D:
Właściwie,
to nie jestem pewna, co tu napisać. Nadal nie znalazłam fica, którego będę
później tłumaczyła :o Aczkolwiek mam kilka oneshotów i to ratuje mi tyłek :)
Jak się podobają nowe kolory?
Jeśli chcecie być informowane – napiszcie o tym
w komentarzu (o którym tłumaczeniu mam informować również napiszcie) i
zostawcie twittera bądź gg.
Oczywiście zapraszam również na mojego
twittera, w razie, jakbyście chciały popisać, czy o coś zapytać :)
10.
-
Cześć, gołąbki. – Liam wśliznął się do pokoju Harry’ego i zamknął drzwi ruchem
bioder. – Kupiłem zaopatrzenie.
-
Tak! – Niall podskoczył i zabrał z rąk Liama puszki z farbą, składając niedbały
pocałunek na policzku wyższego chłopaka, zanim pognał z powrotem do swojego
chłopaka. Harry z radością przyjął puszkę farby, którą wcisnął mu w ręce Niall,
a Liam przewrócił oczami, zanim opadł na materac, stojący na środku pokoju.
Studio sztuki – formalnie sypialnia Harry’ego – było pełne rozchlapanej farby,
skrawków papieru i porozrzucanych brył gliny, ale dwaj chłopcy, śmiejący się w
rogu byli tak szczęśliwi, że tylko to obchodziło Liama. Dopóki Harry był
szczęśliwy, on również był.
-
Co sądzisz, Liam? – Niall odwrócił się do niego z szerokim uśmiechem. - Czy
różowy to kolor Harry’ego?
Liam
podniósł wzrok znad telefonu, by zobaczyć swojego najlepszego przyjaciela,
uśmiechającego się do niego z nagim torsem, pokrytym różowymi odciskami dłoni.
Liam tylko się zaśmiał i lekko potrząsnął głową, a Niall stanął na palcach,
napierając na usta Harry’ego i kładąc rękę na jego policzku. Gdy kilka sekund później
odsunęli się od siebie, na twarzy
Harry’ego znalazł się kolejny odcisk ręki, pozostawiony przez nadal mokrą
farbę, znajdującą się na dłoni Nialla.
-
Idę do Louisa. – Liam wstał, zdając sobie sprawę z faktu, że jego przyjaciele
mogą potrzebować trochę prywatności. Przez te dwa tygodnie, od kiedy oficjalnie
byli razem, spędzali każdą minutę nie tylko ze sobą nawzajem, ale również z
Liamem. Te dziesięć minut, w ciągu których Liam zdążył pójść do sklepu po nową
farbę, były prawdopodobnie najdłuższą chwilą, którą chłopcy spędzili w swoim
towarzystwie bez brązowookiego chłopaka. I Liam był całkiem pewny, że spędzili
je z mamą Harry’ego.
Liam
o tym wiedział, ponieważ Harry bał się, że jeżeli zostanie ze swoim chłopakiem
sam, na pewno coś zepsuje, ale Liam był pewien, że da radę. – Bawcie się
dobrze, ale trzymajcie te ręce powyżej pasa – zażartował, gdy jego dłoń
chwyciła klamkę.
-
Nie – westchnął Harry, podchodząc, by go zatrzymać.
-
Nie? Dobrze, pieszczoty poniżej pasa są okej, ale nie chcę o tym słyszeć. –
Liam wiedział, co jego przyjaciel naprawdę miał na myśli, ale miał nadzieję, że
Harry załapie wiadomość, którą próbował mu przekazać oczami i nie zrobi niczego
żenującego przed Niallem.
-
Nie, nie możesz iść. – Harry zdjął jego rękę z klamki i poprowadził do z
powrotem na materac, popychając Liama w dół, gdy ten się w niego wpatrywał. –
Musisz z nami zostać.
-
Przepraszam, Har. – Liam wstał po raz kolejny i poczochrał włosy młodszego
chłopaka. – Obiecałem Lou. Dasz radę.
-
Ale co, jeśli coś zepsuję? – Głos Harry’ego był niski i załamany, gdy podążył
za Liamem do drzwi. – Co, jeśli nie będę wiedział, co powiedzieć, kiedy cię nie
będzie, albo co zrobić, albo zrobię coś źle? Albo jeśli on po prostu stwierdzi,
że już mnie nie lubi? – Panika w słowach Harry’ego dopełniała tę w jego
zielonych oczach. – Proszę, Liam.
-
Harry – Liam podarował swojemu przyjacielowi krótki uścisk – dasz radę. Nie
martw się tym. Po prostu maluj.
I
po tym Liam wyszedł.
Harry
stał tam w bezruchu, gdy drzwi się zatrzasnęły, pozostawiając go samego z
Niallem po raz pierwszy od wieczoru w kinie. Jego rozszerzone oczy praktycznie
wypalały dziurę w drewnie, jakby odpowiedzi na wszystkie jego problemy,
znajdowały się gdzieś głęboko w strukturze drzwi.
-
Harry? Wszystko w porządku? – Niall nie był głupi, mógł wyczuć zmianę nastroju
w pomieszczeniu. Gdy Liam wyszedł, każda odrobina zabawy została wyssana z
małej przestrzeni i zastąpiona wyczuwalną paniką Harry’ego. Chłopak, który
wesoło chichotał jeszcze kilka sekund temu, był teraz sztywnym posągiem. Niall
był w stanie usłyszeć, jak Harry bierze głęboki wdech, by się uspokoić i nie
mógł powstrzymać uśmiechu, spowodowanego tym, jak bardzo denerwował się jego
chłopak. Niall sądził, że ekscentryczna osobowość Harry’ego jest całkowicie
urocza, ale bolało go, że chłopak nadal nie ufał sobie w jego obecności.
Zastanawiał się, ile czasu minie, zanim Harry naprawdę uwierzy w to, co powiedział Niall – że lubi
Harry’ego za to, kim jest i zbyt szybko się to nie zmieni.
-
Tak. – Harry odwrócił się z wymuszonym uśmiechem, przyklejonym do twarzy i
powoli podszedł do Nialla. Na usta Nialla wkradł się grymas niezadowolenia, gdy
zauważył, że blask nie dosięgnął oczu Harry’ego, ale zdecydował się w to nie
zagłębiać.
-
Więc jaki kolor następny? – Niall podniósł puszki farby. – Myślę, że ten
zielony będzie ładnie wyglądał z różowymi odciskami.
Harry
tylko wzruszył ramionami i usiadł na materacu, przyciągając kolana do swojej
nagiej klatki piersiowej, wpatrując się w chłopaka. Niall był taki idealny, a
on był tylko… Harrym. Dlaczego Niall go jeszcze nie zostawił? Dlaczego musiał
tu być i sprawiać, że Harry lubił go coraz bardziej i bardziej? Za bardzo będzie
musiało boleć, kiedy odejdzie.
Niall
klęknął prze Harrym, palcem wskazującym podpierając brodę swojego chłopaka, a
zielone oczy humorzaście wpatrywały się w jego. – Nie bądź smutny, dobrze? –
wymamrotał łagodnie Niall. – Nie potrzebujemy Liama. Niczego nie zepsujesz.
Dobrze się bawiliśmy przez dwa tygodnie, nic się nie zmieniło. Nadal jestem
Niall, a Ty nadal jesteś Harry i wciąż niesamowicie mi się podobasz, dobrze?
Więc tym razem uśmiechnij się naprawdę. – Palec potrącił policzek Harry’ego. –
Chcę zobaczyć te dołeczki.
Harry
posłał mu słaby, wymuszony uśmiech, ale Niall potrząsnął głową. – Powiedziałem
‘naprawdę’, Harry. – Niall się pochylił i otarł o siebie ich nosami,
podarowując Harry’emu eskimoski pocałunek. Wiedział, jak bardzo chłopak to
lubi. Kiedy się odsunął, zobaczył, że prawdziwy uśmiech zaczął się wkradać na
twarz Harry’ego, więc zaczął łaskotać chłopaka, aż oboje opadli na materac.
Nic, poza małymi przepychankami, nie sprawiało, że Harry tak chichotał.
Harry
szybko się poddał, wydając z siebie mały śmiech, gdy Niall wtulił twarz w jego
szyję i zaczął składać na jego delikatnej skórze niedbałe pocałunki. Jego
długie palce wplotły się w gęste włosy Nialla, gdy mniejszy chłopak przestał
się wygłupiać i zwinął się obok Harry’ego, układając głowę na jego nagiej
klatce piersiowej. Harry kontynuował leniwe bawienie się włosami chłopaka,
kołysząc Niall do snu, gdy ciche warknięcie opuściło jego usta. Niall wtulił
się bardziej w swojego chłopaka, składając delikatne pocałunki na każdym
fragmencie skóry, którego był w stanie dosięgnąć i pozwolił małemu dźwiękowi
zadowolenia na wydostanie się z jego własnych ust.
Nagle
Harry się zatrząsł i oczy Nialla otworzyły się, gdy poczuł, jak klatka
piersiowa chłopaka zawibrowała pod jego ciałem. – Co jest takie zabawne? –
Niall uniósł się na łokciu, więc patrzył z góry
na zielonookiego chłopaka, którego twarz jaśniała czystą radością, gdy
się zaśmiał.
-
Ty jesteś zabawny. – Harry się rozpromienił. – Kiedy robisz to coś. – Harry
wydał z siebie dźwięk, brzmiący, jak coś pomiędzy miauczeniem kota i warczeniem
psa.
Niall
zarumienił się głębokim różem i wtulił twarz w klatkę piersiową Harry’ego,
którego ramiona automatycznie przybliżyły go do siebie. – Naprawdę wydałem taki
dźwięk?
Nos
wtulił się w jego włosy i Niall czuł na sobie ciepły oddech Harry’ego, gdy
chłopak prosto westchnął – Tak.
-
Przepraszam. – Niall pragnął, by rumieńce zniknęły z jego policzków. To był
naprawdę żenujący odgłos. Zastanowił się, czy właśnie tak Harry czuł się przez
większość czasu, martwiąc się takimi błahostkami.
-
Nie przepraszaj. – Mamroczący głos Harry’ego był przepełniony radością. – To
był naprawdę słodkie. Jak małe lwiątko. – Jego głos stał się cichszy i następne
słowa wyszeptał we włosy Nialla. – Moje małe lwiątko.
Niall
wstał na ręce i kolana, pochylając głowę do Harry’ego i żartobliwie warcząc.
Harry się zaśmiał i również warknął, obracając się, aby również opierać się na
dłoniach i kolanach. Ich nosy się dotykały, gdy na siebie warczeli, a
autentyczna radość powróciła do oczu Harry’ego przez fakt, że zachowywali się
jak dzieci. Warczeli, gonili się po pokoju i bezwładnie machali na siebie
rękami, zanim z powrotem opadli an materac, całując się.
Harry
uśmiechnął się przy ustach Nialla, ciasno owijając ramionami swojego małego
lewka i przyciągając go na dół, aż ich ciała się ze sobą zetknęły. Podobało mu
się to uczucie. Podobało mu się łaskoczące uczucie w jego brzuchu, gdy skóra
Nialla ocierała się o jego i podobało mu się, że mógł poczuć, jak serce Nialla
bije w szalonym tempie, gdy się obściskiwali. To było miłe. Naprawdę miłe.
-
Zdejmij to. – Harry niecierpliwie złapał za białą koszulkę Nialla. Chciał, by
więcej skóry się ze sobą stykało.
Ot
tak, wygodny ciężar ciała Nialla zniknął i Harry poczuł dreszcze wątpliwości,
przebiegające wzdłuż jego kręgosłupa, gdy zauważył, że chłopak odsunął się na
koniec materaca. Tępo wpatrywał się w ścianę, a Harry czuł, jak jego gardło się
zacieśnia od łez. Zepsuł, tak, jak się spodziewał. Liam nie powinien był go
zostawiać. Harry szorstko otarł ręką swój policzek i powiedział sobie, że ma
nie płakać. To nie było tego warte.
-
Przepraszam – wymamrotał w swoje ręce Niall. – Jestem bardzo niepewny z powodu
swojego ciała.
Harry
wiedział, że jeśli Liam by tu był, byłby zdezorientowany, ponieważ Niall
pokazywał swoje ciało na zajęciach przez cały czas. Ale Harry rozumiał. Gdy
pozował, nie musiał być idealny. Musiał być tam, by można było go narysować.
Oczywiście pomagał fakt, że był atrakcyjny, ale Harry wiedział, że tak naprawdę
to nie miało znaczenia. Ale tutaj, w pokoju, tylko z ich dwojgiem, to naprawdę
miało znaczenie dla Nialla.
-
W porządku. – Harry wśliznął się na miejsce obok Nialla i pozwolił mu ułożyć
głowę na swoim ramieniu. – Przepraszam, że naciskałem.
-
Niczego nie zrobiłeś. – Niall otarł się głową o policzek Harry’ego, by pokazać,
że go nie winił. - Po prostu czuję się gorszy, wiesz? Dlatego, że ty jesteś
idealny, a ja zwyczajnie nie.
-
Dla mnie jesteś idealny – przyznał szczerze Harry. Nawet tego nie przemyślał.
Po prostu to powiedział. A nigdy jeszcze nie był tak pewien swoich słów.
Niall
patrzył na niego prze kilka sekund z walką, toczącą się za jego oczami, zanim w
końcu przemówił. – Możemy zawrzeć umowę? – Harry kiwnął głową. – Zdejmę swoją
koszulkę, jeżeli przestaniesz się tak martwić. Nie myśl, tylko rób. Dobrze? –
Wyciągnął mały palec i czekał, aż Harry podejmie decyzję.
Harry
się zawahał, ale w końcu owinął palec wokół tego od Nialla. – Umowa stoi.
-
Jaka jest umowa? – Niall chciał się upewnić, czy Harry na pewno zrozumiał.
-
Żadnego myślenia, tylko robienie.
-
W porządku. – Niall zatwierdził to krótkim buziakiem na ustach Harry’ego, zanim
zdjął z siebie koszulkę, robiąc to, co obiecał.
Harry
zrobił to, co obiecał, popychając Nialla w dół i wspinając się na niego,
siadając na jego biodrach, podczas gdy jego ręce podążały wzdłuż nowo odkrytej
skóry. Oczywiście widział ją wcześniej, ale nie wtedy, kiedy Niall chciał, by Harry ją zobaczył. I w tym
tkwiła różnica.
Harry
miał spytać o całowanie, zanim przypomniał sobie, że ma nie myśleć. Więc
dotknął ustami obojczyka Nialla z nadzieją, że to w porządku. Takie się
wydawało, ponieważ Niall lekko jęknął i ciasno złapał za biodra Harry’ego.
Gdy
Harry usatysfakcjonował się śladem, który zostawił, wstał ze swojego chłopaka i
odszedł w róg pokoju, gdzie zostawił farbę. Chwycił wiaderko czerwonej i
przyniósł ją do Nialla, wkładając do środka palec i następnie dotykając nim jego
klatki piersiowej. Niall z zaciekawieniem obserwował, jak Harry zaczął pisać
coś długimi, ostrożnymi pociągnięciami na jego chudym ciele.
Próbował
przeczytać litery, ale Harry podniósł go, zakrywając mu oczy i pociągnął go
wzdłuż korytarza. Niall czuł zimne kafelki pod swoimi stopami i wiedział, że są
w łazience. – Okej. – Harry zabrał ręce i Niall zapatrzył się w swoje odbicie w
lustrze.
Napisane
od końca na jego brzuchu, aby było całkowicie zrozumiałe w odbiciu, jedno
słowo.
Idealny.
Niall
się uśmiechnął i ostrożnie uniósł rękę do mokrej farby, uważając, by jej nie
rozmazać i próbując stwierdzić, co do cholery działo się z jego uczuciami.
Chciał się uśmiechać, śmiać i zalać łzami jednocześnie. Zdecydował się na
zduszony szloch, zanim jego ramiona owinęły się wokół Harry’ego i farba i tak
się rozmazała na chłopaku. Harry się zaśmiał i mocno go przytulił, łagodnie
szepcząc do jego ucha – I nigdy o tym nie zapominaj.
OMG! Oni razem są taacy słodcy! Hazza taki nie pewny nrml płynny miód wylewa się z pomiędzy słów. Dosłownie! A nowy kolor bardzo fajny. Ahaha rozbroiło mnie to gdy Nialler wydał pomruk. To było tak fajnie opisane, że bez trudu to sobie wyobraziłam. Tak więc pisz dalej, bo z pod twoich rąk wychodzą super tłumaczenia! xx
OdpowiedzUsuńJeeej, Pierwsza! :D xx
UsuńO matko *_* dobrze że zaczęłam czytać ten rozdział bo miałam głupawkę i już zaczynałam zastanawiać się nad znaczeniem słowa "ministrant". (Nawet nie wiedziałam że jestem aż tak zboczona xD)
OdpowiedzUsuńwracając do rozdziału- świetny i on i tłumaczenie! Czekam na następny! :D Narry+ pisanie farbą ma ciele ME GUSTA! :D
Miłej pracy :)
OMG, OMG, OMG to co zrobił Harry było takie słodkie . Kocham Narrego :D
OdpowiedzUsuńpodziwiam cie za tak czesto dodajesz te tłuamczeni! swietny rozdzial, dziekuje ze to tlumaczysz! :)
OdpowiedzUsuńStrasznie dobrze tłumaczysz, porównywałam z oryginałem wybrane zdania i powiem, że przetłumaczone jest sensownie na temat, niekoniecznie dosłownie, ale zostąło to zachowane z takim przekazem jaki ma być! Co najważniejsze naprawdę jesteś w tym dobra i obiecuję, że znajdę Ci o wiele więcej opowiadań do tłumaczenia, gdy tylko pokonam sprawdzian z biologii ;) Istnieje wiele opowiadań mających duży potencjał i wydaję mi się, że spodobałyby Ci się, wiec pal licho, kiedyś czy na twitterze czy na gg z chęcią je podeślę, bo praktyka czyni mistrza (już jesteś praktycznie mistrzem, ale mistrz nie powinien swojej perfekcji zaniedbywać). Stylistycznie, gramatycznie oraz interpunkcyjnie jest naprawdę nieźle, wyłapałam parę chyba interpunkcyjnych gaf, ale nie wpływały one na jakość czytania ani na sposób postrzegania tekstu, więc są one mało znaczące. Opowiadanie jako treść jest naprawdę niezłe i ciekawa jestem jak się skończy (nie przepadam czytać po angielsku czegoś do czego nie jestem zmuszana, bo po prostu w odróżnieniu do mówienia czy pisania, czytanie mnie czasami męczy i frustruje patrz: nie znam co drugiego słowa zazwyczaj. Strasznie podoba mi sie postać Harolda, okrutnie intrygujący bohater, nieoczywisty, z dozą ogromnej tajemniczości, a trzeba przyznać rzadko kiedy zdarza mi się przeczytać opowiadanie gdzie Harry ma właśnie taki charakter. Zresztą paring Narry również nie jest często spotykany i mam nadzieję, że nadal będziesz tłumaczyła opowiadanie o takich niebanalnych, niepopularnych paringach bo takie mnie szczerze mówiąc najbardziej interesują ;) Gratuluję naprawdę dobrej roboty oraz życze dalszych sukcesów, bo tłumaczysz na strasznie wysokim poziomie! Pozdrawiam, miłej nocy, i pozdrów najbardziej kreatywną oraz pomysłową grupę społeczną w Polsce czyli studentów, czyli Twoich sąsiadów śpiewających "Cudownych rodziców mam". Jak ja kocham taką beztroskość lat młodzieńczych, ahh.. <3
OdpowiedzUsuń*____*
OdpowiedzUsuńI jak ja biedna mam teraz usiąść do matematyki, kiedy mój mózg rozpłynął się od tych wszystkich słodkości w rozdziale?:c Biedny rachunek prawdopodobieństwa, z naszej dzisiejszej randki nici.
Oesu, w dodatku mam jutro wos;x
Art Class w niedzielę wieczorem to jednak nie był dobry pomysł, Kam. xD
Ale do rzeczy. Jak już zdążyłaś wywnioskować, rozdział bardzo mi się spodobał, ponieważ był i słodki, i uroczy, i pozytywny, i kolorowy, i zabawny - czyli coś po prostu idealnego dla kogoś takiego jak ja, Naczelnego Łasucha Nr 1.
Oprócz oczywistych tęczy i jednorożców, było także trochę powagi, a mianowicie umowa Nialla i Harry'ego. To ważny moment, który zapoczątkuje w tym opowiadaniu nową... erę? Hmm, niech będzie. W każdym razie od tej pory Niall nie wstydzi się swojego ciała, a Harry przestał myśleć (xd) i zaczął działać. To duży krok dla obydwu chłopców.
W dodatku Harry przestał się porozumiewać zdaniami prostymi, brawo dla niego :D
A to mnie szczególnie rozbawiło, aż zaśmiałam się na głos:
– Bawcie się dobrze, ale trzymajcie te ręce powyżej pasa – zażartował, gdy jego dłoń chwyciła klamkę.
- Nie – westchnął Harry, podchodząc, by go zatrzymać.
- Nie? Dobrze, pieszczoty poniżej pasa są okej, ale nie chcę o tym słyszeć.
Honestly, nadal mnie to bawi:D
W ogóle jakoś się weselej na blogu zrobiło, to chyba przez zmianę kolorystyki. Tamte szarości były całkiem klimatyczne, ale bordo ma w sobie to coś i jest akurat na jesień;>
I w ogóle uwielbiam Twoją systematyczność - w wyznaczone dni zawsze dodajesz nowe rozdziały między 19 a 22 :D Polubiłam ten czas, zawsze wchodzę na Twojego bloga i akurat jest nowy rozdział! Niebywałe, prawie jak magia xD
Cuuudo *-*
OdpowiedzUsuńOkej, mam dość. Po prostu mam dość! To jest tak słodkie (pozytywnym znaczeniu), że się rozpływam pod każdym słowem i ich gestem. Nigdy nie lubiłam przesadnego romantyzmu, czy takich "słodziutkich" sytuacji ale to...zostawia jakiś ślad na sercu i nie można go zignorować.
OdpowiedzUsuńJestem Ci strasznie wdzięczna, że tłumaczysz tego fanficka. Mogę Cię ucałować? :D
TAK! :D
UsuńNo to nadstawiaj tutaj swoje usteczka!:D
UsuńJejku, jejku, jeeeejkuuu!!! *_* Harry jest taki slodki, Nialler jest taki slodki, ONI sa taaaaaaaacy slodcy! Przepraszam, nie napisze jakiegos dlugasnego komentarza, ktory bedzie skladny, ale po prostu moj mozg juz nie mysli, to jest zbyt zajebiste. Dziekuje Ci, ze to tlumaczysz.
OdpowiedzUsuńKocham Cie normalnie za to! :*:*:*:* <33 xxxx
@LouLightMyWorld
Nie mam słów, by to opisać... jest cudne, słodkie, świetne? Nie moge poprostu.. uwielbiam to opowiadanie, i czekam niecierpliwie na następną część <3
OdpowiedzUsuń@_AlexxOfficial_
brałabym ich ! :D dobrze że w realu nie są gejami :D
OdpowiedzUsuńzaje**isye opowiadanie ;)
OMG! OMG! OMG! jakie to jest zawaliste, słodkie, romantyczne!!! po porostu MISTRZOWSKIE!
OdpowiedzUsuńHarry w tym opowiadaniu jest całkiem inny niż w rzeczywistości, i szczerze powiem, że chciałabym mieć takiego przyjaciela jak on :)
kocham Narrego! <333 oni idealnie do siebie pasują i niesamowicie się dopełniają! to jest niesamowite! :D
cieszę się, że czytam Twoje tłumaczenia! dziękuję, że to robisz! :*:*:*:*
już nie mogę doczekać się kolejnych losów Larrego <33
proszę, powiadamiaj mnie o każdym nowym tłumaczeniu :)
@szczuchniak3
Wyprałaś mi tym tłumaczeniem mózg i niestety nie wiem co mam myśleć. Nie mam pojęcia czemu, ale za każdym razem gdy czytam cokolwiek o Narry'm to jest zupełnie innego od tego co jest tutaj. Zazwyczaj oni są opisywani jako niewyżyci i lekko brutalni w relacjach między sobą. A tu? Są delikatni, romantyczni i przede wszystkim uroczy. Harry jest tu tak słodko nieporadny, że mam ochotę podejść i wykrzyczeć mu w twarz, że Niall go kocha i zaakceptuje każdy jego ruch. A poza tym te teksty Daddy'ego... Troszcz się Li, troszcz, ale jak Narry ma swoje momenty to błagam MORDA W KUBEŁ. Tak więc bardzo Ci dziękuję za to tłumaczenie. Trzymam je w sercu i Ciebie już chyba też. <3
OdpowiedzUsuńI pozwolę się jeszcze zareklamować. :d
Mój Larry - http://if-wee-could-only-turn-back-time.blogspot.com/
Uwielbiam to tłumaczenie... Wielkie dzięki za nie!
OdpowiedzUsuńDreamer.
jejkuu oni są tacy słodcy ! serioo normalnie aż mi się ciepło w brzuchu zrobiło < 3 awww wspaniałe ! ;3
OdpowiedzUsuńJa ryczę... Xx nie mogłam pod sam koniec, po prostu płaczę . Śliczne to było
OdpowiedzUsuńJejuuuu to jest takie słodkie, oni są tacy kochani, tacy słodcy, tacy romantyczni, tacy nieśmiali i tacy AWWWW! Normalnie tak ich kocham. Ich postacie w tym opowiadaniu są tak świetnie wykreowane! <3
OdpowiedzUsuńChcę już kolejny rozdział, bo nie wytrzymam. A no i fajnie, że Niall wymyślił tą umowę, mam nadzieję, że Harry będzie się jej zawsze trzymał i uwierzy, że Niallowi na nim zależy ;>
shouldletyougo.blogspot.com
no-cases.blogspot.com
hshahsbfifbdizhajxbbajzfvisdhsodbcicbwifhsjz!!!
OdpowiedzUsuń