D:
Okej, notka nie będzie długa.
Dodaję epilog i na tym żegnamy się z historią niebezpiecznej
pokusy :) Mam nadzieję, że podobało wam się zarówno opowiadanie, jak i
tłumaczenie. PROSZĘ O KAŻDĄ
OSOBĘ, KTÓRA CZYTAŁA TO TŁUMACZENIE O POZOSTAWIENIE JAKIEGOKOLWIEK KOMENTARZA
:) x
Co do Art Class – pierwszy rozdział pojawi się w ciągu
najbliższych trzech dni. Mam nadzieję, że mnie nie opuścicie! :D
Zapraszam na Torn,
gdzie jeszcze dziś pojawi się rozdział x
Epilog
Louis wyszedł z budynku sądu i oparł plecy o jego ścianę. Wziął
głęboki wdech i zamknął oczy, witając świeże powietrze w swoich płucach, gdy
całe napięcie go opuściło.
- Louis?
Otwarłszy oczy, zobaczył swoją mamę, stojącą przy nim i niepewnie
się uśmiechającą, odepchnął się od ściany budynku prosto w jej ramiona.
- Wszystko okej? – spytała Jay, zacieśniając wokół niego uścisk.
- Tak – odetchnął. – Jestem tylko zaskoczony.
- Wiem – powiedziała łagodnie Jay.
Louis odsunął się, by spojrzeć na swoją mamę z uniesioną brwią.
- Jesteś zaskoczona?
- Trochę – przyznała Jay. – Ale czułam, że będzie okej. Teraz
chodź – powiedziała, owijając rękę wokół jego ramion i oddalając go od
budynku. – Chodźmy na jakiś lunch, co?
Louis kiwnął głową z uśmiechem wkradającym się na jego usta, gdy
rozpoczęli drogę schodami w dół, a następnie wzdłuż ulicy. Nagły widok
spowodował, że Louis zamarł a jego matka się zatrzymała.
- Co tu robisz? – wydyszał Louis, gdy chłopak z kręconymi włosami
przykuł jego uwagę.
Wstając, uśmiechnął się szeroko pokonując drogę w kierunku Louisa
i jego mamy.
- Nie mogłem tak po prostu siedzieć i czekać, by dowiedzieć
się, jak poszło – powiedział. –Więc, posiadając swoje fajne prawko, przyjechałem.
Jay odchrząknęła z uniesioną w oczekiwaniu brwią.
- Ach, racja – powiedział Louis, nerwowo spoglądając między swoją
matką a chłopakiem. –Mamo, to jest-
- Harry – przedstawił się chłopak, wyciągając rękę i posyłając
uśmiech, o którym Louis zdążył się nauczyć tyle, że jest zarezerwowany do
schlebiania ludziom.
- Ach, ten nieuchwytny Harry – powiedziała Jay, potrząsając jego
ręką. – Wreszcie cię poznałam. Przysięgam, Louis niechętnie podchodził do
przyprowadzenia cię do nas.
- Mamo – wymamrotał Louis z zażenowaniem.
- Cóż, to nie tak, że jestem aż tak zła! Dziewczyny mogą być
niesforne, ale żeby nie pozwolić swojej matce poznać chłopaka, z którym się
jest już od kilku miesięcy? – powiedziała Jay, pstrykając go w ucho.
- Au – Louis zrobił nadąsaną minę, pocierając je.
- Pójdę odpalić samochód – powiedziała Jay. – Harry, kochanie,
możesz zjeść z nami lunch, jeśli chcesz.
Harry zerknął na Louisa, jakby sprawdzając, czy to w porządku, po
czym uśmiechnął się i powiedział – Dobrze. Z wielką chęcią.
- Świetnie. –Jay rozpromieniła się. – Będę w samochodzie. Może
pojedziecie za mną do restauracji? – zasugerowała Jay.
- Tak, tylko… możesz nam dać sekundę, mamo? – spytał Louis.
Jay kiwnęła głową i skierowała się w stronę samochodu, ale
przystanęła, by odwrócić się i mrugnąć do syna.
- Nie za długo! – powiedziała.
- Swoim wdziękiem potrafię zrzucać spodnie ze starszych kobiet – powiedział
bezceremonialnie Harry, na co Louis uniósł brew. – Nie, żebym miał zamiar! Mam
ciebie – uspokoił Harry, posyłając mu uśmiech, przez który Louis zawsze miękł. –
Jak sprawa? – Harry zapytał o to, co niewątpliwie zalegało w jego myślach i
czekało na wydobycie się z nich, od kiedy zobaczył Louisa.
- Wspólna opieka – powiedział Louis, wydobywając z siebie małe,
niemal roztrzęsione westchnienie, ponieważ nie do końca mógł w to uwierzyć. – Nie
wspomniała niczego o tobie i mnie w sądzie. Powiedziała tylko, że wie, jak ważnym
dla Nathana, jest posiadanie ojca. Że wie, że go kocham i nigdy mi go nie
odbierze.
- Och, Louis– odetchnął Harry, rozpromieniając się. – To świetnie.
Louis kiwnął głową, po czym szybko się rozejrzał, zanim oplótł
Harry’ego ramionami i wtulił twarz w jego szyję. Czuł, jak Harry obejmuje go w
talii i nie potrafił powstrzymać odgłosu nagłej radości.
- Tak mi ulżyło – wymamrotał Louis w skórę Harry’ego.
- Mi też – wyszeptał Harry, lekko go ściskając.
Louis złożył delikatny, szybki pocałunek na szyi Harry’ego zanim
powiedział –Przysięgam, stajesz się coraz wyższy i wyższy.
- To nieduża różnica – Harry zachichotał.
- Założę się, że w ciągu roku będziesz miał dwa metry –
wyolbrzymił Louis.
- Racja – zaśmiał się Harry. – I wtedy będę musiał się
schylać, żeby cię pocałować.
- Tak, chyba tak – powiedział Louis, odsuwając się z uśmiechem. – Teraz
chodź, nie chcemy, żeby mama za długo czekała
- Prawda – powiedział Harry, zaniżając ręce i idąc z Louisem w
stronę parkingu. – Ach, i wspominając o mamach…
- O nie – jęknął Louis.
- Moja mama chce, żebyś przyszedł na obiad w przyszłym tygodniu.
- Och, bo dwa tygodnie temu przebiegło to całkowicie
spektakularnie – wymruczał Louis.
- Lou – poprosił Harry. – Proszę? Znaczy, nie powiedziałeś mi, że
twoja mama tego nie popiera? A zaledwie pięć minut temu już się uśmiechała i
puszczała oczka!
- Ale widzisz, powiedziałem mamie o uprzedzeniach, jakie może
wobec ciebie mieć. A ty nie dałeś rady powiedzieć swojej, kim jestem –
odpowiedział Louis, gdy szli przez parking.
- Obiecała mi, że będzie miła i bardziej otwarta na to wszystko –
powiedział Harry, poruszając się z Louisem w stronę miejsca pasażera.
Zanim Louis zdołał wejść do samochodu, ręka Harry’ego sięgnęła do
drzwi i mocno je zatrzasnęła, czekając na jego odpowiedź.
- Obiecujesz, że nie znacznie znów krzyczeć przy stole? – spytał
Louis po minucie ciszy.
- Obiecuję – powiedział Harry.
- O ile to nie w czwartek – przypomniał Louis. – Wtedy mam-
- Zajęcia z teatru, wiem – powiedział Harry, po czym lekko naparł
na usta Louisa. – Mówiłem ci już dziś, że jesteś najlepszym chłopakiem na
świecie?
- Możliwe, że wspomniałeś o tym w wiadomości, którą wysłałeś przed
rozprawą – odpowiedział zuchwale Louis, sprawiając, że Harry zachichotał.
- Cóż, mówię ci jeszcze raz. Jesteś najlepszym chłopakiem na całym
świecie i kocham cię –powiedział Harry.
- Ja ciebie też kocham, Haz – powiedział Louis, unosząc się, by
delikatnie go pocałować, zanim dźwięk klaksonu spowodował, że podskoczył. – Racja,
to pewnie mama zmęczona czekaniem – powiedział, zerkając na niedaleko
znajdujący się samochód, niewątpliwie na nich czekający.
- Okej, czas sprawić, by twoja mama mnie pokochała – powiedział
Harry, zabierając rękę z drzwi i udając się na stronę prowadzącego.
Louis zachichotał, lekko luzując swój krawat, gdy wsiadał do
samochodu, całkowicie ucieszony, że wszystko w jego życiu przebiegało
perfekcyjnie.
Miał swoje własne mieszkanie.
Uczęszczał na zajęcia z teatru z nadzieją, że kiedyś zostanie
nauczycielem.
Posiadał prawa do swojego syna.
I miał niesamowitego chłopaka, w którym prawdopodobnie nie
powinien był się zakochiwać, ale Harry Styles był nieodpartą i niebezpieczną,
ale ekstremalnie kochaną pokusą.
to opowiadanie było takie cudowne, szkodaa tylko, że takie krótkie
OdpowiedzUsuńdziękuję,że je dla nas przetłumaczylaś xx
Przeczytałam i bardzo mi się podobało. Podziwiam cię ogromnie, że ci się po prostu chce tłumaczyć. ; ) Nie mogę się odczekać kolejnego tłumaczenia. Opis mnie zaciekawił i teraz będę czekać z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńMiss Nothing
Huhuhuh.<3 Cudnie.*____* Szkoda, że już nie wejdę tu, by czytać kolejne rozdziały.;<<
OdpowiedzUsuńRozpłynęłam się całkowicie *_*
OdpowiedzUsuńUwielbiam szczęśliwe zakończenia, a to opowiadanie skończyło się dobrze na wszystkich możliwych płaszczyznach!
Eleanor nie jest suką i nie wspomniała na rozprawie, że Louis zdradził ją z 17-letnim chłopakiem. Lou ma prawo do opieki nad synem. Jay polubiła Harry'ego (ech, ten to nawet będąc gejem stanowi magnes na starsze kobiety;>). No i gwóźdź programu: Larry forever!
Jestem taka szczęśliwa, nawet nie masz pojęcia, a to tylko i wyłącznie Twoja zasługa, deeejv, ponieważ to dzięki Tobie mogłam przeczytać to opowiadanie, a potem jeszcze jego świetne tłumaczenie:3
Uwielbiałam też to, że tak szybko dodawałaś nowe rozdziały i wchodząc tu co jakiś czas (żeby nie powiedzieć 'co chwilę') zawsze istniało wielkie prawdopodobieństwo, że natknę się na świeżą publikację;) To się ceni, naprawdę, zwłaszcza przy opowiadaniach, które wciągają jak diabli.
To się również tyczy 'The Torn', więc zaraz będę leciała przeczytać szósteczkę, bo "dzisiaj" minęło i pewnie już na mnie czeka;33
Już się nie mogę doczekać 'Art Class'!
Przeczytałam każdy rozdział z zapartym tchem <3
OdpowiedzUsuńWiesz, weszłam sobie z czystej ciekawości na link do oryginału, i tak czytam i czytam po tym angielsku i stwierdziłam, że ja cie cholernie podziwiam za to tłumaczenie, bo jest ciężko, ciężej od napisania swojego własnego opowiadania, tak przynajmniej mi sie wydaje.
Tak się niesamowicie cieszę, że przetłumaczyłaś to opowiadanie dla nas, bo było strasznie ciekawe.
Myślę, że Art Class z twoich opowieści na gadu czy opisach na w notkach będzie jeszcze ciekawsze! ; 3
Jesteś świetna i jeszcze raz dziekuję za tłumaczenie!
No i nie mogę doczekac się Art Class : D
A teraz lece czytac The Torn.
Buziaki <33333333333333333
[destiny-is-death.blogspot.com]
samo opowiadanie jest świetne. czytałam też w originale, ale sposób w jaki tłumaczysz jest NIEZIEMSKI. nie wszystko co dobrze brzmi po angielsku jest też takie po polsku, Jednak to co ty stworzyłaś jest genialne w każdym calu :) jedyne co to długość jest smutnie krótka(hihi) no ale to nie twoja wina.... Czekam na Art Class
OdpowiedzUsuńkate
Nawet nie wiem co powiedzieć...... Hm.... No więc.... Całe to opowiadanie było.... To znaczy jest niesamowicie..... Nieee... Niesamowiciekurwazajebiściefantastyczniecudowniesuperekstramagicznie ciekawe.. Radosne.. Smutne.. A za razem zboczone <3 Tak bardzo cieszę się, że wszystko się między nimi ułożyło.. Tłumaczysz niesamowicie.. Masz talent... Ba! Wielki wielgaśny talent ^~^ Dziękuję Ci za tak wspaniały dar.. Prezent.. Poświęcenie...? Dzuękuję Ci ogólnie za to, że postanowiłaś to dla nas tłumaczyć. Kocham xx No i czekam na Art Class.<3 [becausetruelovecannothide.blogspot.com]
OdpowiedzUsuńO matko, jak ja kocham szczęśliwe zakończenia *_*. kocham, kocham, kocham. Jest idealnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że tłumaczyłaś i naprawdę nie mogę się już doczekać kolejnego opowiadania. To było wspaniałe i mam nadzieję, że kolejne będzie jeszcze lepsze :D.
Świetne opowiadanie, świetnie tłumaczysz, szkoda że to już koniec:(
OdpowiedzUsuńDziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję!Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję!
OdpowiedzUsuńTam masz szczere podziękowania za każdy przetłumaczony przez ciebie rozdział. :P
Od rozdziału spodobało mi się to opowiadanie i z niecierpliwością czekałam na kolejne odcinki :D
Jeszcze raz dzięki!
Epilog świetny jak reszta co wcale nie jest dziwne.
Jestem dumna z Elki, że mimo mogła pokonać Lou bez żadnego problemu nie wyciągnęła tego w sądzi i Louis może spotykać się z synem, bo bez wątpienia jest dla niego najważniejszy.
No i Hazz mama Lou na pewno go polubi, bo kto by go nie polubił? Nie da się...
Czekam na kolejne tłumaczenie. I gwarantuję, że masz już jednego stałem czytelnika :D
Pozdrawiam
www.i-hate-you-and-love-you.blogspot.com
przeczytałam ostatnie 3 notki, bo mnie nie było i... OH AH EH!
OdpowiedzUsuń10: Gdy Louis skończył niespokojnie rozmyślać, jak zajebiście idealnie czuło się Harry’ego i zajebiście, tak dobrze i kurwa, zajebiście, ten języki i po prostu kurwa, pomyślał, że Zayn miał rację; - umarłam, serio. kocham takie myślenie Lou. wgl seks? pierwsza klasa!
11: przeraziłaś mnie Elką. serio bałam się najgorszego. ale Harry pokazał, że jest młody wiekiem, ale dojrzały umysłem. chwała mu za to.
no i epilog. jak dobrze, Lou ma możliwość spotykania się z synem, spełnia marzenia o prowadzeniu zajęć teatralnych i ma najlepszego chłopaka pod slońcem. happy end czyli to, co tygryski lubią najbardziej. dziękuję Ci za to! kocham <3
[seven-sins-deadly-sins]
Po pierwsze - zmieniłaś szablon czy mi się wydaje? Bo zawsze czytam na komórce i nie zwracam na to uwagi, ale jest bardzo fajny ;D
OdpowiedzUsuńI bardzo przepraszam, że nie komentowałam ostatnich rozdziałów, ale tak jak pisałam nie było mnie w domu, dopiero teraz nadrabiam wszystkie zaległości blogowe, a jakie było moje zdziwienie kiedy wchodzę, a tu widzę, że już epilog ;O
Szkoda, bo to jedno z moich ulubionych opowiadań-tłumaczeń, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy, prawda? Tyle dobrze, że nie kończysz z tłumaczeniem i widzę, że zaczęłaś już kolejne, które potem przeczytam ;)
No i jest jeszcze Twoje drugie własne opowiadanie, które też potem nadrobię oczywiście :)
A co do tego opowiadania, to jestem taka mega happy, że skończyło się ono happy endem, nie wyobrażam sobie innego zakończenia. Oni musieli być szczęśliwi - Larry is real <3
Nieco się zdziwiłam, że Eleanor nie powiedziała w sądzie o związku Louisa z Harrym, w końcu w domu ich ostatniej wizyty kiedy ich nakryła nie była zbyt miła. Ale to dobrze, może przeszła jakąś odmianę? Albo kierowała się dobrem Nathana, w końcu dziecko musi mieć ojca. Mniejsza z tym, ważne że są szczęśliwi. Fajnie też, że mama Lou zaakceptowała ich związek. A jeszcze te te ostatnie 2 rozdziały i te sceny - Ooooo mamo! Uwielbiam je! ;3
Tak na koniec podsumowując bardzo, ale to bardzo chciałam Ci podziękować za to niesamowite tłumaczenie wspaniałego opowiadania. Czasami pisałaś, że rozdział Ci może nie wyszedł, albo coś w tym stylu. Dla mnie to bzdura, jest idealnie przetłumaczony, masz do tego talent. Także jeszcze raz wielki dzięki za Twoją pracę Xxx
shouldletyougo.blogspot.com
no-cases.blogspot.com
Bożee, wspaniałe tłumaczenie ;DD
OdpowiedzUsuńCzytanie całej tej historii zajęło mi tylko ponad 2h! :DD
Nie będę się rozpisywać (tak jak ludzie nade mną), więc powiem tylko:
Dobra robota ;]
Gratuluję, buziaczki xoxo :DD
Ech, no nie lubię się rozpisywać i nie jestem dobra w chwaleniu czegoś, więc powiem po prostu SŁIT i mam nadzieję, że zrozumiesz ile przez to chciałabym powiedzieć. >///<
OdpowiedzUsuńGenialne-dziękuje za tłumaczenie jesteś świetna :D
OdpowiedzUsuńdzięki za tłumaczenie. Wiesz co ? Dzisiaj za zadania postawiłam sb przeczytanie wszystkiego co przetłumaczyłaś :> No i jak na razie jestem na dobrej drodze. Zostało mi GDOYKABMTBBEFY co ma tylko jak na razie przetłumaczone 2 rozdziały . KOCHAM TWOJE TŁUMACZENIA A CZYTANIE TO CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ. Wiec jeszcze raz dziękuję :> no a teraz po przeczytaniu tego wszystkiego nie mogę doczekać się rozdziału na TFTISLIWWY . Zapowiada się ciekawie :D No więc pozdrawiam i mam nadzieję że jeszcze dużo bd tłumaczeń w twoim idealnym wykonaniu :D
OdpowiedzUsuńGenialne tłumaczenie, deeejv, naprawdę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za tłumaczenie xx
OdpowiedzUsuńŚwietne tłumaczenie. Opowiadaniee to już w ogólee boskiee, kochaam <3
OdpowiedzUsuńAhh i nominacja Liebster Awards. Pytanka niedługo znajdziesz na moim blogu. :)
http://i-need-you-onedirection.blogspot.com/
Nie będę się za bardzo rozpisywać, ale napisze Ci tylko, że od dziś JESTEŚ MOIM OSOBISTYM BOGIEM :***** <3 Dziękuję Ci za każde tłumaczenie i opowiadanie, które napisałaś, bo są genialne. Aaaaaj loooooof juuu soooooł maaaaacz :*** xoxoxoxoxoxo
OdpowiedzUsuńBoże. Boże. BOŻE! To jest niesamowity fanfic ! Wciągnął mnie od razu ; ) Dziękuję za tłumaczenie tego i innych opowiadań o Larry'm . xx
OdpowiedzUsuńTeraz spóźniona ja, coś powiem XD ogólnie to czytam wszystkie Twoje tłumaczenia, to jest moim 3 i zaczynam czytać kolejne ;3
OdpowiedzUsuńMasz talent do tłumaczenia i wybierasz świetne opowiadania!
Aż chcę więcej, a tu już koniec ;c
@1DWixx
Oh, nie chciałabym, żeby mój komentarz po 1 w nocy sugerował, że jestem takim strasznym nołlajfem... No ale cóż, chyba nim jestem XD
OdpowiedzUsuńPomijając to, co wyżej napisałam. Opowiadanie jest cudowne, ma niespotykaną fabułę i oczywiście twoje tłumaczenie jest świetne. Na tego bloga trafiłam jakoś przez przypadek, sama nie wiem dokładnie jak, ale Dangerous Temptation jest pierwszym dziełem, jakie tutaj przeczytałam. I przyznaję się, że czytałam je na jednym wdechu. Niesamowicie wciąga :)
Dziękuję za to tłumaczenie i biorę się za czytanie kolejnych opowiadań,
much love <3
Dopiero co trafiłam na twoje tłumaczenie i dzisiaj za jednym zamachem całe przeczytałam :) Po prostu to opowiadanie jest takie cudowne <3 I cieszę się, ze je przetłumaczyłaś :)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńPrzez przypadek natrafiłam na to tłumaczenie i muszę przyznać, że cudowne <3 Strasznie się wciągnęłam ;) Kocham ten ich związek ;d Dziękuję za tłumaczenie xx WerAnia17
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJezusie, zaczęłam czytać opowiadanie jakoś koło 15 i czytam do teraz, przeczytałam całe, mimo że mam masę rzeczy do zrobienia i wszystko zupełnie, ale niesamowicie mnie to zajęło. Bredzę, ale to już inna sprawa.
OdpowiedzUsuńTo w ogóle świetnie, że to przetłumaczyłaś i na pewno przeczytam inne Twoje tłumaczenia i własne ff.
Cudo dosłownie.
http://someplacestohide.blogspot.com/
możecie ktokolwiek, cokolwiek, no nie wejść, cóż. wybaczcie reklamę, no.
Trafiłam tutaj przez rekomendacje jakiegoś konta i nie wiem czemu, ale to opowiadanie przypominało mi troche te, które czytałam na początku, takie swieze, nowe, bez powielających się schematow. Niczego mu nie bralowalo, nic dodać, nic ująć. Oczywiście brawa dla tlumaczki, odwalilas kawał świetnej roboty :) dziękuje <3
OdpowiedzUsuńNo niezle przeczytałam to ff w jeden wieczór. Jestem Ci na prawdę wdzięczna za to ze przetlumaczylas to opowiadanie. Mysle ze jest ono najlepsze jakie czytałam. Od dawna nie mogłam znaleźć czegoś tak świetnego. Wielkie gratulacje dla Ciebie i dla osoby ktora to napisała. Nie moge wyjść z podziwu DZIEKEJE!!!
OdpowiedzUsuńWo wow wow
OdpowiedzUsuńTo olowiadanie było M E G A!
Cóż związek Lou z El od loczatku był niewypałem. To musiało się skończyć rozwodem.
Nathana pokochałam od razu takie dziecko awww i tyle rozumiał ;D
Kompletny szok to aborcja Lottie. ;oooooooo
Ahhh dobrze że był z Hazza (jest) pasują do sb i wiek to tylko liczba ;D
Super tłumaczenie xx
@kika1613