D:
Przepraszam,
przepraszam, przepraszam. To jest jeden z rozdziałów, z tłumaczeniem którego naprawdę powinnam się postarać. I, cóż,
starałam się. Ale niektóre fragmenty były takie… nie do przetłumaczenia.
Musiałam opuścić jedno słowo lub ująć to w inny sposób, ale obiecuję, że nie
zmienia to wartości merytorycznej tekstu. Poza tym w dalszej części rozdziału jest cała masa 'Niall', 'Harry', 'Niall, 'Harry' obok siebie, ale naprawdę nie mam już sił niczego z tym robić.
Jeszcze
raz przepraszam, po prostu miałam dziś dużo nauki, przeczytałam całe dwie lektury
i do tego od rana jestem na lekach. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Z
góry ostrzegam, że rozdział jest tak słodki, że chyba pójdę rzygać. Całkiem
poważnie. Same się przekonacie.
Jak
widać po lewej, pojutrze nie pojawi się LWMGBF (przepraszam, jeśli czekacie),
ale mam dla was niespodziankę. Możecie zgadywać, co to. Chyba nie będzie trudno
:)
Jeśli chcecie być informowane, zostawcie jakiś kontakt :)
Jeśli chcecie być informowane, zostawcie jakiś kontakt :)
Opinie?
12.
Normalnie
Niall nie miał nic przeciwko modelowaniu.
Oczywiście
trochę nudno było tak stać tępo przez dwie godziny. I tak, dziwnie było czuć na
sobie dwadzieścia siedem par oczu, dwadzieścia osiem, licząc okazjonalne
spojrzenia nauczycielki, ale to była sztuka i wszystko było w porządku.
Z
tych wszystkich oczu, Niall czuł tylko dwoje. Zielone oczy Harry’ego paliły
skórę w miejscu, gdzie spoczywał jego wzrok i sprawiały, że był wszystkiego
świadomy. Czuł, jak kreślą ślad na jego obojczykach, w dół jego klatki
piersiowej i studiują jego biodra. Niall próbował wypchnąć Harry’ego ze swoich
myśli, udając, że chłopak jest tylko kolejnym artystą w ten sam sposób, jak
Niall był dla niego tylko modelem, ale nie mógł tego zrobić. Nie dziś.
Niall
zdawał sobie sprawę z tego, że jego policzki są czerwone, ponieważ wiedział,
którą część jego ciała rysował Harry. Zawsze wiedział, co rysuje Harry, mimo że
niczego nie widział. Wzrok Harry’ego pozostawał na dłużej, w przeciwieństwie do
reszty klasy, a jego głowa lekko się przechylała, uważnie studiując Nialla. I
dziś te oczy spoczywały na jego kroczu.
Niall
zaryzykował spojrzenie w kierunku Harry’ego, zauważając, jak chłopak nadgryza
swoją dolną wargę, intensywnie mu się przypatrując. Wiedział, że jego chłopak
nie patrzył na niego w ten sposób, że robił to z czysto artystycznego punktu
widzenia, ale nadal pragnął, by chłopak patrzył na niego z uznaniem, nie
wyrachowaną ciekawością. Podobał mu się sposób, w jaki Harry doszczętnie go
studiował, nie chcąc popełnić żadnego błędu, z twarzą ożywioną w koncentracji,
gdy jego palące oczy poruszały się w górę i w dół po Niallu. Nie rozmawiali
nigdy o seksie – Niall nie sądził, by Harry był gotowy – ale nagle poczuł, że
chciałby położyć się na materacu w studiu Harry’ego, podczas gdy jego oczy
wpatrywałyby się w niego z uznaniem.
Niall
przygryzł wargę, próbując wyrzucić nieczyste myśli ze swojej głowy, ale
zwyczajnie nie potrafił. Wszystkim, o czym mógł myśleć, był Harry. Ręce Harry’ego
eksplorujące jego skórę, ciepłe usta Harry’ego na jego obojczykach, ciało Harry’ego
leżące zarumienione obok jego, usta Harry’ego owijające się wokół niego. Harry,
Harry, Harry.
Niall
usłyszał cichy chichot i wtedy z przerażeniem zdał sobie sprawę z tego, że zaczyna
się robić sztywny. Zakrył się rękoma i zaryzykował spojrzenie na Harry’ego, zanim
spuścił wzrok na swoje stopy, próbując skontrolować problem. Mina Harry’ego
była trudna do odczytania, ale jego brew była zmarszczona w zamyśleniu, mimo że
światełko za jego zielonymi oczami przygasło.
Myśli
Nialla przebiegły przez wszystko, o czym mógł pomyśleć, by jego mały problem
odszedł, ale wszystko prowadziło go z powrotem do Harry’ego. Palce Harry’ego
leniwie kreślące wzorki na jego biodrze, język Harry’ego przebiegający po jego
udach, loki Harry’ego łaskoczące jego brzuch.
Niall
zeskoczył z piedestału i pobiegł w kierunku schowka, słysząc, jak nauczycielka
odsyła klasę. Kilka dzieciaków wydało z siebie wesołe okrzyki o byciu
wypuszczonymi pół godziny wcześniej, ale większość jedynie w ciszy spakowała
swoje rzeczy. Niall nadal czuł na sobie wzrok, gdy wpadł do schowka i
zatrzasnął za sobą drzwi.
Szybko
założył ubrania, spiesząc się z zakładaniem ich, by móc dostać się do domu i
naprawić swój mały problem. Kiedy zdawało się, że wszyscy już wyszli, Niall wyjrzał
ze schowka i zauważył, że został tylko Harry. Przy odrobinie szczęścia, Harry
pozwoli mu pójść. Niall mógłby zobaczyć się z nim później i mu to wynagrodzić.
Ale
szczęścia nie było. Gdy przekroczył pomieszczenie ze spuszczoną głową, poczuł
dłoń owijającą się wokół jego nadgarstka. Podniósł wzrok, by ujrzeć Harry’ego,
patrzącego na niego z małym uśmiechem na jego pełnych ustach.
-
Harry, muszę iść do domu, dobrze? Przyjdę później.
Ale
Harry nie odpowiedział. Zamiast tego pociągnął Nialla na zewnątrz sali i
następnie w dół schodów.
-
Harry! – zaprotestował Niall. Naprawdę musiał iść do domu. Dłoń Harry’ego na
jego ramieniu wcale niczego nie ułatwiała.
Ale
wtedy Harry popchnął go na ścianę przy schodach, rękoma przy przytrzymując przy
niej ramiona Nialla, z ustami szorstko poruszającymi się na jego. Kolano Harry’ego
wśliznęło się między jego uda i Niall jęknął w usta chłopaka.
-
Idziesz do mnie – uparł się Harry – i naprawiamy to wspólnie.
Po
tym pobiegli ze splecionymi palcami, wpadając na ulicę ku ogromnemu zdziwieniu
Liama, który czekał na nich na schodach. Harry pokręcił głową, a Liam wzruszył ramionami,
udając się w innym kierunku, gdy chłopcy pospieszyli do domu Harry’ego.
Gdy
biegli, Niall zerknął na Harry’ego. Był podekscytowany, ale niesamowicie zaspokojony
jednocześnie. Był już w takiej sytuacji, nawet kilka razy, ale nigdy nic się
nie wydarzyło. Nawet w przypadku niesamowitego pożądania, Niall chciał być
pewien, że osoba, z którą jest, przejmowała się nim nie tylko w sensie
fizycznym. I niestety to się nigdy nie stało, przynajmniej nie w sposób, w jaki
tego chciał, pozostawiając go nieco zagubionym i zdezorientowanym, aż znalazł
Harry’ego. Harry był kimś, kogo mógłby pokochać, kimś, kto również mógłby
pokochać jego. Harry miał potencjał, by być wszystkim, czego Niall kiedykolwiek
pragnął.
Harry
był w euforii. Niall go pragnął. Jego;
dziwnego, cichego, humorzastego Harry’ego. Kiedy Harry zauważył, jak Niall się
zakrywał, spoglądając na krótko na niego podczas zajęć, był w szoku. On to
spowodował. Niall myślał o nim. To stwierdzenie sprawiło, że był szczęśliwy,
jak jeszcze nigdy wcześniej. I teraz biegli w kierunku jego domu, gotowi, by
zrobić kolejny krok. Coś w środku Harry’ego podpowiadało mu, że kiedy to
zrobią, kiedy będą się kochać, Niall będzie jego na zawsze. Będą całkowicie do
siebie należeć, w każdym tego słowa znaczeniu. Mentalnie, emocjonalnie i
fizycznie. Niall będzie jego. I Harry będzie należał do Nialla. Kiedy to się
stanie, będą ustawieni do końca życia. Harry będzie szczęśliwy na zawsze.
Chłopcy
wpadli do środka i wbiegli do góry co dwa schody, wdzierając się następnie do
studia Harry’ego. Harry zamknął za nimi drzwi, po czym popchnął Nialla na
materac i zaciekle pocałował. Ręce wędrowały, głosy odbijały echem, koszulki
fruwały.
Szybko
oboje byli jedynie w bieliźnie, pożądanie doprowadziło ich tak daleko i oboje
się w siebie wpatrywali. Niall sięgnął i odgarnął loka z twarzy Harry’ego,
łagodnie łącząc ich usta, gdy Harry kreślił kółka na jego biodrze. Pocałunek
był słodki i sprawił, że oboje chcieli więcej, ale Niall go przerwał. Musiał najpierw
spytać o coś Harry’ego.
-
Harry, co my robimy? – Niall nerwowo przygryzł swoją wargę. Desperacko chciał,
by Harry odpowiedział prawidłowo. Jak bardzo lubił chłopaka, z jedną złą
odpowiedzią odpuszczał.
Harry
patrzył na niego z góry ze zdezorientowaną ekspresją na twarzy. Ale nie była to
ekspresja ‘nie jestem pewien, o czym mówisz’, ale raczej ‘jak możesz nie
wiedzieć, głuptasie?’.
-
Kochamy się – odpowiedział w końcu Harry i Niall poczuł, jak jego serce
pęcznieje. Zadał to pytanie poprzednio już trzy razy i wszystkie trzy
odpowiedzi brzmiały: ‘uprawiamy seks’. Dwa razy odszedł, raz zamarł na kilka
minut.
-
Tak. – Niall odetchnął, zamykając oczy, gdy poczuł usta Harry’ego na swoich. To
był czysta rozkosz. Następną rzeczą, z której zdał sobie sprawę, było zimne
powietrze uderzające jego krocze i Niall otworzył oczy. – Harry, spójrz na mnie
– wymamrotał. Drugi test. Ostatnim razem, kiedy znacząco to zalecił, chłopak
spojrzał prosto na jego krocze. Nie tego chciał Niall.
Ale
zielone oczy Harry’ego zawiesiły się na jego niebieskich. Zamrugał powoli,
czekając, aż Niall coś powie. Ale nie było niczego do powiedzenia. Niall
próbował się uśmiechnąć, by pokazać Harry’emu, jak wiele dla niego znaczy, ale
jego wargi zadrżały i poczuł kilka wyciekających łez. Łez szczęścia. Harry go
kochał.
Niestety
Harry wydawał się pomyśleć, że zrobił coś źle. Wsunął bokserki Nialla powrotem po
nogach na jego biodra, przepraszając, zanim odskoczył i przeczołgał się na
koniec materaca. Schował twarz w dłoniach i próbował nie płakać. Spieprzył,
wiedział o tym. Przez kilka tygodni Niall nie zdejmował przed nim nawet
koszulki, a Harry zwyczajnie całkowicie go rozebrał bez jego zgody. Oczywiście,
że Niall go teraz nienawidził. Oczywiście, że Niall teraz płacze. Harry bezmyślnie
przekroczył jego granice i teraz za to zapłaci. Niall nie będzie go już kochał.
Czuł
swoje własne łzy, wyobrażając sobie życie bez blondyna. Nie znali się zbyt
długo, ale szczęście Harry’ego było zależne od chłopaka. Życie z Niallem było
dużo lepsze, niż kiedykolwiek mógłby je sobie wyobrazić, a teraz nie mógł
znieść myśli o straceniu go. To za bardzo bolało.
-
Harry? – Niall przyczołgał się do chłopaka z kręconymi włosami i owinął ręce
wokół jego trzęsących się ramion. Był w stanie usłyszeć ciche łkanie,
wydobywające się z gardła jego chłopaka i nie mógł powstrzymać myślenia o tym,
co poszło źle. Wszystko przebiegało dobrze.
Harry
nie odpowiedział w żaden sposób, nie zrelaksował się na dotyk Nialla, jak
stałoby się to normalnie, ani nie powiedział niczego, co mogłoby wyjaśnić,
dlaczego nagle się rozpłakał. Niall bezskutecznie próbował pocieszyć młodszego chłopaka;
zdał sobie sprawę z tego, że było to największe okazanie emocji przez
zielonookiego, jakiego kiedykolwiek był świadkiem.
-
Co się stało? – wymruczał łagodnie, podążając ręką w górę i w dół ramienia
Harry’ego, próbując pocieszyć go, jak tylko mógł. Ale nie wydawało się to
działać.
-
Przepraszam, przepraszam, przepraszam. – Głos Harry’ego się załamał, gdy
próbował mówić przez łzy. Niall go zostawi, wiedział o tym. Odejdzie i nigdy
nie wróci. Wtedy będzie tylko Liam i Harry i znów sztuka Harry’ego, ale nie
będzie usatysfakcjonowany. Ponieważ teraz wie, jak to jest być naprawdę
szczęśliwym.
-
Proszę, nie zostawiaj mnie – załkał z zaniepokojeniem w każdym słowie. – Więcej
tego nie zrobię, przyrzekam. – Harry’emu w jakiś sposób udało się przypomnieć
sobie, że wydarzenia z całego dnia były całkowicie jego pomysłem, a co za tym
idzie, jego winą. Był pewien, że zmusił Nialla do czegoś, czego nie chciał i
teraz to będzie koniec ich związku. W jakiś sposób nacisnął Nialla, a teraz
Niall odejdzie. Harry nie miał nic przeciwko niespaniu z Niallem, jeśli chłopak
tego nie chciał. Oczywiście Harry widział największą wskazówkę w tym, że to, co
robili, trwało, ale jeśli Niall tego nie chciał, nie musieli. Harry zrobiłyby
wszystko, by zatrzymać przy sobie Nialla i jego szeroki uśmiech i delikatne
ręce i piękne słowa. Harry go potrzebował, w sposób, w jaki potrzebował sztuki
i jeśli chłopak odejdzie, Harry nie sądził, by był w stanie przeżyć. Niall stał
się jego żywotną częścią i Harry nie mógł funkcjonować bez tych wpatrujących
się w duszę niebieskich oczu, delikatnej, irlandzkiej, kremowej skóry,
tańczącego głosu, idealnego uśmiechu. Niall był powodem uśmiechu Harry’ego i
nie mógł ryzykować stracenia tego.
-
Przepraszam – spróbował znów. – Przepraszam.
-
Dlaczego przepraszasz? – Niall uniósł głowę Harry’ego, by móc zetrzeć kilka jego słonych łez. – Nie zrobiłeś
niczego źle, Harry.
Nie
wierzył mu. Oczywiście, że zrobił coś źle. Zawsze tak było.
-
Proszę, nie odchodź. – Harry prawie szeptał. – Kocham cię. Proszę.
-
Dlaczego miałbym odejść? – Niall próbował ignorować motyle, które pojawiły się
w jego brzuchu na słowa Harry’ego. To był pierwszy raz, kiedy Harry naprawdę
powiedział, co czuje. – Ja ciebie też kocham. Nie zostawię cię. Przyrzekam.
Harry
niepewnie zmienił pozycję, by móc przytulić Nialla, ale Niall czuł, że jego
chłopak nadal się obawia. – Harry, nie zrobiłeś niczego źle. Nie masz się o co
martwić.
-
Tak, zrobiłem. – Kilka łez spłynęło na szyję Nialla, gdy Harry schował tam
swoją twarz. – Zdjąłem twoje ubrania bez pytania. Wiem, że jesteś niepewny i
nie pomyślałem i przepraszam i nie winię cię za nienawidzenie mnie ale proszę
nie odchodź. – Niall z ledwością był w stanie zrozumieć słowa szybko wydobywające
się z ust Harry’ego, wtulających się w skórę jego szyi, ale zrozumiał ich
przesłanie. Harry obawiał się, że przekroczył jego osobiste granice.
Niall
był zaskoczony i nie odezwał się; myśl o tym, jak Harry się o niego martwił uderzyła go z wielką mocą. W tamtym momencie
nie zdarzyło mu się nawet pomyśleć o niepewności. Był tak napędzany potrzebą
Harry’ego, że nawet nie myślał o tym, że jego chłopak go rozbiera. Wydawało się
to tak normalne przy tym, co mieli zamiar zrobić, że był zaskoczony, że Harry
miał z tym problem. Ale Harry oczywiście pomyślał, że zrobił coś źle.
-
Och, Harry. – Niall przytulił go mocniej i próbował powstrzymać łzy. Harry
zamienił się w łkającą gmatwaninę myśląc, że Niall go zostawi. Najbardziej
emocjonalny moment Harry’ego był spowodowany przez niego. Jeżeli to nie
pokazywało mu, jak bardzo Harry go kochał, to Niall nie sądził, że cokolwiek
byłoby w stanie. – Kocham cię.
-
Przepraszam – wyszeptał po raz kolejny Harry.
-
Przestań. – Niall chwycił jego ramiona i odsunął go na długość swoich rąk. –
Nie musisz przepraszać. Niczego nie zrobiłeś.
-
Tak, zrobiłem – uparł się Harry. – Straciłem twoje zaufanie.
-
Nie, Harry. – Niall łagodnie go pocałował, opierając o siebie ich czoła, gdy
skończył. – Twoje poczucie winy jest spowodowane troską o mnie i moje uczucia.
I nie musisz za to przepraszać. – Niall czuł, że powinien przeprosić Harry’ego
za zasmucenie go. – Przepraszam, że doprowadziłem cię do płaczu. Przepraszam,
że przeze mnie się zdenerwowałeś. Ale wiedz – Niall potarł nosem nos Harry’ego –
że nie odchodzę. Bez względu na wszystko.
Harry
poczuł się zażenowany przez to, że zdenerwował się bez powodu. Jego policzki
płonęły i pragnął móc oderwać oczy od Nialla, które po prostu tam były,
wczytując się w jego emocje. By uniknąć tego badającego duszę wzroku, Harry
mógł zrobić tylko jedną rzecz, o której pomyślał, i naprzeć na usta Nialla.
-
Kocham cię – wymamrotał Niall w pocałunek Harry’ego. – Chciałbym, żebyś
wiedział, jak bardzo.
Harry
nie odpowiedział. Owinął ramiona wokół mniejszego chłopaka i przyciągnął go do
swojej klatki piersiowej, przytulając go i kontynuując pocałunek.
Nie
kochali się tego dnia, ale żadnemu z nich to nie przeszkadzało. Ponieważ tym,
czego oboje szukali, było zapewnienie, że ktoś mógł ich kochać i oboje je
odnaleźli bez fizycznego wyjaśnienia. Niall odnalazł je w łzach Harry’ego, a
Harry odnalazł je w ciasnym uścisku Nialla. Minęły godziny, zanim blondyn go
puścił.
I
Harry nie miał nic przeciwko.
Ponieważ,
jeśli ramiona Nialla były wokół niego owinięte, to oznaczało, że Niall cały
czas przy nim był. A jeśli Niall przy nim był, Harry był szczęśliwy.
Dziś miałam egzamin próbny humanistyczny, a jedyne co miałam w głowie przez cały test to "Call Me Maybe" i "Dzisiaj nowy rozdział Art Class, yay!" i stało się tak, że zawaliłam cały test. Ale to nic. Jutro mam ścisłe i zamiast się uczyć to co robię? Czytam rozdział! I wiesz co? Rozpłynęłam się i wątpię, że będę w stanie przyswoić jeszcze jakąkolwiek wiedzę. Wszystko Twoja wina :( Kocham Cię i nienawidzę na raz. Mam nadzieję, że tą niespodzianką będzie SOWK, bo wiesz, że nie mogę się tego doczekać <3 ~ fanka.
OdpowiedzUsuńmasz rację ... rzygam tęczą w pozytywnym znaczeniu :) to jest takie wzruszające,że aż słów mi brak. Kocham cię <3 katie
OdpowiedzUsuńPierwsza? ^^
OdpowiedzUsuńOMFG!!! *.* Kocham too! Jakie to slodkie! Awww! *_*
I ten moment, kiedy Hazza myslal, ze Niall go zostawi... AWWWWWW!!!!!
Och, szkoda, ze nie bedzie LWMGBF, ale nie moge doczekac sie Twojej niespodzianki. ^^
Love You! :* <3 xxxxx
A nie, jednak nie pierwsza. :c Glupi telefon! :D Love. xxxxx
UsuńDużo osób zamiast się uczyć czekało na nowy rozdział Art Class, więc i ja dorzucę swoje nazwisko do listy - zamiast pisać wypracowanie z polskiego, zajęłam się czytaniem. Pewnie go już nie napiszę, bo nawet nie skończyłam wstępu, no ale trudno, i tak termin minął dzisiaj xD Fuck, a miało być tak pięknie w tym roku -.-
OdpowiedzUsuńNo nic, przejdźmy do rozdziału, bo to mój ulubiony rozdział tego opowiadania. Działają na mnie takie sceny jak ta ta na zajęciach rysunku i na schodach, bardzo, podczas czytania niejednokrotnie poczułam szarpnięcie w podbrzuszu. To było takie... gorące (nie lubię tego określenia, no ale cóż). Harry ze swoim zdecydowaniem stał się na moment całkiem innym człowiekiem. Domyślił się powodu podniecenia Nialla, zaciągnął go więc w odludne miejsce, pocałował mocno i wsunął kolano między jego uda. Nie spodziewałabym się tego po nim, ale z drugiej strony nie mam problemu z wyobrażeniem sobie całej akcji, chociaż w ogóle nie powinnam teraz o tym myśleć. Teraz powinnam myśleć o pochodzeniu zła w człowieku, for god's sake.
Ale jak tu o tym nie myśleć, kiedy ostatecznie do niczego nie doszło, ponieważ Harry powrócił do swojej wszystko-robię-źle postaci? Nazwałabym to wielkim nieporozumieniem, gdyby nie nastąpiła dalsza część, w której chłopcy wyznali sobie miłość i wszystko skończyło się dobrze *_* Było różowo i słodko, dokładnie tak, jak powiedziałaś we wstępie:)
Ta niespodzianka to one shot, czy pierwszy rozdział SOWK? Z obu bym się strasznie ucieszyła, ale obstawiam jednak one shot, więc pozostaje mi jedno zasadnicze pytania - czy to będzie może Larry?;3 Oczywiście ze wszystkich pairingów będę zadowolona (może oprócz Nouisa i LiLo), bo wiem, że wybrałaś coś wartego uwagi;)
Kolejny świetny rozdział :D Uwielbiam to opowiadanie. Od pierwszego rozdziału poprawia mi humor :) No i wielkie podziękowanie dla wspaniałej tłumaczki! xxx
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie będziesz zła za małą reklamę..
One Shot - "Wracaj Kotku" (Narry):
http://juststolemyheart.blogspot.com/2012/10/wracaj-kotku-narry-one-shot.html
Urocze do porzygu <3 Nie mogę doczekać się niespodzianki :D
OdpowiedzUsuńNie mam nawet pojęcia jak to skomentować *_* Serio rzygam tęczą po której hasają wesoło kucyki pony xDD Ale i tak uważam że to piękne :)
OdpowiedzUsuńTłumaczenie nie jest złe. Nie przesadzaj. Wszystko idzie zrozumieć i nadal się fajnie i łatwo czyta. :)
OdpowiedzUsuńNormalnie każda sytuacja z Harrym i Niall'em przyprawia mnie o taki głupkowaty uśmiech na twarzy.
W sumie słodkość w tym rozdziale nie różnie się jak dla mnie wiele od innych rozdziałów.
Hazz jak zawsze wymyśla jakieś problemy, a Niall musi go pocieszać tłumaczyć, że tak wcale nie jest. To nawet zabawne. :)
No ale Niall podniecający się na myśl o Harry'm i to podczas pozowania. No nieźle. Ja osobiście na miejscu osób które go malowały, sikałabym ze śmiechu. I dobra wiem, że to nie wina chłopaków, że jak się podniecą to widać. No ale cóż. Nie dałabym rady wytrzymać poważnie. :)
Czekam na niespodziankę! :)
Jest mi bardzo, ale to bardzo przykro bo nie pamiętam nawet kiedy ostatni raz tutaj komentowałam. Strasznie zaniedbałam twój blog i strasznie cię przepraszam, mam masę rzeczy na głowię i ciężko wyrobic mi się ze wszystkim. Ale dzisiaj udało mi się nadrobic wszystkie nieprzeczytane dotąd rozdziały, których przez ten czas troszkę się nazbierało *___*.
OdpowiedzUsuńTo tak. Art Class coraz bardziej mnie zachwyca! Zwłaszcza Harry. Ja pizgam, jaki on jest uroczy! Choc nie jestem pewna, czy to dobre określenie dla osobnika płci męskiej. Ale nie ważne, ważne jest to, że Harry ma taki specyficzny charakter i w nim wszystko jest wyjątkowe! Myślę, że fajnie byłoby miec takiego chłopaka. Taki uroczy Harruś. Awww, słodko!
A teraz LWMGBF (dłuższej nazwy nie było? XDDD) to cóż. Jak na początku mówiłam, do opowiadania miałam mieszane uczucia. Teraz myślę, że śmiało mogę powiedziec, że LWMGBF zalicza się do moich ukochanych tłumaczonych opowiadań. Cieszę się, że to właśnie ty postanowiłaś przetłumaczyc AC i LWMGBF. Będę ci za to wdzięczna do końca swoich dni! :D
xxx <3
To jeden z lepszych rozdziałów tego bloga. Jest tak jak zawsze perfekcyjnie przetłumaczone. Ja tu nie widzę nic co przeszkadzałoby mi w czytaniu. Wręcz przeciwnie, czytało mi się mega przyjemnie i chciałam czytać to i czytać w nieskończoność, a tu koniec rozdziału ;(
OdpowiedzUsuńSam rozdział, no co tu dużo mówić. Świetny, genialny jak zawsze. Cieszę się, że Niall ma pewność, co do uczuć Harrego skierowanych do niego. Ciekawi mnie czy z czasem Harremu przejdzie ta niepewność? Ale wydaje.mi sie
że tak. W końcu nieśmiałość już pokonał, jeśli tak porównać do początku znajomości.
OdpowiedzUsuńScena podczas zajęć była chyba najlepsza. W sumie to szkoda mi Nialla. Gdybym to ja była na jego miejscu, chyba nigdy bym się tym ludziom potem na oczy nie pokazała, ale patrząc z boku, to było ciut śmieszne ;D
Nie chcę.nawet myśleć, że to opowiadanie zbliża się końca. To jedno z moich ulubionych i nie chcę końca ;/
Przepraszam za mój dziwny rozłożony komentarz mimo, że krótki. Ale piszę z komórki i nacisnęło mi się za wcześnie publikuj :)
shouldletyougo.blogspot.com
no-cases.blogspot.com
Dobra, miałaś rację, ale ja lubię rzyganie tęczą.
OdpowiedzUsuńMała niespodzianka? Taaak, w twoim wykonaniu zawsze.
KOCHAM CIĘ I AUTORKĘ!
Przeszły mnie ciarki gdy to czytałam.Kocham to !!! <3 <3
OdpowiedzUsuń