D:
Na sam początek rozdział taki
choćby… wprowadzający. Tłumaczenie wyszło mi całkiem, no cóż, nie oszukujmy
się, średnio, a to ze względu na pogarszanie się moich spraw osobistych.
Przepraszam.
Mimo wszystko mam nadzieję, że wam
się spodoba.
Wczoraj pojawił się ostatni rozdział
na Torn. Jutro (prawdopodobnie) pojawi się pierwszy na HWY, pojutrze czeka nas
kolejny rozdział Art Class, a dwa dni po nim znów LWMGBF :) (linki po lewej)
I oczywiście serdecznie dziękuję za
wszystkie wejścia, przed chwilą przekroczyłyśmy 10,000 wyświetleń! :) x
To chyba na tyle, zapraszam
do czytania i komentowania x
1.
- Zayn, jesteś pewien, że chcesz
przez to przechodzić? Mimo wszystko on jest gejem – powiedziała Trisha do
swojego syna pakującego swoją ostatnią walizkę pozostałymi ubraniami.
Przebiegła palcami po już pustych półkach i przygryzła wargę, powstrzymując
płacz. Jej dziecko dorastało.
- Mamo, jestem pewien. Ja się tylko
przeprowadzam do Londynu, wcale nie odjeżdżam tak daleko. – Zapiął swoją walizkę
i umieścił ją obok poprzedniej, która była już spakowana i gotowa. Cała jego
dziewiętnastoletnia egzystencja mieściła się w dwóch walizkach. Racja, były
dość duże i miały całkiem sporo przegródek, ale to nadal wydawało się dziwne. –
A co do Lou, nie przeszkadza mi to. Już się z tym pogodziłem.
Trisha kiwnęła głową i szturchnęła
swojego syna w ramię. – Chcę, żebyś się tam dobrze bawił, dla mnie, słyszysz? – W jej oczach formowały się łzy, Zayn poczuł się winny i oplótł ją ramionami.
Na zewnątrz rozległ się dźwięk
klaksonu i Zayn odsunął się od swojej mamy i zniósł walizki na parter. Z
westchnieniem wyszedł na trawnik i udał się w kierunku czarnego porsche,
samochodu Louisa.
Starszy chłopak spowił go w uścisku
i pomógł mu z walizkami, pakując je do bagażnika.
- Londynie, nadchodzimy! –
krzyknął Louis, gdy byli już gotowi do drogi. Szeroko uśmiechnął się do Zayna
i odjechał z podjazdu.
-
Droga do Londynu była zabawna,
chłopcy wybuchali, śpiewając niemal każdą piosenkę w radiu. Kiedy zaczęło się
The Fray, Zayn bał się, że gwałtownie zboczą z drogi i skończą, umierając w
nasypie. Zapamiętał, by sprawdzić, czy zespół będzie w Londynie, by zdobyć
bilety dla Louisa.
- Hej, Lou? – zapytał Zayn,
ściszając trochę radio, by móc porozmawiać ze swoim przyjacielem.
Louis przeniósł wzrok z drogi
na Zayna. – W czym mogę ci pomóc? – spytał w odwecie z uśmieszkiem
na twarzy.
- Tak się zastanawiałem, czy nie
powinniśmy ustalić jakichś zasad. W sensie, kiedy ja będę przyprowadzał
dziewczyny, a ty kolesi, wiesz? – Oparł łokieć na drzwiach samochodu, szeroko
się uśmiechając.
Drugi chłopak zachichotał. –
Cóż, może będziemy pisać albo do siebie dzwonić w ten wieczór, żeby drugi był
bardzo ostrożny, wracając do domu?
Zayn tylko wzruszył ramionami i
ścisnął ramię Louisa. – Co ja bym bez ciebie zrobił?
- No po pierwsze nie miałbyś pracy – wymamrotał, puszczając mu oczko.
To była prawda. Pomysłem Louisa
było, by zgłosić się na miejsca asystentów nauczycieli w jednym z londyńskich
liceów. Oboje próbowali otrzymać prace w innych typach zajęć (Louis jako
nauczyciel teatru, Zayn angielskiego) z niemal brakiem nadziei na dostanie
się, a co dopiero przyjęcie obojga.
Po tym byli zmuszeni kupić
mieszkanie i przeprowadzić się. Żadne z nich tego nie przyznało, ale
oboje czuli się dobrze ze wspólnym wyprowadzeniem się z miasta, w którym
dorastali, do całkowicie nowego, szerokiego świata.
-
Mieszkanie nie było zbyt duże. To
była pierwsza rzecz, którą zauważyli.
Następną był fakt, że znajdowała się
tam tylko jedna łazienka. (- Przeżyjemy – powiedział Louis. – To nie tak, że
jesteśmy różnych płci.)
Najważniejszą rzeczą była tylko
jedna sypialnia. I Zayn, i Louis patrzyli na siebie nawzajem, przygryzając z
tego powodu wargi. Pomieszczenie wyglądało na wystarczająco duże, by umieścić w
nim dwuosobowe łóżko, nie wspominając o dwóch osobnych. Ale Louis był optymistą
i wyskoczył ze stwierdzeniem – To nie tak, że nigdy nie dzieliliśmy łóżka, Z.
Zayn tylko wzruszył ramionami i
szeroko się uśmiechnął, udając się w stronę szafy, do której można było wejść,
i zaczął wieszać swoje ubrania.
To również nie tak, że nigdy nie
dzielili się swoimi ubraniami, naprawdę.
Właściwie podczas całej ich
przyjaźni, żadne z nich nie znało granic. Zawsze się dotykali, przytulali i
byli razem. Ani razu nie wahali się spać w jednym łóżku, czy brać razem
prysznic – nawet po tym, gdy Louis się ujawnił w wieku szesnastu lat.
Louis nawet był pierwszą osobą, z
którą Zayn się całował. (Oczywiście, nie, żeby to się liczyło.) To się po
prostu stało, jednego wieczoru, zanim młodszy poszedł na swoją pierwszą randkę
i spytał Louisa – Jak się całuje dziewczynę? – Oczywiście jedyną logiczną
rzeczą, którą Louis mógł zrobić, było pochylenie się i złączenie ich ust.
To naprawdę nic nie znaczyło.
Louis podszedł do niego, owinął ręką
w pasie i ułożył głowę na jego ramieniu. – Nie mogę uwierzyć, że to miejsce
jest nasze, Zayn – wymamrotał, gdy wyższy chłopak objął ręką jego ramiona.
- Ja też nie, Boo. – Szeroko się
uśmiechnął i złożył pocałunek na włosach Louisa, obrywając z łokcia w brzuch.
Zayn wydał z siebie okrzyk niezadowolenia i wymamrotał – Ale z ciebie dziwka.
- Przynajmniej nie twoja –
odpowiedział Louis, wytykając język i wychodząc z pomieszczenia.
Te słowa kłębiły się w głowie
chłopaka z Bradford jeszcze przez zbyt wiele czasu.
-
Ich mieszkanie stawało się coraz
bardziej przytulne. Ściany zostały już pokryte zdjęciami ich rodzin i
przyjaciół. Kupili dywan w zebrę na drewnianą podłogę w salonie (- I to mnie
nazywają gejem.) i telewizor plazmowy. Gdy wyjeżdżali z Doncaster, zabrali ze
sobą starą, skórzaną kanapę Louisa, która teraz również była dumnym członkiem
ich domu.
W sypialni znajdowało się duże,
podwójne łóżko, ustawione na jej środku, ledwie się w niej mieszczące.
Zazwyczaj spali przytuleni do swoich pleców, zawsze tak było. I nie było w tym
niczego dziwnego; to tylko po to, by było im ciepło, dopóki nie będzie ich stać
na elektrycznie ogrzewany koc.
Zayn owinął ramieniem w pasie
Louisa, a plecy starszego przylegały do jego ciała. – Lou, myślisz że to jest…
normalne? – spytał, marszcząc brwi.
- Cóż, nie sądzę, że to jest tak
całkowicie, w stu procentach normalne, ale jesteśmy tylko przyjaciółmi. To tak, dziewczyny lubią się obściskiwać, ale to nie oznacza, że są lesbijkami.
Jeśli to właśnie cię martwi. – Cicho się zaśmiał. – Znaczy… żeby być gejem, trzeba
robić dużo więcej, niż dzielić łóżko z chłopakiem.
- Wcale nie o to mi chodziło! –
zaprotestował Zayn, szczypiąc przyjaciela w ucho.
Louis zaskomlał i zaśmiał się. – Idź
spać, Zaynekins.
- Mówiłem ci, żebyś mnie tak nie
nazywał – powiedział młodszy chłopak z szerokim uśmiechem, zanim odpłynął z
Louisem w swoich ramionach.
fajne się zapowiada :) lubię ich takich
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałam nic do tego bromance'u. Nie shippowałam bardzo mocno, ale nie byłam nigdy przeciwko. : )
OdpowiedzUsuńOpowiadanie zapowiada się świetnie. Fabuła jest lekka i bardzo dobrze się czyta. : >
Wielkie dzięki, że zdecydowałaś się na tłumaczenie tego. Myślę, że jeśli z wielu opowiadań, które również mogłaś tłumaczyć wybrałaś to, musi mieć coś w sobie! : DD
Śmieszne to opowiadanie. I to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Cały czas twarzyczka mi się cieszyła, gdy je czytała. Fajne są te takie komentarze dodatkowe, jeżeli wiesz o co mi chodzi. Nie do końca wiem jak to nazwać, więc np. "I nie było w tym niczego dziwnego; to tylko po to, by było im ciepło, dopóki nie będzie ich stać na elektrycznie ogrzewany koc." :d I wiele innych.
OdpowiedzUsuńJedno mnie zastanawia... Dlaczego tam jest napisane "(- I to mnie nazywają gejem.)"
To ktoś opowiada czy narrator?
Ja tę wstawkę "-I to mnie nazywają gejem." zrozumiałam jako zacytowanie wypowiedzi Louisa, który musiał coś takiego powiedzieć do siebie, kiedy kupowali ten dywan ;D Wcześniej też umieszczono w nawiasie jego wypowiedź, więc za drugim razem autorka zostawiła to po prostu w domyśle;)
UsuńOgólnie rzecz biorąc, to zgadzam się całkowicie z Dreamer. i jej komentarzem. Od siebie dodam jeszcze, że wcale nie odniosłam wrażenia, jakoby Zayn był taki w 100% hetero xD Samo to, że rozpamiętywał swój pierwszy pocałunek z Lou oraz tamto "przynajmniej nie twoją [dziwką]" daje do myślenia, mimo że komentarze narratora starają się przekonać nas do czegoś innego;)
Ale mój mózg jest już zeslashowany do granic możliwości, więc nie ma w tym nic dziwnego;)
Początek zapowiada się świetnie, chociaż jak dla mnie Louis absolutnie nie powinien być łączony z nikim innym niż z Harrym. Harry z innymi owszem, ale Lou - no way xD Ale może się przekonam, kto wie;3
+ Dobrze, że umieściłaś po lewej aktualizacje, bo inaczej w życiu bym się nie połapała co, kiedy i gdzie zamierzasz dodać xD
Wow. To niesamowite. Fajne opowiadanie. Świetnie się zaczyna :D
OdpowiedzUsuń"Zayn, jesteś pewien, że chcesz przez to przechodzić? Mimo wszystko, on jest gejem" - dało mi do myślenia.. W tym opowiadaniu nie wyobrażam sobie, żeby oni byli z kimś innym, poza sobą. Zouis w 100% pasuje.<3 Też się cieszę z aktualizacji, bo wszystko jest jasne. Śmiać mi się chciało, gdy przeczytałam te tłumaczenie Zayna, że nie o to mu chodziło.:d Również zgadzam się z Dreamer.
OdpowiedzUsuńK.
Bardzo, bardzo, bardzo się ciesze, że to tłumaczyć bo naprawę lubię Zouis (spójrzmy prawdzie w oczy, oni obydwoje są tak obrzydliwie seksowni, a razem to już przechodzi wszelkie granice), a jest naprawdę mało ff z tym bromancem w roli głównej (albo jakiejkolwiek ;p ). Z niecierpliwością czekam na koleje rozdziały. Xxx
OdpowiedzUsuńomg Zouis? Zouis. Zouis! Już kocham to opowiadanie ;D Zapowiada się ciekawie. Czekam na tłumaczenie rozdziału drugiego ;)
OdpowiedzUsuńJakie fajne :O
OdpowiedzUsuńCzekam na nn .. Pozdrowienia Xx
a ja dalej nie jestem w stanie pojąc jak ty to robisz, że masz siłę prowadzic na raz tyle opowiadań. na twoim miejscu już by mi by się już wszystko mieszało i nie miałabym pojęcia w co ręce włożyc xD
OdpowiedzUsuńMiałaś racje, opowiadanie zapowiada się świetnie i zaczyna mi się podobac, mimo że to Zouis. Nie lubie tego parringu, ale może dzięki tobie pokocham? :D Z czasem się zobaczy, ale mimo wszystko wiem, że będę czytac bo cholernie rozdział pierwszy mi się podoba :D
Informuj mnie jak możesz na gg, choc i tal bedę tu regularnie włazic :D
[destiny-is-death][last-picture]
Ej tak dla jasności to jest Twoje opowiadanie, czy tłumaczenie? Chyba Twoje, prawda? Ale wolę się upewnić. Bo teraz piszesz tyle tych opowiadań i tłumaczysz, że nie mogę się normalnie połapać haha. Ale to na plus oczywiście piszę, cieszę się, że piszesz tak dużo i to teraz kiedy zaczęła się szkoła. Podziwiam Cię, że Ci się chce i masz czas dla czytników ;)
OdpowiedzUsuńA co do samego opowiadania, to jestem naprawdę mile zaskoczona. Co kolejnego opowiadanie, tłumaczenie, tym jest lepsze. Nie wiem jak to robisz, ale gratuluję ;D
Ciekawi mnie o czym dokładnie to będzie. Tzn. jaka fabuła i wgl. Ale już mi się podoba. W końcu śpią razem w łóżku - no nie żeby coś, przecież do niczego nie doszło - na razie ;> A czyżby Lou zaraził Zayna gejostwem podczas ich wspólnego mieszkania? (o ile da się zarazić gejostwem, ja jestem głupia hahahahaa) bo przecież Zayn i Louis będą razem, nieprawdaż? ;>
Ok, przestaję znów pisać głupoty, późna pora mi nie służy. Czekam na kolejny i proszę o informowanie mnie na gg: 39739377 bądź na shouldletyougo.blogspot.com ;)
To jest tłumaczenie. Na tym blogu zamieszczam tylko tłumaczenia :D Chciałam Cię odesłać do zakładki po lewej, żebyś się dowiedziała, o czym to jest, ale potem zdałam sobie sprawę z faktu, że z opisu niewiele się dowiesz :o Wiń autorkę!
UsuńNa szczęście w następnym rozdziale wszystko się już wyjaśni, więc będziesz musiała poczekać do jutra :)
Mam prośbę, tzn. z przyjaciółką założyliśmy sobie bloga, nie jest on tak zachwycający jak te twoje tłumaczenia (świetnie tłumaczysz i w ogóle jesteś ufhbdskg) ale się staramy i pytanie brzmi czy mogłabyś zajrzeć i może komuś polecić? Link: http://what-will-be-next-x3.blog.pl Z góry dziękujemy A & E.
OdpowiedzUsuń