odpowiedział. Zamiast tego pociągnął Nialla na zewnątrz sali i następnie w dół schodów.
- Harry! – zaprotestował Niall. Naprawdę musiał iść do domu. Dłoń Harry’ego na jego ramieniu wcale niczego nie ułatwiała.
Ale wtedy Harry popchnął go na ścianę przy schodach, rękoma przy przytrzymując przy niej ramiona Nialla, z ustami szorstko poruszającymi się na jego. Kolano Harry’ego wśliznęło się między jego uda i Niall jęknął w usta chłopaka.
- Idziesz do mnie – uparł się Harry – i naprawiamy to wspólnie.
Po tym pobiegli ze splecionymi palcami, wpadając na ulicę ku ogromnemu zdziwieniu Liama, który czekał na nich na schodach. Harry pokręcił głową, a Liam wzruszył ramionami, udając się w innym kierunku, gdy chłopcy pospieszyli do domu Harry’ego.
Gdy biegli, Niall zerknął na Harry’ego. Był podekscytowany, ale niesamowicie zaspokojony jednocześnie. Był już w takiej sytuacji, nawet kilka razy, ale nigdy nic się nie wydarzyło. Nawet w przypadku niesamowitego pożądania, Niall chciał być pewien, że osoba, z którą jest, przejmowała się nim nie tylko w sensie fizycznym. I niestety to się nigdy nie stało, przynajmniej nie w sposób, w jaki tego chciał, pozostawiając go nieco zagubionym i zdezorientowanym, aż znalazł Harry’ego. Harry był kimś, kogo mógłby pokochać, kimś, kto również mógłby pokochać jego. Harry miał potencjał, by być wszystkim, czego Niall kiedykolwiek pragnął.
Harry był w euforii. Niall go pragnął. Jego; dziwnego, cichego, humorzastego Harry’ego. Kiedy Harry zauważył, jak Niall się zakrywał, spoglądając na krótko na niego podczas zajęć, był w szoku. On to spowodował. Niall myślał o nim. To stwierdzenie sprawiło, że był szczęśliwy, jak jeszcze nigdy wcześniej. I teraz biegli w kierunku jego domu, gotowi, by zrobić kolejny krok. Coś w środku Harry’ego podpowiadało mu, że kiedy to zrobią, kiedy będą się kochać, Niall będzie jego na zawsze. Będą całkowicie do siebie należeć, w każdym tego słowa znaczeniu. Mentalnie, emocjonalnie i fizycznie. Niall będzie jego. I Harry będzie należał do Nialla. Kiedy to się stanie, będą ustawieni do końca życia. Harry będzie szczęśliwy na zawsze.
Chłopcy wpadli do środka i wbiegli do góry co dwa schody, wdzierając się następnie do studia Harry’ego. Harry zamknął za nimi drzwi, po czym popchnął Nialla na materac i zaciekle pocałował. Ręce wędrowały, głosy odbijały echem, koszulki fruwały.
Szybko oboje byli jedynie w bieliźnie, pożądanie doprowadziło ich tak daleko i oboje się w siebie wpatrywali. Niall sięgnął i odgarnął loka z twarzy Harry’ego, łagodnie łącząc ich usta, gdy Harry kreślił kółka na jego biodrze. Pocałunek był słodki i sprawił, że oboje chcieli więcej, ale Niall go przerwał. Musiał najpierw spytać o coś Harry’ego.
- Harry, co my robimy? – Niall nerwowo przygryzł swoją wargę. Desperacko chciał, by Harry odpowiedział prawidłowo. Jak bardzo lubił chłopaka, z jedną złą odpowiedzią odpuszczał.
Harry patrzył na niego z góry ze zdezorientowaną ekspresją na twarzy. Ale nie była to ekspresja ‘nie jestem pewien, o czym mówisz’, ale raczej ‘jak możesz nie wiedzieć, głuptasie?’.
- Kochamy się – odpowiedział w końcu Harry i Niall poczuł, jak jego serce pęcznieje. Zadał to pytanie poprzednio już trzy razy i wszystkie trzy odpowiedzi brzmiały: ‘uprawiamy seks’. Dwa razy odszedł, raz zamarł na kilka minut.
- Tak. – Niall odetchnął, zamykając oczy, gdy poczuł usta Harry’ego na swoich. To był czysta rozkosz. Następną rzeczą, z której zdał sobie sprawę, było zimne powietrze uderzające jego krocze i Niall otworzył oczy. – Harry, spójrz na mnie – wymamrotał. Drugi test. Ostatnim razem, kiedy znacząco to zalecił, chłopak spojrzał prosto na jego krocze. Nie tego chciał Niall.
Ale zielone oczy Harry’ego zawiesiły się na jego niebieskich. Zamrugał powoli, czekając, aż Niall coś powie. Ale nie było niczego do powiedzenia. Niall próbował się uśmiechnąć, by pokazać Harry’emu, jak wiele dla niego znaczy, ale jego wargi zadrżały i poczuł kilka wyciekających łez. Łez szczęścia. Harry go kochał.
Niestety Harry wydawał się pomyśleć, że zrobił coś źle. Wsunął bokserki Nialla powrotem po nogach na jego biodra, przepraszając, zanim odskoczył i przeczołgał się na koniec materaca. Schował twarz w dłoniach i próbował nie płakać. Spieprzył, wiedział o tym. Przez kilka tygodni Niall nie zdejmował przed nim nawet koszulki, a Harry zwyczajnie całkowicie go rozebrał bez jego zgody. Oczywiście, że Niall go teraz nienawidził. Oczywiście, że Niall teraz płacze. Harry bezmyślnie przekroczył jego granice i teraz za to zapłaci. Niall nie będzie go już kochał.
Czuł swoje własne łzy, wyobrażając sobie życie bez blondyna. Nie znali się zbyt długo, ale szczęście Harry’ego było zależne od chłopaka. Życie z Niallem było dużo lepsze, niż kiedykolwiek mógłby je sobie wyobrazić, a teraz nie mógł znieść myśli o straceniu go. To za bardzo bolało.
- Harry? – Niall przyczołgał się do chłopaka z kręconymi włosami i owinął ręce wokół jego trzęsących się ramion. Był w stanie usłyszeć ciche łkanie, wydobywające się z gardła jego chłopaka i nie mógł powstrzymać myślenia o tym, co poszło źle. Wszystko przebiegało dobrze.
Harry nie odpowiedział w żaden sposób, nie zrelaksował się na dotyk Nialla, jak stałoby się to normalnie, ani nie powiedział niczego, co mogłoby wyjaśnić, dlaczego nagle się rozpłakał. Niall bezskutecznie próbował pocieszyć młodszego chłopaka; zdał sobie sprawę z tego, że było to największe okazanie emocji przez zielonookiego, jakiego kiedykolwiek był świadkiem.
- Co się stało? – wymruczał łagodnie, podążając ręką w górę i w dół ramienia Harry’ego, próbując pocieszyć go, jak tylko mógł. Ale nie wydawało się to działać.
- Przepraszam, przepraszam, przepraszam. – Głos Harry’ego się załamał, gdy próbował mówić przez łzy. Niall go zostawi, wiedział o tym. Odejdzie i nigdy nie wróci. Wtedy będzie tylko Liam i Harry i znów sztuka Harry’ego, ale nie będzie usatysfakcjonowany. Ponieważ teraz wie, jak to jest być naprawdę szczęśliwym.
- Proszę, nie zostawiaj mnie – załkał z zaniepokojeniem w każdym słowie. – Więcej tego nie zrobię, przyrzekam. – Harry’emu w jakiś sposób udało się przypomnieć sobie, że wydarzenia z całego dnia były całkowicie jego pomysłem, a co za tym idzie, jego winą. Był pewien, że zmusił Nialla do czegoś, czego nie chciał i teraz to będzie koniec ich związku. W jakiś sposób nacisnął Nialla, a teraz Niall odejdzie. Harry nie miał nic przeciwko niespaniu z Niallem, jeśli chłopak tego nie chciał. Oczywiście Harry widział największą wskazówkę w tym, że to, co robili, trwało, ale jeśli Niall tego nie chciał, nie musieli. Harry zrobiłyby wszystko, by zatrzymać przy sobie Nialla i jego szeroki uśmiech i delikatne ręce i piękne słowa. Harry go potrzebował, w sposób, w jaki potrzebował sztuki i jeśli chłopak odejdzie, Harry nie sądził, by był w stanie przeżyć. Niall stał się jego żywotną częścią i Harry nie mógł funkcjonować bez tych wpatrujących się w duszę niebieskich oczu, delikatnej, irlandzkiej, kremowej skóry, tańczącego głosu, idealnego uśmiechu. Niall był powodem uśmiechu Harry’ego i nie mógł ryzykować stracenia tego.
- Przepraszam – spróbował znów. – Przepraszam.
- Dlaczego przepraszasz? – Niall uniósł głowę Harry’ego,  by móc zetrzeć kilka jego słonych łez. – Nie zrobiłeś niczego źle, Harry.
Nie wierzył mu. Oczywiście, że zrobił coś źle. Zawsze tak było.
- Proszę, nie odchodź. – Harry prawie szeptał. – Kocham cię. Proszę.
- Dlaczego miałbym odejść? – Niall próbował ignorować motyle, które pojawiły się w jego brzuchu na słowa Harry’ego. To był pierwszy raz, kiedy Harry naprawdę powiedział, co czuje. – Ja ciebie też kocham. Nie zostawię cię. Przyrzekam.
Harry niepewnie zmienił pozycję, by móc przytulić Nialla, ale Niall czuł, że jego chłopak nadal się obawia. – Harry, nie zrobiłeś niczego źle. Nie masz się o co martwić.
- Tak, zrobiłem. – Kilka łez spłynęło na szyję Nialla, gdy Harry schował tam swoją twarz. – Zdjąłem twoje ubrania bez pytania. Wiem, że jesteś niepewny i nie pomyślałem i przepraszam i nie winię cię za nienawidzenie mnie ale proszę nie odchodź. – Niall z ledwością był w stanie zrozumieć słowa szybko wydobywające się z ust Harry’ego, wtulających się w skórę jego szyi, ale zrozumiał ich przesłanie. Harry obawiał się, że przekroczył jego osobiste granice.
Niall był zaskoczony i nie odezwał się; myśl o tym, jak Harry się o niego martwił  uderzyła go z wielką mocą. W tamtym momencie nie zdarzyło mu się nawet pomyśleć o niepewności. Był tak napędzany potrzebą Harry’ego, że nawet nie myślał o tym, że jego chłopak go rozbiera. Wydawało się to tak normalne przy tym, co mieli zamiar zrobić, że był zaskoczony, że Harry miał z tym problem. Ale Harry oczywiście pomyślał, że zrobił coś źle.
- Och, Harry. – Niall przytulił go mocniej i próbował powstrzymać łzy. Harry zamienił się w łkającą gmatwaninę myśląc, że Niall go zostawi. Najbardziej emocjonalny moment Harry’ego był spowodowany przez niego. Jeżeli to nie pokazywało mu, jak bardzo Harry go kochał, to Niall nie sądził, że cokolwiek byłoby w stanie. – Kocham cię.
- Przepraszam – wyszeptał po raz kolejny Harry.
- Przestań. – Niall chwycił jego ramiona i odsunął go na długość swoich rąk. – Nie musisz przepraszać. Niczego nie zrobiłeś.
- Tak, zrobiłem – uparł się Harry. – Straciłem twoje zaufanie.
- Nie, Harry. – Niall łagodnie go pocałował, opierając o siebie ich czoła, gdy skończył. – Twoje poczucie winy jest spowodowane troską o mnie i moje uczucia. I nie musisz za to przepraszać. – Niall czuł, że powinien przeprosić Harry’ego za zasmucenie go. – Przepraszam, że doprowadziłem cię do płaczu. Przepraszam, że przeze mnie się zdenerwowałeś. Ale wiedz – Niall potarł nosem nos Harry’ego – że nie odchodzę. Bez względu na wszystko.
Harry poczuł się zażenowany przez to, że zdenerwował się bez powodu. Jego policzki płonęły i pragnął móc oderwać oczy od Nialla, które po prostu tam były, wczytując się w jego emocje. By uniknąć tego badającego duszę wzroku, Harry mógł zrobić tylko jedną rzecz, o której pomyślał, i naprzeć na usta Nialla.
- Kocham cię – wymamrotał Niall w pocałunek Harry’ego. – Chciałbym, żebyś wiedział, jak bardzo.
Harry nie odpowiedział. Owinął ramiona wokół mniejszego chłopaka i przyciągnął go do swojej klatki piersiowej, przytulając go i kontynuując pocałunek.
Nie kochali się tego dnia, ale żadnemu z nich to nie przeszkadzało. Ponieważ tym, czego oboje szukali, było zapewnienie, że ktoś mógł ich kochać i oboje je odnaleźli bez fizycznego wyjaśnienia. Niall odnalazł je w łzach Harry’ego, a Harry odnalazł je w ciasnym uścisku Nialla. Minęły godziny, zanim blondyn go puścił.
I Harry nie miał nic przeciwko.
Ponieważ, jeśli ramiona Nialla były wokół niego owinięte, to oznaczało, że Niall cały czas przy nim był. A jeśli Niall przy nim był, Harry był szczęśliwy.

14 komentarzy:

  1. Dziś miałam egzamin próbny humanistyczny, a jedyne co miałam w głowie przez cały test to "Call Me Maybe" i "Dzisiaj nowy rozdział Art Class, yay!" i stało się tak, że zawaliłam cały test. Ale to nic. Jutro mam ścisłe i zamiast się uczyć to co robię? Czytam rozdział! I wiesz co? Rozpłynęłam się i wątpię, że będę w stanie przyswoić jeszcze jakąkolwiek wiedzę. Wszystko Twoja wina :( Kocham Cię i nienawidzę na raz. Mam nadzieję, że tą niespodzianką będzie SOWK, bo wiesz, że nie mogę się tego doczekać <3 ~ fanka.

    OdpowiedzUsuń
  2. masz rację ... rzygam tęczą w pozytywnym znaczeniu :) to jest takie wzruszające,że aż słów mi brak. Kocham cię <3 katie

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza? ^^
    OMFG!!! *.* Kocham too! Jakie to slodkie! Awww! *_*
    I ten moment, kiedy Hazza myslal, ze Niall go zostawi... AWWWWWW!!!!!
    Och, szkoda, ze nie bedzie LWMGBF, ale nie moge doczekac sie Twojej niespodzianki. ^^
    Love You! :* <3 xxxxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie, jednak nie pierwsza. :c Glupi telefon! :D Love. xxxxx

      Usuń
  4. Dużo osób zamiast się uczyć czekało na nowy rozdział Art Class, więc i ja dorzucę swoje nazwisko do listy - zamiast pisać wypracowanie z polskiego, zajęłam się czytaniem. Pewnie go już nie napiszę, bo nawet nie skończyłam wstępu, no ale trudno, i tak termin minął dzisiaj xD Fuck, a miało być tak pięknie w tym roku -.-

    No nic, przejdźmy do rozdziału, bo to mój ulubiony rozdział tego opowiadania. Działają na mnie takie sceny jak ta ta na zajęciach rysunku i na schodach, bardzo, podczas czytania niejednokrotnie poczułam szarpnięcie w podbrzuszu. To było takie... gorące (nie lubię tego określenia, no ale cóż). Harry ze swoim zdecydowaniem stał się na moment całkiem innym człowiekiem. Domyślił się powodu podniecenia Nialla, zaciągnął go więc w odludne miejsce, pocałował mocno i wsunął kolano między jego uda. Nie spodziewałabym się tego po nim, ale z drugiej strony nie mam problemu z wyobrażeniem sobie całej akcji, chociaż w ogóle nie powinnam teraz o tym myśleć. Teraz powinnam myśleć o pochodzeniu zła w człowieku, for god's sake.
    Ale jak tu o tym nie myśleć, kiedy ostatecznie do niczego nie doszło, ponieważ Harry powrócił do swojej wszystko-robię-źle postaci? Nazwałabym to wielkim nieporozumieniem, gdyby nie nastąpiła dalsza część, w której chłopcy wyznali sobie miłość i wszystko skończyło się dobrze *_* Było różowo i słodko, dokładnie tak, jak powiedziałaś we wstępie:)

    Ta niespodzianka to one shot, czy pierwszy rozdział SOWK? Z obu bym się strasznie ucieszyła, ale obstawiam jednak one shot, więc pozostaje mi jedno zasadnicze pytania - czy to będzie może Larry?;3 Oczywiście ze wszystkich pairingów będę zadowolona (może oprócz Nouisa i LiLo), bo wiem, że wybrałaś coś wartego uwagi;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejny świetny rozdział :D Uwielbiam to opowiadanie. Od pierwszego rozdziału poprawia mi humor :) No i wielkie podziękowanie dla wspaniałej tłumaczki! xxx

    Mam nadzieję, że nie będziesz zła za małą reklamę..
    One Shot - "Wracaj Kotku" (Narry):
    http://juststolemyheart.blogspot.com/2012/10/wracaj-kotku-narry-one-shot.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Urocze do porzygu <3 Nie mogę doczekać się niespodzianki :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam nawet pojęcia jak to skomentować *_* Serio rzygam tęczą po której hasają wesoło kucyki pony xDD Ale i tak uważam że to piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tłumaczenie nie jest złe. Nie przesadzaj. Wszystko idzie zrozumieć i nadal się fajnie i łatwo czyta. :)
    Normalnie każda sytuacja z Harrym i Niall'em przyprawia mnie o taki głupkowaty uśmiech na twarzy.
    W sumie słodkość w tym rozdziale nie różnie się jak dla mnie wiele od innych rozdziałów.
    Hazz jak zawsze wymyśla jakieś problemy, a Niall musi go pocieszać tłumaczyć, że tak wcale nie jest. To nawet zabawne. :)
    No ale Niall podniecający się na myśl o Harry'm i to podczas pozowania. No nieźle. Ja osobiście na miejscu osób które go malowały, sikałabym ze śmiechu. I dobra wiem, że to nie wina chłopaków, że jak się podniecą to widać. No ale cóż. Nie dałabym rady wytrzymać poważnie. :)
    Czekam na niespodziankę! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest mi bardzo, ale to bardzo przykro bo nie pamiętam nawet kiedy ostatni raz tutaj komentowałam. Strasznie zaniedbałam twój blog i strasznie cię przepraszam, mam masę rzeczy na głowię i ciężko wyrobic mi się ze wszystkim. Ale dzisiaj udało mi się nadrobic wszystkie nieprzeczytane dotąd rozdziały, których przez ten czas troszkę się nazbierało *___*.
    To tak. Art Class coraz bardziej mnie zachwyca! Zwłaszcza Harry. Ja pizgam, jaki on jest uroczy! Choc nie jestem pewna, czy to dobre określenie dla osobnika płci męskiej. Ale nie ważne, ważne jest to, że Harry ma taki specyficzny charakter i w nim wszystko jest wyjątkowe! Myślę, że fajnie byłoby miec takiego chłopaka. Taki uroczy Harruś. Awww, słodko!
    A teraz LWMGBF (dłuższej nazwy nie było? XDDD) to cóż. Jak na początku mówiłam, do opowiadania miałam mieszane uczucia. Teraz myślę, że śmiało mogę powiedziec, że LWMGBF zalicza się do moich ukochanych tłumaczonych opowiadań. Cieszę się, że to właśnie ty postanowiłaś przetłumaczyc AC i LWMGBF. Będę ci za to wdzięczna do końca swoich dni! :D
    xxx <3

    OdpowiedzUsuń
  10. To jeden z lepszych rozdziałów tego bloga. Jest tak jak zawsze perfekcyjnie przetłumaczone. Ja tu nie widzę nic co przeszkadzałoby mi w czytaniu. Wręcz przeciwnie, czytało mi się mega przyjemnie i chciałam czytać to i czytać w nieskończoność, a tu koniec rozdziału ;(
    Sam rozdział, no co tu dużo mówić. Świetny, genialny jak zawsze. Cieszę się, że Niall ma pewność, co do uczuć Harrego skierowanych do niego. Ciekawi mnie czy z czasem Harremu przejdzie ta niepewność? Ale wydaje.mi sie

    OdpowiedzUsuń
  11. że tak. W końcu nieśmiałość już pokonał, jeśli tak porównać do początku znajomości.
    Scena podczas zajęć była chyba najlepsza. W sumie to szkoda mi Nialla. Gdybym to ja była na jego miejscu, chyba nigdy bym się tym ludziom potem na oczy nie pokazała, ale patrząc z boku, to było ciut śmieszne ;D
    Nie chcę.nawet myśleć, że to opowiadanie zbliża się końca. To jedno z moich ulubionych i nie chcę końca ;/

    Przepraszam za mój dziwny rozłożony komentarz mimo, że krótki. Ale piszę z komórki i nacisnęło mi się za wcześnie publikuj :)

    shouldletyougo.blogspot.com
    no-cases.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobra, miałaś rację, ale ja lubię rzyganie tęczą.
    Mała niespodzianka? Taaak, w twoim wykonaniu zawsze.

    KOCHAM CIĘ I AUTORKĘ!

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeszły mnie ciarki gdy to czytałam.Kocham to !!! <3 <3

    OdpowiedzUsuń