D:
No
dobrze, przed wami tłumaczenie piątego rozdziału tego fica. Jesteśmy już w
jednej trzeciej! W następnym rozdziale… cóż, zacznie się coś dziać, a w
kolejnym możecie się już spodziewać całkiem sporo.
Za
dwa dnie wrzucę kolejny rozdział LWMGBF, a tymczasem zapraszam na ten oraz na
bloga z moim własnym opowiadaniem – Here Without You.
Oczywiście
proszę o komentarze! x
5.
-
Co tu się stało?
Trzej
chłopcy podnieśli wzrok z poplamionej farbą płachty, okrywającej podłogę na
której leżeli, gdy Anne zadała pytanie.
-
Bitwa na farbę – odpowiedział Harry. – To wszystko wina Liama.
-
Chodźcie – pogoniła ich Anne. – Opary dostaną się wam do głów, jeśli tu
zostaniecie, dalej – otworzyła kilka okien, a chłopcy wyszli z pokoju. Drzwi się za nią zatrzasnęły i w czwórkę
pozostali w holu. – Koszulki – zganiła ich Anne i Niall obserwował jak Harry i
Liam natychmiastowo jej posłuchali, zdejmując przez głowy ubrania. Gapił się,
ale nie potrafił się powstrzymać. Harry krył pod swoją czarną koszulką dość
niezłe ciało. Jego tors był długi i chudy, określony kuszącymi grzbietami jego
mięśni i kończył się idealnym V przy biodrach. Jego jeansy wisiały nisko na
ledwo widocznych biodrach i oczy Nialla pożądliwie pochłaniały widok jego
bokserek firmy Abercrombie and Fitch.
- Ty też –
Anne wyciągnęła rękę do Nialla. – Nie chcę mieć farby na tych ścianach, to
byłaby katastrofa.
Niall
podniósł na nią szeroko otwarte oczy, palcami bawiąc się podszyciem koszulki,
ale nie wykonując żadnego ruchu, by ją zdjąć. – Farba jest sucha – wymamrotał w
końcu, spuszczając wzrok na swoje stopy.
Mógł czuć
zaciekawione spojrzenie Liama na boku swojej twarzy i lekko się zarumienił,
życząc sobie, by dali temu spokój.
- Harry, idź
przynieść mu czystą koszulkę – Anne trąciła łokciem swojego syna. – Może tak
być, kochanie?
Niall kiwnął
głową, gdy Harry wślizgnął się do pokoju i wrócił z białą koszulką Jacka
Willisa w ręce. W ciszy podał ją Niallowi i chłopak zabrał ją, odwracając się
zanim zrzucił z siebie swoją koszulkę i założył tą Harry’ego. Bez słowa podał
swoją Anne, a ta zniknęła, zostawiając trzech chłopców samych.
- O co
chodziło? – Liam nie chciał być niemiły, był tylko ciekawy. – Wiedzieliśmy cię
wczoraj całkowicie nagiego.
- To jest
coś innego – wyszeptał Niall, zwijając kraniec koszulki między palcami. – To
jest sztuka.
- Widzisz! –
wybuch Harry’ego zaskoczył Nialla, przez co podniósł wzrok. Chłopak z kręconymi
włosami wskazywał na Liama z tańczącymi iskierkami w oczach i
usatysfakcjonowanym uśmieszkiem na twarzy. – Lubienie czegoś z
artystycznego punktu widzenia jest czymś
innym niż lubienie tego, bo to lubisz. Mówiłem ci. To tak, jak z oczami.
- Nie sądzę,
żeby miał to na myśli, Harry.
Ale Harry
wprost umierał, by postawić na swoim, nawet, jeśli nie do końca wiedział, jak
to wytłumaczyć. – Nie, Liam, to jest to samo. Jak wtedy, kiedy powiedziałem ci,
że podobają mi się twoje usta. Podobały mi się, ponieważ patrzyłem na nie, jak
na coś, co mógłbym narysować. Gdybym patrzył na nie z podziwem, nie
powiedziałbym ci. Ponieważ to ma inne znaczenie. Ale w artystyczny sposób to
jest w porządku – odwrócił się do Nialla, wskazując na niego ręką. – I kiedy
Niall jest nagi na środku pomieszczenia
i wszyscy na niego patrzymy, to jest w porządku, ponieważ nie patrzymy na
niego, jak na osobę, tylko jak na coś do narysowania. Gdyby teraz był nagi, to
byłoby dziwne. Ponieważ to już nie jest sztuka. To jest on i jego ciało i my,
patrzący na niego i oceniający go i to nie jest to samo.
- Gdyby był
nagi teraz, w holu, wiem, że chciałbyś go narysować Harry. Patrzysz na
wszystko, jakby było sztuką. Więc nie mów mi, że to coś innego.
- To jest
coś innego! – uparł się Harry. – Ponieważ dla Nialla to już nie jest sztuka.
Dla niego to jest normalne życie. Gdybyśmy poszli do mojego pokoju i wyjąłbym
szkicownik i poprosił go, by zdjął ubrania, to byłoby coś innego, ponieważ to
znów byłoby sztuką. Ale zdejmowanie koszulki, by się przebrać nie jest sztuką.
To jest on i my, obserwujący go – Harry zaczynał się frustrować. Dlaczego Liam
nie rozumiał?
Zielonooki
chłopak odwrócił się do Nialla, zdesperowany, by udowodnić swoją rację. – Kiedy
byliśmy w sali i byłeś nagi, co powiedziałbyś, gdybym stwierdził, że jesteś
bardzo atrakcyjny?
Niall
wzruszył ramionami. – Podziękowałbym?
- Czy to
byłoby dziwne?
Niall
potrząsnął głową. – Nie, ponieważ w jakiś sposób powinienem być atrakcyjny dla
artystów, w innym wypadku nie chcieliby mnie rysować.
- A teraz,
jeśli powiedziałbym ci, że sądzę, że jesteś bardzo atrakcyjny, czy to byłoby
coś innego?
- Cóż, tak –
Niall się zarumienił – Bo jeśli zrobiłbyś to teraz, pomyślałbym, że ci się
podobam czy coś. Ponieważ dla ciebie już nie muszę być atrakcyjny.
Harry się
rozpromienił. – Widzisz, Liam? To jest coś innego. To już nie jest sztuka.
Teraz to po prostu on.
Harry nagle
wydał się przypomnieć sobie coś jeszcze. – Och, i wczoraj po zajęciach
powiedziałem mu, że podoba mi się jego twarz. Dziś spytał mnie, czy podoba mi
się ona z artystycznego punktu widzenia, czy dlatego, że sądzę, że jest
atrakcyjny. Powiedziałem, że z obu powodów – Harry zerknął na sekundę na
Nialla. – Kiedy powiedziałem to wczoraj, chodziło mi o to, że jest interesująca
do narysowania i jestem zaintrygowany. Ale gdy spytał u Louisa powiedziałem
oba, ponieważ wczoraj chodziło mi o artystyczny punkt widzenia, ale dziś
chodziło mi o inny sposób. Ponieważ to już nie jest sztuka.
Wzrok Liama
wahał się między Niallem i Harrym. Rozumiał, co jego przyjaciel próbował
powiedzieć, ale jednocześnie nie miał pojęcia, o czym mówił młodszy chłopak.
Nie rozumiał, dlaczego zdjęcie przed nimi koszulki przez Nialla było czymś tak
wielkim, jeśli wczoraj widzieli dużo więcej niż jego klatkę piersiową. Ale
Niall i Harry wydawali się rozumieć, na czym polega różnica, więc Liam tylko
wzruszył ramionami. – W porządku – stwierdził, że pogodzenie się z tym będzie
dużo bardziej nieszkodliwe, od prób zmuszenia Harry’ego do ponownego
wyjaśniania sprawy. Może musiałeś być artystą, by to zrozumieć. Liam zapisał
się na zajęcia tylko po to, by nie sprawić przykrości Harry’emu. Ale jego
odpowiedź wydawała się usatysfakcjonować przyjaciela, więc Liam odwzajemnił
uśmiech, który młodszy posłał w jego kierunku.
- Liam, kochanie,
zostajesz na noc? – głos Anne przerwał ich kłótnię.
Liam zerknął
na Harry’ego, który kiwnął głową i odkrzyknął – Tak.
- A Niall?
Dwaj
pozostali chłopcy odwrócili się do blondyna, który potrząsnął głową. Nie chciał
zawadzać. – Powinienem już wrócić do Louisa – spojrzał w dół na lekką koszulkę,
okrywającą jego ciało – Przyniosę ci ją we wtorek.
Harry kiwnął
głową i obserwował, jak Niall zbiegł po schodach z rękami w kieszeniach i
kilkoma niebieskimi plamami jego gęstych włosach.
- Hej,
Niall?
Chłopak odwrócił
się na dźwięk głosu Harry’ego z jedną stopą pozostawioną na schodzie. – Tak?
Harry lekko
się uśmiechnął, jego usta podciągnęły się do lewej strony, ujawniając dołeczki
w jego policzkach. – Myślę, że jesteś bardzo atrakcyjny.
Po tym
chwycił rękę Liama i odciągnął go do jednego z pomieszczeń, zostawiając Nialla
samego, rumieniącego się.
Och ten rozdział...
OdpowiedzUsuńKurde nie wiem czy on była aż tak krótki, czy tak szybko mi się go po prostu przeczytało. Chyba jedno i drugie. :P
Ale jak zawsze jest świetny. Musze powiedzieć, że nie patrzyłam na to z takiej strony jak Harry i zdecydowanie bardziej utożsamiam się z Liam'em. Chociaż jakby tak popatrzeć na to z drugiej strony to Hazz i Niall mieli trochę racji. :)
I to wyznanie Harry'ego na końcu. Było takie słodkie i urocze, że się rozpływam..
W ogóle ostatnio sobie oglądałam różne filmiki na YouTube i wpadł mi ten w ręce. Pewnie widziałaś go, ale normalnie od razu skojarzył mi się z tym opowiadaniem. :)
http://www.youtube.com/watch?v=_E4CyOyi6m0 Do 1:40
Wypisz wymaluj to opowiadanie :P
OJACIE, gdyby autorka wstawiła tutaj taką scenę, to...
Usuńoch, omg, nie rób mi tak więcej, to jest zbyt wspaniałe *-*
dziękuję za tłumaczenie! :D jak zwykle świetne, a scenka na końcu, tak jak napisała Dreamer słodka i urocza :) Jak Ci tak w ogóle idzie szukanie jakiegoś godnego uwagi Nouis'a? ;)
OdpowiedzUsuńSzukam i szukam...
UsuńJak coś znajdę, to dam Ci znać na gg, ale nie wiem, ile będę miała teraz czasu, wiesz, szkoła. A jak jeszcze uczysz się na pasek i stypendium, to nie jest łatwo z czterema opowiadaniami :D
Postaram się znaleźć coś jak najszybciej!
Woow zajebiste tłumaczenie xD
OdpowiedzUsuńCzytałam ten rozdział z wielkim bananem na twarzy ;D
OdpowiedzUsuńNiby nic takiego nie dzieje się w tym rozdziale, ale wyszedł naprawdę fajnie i uśmiechałam się cały czas sama do siebie. Trochę śmiać mi się chciało jak czytałam o tym, że Niall był taki nieśmiały i wstydził się zdjąć przy nich koszulkę. Ja mam tok myślenia taki sam jak Liam. Sztuka, czy nie sztuka i tak widzieli go nago i to całkiem, a tu był tylko bez koszulki, więc co za różnica. No, ale faktycznie, może trzeba być artystą, aby to zrozumieć. A skoro już tak piszę o Liamie, to mam dokładnie często tak w życiu, jak on tutaj w rozdziale. Tzn. często przytakuje komuś, choć wiem na 100%, że to ja mam rację, ale udaję, że to tamta osoba ją ma dla świętego spokoju ;D
A odnośnie relacji Harry-Niall to mam takie wrażenie, wracając do tej koszulki, że Niall mógł tak zareagować, nie chcąc jej ściągać przy Harrym po prostu wstydząc się, że Harrego ciało jest takie idealne według niego i na dodatek jest nim zauroczony. Więc każdy by się raczej peszył, jeśli miałby rozebrać się przy osobie, która mu się podoba. Takie mam przynajmniej zdanie. A odnośnie końcowej scenki to kojarzy mi się ona z taką zakochaną nastolatką, która próbuje zarywać do chłopaka, a potem zawstydzona ciągnie za sobą do kibla kumpelę, aby zejść mu z oczu, bo się tak tego wstydzi hahahah. Ale nie no, cieszę się, że Harry tak sie otwiera. Widać, że Niallowi to na rękę, skoro taki zrumieniony na końcu był ;> Szkoda, że nie został z nimi na noc, bo mogłoby być ciekawie, ale pewnie będzie jeszcze taka okazja. Mam nadzieje. A tymczasem kończę i czekam na kolejny ;)
shouldletyougo.blogspot.com
no-cases.blogspot.com
Ja nie wiem, co takiego jest w tym opowiadaniu, że z każdym rozdziałem podoba mi się coraz bardziej, no ale tak właśnie jest.
OdpowiedzUsuńNa początku byłam trochę jak Liam i nie mogłam zrozumieć, dlaczego zdjęcie koszulki to dla Nialla taki problem? Tzn. chłopaki raczej nie mają oporów przed paradowaniem shirtless (przepraszam, ale kocham ten wyraz xd), a zwłaszcza w towarzystwie innych chłopaków (o chwaleniu się klatą przed dziewczynami nie wspomnę). Także normalną rzeczą jest dla mnie widok moich koleżanek w samych stanikach czy w bieliźnie, przez co nie mogłam pojąć nieśmiałości Nialla.
A potem przyszło mi do głowy, że może Horan jest wrażliwy na punkcie tego, jak odbierają jego ciało inni, kiedy nie pokazuje go jako przedmiotu do namalowania. Może istotny był tutaj również fakt, że jest gejem (?) i podoba mu się Harry, a przy idealnym ciele Stylesa czuł się marnie? Nie wiem, ale po krótkim zastanowieniu dochodzę do wniosku, że to było urocze;3
Zwłaszcza, kiedy doszłam do wniosku, że:
- Harry to dziwak, który nie potrafi nawiązać normalnych relacji międzyludzkich, a mimo to nie widzi problemu w rozbieraniu się przy Niallu (Liam też nie widział, ale on jest hetero, więc... tak.).
- Niall z jednej strony wystawia się na widok publiczny jak go Pan Bóg stworzył, wydaje się być dosyć rozrywkowym chłopakiem, ale koszulki przy Harrym i Liamie zdjąć nie chciał.
Więc kiedy dojdzie do zbliżenia tych dwóch panów... może być różnie xD Kto będzie bardziej zawstydzony, kto przejmie inicjatywę... Niall niby sprawia wrażenie bardziej doświadczonego i możliwe, że ma za sobą jakieś przygody z chłopakami, ale z kolei Harry jest taki... jebiemnietowszystko,jestemidealny xD No, może nie całkiem:)Po prostu nie wydaje się mieć oporów przed czymkolwiek:)
Aż z ciekawości sprawdziłam, ile rozdziałów ma Art Class i fuck yea, 15! Cieszę się, że nie skończy się zbyt szybko;)
Czekam na szósteczkę i ściskam Cię mocno;3
Twój blog został dodany do zakładki "Mieszane", ponieważ zawiera w sobie więcej niż jeden bromance.
OdpowiedzUsuńPrzepraszamy za utrudnienia!
jest jakas szansa zebyc mnie informowala ? @bolxik88
OdpowiedzUsuńw pewnym sensie zgadzam się z Harrym bo Niall pracuje jako model. A poza pracą może odczuwać wstyd. Więc rozumiem co miał na myśli.
OdpowiedzUsuń