D:
Rozdział jest króciutki i mało się w
nim dzieje, dlatego myślę, że kolejny wrzucę szybciej. Co o tym sądzicie?
Dodatkowo przepraszam, za jeden
dzień zwłoki, ale miałam kilka… problemów i zwyczajnie nie dałam rady wrzucić
go wczoraj.
Zapraszam na Torn, gdzie pojawił się ósmy rozdział!
I proszę o komentarz od każdego, kto czyta to
tłumaczenie :) x
2.
- Harry,
kochanie?
Harry
zaprzestał wrzucania swoich rzeczy do torby, by podnieść wzrok na dźwięk głosu
nauczycielki. – Tak?
- Możesz
zostać na parę minut? Chciałabym z tobą porozmawiać.
Spojrzał na
Liama i starszy chłopak wzruszył ramionami, zanim powiedział, że poczeka na
dole. Harry obserwował, jak reszta klasy wychodzi a model znika w garderobie.
- Czego pani
potrzebuje?
-
Zastanawiałam się tylko, czy nie miałbyś nic przeciwko, gdybym wystawiła twój
autoportret na pokazie sztuki, który odbędzie się tutaj w ten weekend.
Harry
pokiwał głową. – W porządku.
- Świetnie.
– rozpromieniła się. – Pozwól mi tylko przejrzeć informacje o zapisach. Za chwilę
wrócę.
Harry uniósł
swoją torbę znad ramienia, gdy nauczycielka opuściła pomieszczenie. Obserwował,
jak upada na podłogę i przykucnął, szperając w poszukiwaniu szkicownika.
Właśnie go wyjmował, gdy zauważył parę stających przed nim stóp, ubranych
w białe Supry.
Oczy
Harry’ego przebiegły po, już ubranym, ciele modela i, gdy na sekundę zielone
spotkało się z niebieskim, speszony odwrócił wzrok.
- Trzymaj,
stary. – chłopak wyciągnął rękę i Harry zauważył melodyjny, irlandzki akcent w
jego głosie, zanim chwycił jego nadgarstek i pozwolił się podnieść. – Mogę
zobaczyć? – spytał cicho, machając trzymanym przez Harry’ego nadgarstkiem w
kierunku książki.
- Zobaczyć
co? – Harry nie lubił, gdy inni ludzie oglądali jego prace, szczególnie te
niedokończone. Przytulił książkę do swojej klatki piersiowej z nadzieją, że
chłopak odpuści.
- Twój
rysunek mnie. – jego oczy zaświeciły z nadzieją w kierunku Harry’ego. –
Wydawałeś się bardzo zaangażowany w swoją pracę, w przeciwieństwie do reszty
klasy. –lekko wzruszył ramionami pod swoją białą koszulką. – Ale to chyba nie
moja sprawa.
Harry
zawahał się, po czym drżącą ręką wystawił książkę w stronę blondyna. Jeśli
dzieciak mógł stać przed nim nagi i nie być zawstydzony, to Harry przynajmniej
mógł pokazać mu swój rysunek. – Jesteś pewien?
Harry
pokiwał głową i chłopak chwycił szkicownik, ich palce przez krótką sekundę
otarły się o siebie, zanim kontakt się urwał i najcenniejsza własność Harry’ego
pierwszy raz znalazła się w cudzych rękach. Model przewracał strony, mijając niedokończone
autoportrety i rozmaite szkice parku z naprzeciwka. W końcu znalazł to, czego
szukał.
Harry czekał
aż chłopak powie, cóż, cokolwiek, nerwowo ssąc dolną wargę. Cisza zaczynała go
przerażać.
- Nie takie
było zadanie, wiesz? – wymruczał w końcu chłopak, palcem serdecznym kreśląc
linię szczęki, narysowanej na papierze. – Miałeś zrobić całe moje ciało.
- Wiem. –
ochrypły głos Harry’ego był jeszcze bardziej cichy niż zwykle. – Ale naprawdę
podoba mi się twoja twarz.
- Moja twarz
tak nie wygląda. Znaczy, nie sądzę, żebym kiedykolwiek miał taką minę. –
chłopak zamknął książkę i oddał ją z powrotem. – Ale tak właśnie się czułem.
Skąd wiedziałeś?
Harry wsunął
szkicownik z powrotem do torby i pomyślał o tym, co narysował. Zagubiona i
zrozpaczona ekspresja na tej pięknej twarzy. Wzruszył ramionami. – Twoje oczy.
Drugi
chłopak zdecydował się przyjąć to jako komplement i uśmiechnął się. – Też
podobają mi się twoje oczy.
- Dziękuję.
– zarumienił się lekko Harry, wsuwając ręce do kieszeni i kołysząc się na
stopach.
- Harry,
kochanie. – nauczycielka wróciła. – Podpisz tylko te papiery i możesz iść.
Niall, skarbie, widzimy się za tydzień.
- Tak,
proszę pani. – uśmiechnął się blondyn, ale nigdzie nie poszedł. Czekał aż Harry
wypełni informacje, których potrzebowała nauczycielka, po czym odszedł schodami
w dół razem z cichym chłopakiem w loczkach.
- Więc
jesteś Harry?
Harry
pokiwał głową, otwierając drzwi i wychodząc na ciepłe, kwietniowe powietrze.
Liam siedział na niższym schodzie budynku, podrzucając żołędzia i czekając na
swojego przyjaciela. Odwrócił się na dźwięk otwieranych drzwi, a jego mina
szybko zmieniła się z witającej na zagubioną. Przeskoczył wzrokiem z Harry’ego
na blond modela, po czym znów na Harry’ego, który właśnie wzruszył ramionami.
Nie wiedział, czemu dzieciak idzie za nim.
- Emm,
cześć. – Liam wstał, kiedy dwaj chłopcy do niego dotarli, owijając palce wokół
pasków plecaka. – Jestem Liam, a Ty?
- Niall. –
odpowiedział dzieciak, wyciągając rękę – Miło cię poznać.
- Tak. –
gęste brwi Liama zetknęły się ze sobą, gdy spojrzał na Harry’ego. Ponownie
Harry tylko wzruszył ramionami – Idziesz gdzieś, emm, z Harrym?
Blondyn
potrząsnął głową. – Nic o tym nie wiem.
- Ach. –
Liam nie chciał być niegrzeczny, ale był zakłopotany powodem, dla którego model
tam z nimi stał. – Więc, emm, co robisz?
- Ach, no
tak. – chłopak odstąpił na krok, lekko machając. – Emm, do zobaczenia.
Liam tylko
pokiwał głową, a Harry patrzył, jak blondyn odchodzi z nieodgadnionym wyrazem
twarzy.
Hahahaha... Nic więcej nie mogę powiedzieć. No dobra mogę, ale najpierw daj mi się nacieszyć.
OdpowiedzUsuńHahahahah... Nie wiem czy tak to miałam odczytać, ale normalnie rozbawiła mnie końcówka, od momentu gdy Li zobaczył Hazzę i Niall'a razem. No nie mogę. Niall się przyczepił do Harry'ego. I jeszcze te dwa mądre pytania Liam'a i odpowiedzia Niall'a. A najbardziej ostatnia
" To co robisz?" " Ach no tak. Do zobaczenia." Mega. Normalnie wyobrażając sobie tę sytuację sikałam ze śmiechu.
Faktycznie rozdział jej krótki, ale taki urokliwy. Naprawdę rozmowa Harry'ego i Nialla w klasie, była jakby to nazwać. Urocza?
Fajnie się zapowiada. :)
I nadal mam głupi uśmiech na twarzy, jak sobie przypomnę koniec. hahaha.
Pozdrawiam.
Jest nowy również u mnie. www.i-hate-you-and-love-you.blogspot.com
Szkoda, że taki krótki ten rozdział ,ale fajnie że tłumaczysz.
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że autorka po prostu chciała skupić się na pierwszej rozmowie Harry'ego i Nialla i dlatego rozdział jest taki krótki. Takie przejście, co nie? Pierwszy krok.
OdpowiedzUsuńSłodki, pierwszy krok. Harry zamiast narysować całą sylwetkę Nialla, skupił się na jego twarzy, ale nie od tak, aby była, tylko zajrzał głębiej. Horan sam powiedział, że taka mina nigdy nie gości na jego twarzy, a te emocje można odczytać tylko z oczu (co Hazza zrobił)... i tu zaczęłam się zastanawiać, czy jest jakiś konkretny powód, dla którego oczy Nialla błyszczą zagubieniem i rozpaczą. Może to właśnie ich do siebie zbliży? Bo Harry coś odkryje, o czym mało kto wie?
Cóż, domysły domysłami, ale niezaprzeczalnie coś było w tym rozdziale;)
Dzisiaj krótko, przepraszam, ale jestem kompletnie nie do życia i nie mogę się w ogóle skupić;>
Nadrobię przy następnym rozdziale;3
Masz rację. Krótki jak cholera, a tak się w to wciągnęłam, że mogłabym czytać i czytać. Serio. Poprzednie tłumaczenie było świetne, ale czuję, że to chyba będzie jeszcze lepsze. Sama ta fabuła z tym, że Harry szkicuje, a Niall jest modelem jest dla mnie czymś niesamowitym i magicznym *_*
OdpowiedzUsuńA co do Twojej propozycji, no to jest oczywiste, że chcę kolejny rozdział wcześniej. Oczywiście nie zmuszam Cię ani nic, bo to Ty decydujesz, ale jeśli masz już przetłumaczony i wgl to z chęcią bym go jak najszybciej przeczytała. A co do rozdziału to ciekawi mnie zachowanie Nialla pod koniec rozdziału. Czyżby on coś już czuł do Hazzy i chciał się z nim zakumplować, ale się się wstydzi? Sama nie wiem. Szkoda, że Liam bądź Harry (nie w sumie Harry nie, był w szoku po tym, że gadał z Niallerem haha) nie zaproponował Horanowi, żeby poszedł z nimi gdzieś czy coś, żeby mogli razem pogadać i się zaprzyjaźnić. Ale to pewnie i tak nastąpi prędzej czy później. Mam nadzieję, że jednak prędzej ;>
A co do rysunku - czyżby Harry narysował samą twarz dlatego, że był zbyt speszony, aby patrzeć na inne części ciała, choć w głębi duszy tego pragnął? ;>
Ok, nie zadaję już więcej sama sobie durnych pytań. Czekam na kolejny rozdział ;)
shouldletyougo.blogspot.com
no-cases.blogspot.com
bardzo się cieszę, że tłumaczysz różne opowiadania. kolejny rozdział całkiem fajny, ale faktycznie krótki. c:
Usuńprzepraszam, źle kliknęłam i pojawiło się jako odpowiedź do komentarza. jest już 1:32 więc nie dziwcie się, że nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuń