2012/09/15

{08} Art Class


D:
Dziękuję za waszą obecność, miłe komentarze (mamy kolejną setkę!) i wyświetlania, których na chwilę obecną jest ponad 15,000 :) x

Przypominam, że możecie podsyłać mi jakieś slashe, które są warte uwagi (ale przypominam, że mam wysokie wymagania).
I mam do was pytanie: czy chciałybyście, aby na blogu pojawiały się tłumaczenia oneshotów? :) Napiszcie w komentarzu :D

I w końcu zapraszam an tłumaczenie ósmego rozdziału Art Class (jesteśmy równo w połowie!).

8.

- Więc – Niall wepchnął ręce do kieszeni swoich spodni i kołysał się na piętach. – Dobrze się bawiłem.
- Tak. – Harry kiwnął głową. – Ja też. – Jego palce owinęły się wokół klamki, znajdującej się za jego plecami. Niall odprowadził go z kina. Drogę pokonali we względnej ciszy i tylko ich splecione ręce zapewniały, że drugi nadal tam jest. Ale teraz Harry był przed domem i nie był pewien, jak powinien to zakończyć. Powinien go zaprosić na kolejną randkę?
- Chcesz jutro przyjść? – wyskoczył w końcu Harry. – Mama uwielbia niedzielne późne śniadania, robi tony jedzenia i potem wszyscy siedzimy, czując się grubo do końca dnia.
- My? – Niall złapał zębami dolną wargę.
- Rodzina moja i Liama. – Harry wzruszył ramionami. – To chyba tradycja. Możesz przyjść, jeśli chcesz.
- Już zapoznajesz mnie z rodzicami? – dokuczył Niall z uśmiechem na twarzy. – Z wielką chęcią.
Harry uśmiechnął się w odpowiedzi, szczęśliwy, że aż tak bardzo nie zepsuł pierwszej randki. Niall chciał się z nim znów spotkać. To dobrze.
- O której?
- Jedenastej. – Harry zaczął otwierać drzwi, nadal patrząc w oczy Niallowi. – Do zobaczenia.
- Czekaj. – Niall chwycił biodra Harry’ego i przyciągnął do siebie wyższego chłopaka, składając pocałunek na jego pełnych ustach. – Okej, teraz możesz iść.
Ale Harry już nie chciał iść. Więc zamknął drzwi i usiadł na najwyższym schodku, wskazując Niallowi, by zrobił to samo. Gdy blondyn usadowił się, Harry owinął wokół niego oba ramiona i pochylił głowę tak, że jego twarz była przyciśnięta do słodko pachnącej szyi Nialla. Miał nadzieję, że chłopak nie ma nic przeciwko. Niall tylko się zaśmiał i również go przytulił, układając swoją głowę na czubku jego.
Byli tam nadal, dwie godziny później, gdy zjawiła się mama Harry’ego. Delikatnie uśmiechnęła się na widok splecionych chłopaków, zauważając, że oczy syna były zamknięte i wydawało się, że spał, podczas gdy ręce Nialla bawiły się jego lokami. Nie chciała przerywać, ale robiło się późno i stwierdziła, że Niall musiał już iść do domu.
- Zabiorę go – wymamrotała grzecznie do Nialla, który spojrzał na nią z szeroko otwartymi oczami, zaskoczony jej pojawieniem się. – Śpi, prawda?
Niall kiwnął głową i powoli wstał, czule tuląc ciało Harry’ego, gdy go podnosił. – Mogę go zanieść, jeśli pani chce.
Anne przytrzymała mu drzwi i Niall ostrożnie wniósł Harry’ego po schodach, następnie kładąc go delikatnie na łóżku i pochylając się by złożyć pocałunek na delikatnum czole młodszego chłopaka. – Do zobaczenia jutro, Harry – wymamrotał, zanim wycofał się z pokoju.
Odpowiedź nadeszła późno, po tym, jak Niall już wyszedł, ale nadeszła.
- Dobranoc, Niall. – zaspany głos Harry’ego cicho pobrzmiewał w pustce jego sypialni.

-

- Hej. – Niall uśmiechnął się do Harry’ego, gdy młodszy chłopak otworzył mu drzwi następnego ranka z lokami potarganymi od spania.
- Cześć. – Harry chwycił jego rękę i wciągnął go do środka. – Elegancko wyglądasz.
Niall spojrzał w dół na to, co ubrał. – Czy krawat to za dużo?
- Tak. – Harry zaśmiał się i poluzowawszy wymienioną część garderoby, zdjął ją przez głowę Nialla. Później niepewnie sięgnął do jego koszuli i odpiął kilka górnych guzików. – Tak lepiej.
Niall lekko się zarumienił. Nie wiedział, czy niedzielne śniadania wiązały się z chodzeniem do kościoła, czy nie, więc zdecydował na wszelki wypadek dobrze się ubrać. Ale wyglądało na to, że za bardzo to przemyślał, ponieważ Harry miał na sobie jedynie spodnie od piżamy. Ale Niall musiał przyznać, że podobał mu się ten widok.
- Cześć, Niall. – Liam podszedł w luźnych spodniach od dresu i koszulce, by przybić mu piątkę. – Dobrze wiedzieć, że Harry cię jeszcze nie odstraszył.
- Nie mam zamiaru go odstraszyć – odpowiedział szybko Harry. Wydawał się obrażony stanowiskiem Liama. – On mnie lubi!
- Wiem, Harry. – Liam zaśmiał się i poczochrał loki przyjaciela. – To był tylko żart.
- W porządku. – Harry lekko się zrelaksował i odwrócił z uśmiechem do Nialla. Zaczynał się przy nim czuć coraz bardziej komfortowo. -  Mam nadzieję, że lubisz jedzenie; mama dużo gotuje.
 Niall szeroko się uśmiechnął. – Kocham jedzenie.

-

- Nie sądzę, żebym kiedykolwiek coś jeszcze zjadł – jęknął Liam z podłogi w sypialni Harry’ego, z ręką ułożoną na brzuchu i zamkniętymi oczami. – Czuję się, jakbym miał zaraz eksplodować.
- Mmm – mruknął Harry, skupiając się na czymś, co rysował w swoim szkicowniku, znajdującym się na jego podołku. Niall obserwował go, lekko się uśmiechając na widok sposobu, w jaki Harry wytykał język pomiędzy wargi podczas rysowania. Młodszy chłopak nerwowo szkicował,  jego ręka tańczyła na papierze a policzki były zarumienione z wysiłku. Niall usiadł obok niego na łóżku, tak, że ich ramiona obijały się o siebie i próbował, jak tylko mógł, nie podglądać rysunku Harry’ego. Zielonooki chciał, by to była niespodzianka.
Niall skłamałby, twierdząc, że nie chciał, by rysunek Harry’ego przedstawiał jego. Wiedział, jak wiele dla cichego chłopaka znaczy sztuka, więc stwierdził, że jeśli Harry rysował jego, również musiał coś dla niego znaczyć. I Niall chciał znaczyć coś dla Harry’ego. Nie był do końca pewien dlaczego, ponieważ dopiero poznał tego dzieciaka, ale Harry posiadał wokół siebie tajemniczo uwodzącą aurę, która przyciągała do niego Nialla od pierwszej chwili, w której jego oczy padły na osobę chłopaka.
Rysunek jego oczu, który sprezentował mu Harry poprzedniego dnia, wisiał na ścianie w jego sypialni, tuż nad łóżkiem, aby mógł je oglądać przed ułożeniem się do snu. Oprawił go. Sprawiał, że czuł się wyjątkowy.
- Skończone. – Harry dodał jeszcze jedno pociągnięcie węglem, zanim rozsiadł się i podziwiał skończone dzieło.
- Mogę już zobaczyć? – Niall żartobliwie szturchnął Harry’ego. – Proszę?
Harry kiwnął głową i powoli odwrócił szkicownik w stronę Nialla. Czekał, przygryzając nerwowo wargę, gdy Niall studiował rysunek. – Podoba ci się?
Niall odpowiedział, oplatając rękoma Harry’ego i składając niedbały pocałunek na jego policzku. Harry zaśmiał się swoim wspaniałym, idealnym śmiechem, gdy chłopcy opadli na łóżko, a zapomniany szkic, przedstawiający Nialla opadł na podłogę. Ramiona Harry’ego oplatały talię Nialla, a mniejszy chłopak leżał na nim, dekorując jego zarumienione policzki pocałunkami, a Harry lekko chichotał. Niemal natychmiast, gdy chichot opuścił usta Harry’ego, zepchnął on z siebie Nialla i usiadł, spuszczając głowę i obserwując swój podołek. Brzmiał, jak głupia, mała dziewczynka. Dlaczego tak chichotał? Teraz Niall będzie się z niego śmiał.
- Harry? – Niall się nie śmiał. Brzmiał na zaniepokojonego. – Zrobiłem coś nie tak?
Harry potrząsnął głową, nadal ze spuszczonym wzrokiem i pragnął, by wszystko przychodziło mu tak łatwo, jak Liamowi. Chciał móc odpuścić, zapomnieć się i być szczęśliwym z Niallem, zamiast myśleć nad każdą, najmniejszą rzeczą. Harry pragnął nie być tak przejętym faktem, jak wypada przed Niallem, ale naprawdę chciał, by chłopak go lubił. Chciał być idealny.
- Co się stało? – palec wskazujący podparł szczękę Harry’ego i sekundę później napotkał zmartwione, niebieskie oczy Nialla. – Wszystko w porządku?
-  Tak – wymamrotał Harry. – Nie chciałem chichotać.
- O to się martwisz? – na usta Nialla ponownie wkradł się piękny uśmiech. – Sądzę, że to było słodkie. Masz ładny śmiech.
- Brzmiałem głupio. – Harry był jeszcze bardziej zażenowany faktem, że w jego oczach pojawiły się ciepłe łzy.
- Nie. – ręce Nialla znalazły się na policzkach Harry’ego, przyciągając bliżej jego twarz, zanim oddech Irlandczyka łaskotał jego wargi. – Brzmiałeś szczęśliwie.

14 komentarzy:

  1. Awww... Słodkie. Nieprzystosowany do życia Harold jest uroczy. I Niall, który to wszystko znosi z uśmiechem na ustach, ciągle go zapewniając, że jest dobrze... To cudowne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, i taaaaak, oneshoty są fajne!

      Usuń
  2. Rozdział świetny :D zasnąć pod koniec pierwszej randki- takie rzeczy tylko z Hazzą xD
    Najlepsza była końcówka "- Nie. – ręce Nialla znalazły się na policzkach Harry’ego, przyciągając bliżej jego twarz, zanim oddech Irlandczyka łaskotał jego wargi. – Brzmiałeś szczęśliwie."
    Piękne *_* a co do One Shotów...jestem za! Chyba domyślasz się jaki jest mój faworyt jeśli chodzi o bromance?? Tak, Nouis :)
    Życzę przyjemnego tłumaczenia kolejnych części :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli tylko znalazłabyś czas na tłumaczenie one-shotów i rozdziałów opowiadań w między czasie dokańczając swoje, to pewnie! Jasne. Ja jestem za. Najlepsze byłyby one-shoty Larry, ale przyjmę każde ponieważ wiem, że wybierzesz wspaniałe.
    Co do rozdziału...no cóż, zawstydzony Harry swoim chichotem zapewne musiał być słodki:D BARDZO Ci dziękuje, serio. Dzisiaj byłam nieźle zmęczona i wspomogłam się tak cudownym rozdziałem.
    PS Miałam kilka zapisanych opowiadań, które mi się spodobały jednak nie jestem na tyle dobra z angielskiego by wszystkie słówka wyłapać, więc spróbuję znaleźć folder i te dobre prześlę Ci niebawem.
    Kocham Cię.<3

    OdpowiedzUsuń
  4. nawet słowo fenomenalne nie opisze jakie to opowiadanie jest wspaniałe i jak bardzo wkrada się na uczucia ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wytrzymałam po ostatnim rozdziale i przeczytałam sobie do końca w wersji oryginalnej, ale tą też będę czytać, bo lepiej mi po polsku ;D Harry jest słodki ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww to jest takie słodkie! Ale jak to czytam to uświadamiam sobie, że jestem trochę podobna do Harrego z tego opowiadania. Też nie mogę się wgl wyluzować przy osobie, na której mi zależy i myślę tylko nad tym co zrobić, żeby wypaść dobrze. Więc rozumiem Harrego. Chciałby się wyluzować przy Niallu, ale nie umie. Choć to już jest sukces z jego strony, że był z nim na randce, do tego pocałunki ;>

    A co do one shotów, to jestem jak najbardziej na tak. Jeśli tylko Tobie chce się tłumaczyć, ja z chęcią je przeczytam :)

    shouldletyougo.blogspot.com
    no-cases.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. ja jestem za one shotami a rozdzial jest awwwwww *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. of course ONE-SHOT! Yeah Buddy :D A rozdział jest naprawdę fantastyczny! Kocham Hazz i jego charakter w tym opowiadaniu, jest po prostu słodki :) I dla ciebie MASSIVE THANK U! za tłumaczenie.( mnie by się nie chciało :D ) xx

    OdpowiedzUsuń
  9. One shoty - tak, poproszę ;D
    Cokolwiek, co znajdziesz i przetłumaczysz, będzie świetne, wiem to;)

    Rozdział znowu przeuroczy i słodki, Harry po raz kolejny jest niepewny tego, jak powinien się zachowywać oraz bardzo się boi, że zrobi coś głupiego. Wszystko wprawia go w zakłopotanie, nawet niewinny, głupi w jego odczuciu, a brzmiący szczęśliwie w uszach Nialla, chichot;3 Chciałoby się powiedzieć proste: Awwwwwww *_*

    Nie napiszę dzisiaj nic więcej, bo jestem wykończona po nocy, przepraszam ;C Aż mi głupio zostawiać tak krótki komentarz, bo tłumaczenie zasługuje na coś więcej, ale po prostu nie dam tym razem rady. Poprawię się przy następnym <3

    OdpowiedzUsuń
  10. One shotes? Yes, please.
    Kocham to, że tak często dodajesz tłumaczenia i że w ogóle tłumaczysz. Teopowiadania są tak niesamowite. Każde inne i na swój sposób ciekawe. Twój blog przyciąga...
    Zapraszam do mnie na:
    bythewayimwearingthesmileyougaveme.blogspot.com oraz:
    http://stories-about-1-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne. Ja osobiście wole opowiadania od oneshotów ale i te drugie chętnie czytam
    katie

    OdpowiedzUsuń
  12. Normalnie Hazz coraz bardziej mnie rozczula. :) Wydaje się być taki zagubiony i niepewny w tym co robi. Przez każdy jego gest w kierunku Niall'a przemawia nieuzasadniony strach, że coś zwali. I to jest takie urocze, że aż nie mogę. Normalnie ze zdania na zdanie uśmiech na mojej twarzy wzrasta. :P
    Naprawdę cieszę się, że o tłumaczysz :)
    Dreamer.

    OdpowiedzUsuń
  13. Obaj są cudowni. Powoli zbliżam się do końca a bardzo tego nie chcę.

    OdpowiedzUsuń