D:
Tłumaczenie
trochę późno, dlatego że sobie zasnęła. Na szczęście szybko przetłumaczyłam do
końca i oto jest :D
8.
Dwaj
chłopcy dojechali do klubu akurat, gdy rozpoczęła się happy hour (specjalnie dla Agreed + nie mam pojęcia, jak odmienić, więc pozostawiam tak - D). Zayn
obrócił się, by ujrzeć niezliczoną ilość skąpo ubranych kobiet, ocierających
się i tańczących z mężczyznami, których znały prawdopodobnie od godziny. Nie
było wątpliwości, że dla tych kobiet ten bar był jedynie miejscem do
flirtowania i otwierania się przed mężczyznami i ta myśl sprawiła, że Zayna
przeszedł delikatny dreszcz.
Louis
pociągnął go do baru, gdzie pracował nie kto inny, jak ich uczeń, Liam. Zayn
rozszerzył oczy, a Louis tylko cicho się zaśmiał. – Jesteś za młody, żeby stać
za barem, prawda?
-
Nie, mam osiemnaście lat – krzyknął nastolatek przez muzykę. – Harry jest
jedynym siedemnastolatkiem pozostałym w naszym roczniku. – Brunet wyjął spod
lady dwie szklanki i ułożył je na niej. – Co mogę wam podać?
-
Szkocką z lodem dla obu – powiedział Zayn, odzywając się po raz pierwszy, od
kiedy weszli do klubu. Przysiągłby, że usłyszał Liama, mamroczącego coś o tym,
że Harry miał rację i przewrócił oczami. – Nie jesteśmy tutaj na randce!
Byliśmy przyjaciółmi od dzieciństwa, okej? Cokolwiek mówił ci Harry, jest tyl-
-
Z całym szacunkiem, proszę pana, ale nic nie mówiłem – odpowiedział Liam,
podając im pełne szklanki. Louis podarował mu pięćdziesiąt funtów i kazał zatrzymać
resztę, puszczając mu oczko, zanim natychmiastowo wypił całego swojego drinka i
uderzył pustą szklanką o stolik.
Zayn
przewrócił oczami i się zaśmiał. – Ej, Lou, podczas gdy ty będziesz spijał swój
tyłek, ja pójdę znaleźć jakąś damę, okej?
-
Znajdź mi jakiegoś kutasa przy okazji – rzucił w odpowiedzi jego starszy
przyjaciel, puszczając mu oczko.
Zayn
jedynie się zaśmiał i odszedł, kierując się w stronę parkietu. Słyszał szybki
bit techno, gdy rudowłosa dziewczyna podeszła i owinęła jego szyję rękami.
Chłopak z Bradford ułożył swoje na jej biodrach i w rytmie muzyki zaczął
ocierać się o nią swoimi.
W
końcu piosenka się skończyła i Zayn poczuł, że jest ciągnięty do łazienki przez
małą dziewczynę. Czuł, jak popycha go na drzwi pierwszej kabiny, do której
następnie wpadli (i naprawdę zaczynał się czuć zniewieściały przez tę małą
kobietę) i jej usta napierające na jego.
Pierwszą
rzeczą, którą zauważył Zayn w pocałunku był fakt, że był on zdecydowanie zbyt
delikatny i spokojny. Nie szorstki, jak lubił. Drugą rzeczą było to, że kiedy
uniósł rękę, by ułożyć ją z tyłu jej głowy, został przywitany długimi kosmykami
włosów, nie krótkimi. Trzecią rzeczą
był fakt, że całowanie dziewczyny było niemal niewykonalne przez jej
ogromne piersi, wbijające się w jego klatkę piersiową (musiały koniecznie być
aż tak duże? Naprawdę musiały zabijać jej plecy).
Kiedy
zsunął jej koszulkę, eksponując pulchną skórę, Zayn poczuł, że dostaje
de-erekcji. Chwila, co on sobie myślał? To była perfekcyjnie chętna – chociaż
zdzirowata – dziewczyna, która pokazywała mu swoje cycki. Myślenie o tym w
samotności było materiałem do walenia sobie przez całe jego dzieciństwo. Teraz
działo się to naprawdę, a on narzekał.
Kurwa,
dlaczego nie mógł zwyczajnie wziąć się w garść? Co było z nim nie tak?
Dziewczyna wydawała się również to zauważyć i zaczęła dotykać i chwytać za jego
krocze, kładąc jego rękę na swojej piersi.
Może
poczuła odpychające dreszcze, a może poczuła się urażona brakiem jego erekcji;
Zayn po chwili obserwował, jak zakłada swoją koszulkę i wychodzi z kabiny,
posyłając mu obrzydłe spojrzenie przez ramię.
Chłopak
schował twarz w dłoniach i jęknął sfrustrowany. Louis będzie miał zajebisty
ubaw, kiedy się o tym dowie.
Niemalże
jak na sygnał imienia chłopaka, Zayn poczuł, jak jego przyrodzenie skręca się z
ekscytacji. – Żartujesz sobie, kurwa? – wymamrotał, wstając i opuszczając
łazienkę, kierując się w stronę baru.
Louis
nadal siedział tam ze szklanką szkockiej, choć wyglądał na niemal dziesięć razy
bardziej pijanego, niż wyglądałby normalnie. Zayn odwrócił się do Liama. – Ile
wypił?
Chłopak
za barem wzruszył ramionami. – Przestałem liczyć po jedenastej.
Z
jękiem Zayn poprowadził swojego przyjaciela na zewnątrz, do taksówki,
wślizgując się następnie na tyle siedzenie i spędzając całą drogę na
zapewnianiu kierowcy, że Louis nie jest typem, który wymiotuje po wypiciu.
Zawsze
tak było. Z jakiegoś powodu od kiedy Zayn i Louis mieli czternaście lat (wiek
akceptowalny do picia w oczach mamy Louisa), Zayn zawsze kończył wypluwając
swoje flaki do ubikacji, podczas gdy starszy chłopak kręcił wzorki w jego
włosach i mamrotał czułe słówka. Mimo że Louis miał słabą głowę, posiadał silny
żołądek. Ta logika sprawiała, że Zaynowi kręciło się w głowie nawet, gdy był
trzeźwy, a kiedy był lekko wstawiony, było jeszcze gorzej.
Z
jakiegoś powodu myśli Zayna powróciły do czasu, kiedy on i Louis po raz
pierwszy się pocałowali, wszystkie te lata temu.
-
- Louis, jak się kogoś
całuje? – zapytał Zayn z huśtawki, na której siedział, obok starszego chłopaka.
Louis się zaśmiał i wstał,
podchodząc do niego i umiejętnie napierając na jego wargi, perfekcyjnie
prowadząc razem ich usta. Po paru minutach niewinnego całowania się, Zayn
poczuł język Louisa, prześlizgujący się po jego dolnej wardze do jego ust,
sprawiając, że jęknął zszokowany.
Starszy chłopak poruszał
językiem w sposób, jaki sprawiał, że Zayn nadal jęczał, a żenujące wybrzuszenie
w jego spodniach rosło. Kiedy ręka Louisa powoli przesunęła się w górę jego
uda, Zayn oderwał się od niego, dysząc. – Wow – wymamrotał, słysząc chichot
swojego przyjaciela.
- Również wow. Stanął ci
przez pocałunek, Zaynekins.
- Mówiłem ci, żebyś mnie
tak nie nazywał.
-
Wspomnienie
sprawiło, że Zayn cicho do siebie zachichotał, otrzymując zmieszane spojrzenie
od taksówkarza i Louisa, który wydawał się wytrzeźwieć. Na szczęście dla niego,
dojechali pod ich blok tylko kilka chwil później i po zapłaceniu kierowcy,
wtoczyli się do środka.
Minęło
kilka minut, zanim dotarli do mieszkania, dostali się do środka i usiedli razem
na kanapie. – Z czego się śmiałeś? W sensie, w taksówce – spytał Louis,
przechylając głowę, by ułożyć ją na ramieniu Zayna.
-
Właściwie, przypominałem sobie nasz pocałunek. Myśl, że to ty byłeś pierwszą
osobą, z którą się całowałem, jest trochę porąbana, znaczy, żaden z nas jeszcze
do tego nie dorósł. – Zauważył, że za dużo mówi, co było efektem wypitego
wcześniej alkoholu.
Louis
się zaśmiał i wtulił w niego bardziej, wzdychając. – Ty też byłeś pierwszą osobą,
z którą się całowałem, wiesz?
Szczerze
zaskoczyło to młodszego, który poczuł, jak jego oczy komicznie się rozszerzają.
– Co? Nie ma szans. Nie ma szans, żeby to był twój pierwszy pocałunek. Był zbyt
dobry.
-
Wierz mi lub nie, byłeś pierwszą osobą, z którą naprawdę się całowałem. Z
dziewczyn i z chłopaków. Chociaż właściwie nigdy nie całowałem się z
dziewczyną. I powiem ci, że to dzięki tobie uświadomiłem sobie, że definitywnie
jestem gejem. Nawet przed tym kolesiem… jak on się nazywał? Ten, z którym się
pieprzyłem.
-
Chris?
-
Tak, ten. – Louis cicho zachichotał. – Wow, nie wierzę, że faktycznie to z nim
straciłem. – Odwrócił się twarzą do Zayna i przechylił głowę na kanapę. – Chciałbym, żebym zachował
to dla kogoś wyjątkowego – wymamrotał chłopak z Doncaster, lustrując twarz
Zayna.
Również
odwróciwszy głowę, by spojrzeć na Louisa, złapał szybko oddech z powodu tego,
jak blisko znajdowały się ich twarze. – Ja, er, wszedłem na ciebie i Chrisa.
Wtedy w nocy na imprezie. – Kiedy twarz Louisa ukazała szok, a potem horror,
kontynuował. – Tak jakby, stałem potem przed drzwiami, jako ochroniarz, dla
ciebie.
-
O mój boże, co widziałeś? – zapytał, rozszerzając oczy. Było to dość
zaskakujące, że za każdym razem, kiedy Zayn widział Louisa, którego pieprzył
jakiś koleś, chłopak obracał to w żart, a tym razem był szczerze zażenowany.
Zayn
przygryzł wargę, myśląc o wspomnieniu. – Tylko jego – rumieniec – twarz między
twoimi udami. * - Zobaczył jeszcze większy horror w oczach przyjaciela, zanim
rumienił się głębokim fioletem.
-
O mój boże – było wszystkim, co wymamrotał, zakrywając swoją twarz.
-
Louis, wchodziłem na ciebie uprawiającego seks wiele razy. Co sprawia, że tym razem The Tommo jest taki
zażenowany? – spytał Zayn, szturchając go w żebra.
-
To był mój pierwszy raz, więc musiałem jęczeć i być niezręczny i po prostu
okropny. O boże, widziałeś to. – Louis zarumienił się niemożliwie bardziej,
sprawiając, że Zayn pomyślał, że istnieje możliwość, że głowa jego przyjaciela
odpadnie i wystrzeli do nieba.
Zayn
tylko się zaśmiał. – Louis, widziałem cię jakoś przez sekundę, czy dwie. Plus,
zawsze jesteś głośny. Mieszkamy razem, wiesz?
Jego
słowa sprawiły, że rumieńce Louisa nieco zelżały, zanim go przytulił. – Dalej,
Louisie Pijanlinsonie, odpoczniesz trochę, okej? – spytał, składając pocałunek
na jego skroni, zanim przeniósł go na łóżko.
Razem
wśliznęli się pod pościel, jak zwykle starszy wtulił się w klatkę piersiową
Zayna, jakby był jego ostatnią deską ratunku. Głowa Lou spoczęła na jego
żebrach, ramię ciasno owinęło w pasie, a ich nogi splotły. Ręka młodszego
powoli masowała plecy Louisa, rysując na skórze małe wzorki.
-
Hej, Zayn? – Cichy głos nadszedł z jego klatki piersiowej. Zamiast
odpowiedzieć, Zayn burknął. – Co się stało z tobą i tą rudą w klubie?
Widziałem, jak idziecie do łazienek i tylko… się zastanawiałem.
-
Szczerze, trochę się obściskiwaliśmy, ona zdjęła koszulkę – poczuł, jak Louis
się spina – nie umiałem tego znieść, więc wybiegła.
Minęło
kilka momentów, zanim głośny chichot Louisa wypełnił pomieszczenie, a uścisk na
Zaynie, był jedyną rzeczą, która hamowała go od turlania się ze śmiechu.
-
Zamknij się, Louis.
-
Przepraszam, Zaynekins.
-
Mówiłem ci, żebyś mnie tak nie nazywał.
-
Tak, to się nigdy nie stanie – wymamrotał Louis w jego skórę, zanim zasnął pod
palcami Zayna, kreślącymi losowe wzorki na jego plecach.
Chłopak
z Bradford westchnął z pogardą, zanim również zasnął z leniwym uśmiechem na
ustach, gdy jego ręka zacieśniła się wokół pleców Lou.
*
Przepraszam, musiałam to tak przetłumaczyć. Chodziło o to, że Chris, uhm, miał
głowę między jego udami, ale nie obciągał mu, jeżeli wiecie, co mam na myśli.
Jakby… robił językiem nieco inne rzeczy. Er, tak, przepraszam, po prostu nie
mogłam tego jakkolwiek ująć.
Komentuję zanim przeczytam za co straaasznie przepraszam, ale chciałam napisać, że odświeżałam stronę co 5 minut, bo nie mogłam doczekać się rozdziału :( teraz lecę czytać <3 ~ fanka.
OdpowiedzUsuńAw, dlaczego wszystko, co piszesz musi sprawiać, że chcę Cię wyściskać? :c
UsuńNie wiem :( Ale też chciałabym Cię wyściskać za to wszystko tutaj <3
UsuńNic się nie stało, że dodałaś dopiero teraz. My możemy poczekać ;*
OdpowiedzUsuńRozdział mi się podoba. Chociaż wolałabym by Zayn skłamał i powiedział, że się pieprzył z tą rudą. Nie wiem, może dlatego, że lubię jak Louis się denerwuję?:D W każdym bądź razie...dzięki za tłumaczenie <3 Wybrałaś dobrego fanficka.
Też bym wolała, żeby skłamał no, ale cóż tak napisała autorka i tego się trzymajmy :D :*
UsuńJeeeeenyyyy. *.*
OdpowiedzUsuńKocham. Ciebie. Twoje tlumaczenia. Twoje opowiadania. Wszystko. <3
To byli swietne. Powalilo mnie opisywanie przylapania Lou przez Zayna. :D
Ej, chwila! Malikowi nie stanal na laske, a stanal na samo IMIE Louisa? :o JA JUZ CHCE REALLY ZOUISA! *le male dziecko*
No, to kocham Cie, tlumacz szybko, much love, muaaaah! :*:* xxxxx
To chyba przez ten horror który przed chwilą oglądałam, ale wydawało mi się, że zaraz skoczy na nich jakiś zombie bez połowy twarzy O_o
OdpowiedzUsuńMniejsza....
Lou był pijany a mimo to nie rzucił się na Zayn'a chcąc go zgwałcić?! ZEPSUŁ ZABAWĘ! xD
No cóż i tak podobał mi się ten rozdział :D
i tłumaczenie of course! :)
No nieźle, Zayn, teraz to się wpakowałeś. Po co przyznawałeś się Louisowi, że nie stanął ci przy napalonej lasce? Lou już sobie pomyśli to, co ma pomyśleć, wyciągnie odpowiednie wnioski i pewnie przeprowadzi na ciebie "atak" xD Odkrycie do końca twojego gejostwa to tylko kwestia czasu;>
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to zdziwiłam się, że Zayn nigdy wcześniej nie zastanawiał się nad swoją orientacją. Skoro już przy swoim pierwszym pocałunku podniecił się dzięki innemu chłopakowi (i że w ogóle pozwolił mu się pocałować), to od dawna musiało być coś na rzeczy. Chyba że Malik był takim zatwardziałym hetero i nie dopuszczał do siebie myśli, iż mogłoby być inaczej:D
Kto wie, w końcu Zayn to Zayn.
I... rimming xD Haha, nie dziwię się Louisowi, że był zażenowany, kiedy Zayn wyznał mu prawdę. Może tylko ja tak uważam, ale sądzę, iż przyłapanie kogoś na obciąganiu to całkiem co innego niż przyłapanie na rimmingu - to drugie jest bardziej... omg, do głowy przychodzi mi tylko "dogłębne", więc lepiej skończę ten temat oO
Zastanawiałam się także, co to takiego ta 'wesoła godzina', a że nie mogłam tego rozkminić, to zajrzałam do oryginału i wszystko stało się jasne: happy hour!:D Oczywiście Ty jesteś tu tłumaczem i masz pełne prawo przekładać to jak chcesz, ale ja na Twoim miejscu zostawiłabym w angielskiej formie, ponieważ to wyrażenie nie ma polskiego odpowiednika i funkcjonuje w Polsce właśnie jako 'happy hour' :) No wiesz, Happy Hour, czyli w tym czasie drinki są za pół ceny lub można wejść do klubu za darmo, itp.;3 Na pewno się z tym spotkałaś.
A tak w ogóle to już się przestraszyłam, że o nas zapomniałaś ;) Dobrze, że czekałam aż mi się film załaduje, bo inaczej pewnie bym przegapiła ósemkę;D
Big love <3
Okej, już zmieniam to na happy hour :D Spotkałam się generalnie, ale często słyszę, że używam zbyt wielu angielskich zwrotów i nikt nie rozumie, o czym mówię :o Dlatego postanowiłam to przetłumaczyć. Ale skoro to wyrażenie aż tak bardzo weszło w nasz polski obieg, to może warto jednak pozostawić je nietkniętym, dziękuję :D x
UsuńNie wiem dlaczego, ale aż mi się głupio zrobiło xD
UsuńAle naprawdę wszyscy mówią Happy Hour i to nawet powoli przestaje być zwrot angielski, więc... no cóż, tak chyba jest lepiej, chociaż mogę się mylić;)
Uwielbiam Twoje tłumaczenia, wszystkie bez wyjątku. Są po prostu genialne. A te 2 aktualne to normalnie kocham! <3
OdpowiedzUsuńA co do tego, to ciekawe kiedy nastąpi w końcu takie prawdziwy Zouis ;>
shouldletyougo.blogspot.com
no-cases.blogspot.com
Boże, uwielbiam Cię za to, że to tłumaczysz <3
OdpowiedzUsuńNormalnie mam ochotę się strzelić w łeb, za to że zapominam komentować, bo zazwyczaj dodajesz rozdziały o tej porze, gdzie komputer używa moja siostra i ja czytam na telefonie. A tam nie koniecznie fajnie pisze się komentarze.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, jednak że mi wybaczysz. Widzę o tym, że czytam je od razu, gdy tylko się pojawią, a gdy jest dzień publikowania to normalnie nie mogę się doczekać wieczora.
Rozdział był jak zawsze świetny.
I rozumiem, że są przyjaciółmi, ale naprawdę dziwne, że się przyznał, że nic się między nim, a tą laską nie stało. No niech by się tylko Harry o tym dowiedział. :D
Rozwaliło mnie to jego pytane do swojego członka. Hahah. Ciekawe, że faktycznie chłopacy z nimi gadają. No nic jutro w szkole muszę się kolegi zapytać :D
Rozmowa o pierwszym razie Lou. Nie mogę, że to wszystko jest takie fajne i naturalne i całkowicie nie wymuszone. :)
Dziękuję za to tłumaczenie.
PS: Mam dylemat. Chcę, żeby czas do środy minął szybko, bo nie mogę się doczekać tej niespodzianki, a z drugiej mam w środę sprawdzian z geografii i do nauczenia 100 miejsce na mapie typu: rzeki, góry, niziny. No nie wiem. :d
Nieważne, że dodałaś dopiero teraz, i tak mi się podoba. Ta autorka musi być genialna, a według mnie jesteś świetnym tłumaczem.
OdpowiedzUsuńLUV YA!!!
Czytając pierwszy rozdział, zastanawiałam się.. Zouis.. really? To może być ciekawe!
OdpowiedzUsuńI rzeczywiście jest!
Lou w tym opowiadaniu jest taki, grr i beztroski <3
Za to Zayn wydaje się być sfrustrowany to jest w jakiś sposób urocze.
Do tego widać, iż Tommo czuje coś do Malika, a Malik powoli otwiera się na myśl o byciu z Louis'em :D
jakbyś mogła poinformować mnie na gg, kiedy będzie następny rozdział? :>
25583812
"Chris, uhm, miał głowę między jego udami, ale nie obciągał mu" . Głupio mi i wiem że głupia jestem ale ja nie wiem co on mu robił w takim razie hahaah XD Serio nie wiem :C Głupia ja .
OdpowiedzUsuń