2012/09/27

{11} Art Class


D:
Cześć! Muszę przyznać, że mam dość dużą kolejkę opowiadań do tłumaczenia, co bardzo mnie cieszy.  Możliwe, że w najbliższym czasie pojawi się jakiś oneshot :)
Poza tym pisanie SOWK (moje własne opowiadanie) idzie mi całkiem nieźle i możliwe, że niebawem blog się pojawi.
Nadal możecie podsyłać i propozycje tłumaczeń. Jeśli chcecie być informowane, zostawcie gg/tt/cokolwiek (jeżeli chcecie być informowane o tylko jednym opowiadaniu – zaznaczcie to w komentarzu). Po raz kolejny dziękuję za wejścia, wyznania miłości i propozycje małżeństw. Tak, wyjdę za was wszystkie! :D
Możecie pisać do mnie tu i tu.


11.

- Masz jedzenie?
- Tak. – Liam upuścił wzdymającą się torbę z Nandos na kuchenny stół i rozejrzał się w poszukiwaniu swojego najlepszego przyjaciela. – Gdzie jesteś?
- W salonie.
Liam podążył za głosem Harry’ego i odnalazł chłopaka z kręconymi włosami, siedzącego ze skrzyżowanymi nogami na środku pokoju w niczym, poza parą czarnych bokserek.
- Co robisz? – Liam się zaśmiał i wyciągnął rękę, by go podnieść.
- Musisz mi pomóc wybrać jakiś strój – wymruczał Harry.
- Spodnie i marynarka. – Odpowiedź Liama była automatyczna. – Dokładnie tak, jak powiedziałem ci wczoraj, kiedy spytałeś mnie, co masz ubrać.
- Ach, racja. – Harry przebiegł ręką przez swoje aksamitne loki. – Przepraszam, zapomniałem.
- Nie ma nic złego w byciu zdenerwowanym. – Liam spojrzał w dół na swój zegarek. Niall będzie za dwadzieścia minut. – To wasza pierwsza miesięcznica. Wiem, że chcesz, aby była wyjątkowa.
- Chcesz wiedzieć, jaki jest mój prezent? – Harry nerwowo skubał swoją wargę, a Liam kiwnął głową. Harry pracował nad idealnym prezentem od tygodnia i robił to w całkowitym sekrecie. Liam umierał, by wiedzieć.
- Tutaj. – Harry wyciągnął zmięty zeszyt, którego Liam nie zauważył wcześniej w jego dłoniach.
Otworzył go i był zaskoczony, nie widząc rysunku, a stronę pełną słów. Harry nigdy nie używał słów by wyrazić swoje uczucia. Zawsze używał sztuki.
- Co to jest? – Liam nie kłopotał się nawet czytaniem, był zbyt zaskoczony tą zmianą.
Harry wzruszył ramionami. – Używam za dużo sztuki. To zbyt proste. Chciałem mu powiedzieć, w jaki sposób się czuję, żeby wiedział, że naprawdę wiele dla mnie znaczy. Więc zobaczy, ile wysiłku w to włożyłem, by było idealne.
- Spodoba mu się. – Liam sięgnął i żartobliwie poczochrał włosy Harry’ego, szeroko się do niego uśmiechając. Zielonooki był ostatnio dużo bardziej rozmowny i mniej się wahał w, cóż, wszystkim. Liam musiał przyznać, że Niall był dla niego dobry. Jego beztroska natura wpłynęła na Harry’ego wystarczająco, by sprawić, że Harry był bardziej zabawny. Uwaga Harry’ego przestała nawet być tak opóźniona. Podczas posiłków się nie wiercił i nawet oglądał Avatara, zwinięty na kanapie z Niallem bezpiecznie stulonym w jego ramionach. Liam nie mógł przypomnieć sobie, żeby Harry obejrzał kiedyś cały film, szczególnie nie tak długi, jak Avatar. Ale posiadanie blisko Nialla, wydawało się go uspokajać i sprawiać, że był szczęśliwy tam, gdzie się znajdował. Liam naprawdę musiał przyznać, że kiedy Nialla nie było w pobliżu, Harry zmieniał się z powrotem i rozpiętość jego uwagi się skracała. Ale na szczęście Niall był zawsze na wyciągnięcie ręki swojego chłopaka.
- Nie przeczytasz tego? – Harry stuknął długim palcem w papier. – Ty przeczytaj, a ja się ubiorę. Powiedz mi, czy jest w porządku.
- Tak zrobię. – Liam opadł na kanapę i zaczął czytać, mrużąc oczy, gdy zauważył pospieszne, pochyłe pismo Harry’ego. Wydawało się, że jego emocje na raz wyfrunęły, a ręka nie potrafiła utrzymać łączności z mózgiem. Liam lekko się uśmiechnął na wyobrażenie swojego przyjaciela, pochylonego nad zmiętym kawałkiem papieru, z językiem wysuniętym między wargi i lokami opadającymi na oczy, gdy niecierpliwie je odgarniał. Był taki, kiedy rysował.

Lubię twoje oczy i sposób, w jaki lekko błyszczą, kiedy mnie widzisz, jakby petarda została zapalona w toni morza i podążała w kierunku powierzchni z wielkim hukiem.
Lubię tajemniczy uśmiech, który dzielisz tylko ze mną, ten bardzo delikatny, który sprawia, że maleńki dołeczek w twoim lewym policzku się ukazuje.
Lubię, kiedy udajesz, że nie jesteś zawstydzony, ale rumieńce na policzkach i tak cię wydają. Wiem, że lubisz mówić, że to dlatego, że jesteś blady, ale wiem też, że to przez coś, co zrobiłem.
Lubię wszystkie dźwięki, które wydajesz. Twój śmiech, twój chichot, twoje małe, lwie warknięcie. Lubię wiedzę, że uczestniczyłem w przywoływaniu ich do życia.
Lubię, kiedy trzymasz moją rękę, bardzo mocno ją ściskasz, kiedy ktoś przechodzi obok i zawsze przysuwasz się nieco bliżej. Lubię myśleć, że pokazujesz światu, że jestem twój.
Lubię twój tańczący głos. Zawsze brzmi szczęśliwie. Liam zawsze mówił mi, że mój głos brzmi chorobliwie. Chciałbym, żeby był szczęśliwy, jak twój. Chciałbym, żebyś wiedział, jak szczęśliwy dzięki tobie jestem.
Lubię, jak zawsze składasz na moich ustach dodatkowy pocałunek, mimo że już pocałowałeś mnie na pożegnanie. Zawsze jest delikatny i słodki i szybki, ale czasami sądzę, że wolę taki, od tych długich. To więcej niż obietnica, mówiąca mi, że wrócisz. Lubię wiedzieć, że wrócisz.
Lubię to, że wiesz, jak sprawić, bym się uśmiechnął. Zawsze wiesz, kiedy potrzebuję eskimoskiego pocałunku.
Lubię to, że jesteś nieśmiały, jeśli chodzi o zdejmowanie koszulki, bo to sprawia, że czuję się dużo bardziej wyjątkowy, kiedy robisz to dla mnie.
Lubię to, że czasami w czasie lekcji sztuki, mogę zobaczyć ślady, które zostawiłem na twojej szyi i obojczykach. Liam czasami się ze mną droczy w tej sprawie, ale nie mam nic przeciwko. To oznacza, że jesteś mój.
Lubię to, jak dużo mówisz. To mnie równoważy. Ty mówisz, ja słucham. Pasujemy do siebie.
Lubię sposób, w jaki idealnie wpasowujesz się w moje ramiona, kiedy się przytulamy. Tak, jakbyś do nich należał.
Lubię wiedzieć, że nieważne jak humorzasty, lub nudny, lub dziwny jestem, nadal mnie lubisz. Lubisz mnie. Nie rozumiem tego, ale cieszę się, że tak jest. Bo ja naprawdę lubię ciebie.
Zanim cię poznałem, lubiłem, kiedy wszystko było czarne i białe. Ale teraz lubię kolory – niebieski, jak twoje oczy, różowy, jak twoje policzki, żółty, jak twoje włosy – ponieważ każdy kolor przypomina mi o tobie.
Lubię, kiedy coś mi o tobie przypomina.
Bo kiedy myślę o tobie, jestem szczęśliwy. Lubię to łaskoczące uczucie w moim brzuchu, kiedy słyszę, jak Liam wymawia twoje imię, albo kiedy widzę twoją twarz, albo kiedy czuję twój dotyk. Lubię sposób, w jaki tłucze mi serce, kiedy słyszę twój głos, albo kiedy mnie całujesz, albo kiedy mówisz mi, że będziesz tęsknił, kiedy idziesz do domu. Lubię sposób, w jaki się dzięki tobie czuję.
Zanim cię poznałem, czułem, że pasuję tylko, kiedy rysowałem. Teraz czuję się tak zawsze, kiedy jesteś blisko.
Zanim cię poznałem, nie używałem słów. Używałem obrazów. Ale dziś chciałem użyć słów. Spróbowałem, jak mogłem, przelać je na papier, ale nie jestem pewien, czy dobrze mi wyszło. Ale mam nadzieję, że rozumiesz. Mam nadzieję, że to do ciebie dociera. I naprawdę mam nadzieję, że czujesz to samo.
Bo kiedy jestem z tobą, nie chce mi się rysować.
Nie potrzebuję tego.

Liam nawet nie zauważył, kiedy Harry zszedł na dół, ale zobaczył go teraz, wyglądającego nieskazitelnie w wąskich spodniach, wyciętej, białej koszulce i niebieskiej marynarce. Jego przyjaciel nerwowo zakasłał w dłoń i uniósł brew, niemo pytając Liama o aprobatę. Starszy chłopak kiwnął głową, a Harry widocznie się z relaksował.
- Wyglądasz świetnie. – Liam przygładził jeden niesforny lok Harry’ego. – I to jest naprawdę słodkie. – Włożył mu w dłoń kawałek papieru. – Jestem pewien, że mu się spodoba.
- Myślisz, że powinienem dać mu coś innego? – Harry zaczął skubać swój paznokieć. – Coś materialnego? Jak iPod?
- On już ma iPoda – przypomniał mu Liam. – Teraz przestań się martwić i idź do drzwi. Niall może być tu w każdej chwili.
Harry kiwnął głową, szybko przytulając Liama, zanim się odsunął. Harry normalnie nie okazywał swoich uczuć, więc Liam był nieco zaskoczony. Niall naprawdę na niego wpływał.
- Powodzenia. – Liam  pomachał do przyjaciela, zanim przeszedł przez kuchnię i wyszedł tylnymi drzwiami.
Harry obserwował, jak Liam odchodzi, po czym przygładził swoje włosy i wziął głęboki wdech. Miał świeczki i muzykę, i jedzenie, i wyznanie swoich uczuć. Czegoś brakowało?
Tylko jego chłopaka.
Harry rozsunął zasłony i wyjrzał przez okno, ale Nialla nigdzie nie było widać. Harry westchnął i usiadł na kanapie. Był pewien, że chłopak zaraz się pojawi.
Piętnaście minut później pukanie do drzwi, na które czekał Harry, nadeszło i chłopak skoczył na nogi, następnie otwierając drzwi, by zobaczyć Nialla, stojącego ze szmatką, pokrywającą coś w jego ramionach.
- Przepraszam – wydyszał, kiedy Harry go wpuścił. – Przyjście tutaj zajęło mi nieco więcej czasu, niż przypuszczałem. – Niall stanął na palcach, by złożyć na ustach Harry’ego pocałunek. Pakunek w jego rękach utrudniał Harry’emu zdobycie właściwego kontaktu, którego pragnął. Usunął go z rąk Nialla i odłożył na stolik do kawy, po czym owinął ramiona wokół mniejszego chłopaka w ciasnym uścisku. Tak było lepiej.
- Chodź. – Harry złapał jego rękę i niemal pociągnął Nialla do kuchni, gdzie nakrył stół świeczkami i wystawną porcelaną. Chwycił torbę z Nandos, którą przyniósł Liam i nałożył jedzenie, wiedząc, że Niall szybko je i ta część randki niedługo będzie za nimi. Harry chciał już przejść do przytulania. Nienawidził momentów, w których nie dotykali się z Niallem, a to był jeden z nich. Harry jadł jedną ręką z drugą spoczywającą na stole, kiedy Niall sięgnął do niej i splótł ich palce. Tak było lepiej. Harry szeroko się uśmiechnął i reszta posiłku została zjedzona w ciszy.
Potem znaleźli się na kanapie i Harry dawał Niallowi prezent do ręki z nadzieją, że mu się spodoba. Nie musiał nawet myśleć, kiedy pisał iw wiedział, że to coś, co Niall pochwalał. Praktycznie był to strumień świadomości.
Gdy Niall czytał, jego różowe usta bezgłośnie wymawiały słowa zapisane na papierze, a Harry coraz bardziej się denerwował. Co, jeśli Niall nie lubi go tak bardzo? Co, jeśli pomyśli, że uczucia Harry’ego są dziwne? Co, jeśli będzie się z niego śmiał?
Ale po chwili Harry nie musiał się już martwić, ponieważ usta Nialla znalazły się na jego, jego ręce oplotły kark Harry’ego i łzy płynęły po policzkach chłopaka. Harry również oplótł ramionami chłopaka, kiedy blondyn wymruczał w jego usta, że również go lubi.
- Ja też mam dla ciebie prezent – wymamrotał Niall, niechętnie puszczając Harry’ego i pomagając mu wstać. Poprowadził go do pakunku, który przyniósł i zdjął z niego materiał. Pod spodem znajdowała się rzeźba, umiejętnie ulepiona z gliny i doprowadzona do perfekcji, przedstawiająca dwóch chłopaków. Ten z kręconymi włosami siedział z mniejszym między swoimi nogami i policzkiem spoczywającym na jego ramieniu. Ręce Harry’ego były oplecione wokół Nialla i ten ułożył własne na jego i odwracał się, by spojrzeć na chłopaka, z którym siedział. Na ich twarzach była widoczna czysta radość.
- Mam nadzieję, że ci się podoba. – Niall nerwowo skubał swój paznokieć. – Zajęło mi to całą wieczność i nie jest nawet w połowie tak dobre, jak twój prezent, ale ja…
Słowa Nialla zostały odcięte ustami Harry’ego na jego, gdy młodszy chłopak uradowany uwiązał się swojego chłopaka. To było niesamowite.
Tego wieczora role się odwróciły i nie mogło pójść lepiej.
Harry użył słów, by pokazać zawsze rozmownemu chłopakowi, co czuje, a Niall użył sztuki, by zrobić to samo dla humorzastego artysty, jak go nazywał. Użyli języka drugiego, by pokazać to, czego nie byli w stanie ujawnić wcześniej.
Niall nie musiał słyszeć, jak Harry mówi, że go kocha, ponieważ już to wiedział.
A Harry nie musiał słyszeć, jak mówi to Niall, ponieważ było to ewidentnie wypisane a błogich, wyrzeźbionych twarzach.
Rozumieli się nawzajem i było to idealne.

20 komentarzy:

  1. jak ja uwielbiam ten rozdział! Jesteś cudowna, że to tłumaczysz *.* ! x

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaaaki uroczy ten rozdział.. No po prostu cudo <3 świetne tłumaczenie. Masz prawdziwy talent. Uwielbiam Twoje dzieła... I te Twojego autorstwa i tłumaczenia. <3 btw. Przepraszam, że tak długo nie komentowałam.. Ale czytam na bieżąco.

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest słodkie, epicke, fantastyczne, dające do myślenia, kochane, piękne, harmonijne, wspaniałe, miłe, głębokie i daje tyle odczuć! Kurde ich miłość jest niewyobrażalna! nrml kocham czytać twoje tłumaczenia, jak i te własnoręcznie napisane opowiadania. :) x

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham ten rozdział. Kocham Ciebie za tłumaczenie. I list...list był wspaniały. Życzę powodzenia w następnych rozdziałach, kotek;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Harry jaki romantyk *_*
    Nic innego nie przychodzi mi do głowy, po prostu nurzam się w słodkości tego rozdziału i nie mam nic innego do powiedzenia.
    To, jak zamienili się "rolami" - Harry wyraził swoje uczucia poprzez słowa, a Niall sztukę.
    To, jak Harry denerwował się przed rocznicą.
    To, jakim Liam jest wspaniałym przyjacielem.
    To, jak Harry myśli tylko i wyłącznie o potrzebach Nialla, nie martwiąc się o siebie.
    To, jak oni się kochają, przyciągają, uzupełniają się niczym puzzle.

    To wszystko, a także wiele więcej, sprawia, że mam ochotę zwinąć się na swoim łóżku i ryczeć ze szczęścia ;3 Słaby ze mnie człowiek, w dodatku okropnie emocjonalny. No cóż, zawsze tak było.
    Ale chyba lepiej być takim, niż dissować wszystko i wszystkich po kolei, prawda?:) Nevermind, let's forget about it.

    Przepraszam, że tak marnie dzisiaj komentuję, może to przez tę pogodę, nie mam pojęcia. W każdym razie, rozdział jak zawsze przetłumaczony ślicznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, oczywiście zapomniałam o czymś -.-
      Mam propozycję opowiadania do tłumaczenia (nie martw się, to nie jest Beloved ani żadne inne opowiadanie tej autorki;>): http://0pen-at-the-close.tumblr.com/post/24013464482/the-bet-masterpost

      Wciągające, przyjemne, napisane prostym językiem, jednym słowem - warte przetłumaczenia:)

      Usuń
    2. L., myślisz, że tego nie czytałam? :D Nie ma sensu podsyłać mi ficów z tumblra, znam je na pamięć :D I muszę przyznać, że The Bet znajduje się na mojej liście do tłumaczenia. Tylko nie wiem, kiedy się tym zajmę.
      Swoją drogą, okropna jesteś, wiesz. Znów to robisz. Założę sobie jakieś hasło na mózg, jak sąsiedzi na wifi, żebyś mi się już nie wkradała!

      Usuń
    3. Wszystko zna, wszystko czytała... I weź tu taką biedny człowieku zaskocz.
      No cóż, może następnym razem znajdę jakąś perełkę, którą będę miała przyjemność pokazać Ci po raz pierwszy (chociaż mocno w to wątpię, bo jesteś jakąś pieprzoną Księżniczką Tumblra i znasz każde Larry :O), ale jeżeli The Bet jest na Twojej liście rzeczy 'to do', to w pewnym sensie osiągnęłam to, co chciałam :D

      A cóż ja Ci znowu wykradłam?;D Bo nie jestem pewna... chodzi o tę ideę przetłumaczenia The Bet, czy może o coś innego?;)

      Usuń
    4. Tym razem tylko The Bet, ale wiem, że coś planujesz!

      L., kochanie, żebym to ja tylko Larry'ego znała! WSZYSTKIE bromance z tumblra znam! Nawet Nosha (Josh Devine + Niall), czy Grylesa (Nick Grimshaw + Harry) :D Jestem jakąś pieprzoną księżniczką tumblra, masz rację :D

      Usuń
  6. Uwielbiam to opowiadanie i bardzo się cieszę, że je tłumaczysz.
    Mam też propozycję do tłumaczenia: http://darbygirl30fanfic.tumblr.com/onlywheniclosemyeyes (nie potrafiłam się oderwać od tego opowiadania).

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten rozdział jej normalnie piękny.
    Wszystko, dosłownie wszystko co w nim przeczytało, sprawiło, że szczerzyłam się jak głupia do monitora.
    Liam jest takim wspaniałym przyjacielem. I Hazz ma wielkie szczęście, że go ma.
    List Harry'ego do Horana. Taki słodki i taki prawdziwy. Fajnie, że przywołane są takie codzienne sytuacje. To jest mega.
    I ta rzeźba Niall'a. :D
    Od słów "Harry użył słów,[...]" To jest całe podsumowanie tego rozdziału, więc chyba nie muszę się dużo rozpisywać.
    Nie mogę się już normalnie doczekać kolejnego.
    Cieszy mnie to, że znalazłaś już kolejne i, że po skończeniu tych opowiadań nas nie opuszczasz. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Japierdole... Mozg rozjebany...
    KOOOOCHAAAAM CIEEEEE I TOOOO OPOWIADAAAANIEEEEEE!!! *_____* <33
    A teraz ogar. *le chrzaka*
    Przepraszam,boli mnie glowa, dopiero wrocilam do domu. Komentarz nieskladny.
    Aww, to bylo swietne! Slowa Harry‘ego do Nialla sprawily, ze usmiechalam *i dalej szczerze ryja* sie di ekranu. ^^ Wyobrazilam sobie rzezbe Nialla i... OMFGAAAHSJSJAIAAISUSTQUQIQOE. C‘:
    TELEGRAM.
    CZEKAM.NIECIERPLIWIE.NA.RESZTE.WENY.ZYCZE.UWIELBIAM.CIE.BUZIAK.SERDUSZKO.KROPKA.
    :*:* <3 . ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boziuniu *_* piękne :D chyba mam płaczliwy dzień jakiś bo praktycznie ryczałam na tym :/
    Tłumaczenie jak zwykle świetne i już czekam na LWMGBF (dobrze napisałam tak? xD)

    OdpowiedzUsuń
  10. O BOŻE KOCHANY!!!!!! jakie to jest słodkie!
    i ten słowa do Nialla! no po prostu MISTRZOSTWO!
    dobry przykład jak to miłość wpływa na ludzi i ich zmienia :)
    Harry zaczął używać słów, stał się bardziej rozmowny, okazuje swoje uczucia nie tylko swemu chłopakowi, natomiast Niall - taki gadatliwy chłopak, użył sztuki, by wyrazić swoje uczucia, a to jest w tym wszystkim najpiękniejsze. To jest coś co ich złączyło!
    jak ja kocham te Twoje opowiadania! cieszę się, że bierzesz się za kolejne :D
    nie mogę się doczekać następnego rozdziału! ;**
    @szczuchniak3

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam to opowiadanie, jest takie urocze. I chwała Ci za to, że je tłumaczysz <3

    OdpowiedzUsuń
  12. To jest takie słodkie i urocze... Uwielbiam to.

    KOCHAM CIĘ!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. słodkie, urocze, romantyczne. ;3 aż ryczałam < 3

    OdpowiedzUsuń
  14. Racja, nie muszą mówić słowa ''kocham'' bo to w końcu wiadome w ich przypadku, lecz nie przeczę, że chciała bym usłyszeć, (a raczej przeczytać lol) te słowa wypowiedziane z ich ust. Pisałam już, że są przesłodcy, ale napiszę to jeszcze raz bo taka jest prawda. Uwielbiam ich <3

    shouldletyougo.blogspot.com
    no-cases.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń