D:
Hej, misie x
Przepraszam za notkę nad ostatnim
rozdziałem, chyba byłam już nieprzytomna. Swoją drogą, to nawet nie pamiętam,
żebym tłumaczyła czternastkę. Chyba wolę nawet nie czytać, nie chcę umrzeć ze
wstydu. Przepraszam, jeśli napisałam tam jakieś głupoty.
Dodatkowo chciałabym tylko napisać, że
nie informuję już na gg, przepraszam Jeśli chcecie być informowane,
zostawiajcie swoje twittery.
Ach, tak, i następną serią będzie Larry.
Drugiej jeszcze nie wybrałam.
To tyle :)
Early
Birds
Biorąc pod uwagę wszystkie rzeczy wiążące
się ze związkiem z Louisem, Liam nigdy nie sądził, że znajdzie się w nich
samotność. Oczekiwał, że każdy dzień będzie nową przygodą, wstawanie o różnych
porach i wracanie do łóżka, kiedy jest się zmęczonym. Zamiast tego stanowczo
przestrzega swojego planu dnia, wstawiając o świcie, by otworzyć piekarnię, i
idąc spać zaraz po kolacji. Czasami odwiedza Louisa w pracy, ale chłopak nie
dostaje wtedy wystarczająco napiwków, a pensja Liama z ledwością pokrywa
wydatki, więc staje się to rzadkim zdarzeniem.
Naprawdę jest samotny. Ilość czasu, który
spędza z Louisem, zaczyna zbliżać się do zera.
Dlatego dziś, kiedy wchodzi do łóżka,
upewnia się, że leży po złej jego stronie, z głową na poduszce Louisa i twarzą
schowaną pod kołdrą. Pościel pachnie jak Louis, jak jego miętowy płyn po
goleniu i organiczny szampon. Liam spędza długi czas wdychając ten zapach, nie
będąc do końca gotowym, by już spać. Minęło już trochę czasu od kiedy po raz
ostatni poszedł spać później, by móc przywitać Louisa po pracy, przez co
uparcie męczy go poczucie winy, działa mu to na nerwy, dlatego też jest w złym
nastroju od tygodnia czy trzech.
Nie wydaje mu się to być pisane, ponieważ
nagle wstaje słońce, a jego telefon wibruje pod poduszką. (Nie może mieć
włączonego alarmu, obudziłby Louisa zdecydowanie zbyt wcześnie.) Ramiona Louisa
owijają jego talię, a jego głowa ułożona jest pod brodą Liama; Liam
zdecydowanie wolałby nie musieć się ruszać, ale oczywiście musi iść do pracy i
oczywiście będzie zmęczony, kiedy wróci dziś do domu. Proces ten będzie się
powtarzał na nowo i na nowo.
Ciężko wzdycha i usiłuje wyśliznąć się
niezauważonym, ale uścisk Louisa zacieśnia się i powieki trzepoczą na
niebieskich oczach, ciężkie z senności i niewystarczająco długiego snu. – Nie
możesz jeszcze iść – mruczy Louis – dopiero się ułożyłem.
Liam zerka na zegarek. – Jest siódma
rano, Lou. Niemożliwe żebyś dopiero
się ułożył. – I może próbuje brzmieć, jakby wiedział o czym mówi. I może
próbuje brzmieć karcąco i władczo, ale zapomniał jak bardzo uwielbia rozmawiać
z Louisem o poranku i wszelkie próby zatrzymania akrobacji jego żołądka nie
działają.
- Tak, to możliwe – upiera się Louis,
wtulając się bardziej. Liam nie sądził, by to
było możliwe, ale widocznie Louis chce, by byli naprawdę blisko. (Nie
miałby nic przeciwko.) – Ukradłeś moje miejsce, dupku. Nie potrafię spać po tej
stronie.
Liam cmoka i układa rękę na głowie
Louisa, przebiegając palcami przez delikatne kosmyki jego włosów. – Naprawdę mi
przykro, kochanie. Po prostu je dla ciebie grzałem.
- A potem zasnąłeś – przypomina mu Louis.
– Beze mnie.
Liam się śmieje. – Chcesz, żebym wziął
dziś wolne?
- Jeśli zadzwonisz do Nialla, ja
zadzwonię do Harry’ego.
Awww, słodkie! *-* Nie wiem, co jeszcze pisać. :3
OdpowiedzUsuńDziękuję za tłumaczenie. :)) Love! < xxxxx
@LouLightMyWorld
jakie to słodkie *.*
OdpowiedzUsuńCzyli to już definitywne pożegnanie z tym opowiadaniem? Mam nadzieję, że chłopaki ułożą sobie grafik, by widzieć się choć w weekendy ;) Ale ten dodatek pokazuje, że nawet szczęśliwe zakończenia nie muszą być idealne, by być piękne... W mojej głowie, to jakoś lepiej brzmiało ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje ci za kolejne wspaniałe tłumaczenie i z niecierpliwością czekam na nową historię.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)
@KateStylees
Smutne że nie mogą się dopasować pracą, ale sama końcówka pokazuje że istnieje nadzieja na wszystko kiedy jest miłość ♥
OdpowiedzUsuńKocham to ♥♥♥
@TeleDul
Słodkie, naprawdę urocze :) Swoją drogą, Kamilo, bywasz jeszcze na gg? Właśnie zauważyłam, że coś dawno Cię tam nie było. xx
OdpowiedzUsuńI love LILO <3
OdpowiedzUsuńHahaha jakie słodkie xd Nie mogę się doczekać nowego tłumaczenia!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJednocześnie smutne, prawdziwe jak i wzruszające i przywracające nadzieję. Cóż, miło by było, żeby jakoś się dopasowali, bo to skandaliczne, że widują się tak rzadko. Chyba jeden z nich będzie musiał zmienić miejsce pracy, no ale cóż są ważniejsze rzeczy. Wszystko jakoś się ułoży. Notka krótka, to i komentarz krótki, przepraszam, prawie śpię. Dziękuję xxx
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekac się nowego tłumaczenia : D
OdpowiedzUsuńZajebiste to bylo :P
OdpowiedzUsuń