D:
Dobry
wieczór! Wrzucam dziś siódemkę :)
Muszę
się wziąć do roboty, bo kończą mi się przetłumaczone rozdziały. Postaram się
jak najszybciej przetłumaczyć dwa aktualnie publikowane opowiadania do końca i
wezmę się za kolejne. Miałam tłumaczyć bardzo fajnego fica o Larrym, ale znów
się spóźniłam. Nadal, opowiadanie to jest naprawdę fajnie (nauczyciel/uczeń –
lubicie takie?) i wierzę, że tłumaczenie równie dobre; i mimo że sama nie czytam – was zapraszam –
The Surreptitious Affairs of Brickhouse.
W
planach do tłumaczenia mam również jednego fica o Ziallu, ale jeszcze muszę to
przemyśleć. Dodatkowo będzie ciężko skontaktować się z autorką, a bez zgody nie
tłumaczę, ponieważ jest to zwyczajnie nie w porządku.
Jeżeli
znacie jakieś slashe, które są naprawdę dobre i nie mają jeszcze tłumaczeń,
możecie mi je podesłać. Ale ostrzegam, że jestem niesamowicie wybredna.
Na HWY pojawił się trzeci rozdział!
A
teraz zapraszam na rozdział i proszę o opinie! x
7.
-
Więc co jest tym nagłym wypadkiem? – Liam poluzował swój krawat, opadając na
ławkę obok Harry’ego w ulubionym parku młodszego chłopaka. Opuścił rodzinną imprezę
po otrzymaniu od niego wiadomości głosowej, w której zdeklarował, że musi się w
tej chwili zobaczyć z Liamem.
Harry
spojrzał na niego szerokimi oczami. – Niall.
-
Niall? Co z Niallem?
Harry
chwycił jednego ze swoich loków. – Zrobiłem, co powiedziałeś.
-
Zrobiłeś, co… - rozpoznanie rozświetliło twarz Liama. – Ach, zaprosiłeś go
gdzieś.
Harry
szybko kiwnął głową i Liam zobaczył rumieńce radości na jego policzkach. – Co mam
teraz zrobić?
-
Kiedy jest randka?
-
Dziś wieczorem.
-
Gdzie idziecie?
-
Na film.
-
Najpierw kolacja? – zastanowił się Liam.
Harry
zblednął. – Nie, powiedziałem tylko o filmie. Powinniśmy pójść na kolację? Czy
już wszystko zepsułem?
-
Uspokój się. – Liam zaśmiał się ze swojego najlepszego przyjaciela i zarzucił
rękę na jego ramiona. – Niczego nie zepsułeś. Poza tym, Niall naprawdę cię
lubi. Nie sądzę, żeby miało znaczenie, gdzie go zabierzesz.
-
Zrobiłem dla niego prezent.
-
Prezent? – Liam zmarszczył brwi. – Na pierwszej randce?
Harry
był zbyt rozproszony grzebaniem w torbie, by odpowiedzieć. W końcu znalazł to,
czego szukał. Podał gruby kawałek papieru Liamowi i starszy szybko go
przestudiował. Był to zawiły szkic oczu Nialla. Mimo że był czarno-biały, Harry
jakimś sposobem uchwycił węglem absolutną żywość jego oczu. To było
oszałamiające.
-
Czy to dziwne? – Harry odebrał papier Liamowi i ostrożnie odłożył go do
szkicownika, zanim kontynuował. – Rysowanie mu czegoś?
-
Myślę, że mu się spodoba. – odpowiedział szczerze Liam. – Teraz, co do reszty
randki…
-
Harry,
odgarniając loki z czoła, próbował przypomnieć sobie, co powiedział mu Liam.
Przynajmniej wyglądał dobrze. Liam pomógł mu wybrać strój; ciemne jeansy,
koszulka z Ramones i białe conversy.
Chodził
tam iż powrotem na dróżce przed kinem, mrucząc zdanie, aby nie zapomnieć. –
Kiedy się pojawi, powiedz mu, że ładnie wygląda.
-
Harry!
Zielonooki
chłopak podniósł wzrok, aby zobaczyć Nialla, nadchodzącego z parkingu z
uśmiechem tryskającym energią w ulicznych światłach. Harry lekko pomachał,
tylko lekkim skrętem nadgarstka i czekał, aż blondyn do niego dołączy.
-
Cześć. – Niall krótko go przytulił.
-
Ł-ładnie wyglądasz. – wymamrotał Harry, gdy się od siebie odsunęli, spoglądając
na stopy Nialla. Właściwie nie widział, co chłopak ma ubrane, ale nie sądził,
by się to tak bardzo liczyło. Niall zawsze wyglądał słodko.
-
Dzięki, Harry. – mniejsza ręka wpasowała się w większą i Harry cieszył się, że
Niall zdecydował się przejąć kontrolę. On by tylko wszystko zepsuł. – Gotowy do
wejścia?
Harry
kiwnął głową i podążał za Niallem do lobby kina. – Przepraszam, ze nie zabrałem
cię najpierw na kolację, nawet o tym nie pomyślałem.
-
W porządku. – palce Nialla mocniej zacisnęły się wokół jego w zapewnieniu. –
Możemy kupić popcorn i słodycze i będzie świetnie.
-
Jesteś pewien? – Harry naprawdę chciał, by wszystko wypadło idealnie. Chciał
sprawić, by Niall się uśmiechał.
-
Tak, jestem pewien. – Niall posłał mu mały uśmiech i Harry był zaskoczony,
widząc czystą radość w jego oczach. Naprawdę tego nie oczekiwał.
-
Dlaczego się tak cieszysz? – zastanowił się na głos Harry, gdy ustawili się w
kolejce.
Jasne
brwi Niall załączyły się, gdy próbował zrozumieć, czy Harry mówił poważnie, czy
nie. Stwierdził, że chłopak był naprawdę zdezorientowany i pomyślał, że to
całkowicie urocze. Wypuścił z siebie chichot, trącając biodrem Harry’ego. – Bo cię
lubię, głupku. Cieszę się, że tu z Tobą jestem.
-
Liam mówił, że będziesz – wzrok Harry’ego skupił się na ich splecionych
dłoniach – ale myślałem, że mówi to tylko po to, by być miłym. Nie sądziłem, że
naprawdę chciałeś spędzić ze mną czas.
-Harry
- kciuk Nialla kreślił kojące koła na ciepłej skórze jego ręki – gdybym nie
chciał tutaj z tobą być, to by mnie tu nie było. Powinieneś słuchać Liama. On
wie, co mówi.
-
Powinienem robić, co mówi Liam? – Harry chciał się upewnić, że dobrze zrozumiał
Nialla, zanim zacznie działać.
-
Tak.
-
Okej. – Harry pochylił głowę i naparł na usta Nialla, zamykając jednocześnie
oczy. Ręka, która nie była spleciona z tą Nilla przeniosła się na biodro
mniejszego chłopaka i Harry zastanawiał się, czy robi to dobrze. To było
stosunkowo miłe, ale nie spektakularne. Nie czuł motyli w swoim wnętrzu. Czy to
oznaczało, że coś było nie tak?
Wyjście
z szoku, spowodowanego ustami Harry’ego na jego, zajęło Niallowi kilka sekund,
a gdy to się stało, odwzajemnił pocałunek, oplatając rękoma jego szyję i
przyciągając go bardziej do siebie. Trwali tak jeszcze kilka chwil, zanim Harry
przerwał pocałunek.
Niall
patrzył na niego z lekko rozwartymi w zaskoczeniu ustami, gdy chłopak odwrócił
się, patrząc przed siebie, jakby nic się nie stało. Niall chciał coś
powiedzieć, spytać Harry’ego, dlaczego to zrobił, ale zanim zdążył, nadeszła
ich kolej. Kupili jedzenie i Harry w ciszy pociągnął Nialla w stronę sali.
Gdy
już się usadowili, Niall zaczął:
-
Harry?
-
Tak?
-
Liam powiedział ci, byś to zrobił?
Harry
odwrócił się i spojrzał na Nialla, którego policzki rumieniły się ładnym
odcieniem różu. Chciał dotknąć rozpalonej skóry chłopaka, ale nie sądził, by
był do tego upoważniony. Liam niczego o tym nie wspominał. Więc tylko
odpowiedział na pytanie. – Powiedział, że jeśli randka będzie dobrze przebiegać,
będę mógł cię pocałować, jeśli będę chciał. A powiedziałeś, że się cieszysz,
więc stwierdziłem, że to znaczy, że przebiegała dobrze.
-
Na pierwszej randce ludzie zazwyczaj zachowują pocałunek na koniec.
Harry
zmarszczył brwi. – Och. Zrobiłem to źle.
-
Nie zrobiłeś niczego źle. – Niall obrócił się na siedzeniu tak, że był
skierowany twarzą do Harry’ego i po raz kolejny złączył ich usta. Tym razem,
gdy Niall się pochylał, a jego ręka bawiła się lokami zielonookiego, Harry coś
poczuł. Coś mrowiło go w brzuchu, i napięcie nie zniknęło nawet, gdy Niall się
już odsunął. Harry czuł, że się rumieni, gdy Niall grzecznie się do niego
uśmiechnął z odległości kilku centymetrów, zanim blondyn ułożył głowę na jego
ramieniu.
Harry
wiedział, co teraz zrobić; uniósł rękę i objął nią Nilla, przyciągając go
bliżej siebie, gdy światła całkowicie zgasły i rozpoczęły się zapowiedzi.
-
Niall? – mruczący głos Harry’ego był cichy i ledwo słyszalny przez dźwięk
filmu.
-
Tak, Harry?
-
Dziękuję.
-
Za co? – Niall lubił sposób, w jaki Harry zacieśnił wokół niego uścisk, kiedy
grupka dziewczyn spojrzała w ich stronę. Lubił niezręczność Harry’ego i to, jak
bardzo niepewny wszystkiego był chłopak. Lubił świadomość, że kiedy Harry
mówił, zazwyczaj było to coś ważnego. Lubił to, że nawet nieco
zdezorientowanego Harry’ego ekstremalnie łatwo dało się przejrzeć. Lubił fakt,
że chłopak w lokach pocałował go pierwszy. To sprawiało, że czuł się wyjątkowy
i chciany. Jeśli już, to on powinien dziękować Harry’emu, nie na odwrót.
Ale
Harry nie odpowiedział. Zamiast tego złączył ich usta po raz trzeci, cicho
wzdychając z przyjemności i sięgnął ręką, by złożyć ją na policzku Nialla. Nie
wiedział, jak to wyrazić; jak bardzo lubił drugiego chłopaka, jak bardzo się
cieszył, że Niall tam był, jak bardzo uśmiech blondyna go uszczęśliwiał, jak
dobrze czuł się ze świadomością, że nieważne, ile razy zepsuł coś tego
wieczora, Niall nadal go lubił. Bez ołówka i papieru do wyrażenia swoich uczuć,
Harry zrobił to, co większość ludzi i miał nadzieję, że Niall zrozumiał to, co
Harry próbował przekazać przez pocałunek.
Kiedy
ich usta się rozdzieliły, Niall nadal utrzymywał rękę na karku Harry’ego i
oparł o siebie ich czoła. Jego oczy były blisko Harry’ego, tak blisko, że Harry
nagle uświadomił sobie, że bez względu na to, jak wspaniale wyglądała jego
ściana, nigdy nawet w najmniejszym stopniu nie doścignie intensywności i
oszałamiającej niesamowitości oczu Nialla. Sami w sobie byli dziełem sztuki,
gdy Harry obserwował emocje, krążące pomiędzy nimi. Po kilku sekundach Niall w
końcu przemówił.
-
Nie ma za co. – wydyszał cicho i podarował Harry’emu kolejny czuły pocałunek.
Gdy ten się zakończył, Harry się uśmiechał. Ponieważ ten pocałunek powiedział
mu wszystko, co chciał wiedzieć. Niall zrozumiał.
Po polsku ten rozdział jest chyba nawet słodszy *_* Awwwww, Harry jest tutaj taki nieporadny, taki niedoświadczony i jego niepewność jest taka urocza... Rozwaliło mnie całkowicie to, iż robił dokładnie wszystko tak, jak poinstruował go Liam - jakby po kolei odhaczał punkty planu działania xD Jeszcze nigdzie nie spotkałam się z takim Stylesem, kompletne cudo;> Nie dziwię się Niallowi, że jest nim zachwycony, ponieważ chłopak, który wygląda jak Harry, a jest kompletnie zielony w "tych sprawach" to raczej rzadkość i blondyn może czuć się wyjątkowy;D
OdpowiedzUsuńI co on biedny (H.S.) zrobiłby bez Liama? Jejku, Payne jest tu absolutnym Daddym D., a w kolejnych rozdziałach tylko się to potwierdzi, na co nie mogę się wprost doczekać. To jest świetne, jak się natknęłaś na tego ficka?;>
Btw, świetnie Ci wychodzi to tłumaczenie, robisz to coraz lepiej i idealnie oddajesz atmosferę oryginału. A to jest naprawdę bardzo ważne, możesz mi wierzyć. Huh, aż mi się humor poprawił po nauce niemieckiego, dziękuję:)
OMG! To jest piękne!!!!
OdpowiedzUsuńTak mnie wciągnęło ten ff, że zaczęłam czytać sama.. Skończyłam już.. Jednak mimo wszystko będę czytała dalej twoje, bo za dobra z angielskiego nie jestem ,więc niektórych zdań tam nie rozumiałam.
OdpowiedzUsuńTłumaczenie - genialne.:)
Rozdział - również fantastyczny. Taki.. słodki.:)
@Dominikaa23
Liam powinien założyć bloga z poradami dla osób wybierających się na randkę xD albo być swatką czy coś :D genialne tłumaczenie! :)
OdpowiedzUsuńMadzga
Awwwww, no nie wiem co mam powiedzieć (raczej napisać, ale ok lol), bo mnie po prostu zatkało z wrażenia! W końcu mamy Narrego ! <3
OdpowiedzUsuńI jestem taka dumna z Harrego, że w końcu udało mu się ''wyrwać'' na chwilę ze swojego świata i pokazać swoje uczucia inaczej, niż przez papier. Są tacy słodcy, że brak słów. To jest moj ulubiony rozdział *_*
Gratulacje należą się też Liami, za to co kazał, znaczy poradził Harremu, pewnie gdyby nie on, Hazza by się nie odważył. Czekam na kolejny z niecierpliwieniem ;>
Co do nowych tłumaczeń to oczywiście będę je czytać, nie ważne jakie bo wszystkie, które tłumaczysz i piszesz są świetne, więc jeśli tylko dalej masz czas i ochotę to tłumacz, będę wdzięczna :)
shouldletyougo.blogspot.com
no-cases.blogspot.com
awwwwww Boże jakie to jest cudowne i słodkie <3
OdpowiedzUsuńW pełnym stopniu zgadzam się z moimi poprzedniczkami. Rozdział jest magiczny - myślę nawet, że poniekąd to sprawka uroczego zachowania Harry'ego oraz sposobu, w jaki chłopcy okazują sobie emocje.
OdpowiedzUsuńNie mogę też zapomnieć o ogromnym podziękowaniu za wspomnienie o tłumaczeniu. Naprawdę ubolewam nad tym, że Cię uprzedziłam, ponieważ masz dużo większe doświadczenie w tych sprawach, więc w Twoim wydaniu wszystko wyglądałoby lepiej. Przepraszam. Naprawdę nie miałam wtedy pojęcia, że istnieje coś takiego jak śpieszenie się, czy spóźnianie.
Oczywiście całym sercem czekam na HWY. Tak się cieszę, że znalazłam Twoją twórczość.
Całusy,
Ey sorki że się wgl nie rozpisuje ale co ja ci tutaj mam napisac ? Hmm..
OdpowiedzUsuńPrzetłumaczone świetnie xD I wgl cieszę się że to tłumaczysz Xx
Pozdrowienia
Zgadzam się w 100% z pierwszym komentarzem. Dziwnie się czyta, że taki Harry do tego mając przed oczami jego wygląda jest takim niepewnym i nieogarniętym w tych sprawach chłopakiem. Całkowicie to do niego nie pasuj, a jednak jest tu świetnie wykreowany. Jego całkowite zaufanie do Liam'a też mnie powala, co pozwala sądzić jak blisko są ze sobą. Naprawdę, że się cieszę, że to tłumaczysz, więc wielkie dzięki. A tego tego mimo, że zabrałaś się za dużo dotrzymujesz terminów. Podziwiam cię.
OdpowiedzUsuńZastanawiam mnie jeszcze tylko jedno co do tego opowiadania. Nie wiem czy nie było napisane, czy może po prostu umknęło, ale chyba nie było momentu, w którym Harry powiedział Liam'owi. " Tak podoba mi się Horan", prawda?
Dreamer.
To było takie słodkie, że o mało się nie popłakałam, serio -.- Jaka ja jestem głupia -.- A rodzice twierdzą, że ja nie mam uczuć i w sumie dobrze niech tak myślą. Czekam na kolejny... ;) <3
OdpowiedzUsuńJEZU. JAKIE TO PIĘKNE *-*
OdpowiedzUsuń